smutnyadam

Members
  • Ilość treści

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

O smutnyadam

  • Ranga
    Nowicjusz

Ostatnio na profilu byli

271 wyświetleń profilu
  1. sek w tym ze ja tam zostalem na prosbe rodzicow bo nikt inny nie chcial . ja takze nie ale mnie przekonali . moj brat nawet gdyby haazrdu nie bylo to powiedzial ze nic mi sie nie nalezy. bo uwaga NIC TUTAJ NIE ROBILEM Jeden z was tutaj napisal dobrze ja przez ponadf 15 lat siedizalem i znosilem fanaberie rodzicow. ON sobie siedzial w duzym miescie i jeszcze kase od nich dostawal. Moj blad byl taki ze za mlodu nie myslalem o przyszlosci,pracowalem ale spraw fornmalnych nie zalatwilem. trzeba bylo w wieku 20-25 lat postawic sprawe jasno rodzicom jak jeszcze ziemia byla warta grosze a kasa z gospodarstwa byla slaba ze zostane tu pod warunkiem ze mi przepisza a jezeli nie ide w swiat i tyle,teraz gdy ziemia jest warta fortune a pieniadze z gospodarstwa sa nieporywlanie wieksze niz jeszcze 10 lat temu to oczywiscie brat lgnie. Zona jego faktycznie moze mieszac niby jest w porzadku ale tak naprawde to gowno ja znam bo przeciez mieszkali prawie 15 lat z dala od nas ale matke ma lasa na kase ,a kilka lat temu ktos mi powiedzial ze zawsze mowila ze badz z nim bo ma ziemie i bedzie mial pieniadze pomimo ze wiedziala ze gospodarzem mam byc ja. POZA TYM rodzice mowili mi ze to ona wiaslnie powiedziala bratu ze chce wrocic byc moze go na to namowila bo niby on nie chcial. Ja rodzicom mowilem ze nic nie chce na siebie,po co kusic los. powiedzilem ze na corke a jak nie niech maja na siebie do konca zycia i nikt nie bedzie mial pretensji a w testamencie podziela i tyle. Dzielenie gospodarstwa to faktycznie jego koniec ale jak gospodastwo przetrwa to pokolenie to nie wierze ze przetrwa nastepne bo dzieci mojego brata na pewno nie beda nigdy brane do takiej pracy bo moj brat i jego zona to nie sa ludzie stworzeni do ciezkiej pracy fizyczniej i na prewno nie beda chcieli zeby robily to ich dzieci wiec tak czy siak jak nie w tym pokoleniu to w nastepnym zniknie a w najlpeszmy wypadku wydzierzawia.Wkurza mnie to wszystko bo nikt nie mysli o mojej rodzinie. MI tez gadali ze przy poroodzie ledwo co przezylem i lekarze nie dawali mi szans i przez to slabirj sie uczylem i co z tego jak teraz sie na mnie wypinaja. Ojciec juz widze jak zmienil do mnie podejscie po przyjsciu brata. CIezko tak po prostu przekreslic ponad 30 lat zycia na wsi i na swoim tymbardziej ze na kazdym kroku powtarzali wszedzi gdzie tylko mogli ze ja bede gospodarzyl. Mam swoja wine ale kazda wine mozna naprawic. Skro mialo byc to moje to praca bym po prostu odorbil i oddal rodzicom te pieniadze po przejswciu ich na emeryture. 200 tys zl jest jakies 5 lat oszednosci z naszego gospodasrtwa. Nie dziwie sie ze sie boja ze to przewale ale tka jak pisailem nie chcialem nic na siebie przynajmniej do ich smierci zeby sie nie martwili ze ich zlicytuja. Niby mowia ze mi zapisza ale ja juz im nie wierze bo mnie oszukali. Przepisalem im moja czesc z mlodego rolnika tylko dlatego zeby sie nie martwili ze znow cos zrobie . gdybym wiedzial ze szykuja na moje miescie brata nie oddalbym im mojej 1/3 tymbardziej ze mam rodzine bo uwazam ze nalezy mi sie jak psu buda. Sami wiecie ze kazdy kto nie jest rolnikiem gada jak rolnicy maja dobrze ale zeby juz robic na nim to wszyscy uciekaja do miasta.Brat takze czesto powtarzal ze rolinvy maja same przywileje haha BOli mnie tez to ze mojego dziadka oszukala cala rodzina,on robil ,oni przyszli nagadali na niego i wzieli mu dosolwnie wszystko a on musial zazynac wszystko od zera ,ojciec o tym wie a daje sie nabrac na to samo .sisotra moejj matki takze oszukala moja mame i nie zaplacila jej tego co miala a ja mam wierzyc bratu z ktorym mam zero kontaktu ktory ma o mnie takie zdanie i ma mnie za debila ze on mnie nie oszuka? sorry ale az takim frajerem to nie jestem. Slyszalem historie gdzie brat robil od dziecka i pomagal sisotrze ktora miala duze klopoty a w gosoodartwie palcem nie kiwnela po latach wziela mu wszystko i powiedziala ze nie bedzie jemu sie tlumaczyc a ja mam wierzyc bratu ktory otwarcie mowi ze NIC TUTAJ NIE ROBILEM I NIC MI SIE NIE NALEZY. wspolczuje jdenemu uztykownikiowi tutaj ktory mial mowione ze rob tutaj bo to bedzie twoje nic zlego nie zrobil a gopsofrke dostal kto inny i jeszcze nie widzi wtym nic zlego. Musisz miec niezle wyprany mozg i zmanipulowany byc do dna ze dajesz z siebie robic parobka i niewolnika. Normalny czlowiek juz dawno by sie od takiej rodzinki odcial. Modl sie tylko zeby brat nie umarl a zonka nie powiedziala ze wydzierzawia albo sprzedaje a ty zostajesz z niczym i idziesz pod most. bardzo dokladnie to moga dzielic rodzice gdzie kazdy idzie w swiat i nikt tam nie zostaje a nie w przypadku gdy jeden zostaje robi za jedzenie i dach nad glowa czeka na przepisanie 10 czy 15 lat notabene najlpeszych mlodzienczych ,na nic go nie stac, o wszystko musi sie prosic rodzicom zeby mu dali na ciuchy np a pozniej przychodza takie hieny czyli rodzenstwo i bierze tyle ile sie da. takiego brata bym chcial miec . zachowales sie naprawde godnie i to w tych czasach gdzie kazdy tylko patrzy na pieniadze. Sam widzisz ze rodzice sa nieprzywidywalni. wystraczy ze straszemu czlowiekowi nie bedzie sie podobac ze mlody cos zmienia .robi nie po jego mysli i nie tak jak go uczyl i zapomina o tym ze moze i zmienia ale jednak caly czas robi i jest na miejscu przy rodzinie. Ja takze chcialem cos zmienic jeszcze przed hazardem to oczyiwscie byly sprzeciwy ze mam robic tak jak ocjiec kazE. ZERO zaufania i zero dania wolnej reki od zawsze. Wszyskto co wymsyslilem bylo na nie. Przychodiz brat wymyslil podoobnie i nikt nie ma sprzeciwu. Ch.. by cie nie strzelil?
  2. Jest nas trojka rodzenstwa 2 braci i 1 siostra. Brat i siostra pokonczyli studia dziennie panstwowe i utrzymywani byli przez rodzicow ktorzy maja dobrze prosperujace gospodartwo rolne. Ja jako ten najmlodszy od dzieciaka mialem mowione ze mam tam zostac. Na poczatku mi sie to nie podobalo bo chcialem robic co innego ale uleglem i po czasie spodobala mi sie ta praca. pracuje w nim od nastolatka czyli ponad 15 lat za dach nad glowa jedzenie rachunki itd. zadnej pensji nie mialem ale skoro mialem to wszystko dostac po latach to nie mialem o to pretensji i pracowalem nic nie mowiac. Siostra wyjechala za geanice zarobila na dom dostala dzialke i 50 tys zl znalazla dobra prace i zyje kilka km dalej. Brat skonczyl studia zyl i pracowal w duzym miescie 15 lat i przyjedzla na wies raz na 2 miesiace na weekend. Podsluchujac rozmowe dowiedizalem sie ze takze dostal juz od rodzicow 50 tys zl w gotowce.Ja w domu bylem od dziecka ponizany przez matke ze nic nie potrafie ze dwie lewe rece itp itd. a zawsze jak chcialem z domu wyprowadzic i isc do normalnej pracy skutecznie mnie od tego odwodzila. w miedzy czasie popadlem w dlugi hazardowe. Rodzice spacili za mnie 200 tys zl ale sam juz nie wie czy racji tego ze chcili mi pomoc czy z racji straty czesci ziemi przez brak splaty , obecnie od 3 lat nie gram. Moj brat w miedzy czasie ozenil sie i urodzil mu sie syn i nadal mieszkal w tym duzym miescie. Mi przed dlugami zostalo zapisane czesc ziemi na tzw premie mlodego rolnika. bylo to 75 tys zl pomocy z uni za ktore ojciec kupil maszyny. Po splace dlugow bez wachania oddalem cala zapisana mi wczesniej ziemie przez rodzicow warta 1 mln zl oraz te maszyny aby sie nie martwili ze znow narobie jakis dlugow. Za jakis czas poinforlwalem rodzicow ze moja zona jest w ciazy i od tego wszystko sie zaczelo. Brat nagle po 15 latach zapragnal wrocic z wielkiego miasta na wies i wyrazil chec prowadzenia gospodastrwa. Wszystko zostalo zalatwione doslownie w pol roku. jego przeprowadzka zalatwienie pracy dla jego zony przez moich rodzicow, przepisanie na niego calego domu ,budynkow i 1/3 ziemii. Dla mnie osobiscie to wyglada jak perfidne wykorzystnaie sytuacji ze wzgledu na moj wczensiejszy hazard i mysl ze kiedy moja corka sie urodzi przekupie ja moich rodzicow. JA sam osobiscie z racji tego ze narobilem dlugow zaproponowalem bardzo sprawiedliwi podzial majatku a wiec kazdemu po 1/3 po smierci gdzie uwazam ze i tak ja ten ktory mial tam zostac jestem najbardziej stratny poniewaz mialem dostac wszystko i miala to byc moja praca. Ziemia przez te wszystkie lata gdy ja tma pracowalem poszla bardzo mocno do gory z 20 tys za ha na 100 tys i zapewne moj brat doskonale o tym wie . Obecnie sama ziemia ktora posiadaja moi rodzice jest warta 3 milioony zlotych a budynki dom i park maszyn kolejny milion. Mozna powiedziec ze nic w poorowananiu z tym co przegralem. Ja z racji tego ze zdaje sobie sprawe czym jest hazard nie chce nic na siebie i zapaoronowalem przpeisanie tej 1/3 na moja corke. Brat ma w d*pie to ze zabiera mi chleb i prace. Nie mam zadnego wyksztlacenia .Potrafie robic tylko w polu. On oczywiscie tego nie potrafi ale jak widac dla rodzicow to nie ma znaczenia bo twierdza ze sie nauczy. Czuje sie naprawde bardzo mocno skrzywdzony i boje sie ze jak nie zareaguje to zostane z mala nagorda pocieszenia w postaci mieszkania za 150 tys zl a za kilka lat sie dowiem ze te 2/3 ziemi ktore sobie zostawili przepisali po cichu jemu umowa dozywocia w zamian za opieke. Nigdy z nim nie mialem dobry kontaktow pomimo ze jest 4 lata starszy nigdy mnie nie wspieral nie tratowla jak brata i zawsze uwazal za glaba bez szkoly. Nie rozmawiamy ze soba w ogole. Nie moge pojac jak rodzice mogli mu to przepisac znajac nasze relacje i ze moga sklocic nas wszystkich .Brat potrafil przyjechac i powiedziec ze nic tu nigdy nie robilem itp itd. Obecnie jest tutaj miesiac i juz snuje plany jak rozwinac gospodartwo gdzie ja bylem tutaj cale zycie nie moglem nic zrobic po swojemu . Z dnia na dzien rosnie do mnie nienawisc do nich. Kaza mi isc do pracy za 1500 zl bo nitk mi wiecej nie da i utrzymywac sie za to. Powiedzcie czy mam choc troche racji i moge sie czuc skrzywdzony bo w mojej ocenie to ja trace najwiecej nawet przy rownym podziale jaki sam zaproponowalem gdzie brat i siostra nie robili nic w gospodarstwie. JESZCZE niedawno bylo mowione ze podziela na pol a sisotrze dadza gotowke. JA sam powiedizlem ze z racji tego co zorbilem chce tylko 1/3 na corke po ich smierci . Od czas gdy podjeli decyzje ze brat bedzie tutaj gospodarzyl ostanio przyszedlem do nich i mowie ze maja przepisac na corke moja czesc to mi powiedzieli ze nie dostane nawet 1/3. Mi nie chodzi o ten majatek tylko o sprawiedliwosc po prostu twierdze ze jezeli mi sie nie naalezy to takze nie nalezy sie mojemu bratu ktory chce sobie przyjsc na gotowe na rentowne gospodartwo na ktorym ja ciezko pracowalem. Mam ochote odciac sie od nich i nigdy w zyciu ich nie spotkac. Mam mysli samobojcze , juz 1 probe nieudana o ktorej nie wiedza tego jednak nie zrobie bo mam dla kogo zyc,zawsze myslalem ze od hazardu nie spotka mnie juz nic gorszego powoli wycohdizlem na prosta a tu taka niespodzianka. Moj kochany braciszek jest wszytko na nie. ZACZAL stawiac rodzicom warunki pod jakimi moze tutaj przyjsc jakby im laske robil. Oczyiwcie warunkami bylo wyprowadzka moja i kupienie mi malego mieszkania w bloku. Powiedzcie czy mam choc troche racji i moge czuc sie skrzywdzony? bo jak pytalem znajomych to mowili ze hazard owszem ciezka sprawa ale to powinno sie synowi pomoc a nie podejmowac decyzje po ktorych on znow moze do niego wrocic...
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj