Mi nie chodzi o kase bo to sprawa drugorzędna tak naprawdę o ile kwota nie wzrośnie zaraz bo przecież ciągle do mnie nikt bezpośrednio nie zadzwonił.
Jak mówiłem byłem u tego pierwszego dzierżawcy przed podpisaniem umowy z obecnym i usłyszałem:
1. Za słome nic nie musisz płacić.
2. Możesz komu chcesz wydzierzawić.
A teraz syn jego wyskakuje z tymi opłatami? Trzeba było od razu powiedzieć, że tyle i tyle za to i za to bez złości oraz gróźb. A tak to nawet jeśli podpiszemy umowe ze zrzeka się wszelkich roszczeń to co mu szkodzi za miesiąc przyjść po kolejne pieniądze z tą samą grożbą?