Witam wszystkich po dłuuugiej przerwie nie pisania na AF ok 5-6 lat Może ja się wypowiem nieco na temat stacji żywienia loch Schauer (sprzedawana przez wspomniany P...) Co prawda od kilku lat nie zajmuję się już hodowlą jednak 8 lat miałem z tym do czynienia bo prowadziłem z bratem gospodarstwo 120 loch a, że życie jest pełne niespodzianek to brat został sam z tym majdanem. Więc tak po tych kilku latach stwierdziliśmy, że stacja nie jest takim dobrem do końca, i jak byśmy się cofneli w czasie to jednak były by kojce grupowe. Głównym minusem właśnie jest, nie oszczędność czasu a czas poświęcany na stację. Loszki trzeba przyuczyć, a to jakaś nie zjadła więc trzeba ją odnaleźć i zobaczyć co jest, zgubiła transponder to nowy wczepić, nie zgubiła a nie przyszła do "koryta", to ją wegnać zobaczyć czy je. Myślę, że przy stadzie powyżej 250 loch i np. 3 i więcej stacjach te rozwiązanie miało by sens ale jedna stacja to nie koniecznie. Faktem jest, że przy stacji trzeba wprowadzać systematycznie dane loch do komputera, czego bez niej może by nie jednej osobie się nie chciało robić a naprawdę pomaga w utrzymaniu porządku i do tego mamy szybko statystyki na temat odsadzonych prosiąt itp. Całość stada w pełni utrzymywana jest na ruszcie i nie ma większego problemu z urazami kończyn.
Co do samej stacji Schauer, zastosowana elektronika jest bardzo dobra, przez te lata padł jeden elektrozawór a najwięcej problemu sprawia ułożyskowanie wysuwanego koryta, wielokrotnie naprawiane. Ściany stacji wykonane są z tłoczonej cynkowanej blachy po 12 latach została przelizana A tutaj dla chcących kupić takie cudo, mała sugestia ściana przy korycie powinna być pełna nie ażurowa, żeby lochy w spokoju mogły jeść.
Komputery do obsługi stacji w chlewni niestety nie wytrzymują więcej jak 2 lata, trzeba myśleć nad hermetycznym kompem z pasywnym chłodzeniem
Co do systemu, żywienia to przyjęliśmy cykl dwóch odpasów w godz 6-11 i 15-20. Żywienie na raz uważam za pomyłkę bo w sektorze krycia mamy zadawanie paszy rano i wieczorem a na porodówce po oproszeniu dochodzi jeszcze południe.
Na temat licznych miotów moje zdanie jest takie, że liczy się jakość nie ilość więc lepiej jak locha urodzi mniej prosiąt a większych a nie na odwrót.