Boks w chlewni
 

Boks w chlewni

  • 8766 wyświetleń

Kilka sztuk .



Informacje o zdjęciu Boks w chlewni




Rekomendowane komentarze

  • Zaawansowany
  • RafaKdziela
  • 443 3911

Kolego jak masz zamontowane te karmiki na głębokiej ściółce ?

Masz je na podwyższeniu ?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • JdCinek
  • 60 1043
Tak karmiki są montowane na murowanym podwyższeniu, jest umurowane trzy schodki .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Lepiej żyje jak Ty , bo w mniejszym smrodzie .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bofarm
  • 90 952
Slomy na bogato, świnki mają wygodę:-) przy intensywnej produkcji zaraz było by błoto, szczególnie w zimę kiedy wilgotności powietrza jest duża.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • PerezStunt
  • 131 635
Właśnie w takiej hodowli są najmniejsze koszty tuczu i najsmaczniejsze świnie.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • PerezStunt
  • 131 635
Brak kosztu pracownika. Zazwyczaj chowane na swoim zbożu które jest tańsze niż takie z zakupu. Każda świnia praktycznie traktowana indywidualnie. Jeżeli ma się swoje kilka macior to wyprodukowanie warchlaka jest tańsze niż jego zakup. Podaje na swoim przykładzie gdzie mamy w porywach do 10 macior i wystarczająco zboża. No i taka świnia to smakuje nie to co z marketu. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • pawelol111
  • 1342 7482
Nie ma czegoś takiego jak swoje tańsze zboże. Liczy sie wszystko po cenach rynkowych.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • JdCinek
  • 60 1043
@PrezesStunt Zgadzam się z Tobą takie utrzymanie jest oszczedniejsze. Najważniejsze jest to że mam swoje prosieta ,a na cyklu otwartym prosieta wychodzą najwięcej. Jeśli jeszcze ma się swoje zboże to nie powiem przy wysokiej cenie zostaje sporo ze sztuki i może trzeba czyścić boks z obornika, ale jak widzę jak niektórzy maja świnie na rusztach to jednak podziękuje i zostanę na głębokiej ściółce.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bofarm
  • 90 952
Hodowla w cyklu zamkniętym jest bardziej opłacalna. A co do zboża to jest tak jak PAWELOL pisze

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • PerezStunt
  • 131 635
Skoro wg Was tak trzeba liczyć zboże to 75% gospodarzy dokłada do świń... Tak samo liczycie sianokiszonki lub kiszonki z kukurydzy ? Dla mnie to bez sensu.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5391 19470

A jeżeli sprzedajesz nadwyżki to w cenie rynkowej czy taniej?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bofarm
  • 90 952
Zboże które wyprodukujesz ma określoną wartość rynkową, możesz je sprzedać i pozyskać daną kwotę, bądź zostawić na tucz i ta wartość rynkową wsadzić w świnie.
Ja również nie sprzedaje zboża, sieje głównie pszenicę. Kupuje tylko jęczmień.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5391 19470

Zboże liczymy w cenie rynkowej jak.i robocizne,koszty energii,amortyzacje budynku itp. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • LukaszBRO
  • 197 1661
można obliczać również zboże po kosztach produkcji i wtedy liczy się ogólny zysk z gospodarstwa po sprzedaży świń czy bydła czasem nawet tak jest łatwiej

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • PerezStunt
  • 131 635
Przecież chodzi o to żeby produkować jak najtaniej. Mając swoje zboże i pakując je w tucznika zwiększam mój zysk z hektara dlatego liczę zboże/koszt tuczu po swojemu. Tak mi pasuje. Inny gospodarz niech sobie liczy po swojemu.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • pawelol111
  • 1342 7482

To nie jest kwestia pasowania tylko obiektywizmu - faktu. Licząc zysk z 1 tucznika liczysz wszystkie koszty z nim związane. Dlatego ciągle się słyszy że na swoim zbożu to się opłaci bo rolnik zysk z hektara ładuje w świnie.

Jeśli świnia zje 300 kg zboża po 70zł  + dajmy na to za 100zł dodatków + 150 zł na koszt produkcji prosiaka to razem mamy 460 zł i jeśli za tucznika dostaniemy tylko 400 zł to i tak ogólnie jesteśmy na plusie bo zboże swoje i jest z czego te 60 zł dołożyć tylko co z tego skoro można sprzedać zboże i wyjść na zero bez dokładania. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • lukasz222
  • 2883 3489

A skąd wiesz, że wyprodukowanie swojego zboża nie wyszło cię drożej niż cena rynkowa? Jak uwzględniasz zmieniającą się niemal codziennie cenę rynkową i możliwość sprzedaży w różnych rejonach kraju za różną cenę? Takie ambitne liczenie kosztów wprawi w osłupienie niejedną księgową...

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Pawelo Wam bardzo dobrze tłumaczy . Wszystko ma swoją cenę . Jak na swoim zbożu , to właściwie zysk ze zboża i zysk ze świni odbierasz razem przy sprzedaży tej świni , ale nie masz lepszej opłacalności .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • pawelol111
  • 1342 7482
2 godziny temu, lukasz222 napisał:

A skąd wiesz, że wyprodukowanie swojego zboża nie wyszło cię drożej niż cena rynkowa? Jak uwzględniasz zmieniającą się niemal codziennie cenę rynkową i możliwość sprzedaży w różnych rejonach kraju za różną cenę? Takie ambitne liczenie kosztów wprawi w osłupienie niejedną księgową...

Chyba wiesz ile wysiałeś materiału siewnego, jakie miałeś koszty paliwa, nawozu itp. 
Co do sprzedaży to możesz sobie wziąć cenę średnią z jakiegoś okresu którą można uzyskać w najbliższym skupie bo liczysz koszty dla swojego rejonu a nie dla gospodarstwa oddalonego o 400km. 

W osłupienie wprawia trwanie w schematach myśleniowych sprzed 50 lat. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • JdCinek
  • 60 1043
Ja powiem tylko na swoim przykładzie że jeśli miałbym trzymać tak świnie jak trzymam i kupować zboże to wolałbym zrezygnować ze świń i sprzedać zboże.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • lukasz222
  • 2883 3489

W osłupienie wprawia trwanie w skrótach myślowych, z których do tej pory nikt tutaj nie wyciągnął żadnej konkretnej liczby, która by coś oznaczała. Matematyka jest niezmienna od wieków a nie tylko 50 lat. Mam sobie liczyć koszty z chmurek, a potem z do przychodu dodawać różnicę kosztu uzyskania półproduktu i jego ceny rynkowej? W jakiej szkole tak uczą? To prawie że tzw. ambitna księgowość

"Możesz sobie wziąć" to jakiś termin ekonomiczny, który oznacza coś konkretnego? Mogę posłać tira ze Śląska do młyna w Wielkopolsce, gdzie jest lepsza cena. Na upartego nawet do portu w Gdańsku. Mogę podpisać kontrakt przed zasianiem zboża i mieć na skupie cenę o której po zbiorach inni będą mogli tylko marzyć. Zwykłe gdybanie i lanie wody.

Koszt produkcji to koszt produkcji, po to staram się jak najniższym kosztem uzyskać jak najwięcej półproduktu (zboża), po to kupuję większe partie dodatków za niższą cenę, zakładam energooszczędne lampy, itp. żeby te koszty mieć jak najniższe. Ustalać z góry to ja sobie mogę koszt robocizny

 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Gość ozzborn

Napisano (edytowany)

  • Gość ozzborn

czyli jak robie kiszonke z kukurydzy dla byków to mam liczyc koszty które poniosłem czy jakies z kosmosu ? -_- ile warty jest hektar kukurydzy na kiszonke ? -_- i co sie stanie z tym hektarem jak bede siał tam kukurydze i sprzedawał to komus na kiszonke ? przeciez tam po kilku latach bez hodowli nic nie urosnie bo kukurydza na kiszonke tak drenuje ziemie ze składników ze masakra 

 

Edytowano przez ozzborn

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj