Polecane posty

green    3

Witam

Chciałbym uczulić na powracający co jakiś czas problem tworzenia przez ARiMR alternatywnych wycen nieruchomości, nabywanych przez Grupy producentów owoców i warzyw w ramach planu dochodzenia do uznania.

 

Zgodnie z przepisami grupa producentów, która w ramach planowanej inwestycji nabywa nieruchomości, zobowiązana jest dokonać przed zakupem ich wyceny, w formie operatu szacunkowego wykonanego przez uprawnionego biegłego.  Stanowi to podstawę do ustalenia wartości nieruchomości i w rezultacie wysokości kosztów kwalifikowanych do refundacji. 

 

Co pewien czas organa Agencji Restrukturyzacji dokonują weryfikacji wycenionych na zamówienie beneficjenta wartości nabywanych obiektów, w tym w szczególności nieruchomości.  ARIMR zamawia na własny koszt alternatywne operaty.  Ciekawie robi się, gdy przedstawiona w nich wycena odbiega, od tej, jaką kierowała się grupa przy zakupie gruntu mającego stanowić koszt kwalifikowany.  Agencja jako rynkową wartość przyjmuje oczywiście niższą spośród dwóch kwot  -  zazwyczaj tę, która wskazana została przez biegłego działającego na jej zlecenie.

 

Sprawdzanie wiarygodności wycen, jakimi posługują się beneficjenci ma oczywisty cel – chodzi o wyeliminowanie przypadków zmowy, w których na podstawie zawyżonych operatów beneficjent nabywa grunt od znajomego sprzedawcy, dostaje refundację zawyżonych kosztów, a następnie obie strony dzielą się wyłudzonym „zyskiem”. 

 

Cel jest więc niewątpliwie chwalebny, pytanie jak udowodnić celowe zawyżenie w operacie wartości przeznaczonych do refundacji kosztów gruntów?   Z istniejącego orzecznictwa Wojewódzkich Sądów Administracyjnych wynika, że operat – w tym zamówiony przez Agencję – jest dowodem jak każdy inny, co oznacza że nie może być traktowany jako automatyczna wskazówka do rozstrzygnięcia sprawy w określony sposób.   W przypadku rozbieżnych operatów organ ARiMR ma obowiązek je porównać - przeanalizować ich treść i dopiero na tej podstawie uzasadnić, dlaczego za wiarygodny uważa tylko jeden z nich.

 

W praktyce działania ARiMR cechuje jednak automatyzm, prowadzący do sporów sądowych.  W wielu przypadkach organ z góry zakłada, że wiarygodna jest jedynie wycena niższa i tylko z tego powodu dochodzi do nieuzasadnionych realnymi argumentami ekonomicznymi odmów refundacji kosztów rzeczywiście poniesionych przez grupę, na podstawie zamówionych przez nią, starszych wycen.    

 

 

Zainteresowanych szczegółami tego zagadnienia zapraszam do bezpośredniego kontaktu.

 

 


GreenConsult - Doradztwo Prawne w sektorze rolnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez mllodyyy
      Witam mam takie pytanie czy ktoś się orientuje jaki jest przelicznik według którego ARIMR przelicza moc ciągników, chodzi mi głównie o to że mam 35 ha i zastanawiam się czy agencja przyzna mi ciagnik o mocy 110 KM a jak nie to ile musiał bym mieć ha żeby taki ciagnik mi przysługiwał, i czy dzierżawa jak nie jest zapisana notarialnie tylko jest umowa na piśmie między rolnikiem a właścicielem działki to tez będzie się zaliczać do wielkości gospodarstwa?? czy musi być raczej dzierżawa spisana notarialnie ??
    • Przez blacha
      Ostatnio kilku moich znajomych hodowców trzody chlewnej zaczęło się uskarżać na problemy z ARiMR odnośnie systemu wymienionego w temacie.
       
      Problem ich spowodowany jest tym iż w agencji ich stada są kilkukrotnie większe niż stan faktyczny, jak się okazało wynika to z tego, że zakupywali zwierzęta z innych hodowli(głównie jako remont stada podstawowego) , dokonywali zgłoszenia zakupu ze stada nr xxxxxxxxxx i przerejestrowania pod ich numer gospodarstwa. Po okresie użytkowania sprzedawali wyżej wymienione zwierzęta pod swoim numerem gospodarstwa do legalnie działającego rzeźnika, który dokonywał zgłoszenia zakupu(kiedyś z początku funkcjonowania systemu wyglądało to tak u nas, że fakt zakupu, sprzedaży zgłaszały obie strony transakcji, ale ARiMR zażądała kategorycznie zgłoszenia tylko od zakupującego, bo robił się bałagan). No i wracając do sedna sprawy, teraz nawet po kilku latach od sprzedaży okazało się, że te zakupione i sprzedane zwierzęta figurują dalej w ich gospodarstwie(powodując nadwyżki średnio 20 - 40 sztuk) i agencja chce wyjaśnień. Sami zainteresowani rolnicy zgłosili się do agencji w celu wyprostowania sprawy, niewiele załatwili, bo jak się okazało wg pracowników biura powiatowego zwierzęta zakupione z innych gospodarstw, zarejestrowane we własnym gospodarstwie, użytkowane przez X czasu powinni sprzedać z numerem gospodarstwa z którego zostały one zakupione czyli numerem gospodarstwa xxxxxxxxx.
       
      Wiem problem nietypowy i wg mnie dziwny, wynikający wg mnie z niekompetencji pracowników agencji, bałaganu w niej samej i nieścisłości przepisów, bo wg mnie jeśli zgłaszam przerejestrowanie zwierzęcia na moje gospodarstwo to sprzedaję je ze swoim numerem, podobnie jak to wygląda w przypadku bydła i wtedy ja w pierwszej kolejności odpowiadam za to jeśli np w mięsie wykryte zostaną jakieś substancje niedozwolone. Prosiłbym jednak jakiegoś kompetentnego agrofotowicza o odpowiedź, tym bardziej, że pomimo tego, że ja jeszcze nie dostałem wezwania w tej sprawie to wiem, że problem też mnie dotyczy.
    • Przez wojtek161
      mam pytanie czy trzeba podać cały sprzęt który się posiada czy też te maszyny co się chce kupić za młodego rolnika (56250zł) a za reszte chce kupić c360 i niewiem czy ją wpisać na wniosku że planuje kupić (napewno ją kupię) bo z własnych pieniędzy to ciężko chyba ze wziąśc kredyt i potem tymi pięniędzmi go spłacić co wybrac pomocy?
    • Przez katopo
      Komuś działa System teleinformatyczny ARiMR do składania wniosków o dopłaty bezpośrednie?
    • Przez green
      Witam
       
      Interesuje mnie jak wielu z Was spotkało się z czymś takim jak odmowa płatności obszarowych i/lub rolnośrodowiskowych do danej działki z uwagi na tzw. "MODYFIKACJĘ DO HISTORII TUZ"?
       
      Oznacza to nieuwzględnienie przez ARiMR do płatności działki z zadeklarowanym TUZ z takiego powodu, że w ciągu 5 poprzednich lat, któryś z wcześniejszych użytkowników zadeklarował na niej np. ugór, albo uprawy rolnicze (np. łąka, tyle że motylkowatych traktowana jako uprawa).
       
      Trwały Użytek Zielony jest zdefiniowany w przepisach unijnych (rozporządzenie 1120/2009):
      "grunty zajęte pod uprawę traw lub innych pasz z roślin zielonych naturalnych (samosiewnych) lub powstałych w wyniku działalności rolniczej (wysiewanych) niepodlegające płodozmianowi w gospodarstwie przez okres pięciu lat lub dłużej" .
       
      Istnieje Orzecznictwo Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, wyraźnie mówiące, że żeby odmówić płatności do działki, na której jest użytek zielony, Agencja powinna mieć dowody, że działka była częścią stosowanego w gospodarstwie systemu płodozmianu, a nie tylko, że w którymś roku ją np. jednorazowo ugorowano.
       
      Z mojej praktyki wynika jednak, że większość Biur Powiatowych ARiMR "leci po całości": jakiekolwiek inne niż TUZ zadeklarowanie danej działki, albo nawet jej fragmentu, w ciągu poprzednich 5 lat powoduje, że dla nich był na niej stosowany płodozmian.
       
      W chwili obecnej jest w toku kilka spraw dotyczących tego problemu. Poszukuję rolników, którym również "obcięto" płatności do zadeklarowanych użytków zielonych, gdyż rzekomo nie były to użytki TRWAŁE.
       
      Jeśli zetknęliście się z tym w przeszłości, Wasz przypadek może pomóc zmienić niekorzystną dla rolników interpretację stosowaną przez ARiMR. Jeśli taki problem pojawił się teraz być może z kolei ja będę mógł pomóc ruszyć sprawę.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj