SUCHY102

Members
  • Ilość treści

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

4 Neutral

O SUCHY102

  • Ranga
    Nowicjusz

Ostatnio na profilu byli

1952 wyświetleń profilu
  1. Witam. Odnośnie Jacka Mocnego i reklamacji powiem jedno, mogły by od nich inne firmy się uczyć sie podejścia do tej kwestii. Miałem taką przygodę.... Zakupiłem łącznik górny do ciezkiej serii i spokojnie go użytkowałem zarówno z gruberem, agregatem uprawowo-siewnym i pługiem obrotowym i nic kompletnie się nie działo do momentu pożyczenia ciężkiego agregatu od kolegi. Na końcu gwintu przed gliwicka/przegubem/jabłkiem jak kolwiek to się nazywa ustrojstwo pękło. Rzutem oka widać że wada fabryczna nie był materiał jednolity zdjęcia już nie mam ale minęły dwa lata wiec po gwarancji ale nieśmiało udałem się do sklepu bo to bubel niedorobka. Gościu mówi dwa lata chodziło wiec chyba było dobre... Po kontakcie z JM bez udziału sklepu okazało się że był to egzemplarz wycofany ze sprzedaży ale łatwiej było sprzedać i głupa kleić niż odesłać do producenta. Ostatecznie panowie przysłali nowy łącznik i mimo że nie jest to jakaś okropnie droga rzecz miło było dostać nowiutki z którym kompletnie nic się nie dzieje. Zwracajcie uwagę z kim handlujecie. Ja jeżeli mam możliwości to wybieram produkty z logo ursusa bo jest z kim rozmawiać a sporo kupowalem w sieci ogólnopolskiej nie współpracującej z JM i powiem że wcale się nie poczuwają do reklamacji bo jakiś tam Chińczyk to robi i nie wiadomo gdzie to wysłać. Dodam że pracuje na dwóch zetorach 16145 i 12145 i staramy się bazować na polskich producentach części. Bój toczy się również o łożyska mamy doswiadczenia z kojo i timkenem czy naprawdę w zachodniej maszynie nie wymienia się łożysk skoro są takie dobre? Czy tylko w moim gospodarstwie muszę kupić czasem łożysko bez innego odpowiednika w walucie euro? Jeżeli mamy satysfakcję z wydanych pieniędzy to ja nie komentuje ale nie obrażajmy samych siebie mówiąc gówno bo polskie pozostawmy takie komentarze dla Niemców i innych europejskich liderów gospodarczych. To samo tyczy się maszyn. Rolnik kupi zachodnia i puszy się jak paw bo kupił amazone czy lemken lub kverneland albo jeszcze inne cuda na kiju pytasz i jak zadowolony? Panie cudo samo robi !!! A co ma powiedzieć że bubel mu się trafil za ciężkie pieniądze? Podałem przykłady z mojego gospodarstwa bez urazy dla posiadaczy ale dobry operator i sprzedawca zna zarówno mocne jaki słabe punkty swoich maszyn i potrafi o nich powiedzieć..... Pozdrawiam
  2. Powodem zmiany układu nie były jakieś większe problemy z podnośnikiem ponieważ od lat korzystam z firmy z Gniezna regenerującej podnośniki naprawdę na najwyższym poziomie lecz zwyczajnie jego mechaniczne zużycie (wybicie frezów i ramion w których pękały mi sworznie od wieszaków dwa trzy razy w sezonie a nawet glowiczki od wieszaków ale wymieniłem na takie jak są w łączniku górnym) Kolejny powód modyfikacji to zmiana oczekiwań co do komfortu obsługi i maszyny wymagające rozbudowanej hydrauliki oraz aspekty finansowe zakupu ciągnika z podobnym wyposażeniem
  3. Witam wszystkich! Odwiedzilem kolegę zo-9 i poszedłem krok dalej po obejrzeniu instalacji hydraulicznej. Zbudowaliśmy ehr do 6 i jeszcze choć nie pracował w polu już widać różnicę. Szybko podnosi łatwe sterowanie, czy przekłada się na większy udźwig? Niewiem, watpliwe. Sterownik ehr na boku podnoszenie opuszczanie w joysticku, który podłączyłem pod wzmacniacz momentu. Podobnie sekcje hydrauliki zewnętrznej plus sterowanie z zewnątrz. Na opuszczenie ramion założony jest zawór dławiący z regulacją dla ciężkich maszyn. Przez chwilę rozważałem sekcje o zmiennym wydatku ale koszt samego rozdzielacza zwala z nóg a do tego całość musi być programowana więc to temat na przyszłość.
  4. Do przemyślenia temat ale w tej chwili mam doradcę, którego muszę utrzymać z marży właśnie na tych produktach i tu jest pytanie w moim przypadku co mi się bardziej opłaca...
  5. Witam. Jestem tu prawie nowy w wypowiedziach bo od dawna nie mam czasu na pisanie ale forum cały czas obserwuje, a że temat przerabiałem u siebie to skusilem sie na pare słów. Mieszkam na granicy wlkp, zachpom i pom, i mentalność ludzi nie pozwala na takie spółki bo pierwsze pytania które usłyszałem to: a co ty z tego bedziesz miał???albo ile?? Odpowiedziałem gospodarzą że tyle samo co oni czyli na tamten czas około 20-30zł tanej na tonie nawozu bez wielkich negocjacji przy zakupie około 200 ton na kilka osób. ja sam potrzebuje około 70-100t nawozów różnych w ciągu roku przekłada się to na 70x25=1750zł/rok oszczędności... dużo czy nie?? dla mnie sporo w perspektywie 10lat to 17500zł. Na dziś dzień warto szukać takich rozwiązań umożliwiających wspólne zakupy. istnieje możliwość zawarcia spółki ad hoc chyba tak to sie nazywa, która ma osobowość i rozwiązuje się z automatu po wywiązaniu sie z działania jakim może być wspólny zakup nawozu /jeżeli się myle to proszę o wyrozumiałość bo tematu od kilku lat nie zgłębiam/ Problemem jest mentalność /pierwszy i najtrudniejszy ale można to ominąć wyszukując ludzi nie mających z tym problemu/ drugi problem to odległości między kolejnymi zainteresowanymi, trzeci uczciwość osoby organizującej ten proceder czy da się w końcu przekupić firmie jednej lub drugiej jakimis fantami.... Według mnie jest realna szansa na takie działanie ale zainteresowani musieliby się wykazać względnym zaufaniem i być zainteresowani ilościami min 8-12 ton jednakowego produktu tak aby tira zabierało 2 góra trzech gospodarzy w jednej lokalizacji, a rozciągłość geograficzna mogła by być drugoplanową sprawą kupując dużę ilości w firmach o ogolnopolskim zasięgu jak chemirol, dalgety, agrolok czy inne..
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj