Nie będzie zwrotu kosztów bioasekuracji dla małych gospodarstw!
50 świń – tyle minimalnie musi liczyć stado, aby hodowca mógł liczyć na zwrot kosztów związanych z wdrażaniem programu bioasekuracji, mającego zapobiegać rozpowszechnianiu się ASF w Polsce. W dodatku, jeśli już stado będzie miało odpowiednią wielkość, zrefundowana zostanie tylko połowa poniesionych kosztów. Rolnicy czują się oszukani!
Zgodnie z najnowszym projektem rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego programu bioasekuracji, aby otrzymać zwrot połowy kosztów bioasekuracji, trzeba mieć ponad 50 świń. Informacje dotyczące zakresu i realizacji poszczególnych działań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są ponadto sprzeczne z tymi, które Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przesłało instytucjom i urzędom obsługującym rolników oraz Podlaskiemu Związkowi Hodowców i Producentów Trzody.
– Podczas różnych spotkań, również grupy roboczej spotykającej się w ministerstwie rolnictwa, zapewniano nas, że rolnicy otrzymają pieniądze na bioasekurację. Nic nie mówiono o tym, że trafią one tylko do dużych producentów – mówi Bożena Jelska-Jaroś, prezes Podlaskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody. – Poza tym okazuje się, że refundacją zostanie objęta tylko połowa kosztów poniesionych na bioasekurację.
Tymczasem w samym powiecie sokólskim aż 90% producentów trzody prowadzi małe gospodarstwa, w których stada liczą mniej niż 50 sztuk. Nie będą mogli zatem liczyć na zwrot kosztów za wdrażanie programu. – Założenia projektu są krzywdzące dla większości gospodarstw, ponieważ wszyscy, bez względu na wielkość produkcji, ponieśli koszty dostosowania i będą je ponosić przez cały okres obowiązywania programu. Jedna profesjonalna mata kosztuje 2 tysiące zł! – pisze w piśmie do ministra rolnictwa Bożena Jelska-Jaroś.
– Zapowiedź możliwości skorzystania z pomocy w formie de minimis na wydatki związane z programem bioasekuracji w gospodarstwach w obszarze z ograniczeniami przyczyniła się do decyzji rolników o niewygaszaniu produkcji. Drobni producenci, nie mając informacji o zasadach refundacji, zainwestowali w maty, niektórzy musieli wymienić drzwi w chlewach. Zaryzykowali. Teraz okazuje się, że im tych pieniędzy nikt nie zwróci – podkreśla pani prezes.
Niezwykle istotne jest też, że w tym momencie podjęcie decyzji o rezygnacji z hodowli nie wiąże się już z możliwością skorzystania z 4-letniej rekompensaty. Niezależnie więc od decyzji rolnicy, którzy zdecydowali się na przystąpienie do programu bioasekuracji, poniosą straty.
Foto: angelikamedrek
1 komentarz
Rekomendowane komentarze