witam po dłuższej przerwie
Splot pewnych okoliczności doprowadził do tego że nie mogłem na bieżąco relacjonować tegorocznych prac przy sorgu ale postaram się opisać sytuację w skrócie.
Nadmienię iż tegoroczny sezon okazał się katastrofą, ale do rzeczy. Sorgo zostało zasiane 20 maja, opryskane Lumax'em zaraz po siewie. Niestety oprysk nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Wniosek- pryskać po wschodach w fazie 2-4 liści (najwyżej uschną i się odrodzą). Zimne lato, szczególnie noce (6-9 C) mocno dały się sorgu we znaki. Najwyższe rośliny miały 2m a i tak stanowiły wyjątek wśród ogółu 1.5-1.7m. Na suchszych stanowiskach około 20 sierpnia sorgo zaczęło podsychać. Koszenie przeprowadziłem 25 sierpnia. Pogoda wrześniowa nie pozwoliła odrosnąć. Na dodatek w nocy z 1 na 2 października przyszedł niewielki przymrozek (-1 C) który podobnie jak w zeszłym roku zniszczył odrosty. Zdjęć nie wstawię gdyż żal na to patrzeć. Co do dzików, owszem zagnieździły się w sorgu ale strat nie poczyniły. Ich głównym zajęciem było rycie w międzyrzędziach. Sezon zaliczam do najgorszych jakie miałem.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości tym wszystkim którzy eksperymentują z sorgiem