Szczęśliwy prosiaczek
- 2394 wyświetleń
Jedno z dwóch najsłabszych prosiąt w miocie. Urodziła się ledwie żywa. Właściciel chciał żywcem zakopać obydwie słabe loszki. Poprosiłem o nie i dostałem je w prezencie. Nikt nie wierzył, że przeżyją. Prosięta nie chciały jeść, pić i słabły w oczach. Wiele usilnych prób karmienia kończyło się fiaskiem. Wuj weterynarz znalazł antidotum: żur mojego ojca, kwaśne mleko, jajecznica i vibovit. Po kilku dniach piły krowie mleko jak hmmm... świnie ;-). Żur pozostał w diecie świnek jako jeden z wielu smakołyków. Na zdjęciu, odratowana "Matylda" bawi się miseczką po zjedzeniu żurku :-).
Rekomendowane komentarze
Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to proste!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się