Witajcie, zgłosił się do mnie jeden Pan z ofertą iż chciałby na moim polu postawić reklamę. Szczerze - nie miałam bladego pojęcia o zasadach stawiania tego typów konstrukcji przy drogach, więc jak zaproponował iż postawi ją na rowie - to pomyślałam przecież to już nie mój teren więc niech się w gminie dowie jakie należy spełnić warunki. A tymczasem następnego dnia jadę autem.. a REKLAMA już stoi, i to nie w rowie, ale na moim polu(zbożu). Wymiary podstawy: 4m x 2m, wysoka 4m. Nie wkopana konstrukcja, ale obciążona bloczkami betonowymi tak więc na 8 m2 zboże zostanie zniszczone. Reklama znajduję się na skrzyżowaniu głównych ulic przy drodze powiatowej. Facet zaproponował 1000zł za pół roku dzierżawy. Natomiast po konsultacji z inną osobą która ma na swoim terenie kilka reklam, tylko że przy bardziej ruchliwej drodze - na miesiąc dostaje 600-1000zł ! Stąd moje pytanie: ile od niego żądać? Dodam, iż niestety stoi w takim miejscu i śmiesznie ze skosa, a nie równolegle do drogi, że dochodzi problem z wykonywaniem zabiegów agrotechnicznych na polu. Czy kazać mu klamot zabierać i niech sobie w ogródku postawi? Reklama ma dotyczyć sprzedaży działek.