Przez
Farmoslaw
Mam problem z silnikiem w 1224. Po generalnym remoncie - wał, tłoki, tuleje, wałek rozrządu, głowica zawory - nie mogę poradzić sobie z zacierającymi się zaworami ssącymi.
Już 4 razy rozbierałem górę silnika. Schemat awarii jest zawsze taki sam. Po przepracowaniu kilku godzin zaciera się zawór ssący na drugim albo czwartym cylindrze przez co wygina się laska popychacza i zgina zawór po uderzeniu tłoka. Na reszcie tłoków delikatnie odznaczają się zawory dolotowe co świadczy o tym że też mogą się zacierać. Winą obarczałem prawdopodobnie kiepskiej jakości zawory i prowadnice których użył zakład regenerujący głowice. Po zawiezieniu głowicy do renomowanej firmy potwierdzili że głowica jest fatalnie naprawiona. Źle osadzono zawory w gniazdach i źle doszlifowano prowadnice. Wczoraj złożyłem silnik ponownie. wyregulowałem luzy zaworowe (0,3 mm) sprawdziłem smarowanie itp. Po odpaleniu silnik pracował idealnie. Zero stukania pukania czy innych dziwnych odgłosów. Uruchamia się "na dotyk", nie kopci i nie grzeje się (utrzymuje temperaturę około 70-75 C). Po kilku przepracowanych godzinach znowu pojawiło się "cufanie" w filtr powietrza co świadczyło by o niedomykaniu się zaworu..... . Boję się że kolejny raz któryś zawór się zatrze.
W silniku wymieniono tuleje i tłoki, wał po szlifie, nowy wałek rozrządu. Uprzedzając pytanie - wszystko złożone na znaki jak w fabryce.
Ma ktoś pomysł co może być przyczyną zacierania się zaworów?
Byłbym wdzięczny jeśli ma ktoś wiedzę na temat faz rozrządu w tym silniku. Chodzi mi o dokładne parametry kątów wyprzedzenia otwarcia zaworów itp. Może tu jest gdzieś błąd. Czytałem że zdarzają się problemy po wymianie wałka i nie wszystkie będą działać po ustawieniu kół zębatych na znaki fabryczne. Może sam wałek jest kiepski i pod wpływem temperatury coś się z nim dzieje? Dziwne jest to że problem pojawia się dopiero po kliku godzinach pracy ciągnika.