-
Ilość treści
114 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Witam. Chciałbym odgrzać temat. Mianowicie problem jak był tak jest z tym że zostały zmieniony rozdzielacz na nowy 4 sekcyjny bo została dołożona obrotnica i przesuw. Minimalnie szybciej podnosi ,ale tylko minimalnie, za to szybciej opuszcza, pewnie dlatego że w nowym nie ma ogranicznika przepływu oleju jak było w oryginalnym. Do rzeczy.. rozebrałem dziś dzielnik ciśnienia/strumienia oleju. W środku są takie dwa zaworki a na tych zaworkach są oringi. Są one w kiepskim stanie, widać po nich że ktoś tu już był i założył na sztukę jakieś. Czy może być tak że przez ów dzielnik większość oleju po rozgrzaniu wraca do zbiornika? wrzucam zdjęcia dzielnika mojego i tych zaworków
-
nie wiem ile w raku ma wydajności ale myślę że coś koło 30l/min, a widziałem na alledrogo za plus minus 800zł taka co miała 52 l/min. Tylko pytanie czy jest sens wydawać tyle pieniędzy w stosunku do ceny wózka. A po drodze może wyjśc taki myk że rożdzielacz trzeba będzie zmienić bo będzie miał mało przepustowości i już się zrobią koszty. Bardziej myślałem żeby jakąś przekładnie zastosować łańcuchową czy coś żeby przyśpieszyć jej obroty. A jeszcze takie pytanie mam, czy można pozbyć się dzielnika ciśnienia i złączyć rurki wężami? Na którymś forum widziałem jak na przykładzie cyklopa wszyscy doradzali wywalić dzielnik strumienia ciśnienia bo często sie psuje i większość oleju wraca do zbiornika nim.
-
Jutro zabieram się za rozbieranie pompy i wymiane uszczelniacza. A da się jakoś przyśpieszyć obroty pompy? np jakaś przekładnia żeby na wolnych obrotach fajnie podnosił wózek do góry.
-
czyli mówisz że w pompie uszczelniacz będzie przyczyną tylko? Obstawiałem że może ten dzielnik ciśnienia (bo jest takowy zamontowany) coś szwankuje albo jest czyms przytkany i wali olej na przelew.
-
Tomekp997 zaczął obserwować Ursus C-330 - sprzęgło i Problem z podnoszeniem Wózek widłowy RAK (c330)
-
Witam. Posiadam tak sprzęt jak wózek widłowy RAK (c330) rok bliżej nieznany ale już ze wspomaganiem także myślę że nie taki stary Mam z nim problem z hydrauliką. Mianowicie wózek zaraz po odpaleniu na zimnym podnosi widły bez gazu spokojnie, nawet z ciężarem kolo 500kg, dodając gazu podnosi coraz szybciej czyli tak jakby normalnie. Problem zaczyna się gdy wózek pojeździ kilka minut i tak jakby delikatnie się rozgrzeje silnik i oleje itp. Wtedy wózek bez gazu nie chce podneiść, trzeba mu dać gazu i to sporo tak na 1300obrotów to minimum, a dając jeszcze więcej gazu to zaczyna delikatnie szybciej podnosić tak jakby z lekkimi przerwami czyli tak jakby podnosił nie płynnie tylko tak jakby robił co centymetr podnoszenia 0.5 sekundy przerwy. Gdy się już rozgrzeje dobrze to wózek znów zaczyna bez gazu podnosić, nie jakoś super szybko ale idzie w górę. Dodając gazu płynnie podnosi coraz szybciej, czyli tak jakby również ok. Wózek spokojnie podnosi ciężar 1 tony, a nawet jakoś to na nim wielkiego wrażenia nie robi taki cięzar. Olej hydrauliczny zmieniony, filtr oleju hydraulicznego również. Co może być przyczyną? Dzięki z góry i pozdrawiam.
-
a daj spokój , jeszcze trochę mi zostało a problem się już ze sprzedażą robi. Jest ktoś chętny na ładnego zdrowego tajfuna?
-
Rak złożony. Sprzęgło działa , biegi wchodzą (czasem troszkę ciężej wejdzie któryś bieg, pewnie by się jeszcze zdało lepiej wyregulować). Przyczyną była tarcza założona złą stroną. Czyli dla potomnych : Przy wózku widłowym RAK (c330) , przy sprzęgle starego typu tym na trzy łapki, tarcza idzie dłuższą stroną w stronę zamachu a krótszą w stronę skrzyni. Złożyłem wszystko do kupy, skróciłem cięgno od regulacji sprzęgła (na pedale) wkręcając go o połowę, i wkręciłem śruby regulacji łapek na tyle że pierścień dźwigienek jest +- 4mm od łożyska w stanie spoczynku. Czyli tyle aby przy nie wciśniętym pedale sprzęgła łożysko się nie obracało. Dopiero wciśnięcie pedału sprzęgła wprowadza łożysko w ruch. I na logikę. Tarcza się nie przesuwa na wałku. Jedyne co to ruch obrotowy zamachu może ją delikatnie odepchnąć od siebie podczas wciśnięcia pedału sprzęgła. Ale tak to poza tym nie ma nic innego co by tarcze odepchało od zamachu. Jakby tam jakaś sprężyna była to tak . A tak to tylko docisk się odsuwa od tarczy przy wciśnięciu pedału sprzęgła.
-
chłopaki tutaj sięwypowiadali że tarcza ma sie przesuwać na frezie... to jak to w końcu... Szerszy kołnierz, ja na to mówię frez "teraz" był założony w stronę łożyska. Zamienię jutro i zobaczymy jak to będzie działać
-
Witam znów. Podjechałem do sklepu zobaczyć nową tarczę sprzęgła i nowy wałek skrzyni( jak się to razem przesuwa). Stwierdzam że mój zestaw w domu lżej się przesuwał. Ale do rzeczy. Rozkręciłem wózek jeszcze raz i zacięcia tarczy na wałku nie widziałem, ale... Idąc tropem tarczy doszedłem do tego że tarcza założona dłuższym frezem( czyli tak jak była teraz założona) po złożeniu dochodziła do końca frezu i dalej już nie miała się gdzie przesunąć. Pomierzyłem odległości pierwotnego położenia tarczy i obróciłem tarczę odwrotnie i po ustawieniu tych samych odległości o dziwo tarcza znajdowała się w połowie frezu a nie na krańcu już. I myślę że to może być przyczyna że ona już wcześniej nie miała gdzie iść po wciśnięciu sprzęgła. Jutro złożę wszystko i zobaczymy jak to będzie działać. A pytanie moje brzmi co wprawia w ruch tarczę że się ona przesuwa(że się odsuwa od zamachu) ? Bo łożysko naciskając na sprężynki odciąga docisk. A co odciąga samą tarcze jeszcze od zamachu? Ruch koła zamachowego? Wrzucam zdjęcia tarczy jedną i druga stroną. 1. Tak było teraz założone. 2. Odwrócone o 180Stopni 3. Widać żw zamachu wgłębienie że po odwróceniu tarcza nie będzie się opierać frezem
-
sprzęgło jest tam c330 na 3 łapki czyli stary typ, z tym że jest tam "tylko" sprzęgło I stopnia. II stopnia tam nie ma. I dlatego moje pytanie było apropo którą stroną ma iść tarcza, bo może ma isć odwrotnie czy coś.
-
jeszcze mogę spróbować kupić ten smar miedziany w sprayu i popsikać frez ale przed zakładaniem smarowałem i frez w tarczy i na wałku smarem grafitowym. Teraz byłem zajrzeć do niego i śrub od poluzowania tarczy nie poluzuje na tym etapie jak jest złożony bo nie ma podejścia tam, zacząłem kombinować z wyginanymi kluczami ale to tez nie przeszło. Podkręciłem natomiast śruby dźwigienek gdzieś -+ 2 obroty (śruby poszły palcem można powiedzieć) i teraz widać dopiero jak po wciśnięciu sprzęgła widać ruch tarczy ale w miejscu okładzin, natomiast w miejscu frezu tarcza jak stała tak stoi. Nie podkręcałem dalej żeby nie przesadzić po prostu. Jutro go odpale i zobaczę jak reaguje sprzęgło i jeszcze ewentualnie troszkę podkręcę i zobaczę co się będzie działo. Dalej myślę czy nie powinna ta tarcza sprzęgłowa iść odwrotnie. Patrząc na zdjęcie -schemat sprzęgła który wkleiłem wyżej. W kole zamachowym też miałem wgłębienie jak na tym zdjęciu, tak że tarcza mogła by tam wejśc myśle.
-
przy zakładaniu tarczy a właściwie jej ustawianiu miałem wyjęty ze skrzyni wałek który w nią i tak w efekcie wchodzi i wsunąłem go w tarcze i tulejkę w zamachu i dopiero skręcałem docisk z tarczą . Przy zjeżdżaniu co prawda był problem z wsunięciem tego wałka w tarcze ale to bardziej sprawa była ustawienia w poziomie dwóch części wózka żeby się razem zeszły, ale weszło. Popuszczę te śruby i zobaczę co się będzie działo. O ile podejdę tam kluczem przez ten otwór.
-
Po wciśnięciu sprzęgła brak reakcji przesuwu tarczy. Wykluczam możliwość złego skręcenia docisku z tarczą (w sensie że nie w tym miejscu czy coś). Luz między łożyskiem a dźwigienkami jest z jednej strony +- 8mm a z drugiej koło 1cm. Trzeba by to pewnie podregulować ale to i tak tarcza choć troszkę powinna się przysunąć czy coś a tu ani drgnie. Na zgaszonym jak wrzucę bieg i wcisnę sprzęgło i zapale to stoi w miejscu wózek, jak puszcze to jedzie ale jak znów wcisnę sprzęgło to nie zatrzyma się tak jakby nie reagowało. Może być kwestia tego wałka czy raczej tego ustawienia dźwigienek , żeby je jeszcze przysunąć do łożyska (na puszczonym sprzęgle one lekko się wciskają) , czy może być coś z dociskiem? VID_20180211_093136.mp4
-
zacząłem kombinować w tym kierunku pierw rozkręcając na dzwigni sprzęgła "szpilke"?, z jednej strony lewy gwint a z drugiej prawy i w jedną się wydłuża sprzęgło a w drugą skraca. wykręciłem z trzy obroty przez co łożysko zbliżyło się do dzwigienek ale się wstrzymałem żeby nie rozkręcić całkiem czasem. Sprawdzę rano ile jest luzu między tym łożyskiem a dzwigienkami i może nagram filmik jak to tam pracuje.
-
zobacze jutro ile tam jest luzu miedzy tymi dzwigienkami a łozyskiem. Luz był napewno bo pamietam że spręzynki łożyska wyciskowego założyłem nowe (nowe były krótsze i mocniejszsze od tej jednej która tam była tylko założona bo drugiej już tam nie było) i nawet sie zastanawiałem dlaczego tak daleko jest łożysko od tych dzwigienek. Czyli tak jakby łożysko musi pokonać długą drogę zanim naciśnie na te dzwigienki. Zobaczę też jutro ten luz czy jest miedzy tarczą a dociskiem po naciśnieciu. I właśnie dlatego wydawało mi się na logike że tarcza powinna być tak jak ją założyłem. Po wymianie nie regulowałem sprzęgła (mówisz tu o tych 3 dzwiegienkach skontrowanych dwoma nakrętkami każda?), bo myślałem że jak wymienię tylko tarcze nie wymieniając docisku to nie trzeba regulować tym zdjęciaem opierałem się myslac że zle założyłem tarcze. Bo tu jest właśnie dłuższym frezem w strone silnika a krótszym do skrzyni. Tylko że to jest dwu stopniowe i to może też ma wpływ na to