Mam sąsiada z luźnymi klepkami, który jest bardzo ciekawy i zagląda tylną bramą. Kiedyś żona będąc na warzywniku pośród qq za zabudowaniami z małym hałaśliwym pieskiem, który wyczaił sąsiada, usłyszała: nosz, k**wa, przez tego tego psa nic nie idzie podejrzeć.