sek w tym ze ja tam zostalem na prosbe rodzicow bo nikt inny nie chcial . ja takze nie ale mnie przekonali . moj brat nawet gdyby haazrdu nie bylo to powiedzial ze nic mi sie nie nalezy. bo uwaga NIC TUTAJ NIE ROBILEM Jeden z was tutaj napisal dobrze ja przez ponadf 15 lat siedizalem i znosilem fanaberie rodzicow. ON sobie siedzial w duzym miescie i jeszcze kase od nich dostawal. Moj blad byl taki ze za mlodu nie myslalem o przyszlosci,pracowalem ale spraw fornmalnych nie zalatwilem. trzeba bylo w wieku 20-25 lat postawic sprawe jasno rodzicom jak jeszcze ziemia byla warta grosze a kasa z gospodarstwa byla slaba ze zostane tu pod warunkiem ze mi przepisza a jezeli nie ide w swiat i tyle,teraz gdy ziemia jest warta fortune a pieniadze z gospodarstwa sa nieporywlanie wieksze niz jeszcze 10 lat temu to oczywiscie brat lgnie. Zona jego faktycznie moze mieszac niby jest w porzadku ale tak naprawde to gowno ja znam bo przeciez mieszkali prawie 15 lat z dala od nas ale matke ma lasa na kase ,a kilka lat temu ktos mi powiedzial ze zawsze mowila ze badz z nim bo ma ziemie i bedzie mial pieniadze pomimo ze wiedziala ze gospodarzem mam byc ja. POZA TYM rodzice mowili mi ze to ona wiaslnie powiedziala bratu ze chce wrocic byc moze go na to namowila bo niby on nie chcial. Ja rodzicom mowilem ze nic nie chce na siebie,po co kusic los. powiedzilem ze na corke a jak nie niech maja na siebie do konca zycia i nikt nie bedzie mial pretensji a w testamencie podziela i tyle. Dzielenie gospodarstwa to faktycznie jego koniec ale jak gospodastwo przetrwa to pokolenie to nie wierze ze przetrwa nastepne bo dzieci mojego brata na pewno nie beda nigdy brane do takiej pracy bo moj brat i jego zona to nie sa ludzie stworzeni do ciezkiej pracy fizyczniej i na prewno nie beda chcieli zeby robily to ich dzieci wiec tak czy siak jak nie w tym pokoleniu to w nastepnym zniknie a w najlpeszmy wypadku wydzierzawia.Wkurza mnie to wszystko bo nikt nie mysli o mojej rodzinie. MI tez gadali ze przy poroodzie ledwo co przezylem i lekarze nie dawali mi szans i przez to slabirj sie uczylem i co z tego jak teraz sie na mnie wypinaja. Ojciec juz widze jak zmienil do mnie podejscie po przyjsciu brata. CIezko tak po prostu przekreslic ponad 30 lat zycia na wsi i na swoim tymbardziej ze na kazdym kroku powtarzali wszedzi gdzie tylko mogli ze ja bede gospodarzyl. Mam swoja wine ale kazda wine mozna naprawic. Skro mialo byc to moje to praca bym po prostu odorbil i oddal rodzicom te pieniadze po przejswciu ich na emeryture. 200 tys zl jest jakies 5 lat oszednosci z naszego gospodasrtwa. Nie dziwie sie ze sie boja ze to przewale ale tka jak pisailem nie chcialem nic na siebie przynajmniej do ich smierci zeby sie nie martwili ze ich zlicytuja. Niby mowia ze mi zapisza ale ja juz im nie wierze bo mnie oszukali. Przepisalem im moja czesc z mlodego rolnika tylko dlatego zeby sie nie martwili ze znow cos zrobie . gdybym wiedzial ze szykuja na moje miescie brata nie oddalbym im mojej 1/3 tymbardziej ze mam rodzine bo uwazam ze nalezy mi sie jak psu buda. Sami wiecie ze kazdy kto nie jest rolnikiem gada jak rolnicy maja dobrze ale zeby juz robic na nim to wszyscy uciekaja do miasta.Brat takze czesto powtarzal ze rolinvy maja same przywileje haha
BOli mnie tez to ze mojego dziadka oszukala cala rodzina,on robil ,oni przyszli nagadali na niego i wzieli mu dosolwnie wszystko a on musial zazynac wszystko od zera ,ojciec o tym wie a daje sie nabrac na to samo .sisotra moejj matki takze oszukala moja mame i nie zaplacila jej tego co miala a ja mam wierzyc bratu z ktorym mam zero kontaktu ktory ma o mnie takie zdanie i ma mnie za debila ze on mnie nie oszuka? sorry ale az takim frajerem to nie jestem. Slyszalem historie gdzie brat robil od dziecka i pomagal sisotrze ktora miala duze klopoty a w gosoodartwie palcem nie kiwnela po latach wziela mu wszystko i powiedziala ze nie bedzie jemu sie tlumaczyc a ja mam wierzyc bratu ktory otwarcie mowi ze NIC TUTAJ NIE ROBILEM I NIC MI SIE NIE NALEZY.
wspolczuje jdenemu uztykownikiowi tutaj ktory mial mowione ze rob tutaj bo to bedzie twoje nic zlego nie zrobil a gopsofrke dostal kto inny i jeszcze nie widzi wtym nic zlego. Musisz miec niezle wyprany mozg i zmanipulowany byc do dna ze dajesz z siebie robic parobka i niewolnika. Normalny czlowiek juz dawno by sie od takiej rodzinki odcial. Modl sie tylko zeby brat nie umarl a zonka nie powiedziala ze wydzierzawia albo sprzedaje a ty zostajesz z niczym i idziesz pod most.
bardzo dokladnie to moga dzielic rodzice gdzie kazdy idzie w swiat i nikt tam nie zostaje a nie w przypadku gdy jeden zostaje robi za jedzenie i dach nad glowa czeka na przepisanie 10 czy 15 lat notabene najlpeszych mlodzienczych ,na nic go nie stac, o wszystko musi sie prosic rodzicom zeby mu dali na ciuchy np a pozniej przychodza takie hieny czyli rodzenstwo i bierze tyle ile sie da.
takiego brata bym chcial miec . zachowales sie naprawde godnie i to w tych czasach gdzie kazdy tylko patrzy na pieniadze. Sam widzisz ze rodzice sa nieprzywidywalni. wystraczy ze straszemu czlowiekowi nie bedzie sie podobac ze mlody cos zmienia .robi nie po jego mysli i nie tak jak go uczyl i zapomina o tym ze moze i zmienia ale jednak caly czas robi i jest na miejscu przy rodzinie. Ja takze chcialem cos zmienic jeszcze przed hazardem to oczyiwscie byly sprzeciwy ze mam robic tak jak ocjiec kazE. ZERO zaufania i zero dania wolnej reki od zawsze. Wszyskto co wymsyslilem bylo na nie. Przychodiz brat wymyslil podoobnie i nikt nie ma sprzeciwu. Ch.. by cie nie strzelil?