Wiosna się zbliża nie ubłagalnie. Po ubiegłorocznych zmaganiach z dzikami jestem trochę bardziej doświadczonym zawodnikiem i z żalem stwierdzam że najlepszą inwestycją będzie pastuch. Karbit , armatka hukowa na gaz, petardy, pampersy córki z kupką, brudne skarpetki , syrena pożarowa na zegar czasowy, c 330 bez wydechu , stróż z PKP pilnujący sprzętu podczas remontu na kolei, tory kolejowe, pociągi intercity nawet samo pendolino i myśliwy który z łaską przyjeżdża nie pomogły przyznam ze tylko włosów nie próbowałem. Moje pole oddzielają od lasu tory kolejowe a moje zabudowania stoją ok 800m od lasu w linii prostej a te paskudne zwierzęta przychodzą aż pod samą stodole sobie poryć w jęczmieniu jarym i ziemniakach. Dlatego w tym roku planuję zainwestować w pastuch tym bardziej ze jedna długość pola mi odpada ponieważ sąsiaduje z sadem.