stosowałem te patyczki kilka lat temu, ale innej firmy bo inaczej wyglądały, u mnie była koncówka strzyka taka twarda na jego początku to wsadzałem pustą tubkę po zastrzyku tą końcówkę żeby trochę przebić a potem wet powiedział że są takie patyczki fakt po wsadzeniu i wyjęciu mleko leci strumieniem, ale potem w czasie dojenia znów zwalnia przynajmniej u mnie tak było, trzeba mieć czystę recę bo to bardzo lepliwy materiał i strasznie brudzi i się wygina ten "patyczek" trzeba trzymać strzyk jedną ręką a drugą powoli wpychać, koniec końców krowa złapała zapalenie i zasuszyłem tę ćwiartkę riwanolem