jaroWM

Members
  • Ilość treści

    678
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

44 Excellent

O jaroWM

  • Ranga
    Zaawansowany

Informacje

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    NO / NOL

Ostatnio na profilu byli

4245 wyświetleń profilu
  1. owijarka euromilk scorpio nie przecina folii - po prostu folia nie ma kontaktu z nożem/ostrzem, napręża się i pęka... za każdy razem trzeba wychodzić z kabiny i ręcznie przecinać lub druga osoba musi iść obok maszyny i przecinać nożykiem folię. nie wiem, czy to wada konstrukcyjna, czy jakieś złe ustawienie? czy ktoś miał podobnie i jak dało radę rozwiązać problem???
  2. zamówiłem w styczniu po nowym cenniku bronę talerzową i po wpłaceniu zaliczki chciano 2,5 tys dopłaty z tytułu podwyżki, gdy powiedziałem, że nic nie dopłacę - obniżyli dopłatę do 1000 zł. Gdy powiedziałem, że rezygnuję w takim razie z zakupu - sprzedali w pierwotnej cenie i powiedzieli, że obciążyli tą dopłatą innego rolnika, który brał 3x droższą maszynę, co także nie podobało mi się...
  3. gdy budowali "7" w okolicach Nidzicy, to GDDKiA wyceniało działki na pewną kwotę i wypłacali. kto się nie zgadzał szedł do sądu i tam mniej wysądził, niż pierwotna propozycja dyrekcji...
  4. 2 miesiące temu w rodzinie bratowej wiatr porwał cały dach z budynku mieszkalnego - do tego stopnia, że ściany szczytowe łącznie z oknami poszły także. straż pożarna z 8 godzin zabezpieczała to, co zostało. Ubezpieczeni byli w PZU i te małżeństwo 70+ dostało tylko 15 000 zł... Na same materiały do odbudowy wydali 70 000 zł, a gdzie jeszcze robota... wieniec trzeba było lać nowy + cały dach od podstaw. z gminy nawet doraźnych 6000 zł nie dostali, bo mają swoje dzieci z domami i tak mogą się przenieść. jedynie mops oferował koce i ubrania, których nie wzięli. nie ma chyba większego sensu się ubezpieczać, bo daje to tylko złudne poczucie bezpieczeństwa - gdy coś się stanie, to orżną cię z wypłaty lub w ogóle nie dadzą.
  5. ku przestrodze - mam ubezpieczone budynki w Concordii (obecnie Generali). jakiś czas temu był u nas ogromny wiatr, który powalił drzewo na budynek mieszkalny uszkadzając dach i gzyms, była interwencja OSP. zwalone były dachówki, uszkodzone łaty, a gzymsu brakowało ze 2,5 metra - dziura niemal na wylot. za straty wypłacili 1250 zł, no to dzwonię i pytam się czy to zaliczka, a potem będzie reszta, czy co? kobieta mówi, że to wszystko i mogę się odwoływać i do sądu iść. wysłałem zdjęcia rzeczoznawcy budowlanemu, to mówił, ze z poniemieckiego budynku wiele nie dostanę, bo ma spore zużycie, itd. jednak gdy zdjęcia pokazałem znajomemu, co ma firmę budowlaną - powiedział, że gdybym chciał to naprawiać u niego, to po znajomości wziąłby 2000 zł za robotę (2 dni pracy) + 1000 materiały. obca firma skasowałaby mnie 5-6 tysięcy... ten ich kosztorys wyceniał np. pracę murarza na 20 zł/godz... generalnie szkody zostały naprawione własnym sumptem, miałem stare dachówki i cegłę rozbiórkową, a wszystkie polisy po skończeniu wycofuję z Concordii/Generali - OC rolne, życiówkę już zakończyłem, budynków żadnych u nich też nie ubezpieczę, OC/AC ciągnika + przyczepy do Warty przeszedłem, pozostałem maszyny w kwietniu też gdzieś indziej ubezpieczę... ogólnie wszystkie ubezpieczalnie są do d... składkę chętnie wezmą, a jeśli dojdzie do wypłaty świadczenia, to znajdą 10 powodów, żeby nie wypłacić lub drastycznie okroić wypłatę. z samochodem byłoby łatwiej dojść swego, ale ze starym budynkiem już gorzej - także w tej sposób chociaż koło pióra im zrobię.
  6. miałem kontrolę w trzecim lub czwartym roku RS - chodzili po polach z GPS. Mówili, że każdego pierwszoroczniaka RS kontrolują na dzień dobry. brat z kolei przez 5 lat nie miał żadnej kontroli, w kolejnym nowym programie jest od marca br, ale z kontrolą cisza...
  7. może to afrykański książe?
  8. o alimenty raczej nie powinien się martwić. znajomy znajomego z okolic trójmiasta zarabiał kilkanaście tys./m-c. żonka z 2 dzieci siedziała w domu. z nudów wymyśliła sobie, że rozwiedzie się i poda go o alimenty. mówi w sądzie, że 5000 zł/m-c chce - sąd na to, że dobrze, ale proszę udokumentować na następnej rozprawie wydatki na dzieci... na drugiej rozprawie nie była już taka hej do przodu, co mogła to udokumentowała i koniec końców typ 1000 zł alimentów dostał. bidulka musiała do roboty się wziąć, a myślała że wygodnie będzie żyć z alimentów na dzieci... jednak, jak inni pisali wcześniej - lepiej usiąść spokojnie i pogadać, czego oczekujemy od siebie nawzajem, pomyśleć o dobru dziecka, swoich wzajemnych pasjach i czasem rozrywkach, itd i dojść do jakiegoś konsensusu. tutaj też znamy tylko relację założyciela wątku, od strony partnerki nie mamy żadnej informacji i też to trzeba mieć na uwadze przy komentowaniu.
  9. w tamtym roku TUZ i na całej powierzchni działki TUZ. te 0,25 ha wyliczyła kontrola na miejscu (nadrzędna i najważniejsza), nikt inny nie deklarował gruntu. w decyzji napisano: "Na trwałych użytkach zielonych obowiązuje zakaz ich zaorywania lub przekształcania. Pod pojęciem zakazu przekształcania rozumie się m in. zaorywanie, zamianę i inne użytki rolne, zabudowę lub eksploatację torfu i kruszyw". nie jest to TUZ cenny przyrodniczo, ani też nie leży na Naturze 2000. link z farmera: https://www.agrofoto.pl/prawo/przepisy-i-regulacje/tuz-jest-trwaly,53968.html (skopiować link i zamiast agrofoto wpisać farmer) - całość ważna, zwłaszcza ostatni akapit jeśli chodzi o orkę i jej zakaz, choć kiedyś coś obiło mi się o uszy o możliwości orania TUZ-ów i przesianiu ich na działce podczas kontroli wbiłem kołki na dokładnej granicy i nic więcej nie robiłem. w tym roku jeszcze nie składałem wniosku, bo czekałem na decyzję PRSK, ale jak będę składał to na pewno nie mogę deklarować tych 0,25 ha jako TUZ... generalnie ja dałem d. w tej sprawie
  10. jestem po rozmowie z Agencją i gość twierdzi, że skoro ja podejmowałem zobowiązanie, to ode mnie jest to wymagane i to ja powinienem pilnować granic i szybko reagować. zostaje mi jedynie na drodze cywilnej dochodzić praw od sąsiada - Agencji to już nie interesuje. także pilnujcie swoich granic, żeby cyrków nie było. U nas duże działki się zdarzają, po 20 i po 40 ha nawet. jak wchodzę na geoportal powiatowy (podział na działki), to widzę, jak niektórzy w okolicy wrąbują uprawami się do nieświadomych sąsiadów sporo metrów...
  11. panowie - niedobrze, podczas grudniowej kontroli na miejscu PRSK okazało się, że sąsiad uprawiając swoje sąsiednie pole nie zachował granicy i wjechał na moje pole likwidując (zaorał) mi 0,25 ha TUZ-ów. dziewczyny z kontroli wskazały GPS-em prawidłową granicę. jestem w trzecim roku programu i wczoraj odebrałem decyzję, która mówi o sankcji z tego powodu. od tego roku zmniejszone dopłaty o 5 tysięcy, a za "nadpłacony" 2017 i 2018 rok będzie dodatkowo pomniejszone w latach 2020 i 2021. suma sumarum 20% całych dopłat PRSK przepada - prawie 25 000 zł... co mogę zrobić? mam 14 dni na odwołanie się do Agencji od decyzji - mogę wszystko opisać, że zaoranie TUZ-a to nie moja sprawka, tylko raczej nieświadomego sąsiada. może jechać do niego, żeby oświadczenie mi napisał, że niechcący wjechał mi na działkę? może też powiedzieć, że nic nie będzie podpisywał - trzeba było słupki ustawić i nic go to nie obchodzi. ciekawe, jak Agencja odniesie się do tego - może powiedzieć też, że ja granic nie pilnuję i koniec... oby sądem się nie skończyło - tylko z kim? wiem, ze na forum zawsze można liczyć na fachową poradę - jest to dużo mądrych osób, sam w czym mogę, to też pomogę.
  12. wpłynęła płatność za ekologię. 3 tygodnie od decyzji.
  13. głównie koniczynę czerwoną 26 ha i wieloletnią mieszankę traw drobnonasiennych z motylkowatymi 10 ha
  14. towar (ziemi też się to dotyczy) jest wart tyle, ile ktoś za niego zapłaci. te 50 tys/ha to myślenie życzeniowe
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj