Witam, moj problem wyglada nastepujaco, odpalilem kombajn po zimie i odpalil bez zarzutu.
Chcialem go ponownie odpalic, lecz nie chcial nawet ruszyc kolem o pelen obrot. Wyjalem, wyczyscilem rozrusznik (komutator, szczotki, cewki, bendix, nasmarowalem ponownie benidix i zlozylem do kupy), bo myslalem ze to moze jego wina.
Wciskajac przycisk rozrusznika jest tylko slychac takie male cykniecie; bendix sie nie wysuwa, wirnik nie kreci, tak jakby nie mial pradu lecz kopie dobrze jak na 12v az mi reka zdretwiala, wymienilem kabel na automacie wlacznika bendixa ten idacy od stacyjki, bo myslalem ze to jego wina. Zanim zamontowalem rozrusznik, podlaczylem pod akumulator, + na gorna szpilke i na srubke "po stacyjce", masa na obudowe, dzialal bez zarzutu.
Odpalajac na krotko tj mlotkiem na + od akumulatora na gornej szpilce i na ten kabel/szpilke nizej zwarcie jest, ale nie iskrzy sie tak jak powinno (specjalnie sprawdzilem pozniej w ciagniku i na tamtym rozruszniku iskry sa az biale, przyciaga klucz, ktorym robie zwarcie, a tutaj pomaranczowe i zero oznak jakiejkolwiek reakcji ze strony rozrusznika.
Wykluczam akumulatory, bo sa roczne, dobrze naladowane, trzymaja napiecie.
Co moglo stać sie z rozrusznikiem?
Co moglo stac sie ze nie mial ochoty odpalic zanim zdemontowalem rozrusznik?