Alicja93

Małe gospodarstwa nie liczą się biznesowo?

Polecane posty

Gość   
Gość

co by tu dużo powiedzieć, trzeba mieć plan, Po pierwsze dobrze zarządzać gotówką, po drugie na świniach na pewno się nie wybijesz... Po trzecie łapać wszystko co jest możliwe, dofinansowania, młode rolniki, modernizacje PROWY itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekolog    3

dopóki jeszcze są, chociaż te wszystkie dofinansowania mają dwa końce


Ratujmy Ziemię, tak szybko ginie
A my razem z Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marluk    353

a co sadzicie o dzialalnosci MOL? Probowal ktos? dla malych gospodarstw to moze byc opcja. Tylko pewnie ciezko z wymogami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ecopiotr    106

Bodzio, jest taka zasada: " Jeśli wciąż robisz to, co zawsze robiłeś, to nie zostaniesz nikim innym, niż tym, kim już jesteś." I jest w tym wiele słuszności.

W Twoim przypadku hodowla 40-50 świnek (zwłaszcza przy obecnych cenach), to praca dla pracy. Nie czekaj, aż ktoś Ci na tacy poda "złotą" receptę, rozejrzyj się, popatrz, kto, co i za ile sprzedaje. Na Twoim areale rolnictwo tradycyjne, to moim zdaniem błąd, ale czy to jedyna możliwość? Są zioła, są owoce miękkie, tytoń... 

Jest też popyt na zdrową żywność. Czasem opłaca się produkować "wszystkiego po trochę", zwłaszcza jeśli można to sprzedać bezpośrednio. Sam znasz swoje gospodarstwo najlepiej, jego możliwości i słabości. Jeśli nic nie zmienisz, cóż - będziesz miał, jak masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

Te całe MOLe (jak też zresztą ustawa o sprzedaży bezp.) to jedna wielka propaganda.

Czytałem wymogi o MOL-ach to masakra, równie dobrze można by otwierać ubojnie albo masarnie.

Jak to ma ułatwiać to chyba tylko dalszy monopol na sprzedaż produktów tym, co żerują teraz na rolnikach

i konsumentach. 

nie od dziś ludzie żartują że jest gorzej pod pewnymi kwestiami jak za okupacji niemieckiej :ph34r:.

Tylko chyba partyzantów mamy mniej. :D

 


 

Bardzo proszę o wypełnienie ankiety do mojej pracy mg na temat satysfakcji z pracy u rolników. Z gróy dziękuję

https://www.webankie...ji-z-pracy.html

No satysfakcja jest wszelka oprócz jednego małego wyjątku :lol:  he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1734    47

Syty głodnego nie zrozumie! Dalej, Urzędnik obywatela nie zrozumie! Miastowy obywatel Rolnika nie zrozumie! Widać tez na tym Forum, że niektórzy nie mają pojęcia o rolnictwie wygląda na to, że tylko handlują produktami rolnymi, a na swój sposób znają się jak od rolnika najwięcej wyciągnąć. Wynika to z ich doradztw.

Zgadzam się z:

"Te całe MOLe (jak też zresztą ustawa o sprzedaży bezp.) to jedna wielka propaganda.

Czytałem wymogi o MOL-ach to masakra, równie dobrze można by otwierać ubojnie albo masarnie.

Jak to ma ułatwiać to chyba tylko dalszy monopol na sprzedaż produktów tym, co żerują teraz na rolnikach

i konsumentach. 

nie od dziś ludzie żartują że jest gorzej pod pewnymi kwestiami jak za okupacji niemieckiej ph34r.png.

Tylko chyba partyzantów mamy mniej."

Dobrze trafione!

Partyzantów mamy tylko oni robią krecia robotę i zmienili orientację, pracują dla Niemców.

A Rolnicy zostali sami!, dostana jakieś ochłapy w tvn powiedzą Miliardy i w ten sposób skłócają naród! :huh:

Edytowano przez 1734

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ecopiotr    106

Nie nazwałbym tego tradycją narodową, ale może trendem, tzn. autorytatywne wypowiedzi ludzi, którzy o rolnictwie nie mają zielonego pojęcia (w żadnym innym kolorze, też nie), o dopłatach słyszą w tv, co robi z nich ekspertów od wszystkiego, co z rolnictwem ma jakikolwiek związek. I nie chodzi mi tylko o przeciętnego Kowalskiego, ale zwłaszcza o ludzi, którzy podejmują decyzje i wprowadzają działania mające konsekwencje dla podstawowej gałęzi produkcji w naszym kraju.

Ani jeden z ministrów rolnictwa nie podjął tematu dopłat do eksportu w granicach Unii. Doskonale to widać na naszym rynku wieprzowiny, zalewanym przez Duńczyków, bo oni takie dopłaty mają. A że to doprowadza polskich hodowców na skraj bankructwa? - mamy "wolny" rynek... 

W zasadzie nie powinno mnie to obchodzić, nie hoduję świnek (podobnie jak ministrowie), ale to nie znaczy, że się z tym godzę. Oni tak.

I jest to tylko kwestią czasu, kiedy podobne problemy będą mieli inni producenci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

Nawet w szerokich kręgach rolnictwa nie ma wzajemnego zrozumienia ale to czasem wynika z nierównego traktowania przez państwo

różnych gałęzi rolnictwa a i u rolników z uczciwością "zawodową" bywa różnie. 

Przykład: w szkole obok mnie są ostatnio jabłka dla dzieci te "dotowane" przez Agencję. Ale nie licząc pierwszej dostawy, jabłka są wielkości byle jakiej moreli

o wyglądzie nie wspomnę-sporo spadów na soki wygląda lepiej. Z tego co słyszałem agencja płaci za to 1,70 zł za kg(chyba że mam złe info).

 

Porównując, to tak ja bym komuś chciał wcisnąć na święta 3 letnią maciorę w cenie tucznika klasy S.

 

Rozumiem że kasa ale ludzie to widzą i nie robi to dobrego PR-u rolnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krilan06    2400

Nie wiem jak wy, ale ja już powoli mam tego wszystkiego dość. To co się dzieje teraz przede wszystkim w branży trzody chlewnej, ale i nie tylko woła o pomstę do nieba. Ludzie, jak może 1kg żywca kosztować 3zł? Cena świń w mijającym roku oscylowała wokół 4zł, teraz od kilku tygodni tragedia, a w dodatku zapisy na ponad miesiąc do przodu. Pośrednik odbiera na bieżąco ale oferuje 30gr mniej i, żeby było zabawniej nie bierze świnek kolorowych. Z roku na rok coraz gorzej - w tym roku przewaliłem kupę gnoju, przerabiałem chlewnie, remontowałem, dokupowałem loszki hodowlane i teraz wszystko podliczając ciężko mi będzie przeżyć tę zimę i na wiosnę ruszyć z jakimikolwiek pracami. Poprzedni minister rolnictwa mówił, że te nowe dopłaty są tak pomyślane, aby wspierały rolników aktywnych a nie takich którzy tylko sieją i zbierają. Świetnie - tak więc gdzie jest jakakolwiek dopłata do mojej aktywności? Inny przykład. Wszyscy mówią tylko: młody rolnik za nic dostaje na start 100tys zł, w necie w komentarzach - jak to rolnik ma dobrze - 100tys dostaje i jeszcze strajkuje. A więc opiszę wam mój przypadek: skończyłem studia rolnicze, sam z własnej woli zrezygnowałem z dotychczasowego życia z uwagi na śmierć ojca i w 2012 roku przejąłem gospodarstwo rolne 14ha. Nie musiałem tego robić ale mam sentyment do rolnictwa i wiedziałem, że jak tego nie zrobię to nikt z rodzeństwa nie przejmie gospodarstwa. I teraz taki myk - wszystko ładnie, pięknie, spełnia pan warunki oprócz jednego - gospodarstwo posiada pan ponad 16 miesięcy i premia panu nie przysługuje, dziękuję, do widzenia. No jaki debil takie coś wymyślił, to jest dopiero dzielenie ludzi, ktoś może być w moim wieku i dostać te pieniądze, ale ja nawet nie mam szansy ubiegać się o dofinansowanie bo gospodarstwo mam 3 lata. No nic tylko się pochlastać. Mógłbym pisać jeszcze dużo ale konkluzję mam jedną - sam nie wiem co dalej robić na takim gospodarstwie bo zapieprzanie od rana do nocy (tylko mi nie piszcie że na małym gospodarstwie nie ma tyle roboty bo wg mnie jak ktoś chce to gdzie nie spojrzy zawsze jest coś do zrobienia) i potem martwienie się jak związać koniec z końcem, nie ma większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Kolego daj sobie spokój z trzodą, szkoda zdrowia w smrodzie za darmo chodzić. Masz wyższe wykształcenie - szukaj pracy a ziemie obsiać i zebrać dasz radę po godzinach albo w weekend lub podczas urlopu. 

Dziś żeby z trzody coś zostało trzeba hodować bardzo TANIO bo o sprzedawaniu drogo można zapomnieć A żeby koszt  jednostkowy wyprodukowania jednego kg żywca był niski to gospodarstwo musi stać na wysokim poziomie. Z kilkoma czy kilkunastoma lochami nie ma o czym mówić. Minimum to jakieś 80-100 loch w cyklu zamkniętym i odchowie minimum 12 prosiąt w miocie no i miotów w roku 2,3 i poniżej 3 kg zużycia paszy....

Nie oszukujmy się gospodarstwa do 50 ha prędzej czy później znikną. 

A małe gospodarstwa nie liczą się biznesowo  wcale. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

 

 

A małe gospodarstwa nie liczą się biznesowo  wcale. 

U nas nie ale w krajach gdzie mózgi rządzących nie są przedłużeniem nóg, jest społeczna zgoda i zrozumienie, do tego trochę turystyki wszędzie 

gdzie się da i prawdziwa sprzedaż bezpośrednia- tam mają się świetnie i jeszcze robią dużo do PKB. Nie potrzebują socjali, wyjazdów za robotą itd.

 

I na koniec jedno moje odkrycie ostatnich tygodni- dochód z hektara przeliczeniowego podany przez GUS za ostatni rok to ponad 2500 zł, 

normalny cud bo jak żona wpisuje do oświadczenia do socjala to co rok wyższy jest, nawet w tym roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ecopiotr    106

To pewnie w związku ze wzrostem cen za zboża i trzodę...

W 2003 stawiałem w Ardenach koziarnię i serowarnię. Dopłata - 270 euro do dojnej kozy. Warunek - max. obsada 16 matek/ha i tylko na terenach pow. 15% nachylenia, jako nienadających do uprawy maszynami. Obiekt był zaplanowany dla 600 matek, ale inwestor mówił, że 500 mu wystarczy...

U nas jest podobnie, tyle że obsada max. 10 matek/ha, a dopłata do matki poniżej 20 euro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek1979    324

Kolego Krilan06 jesli mozesz olej te swinie bo z tego juz nic nie bedzie .Jeszcze z 20-15 lat temu jakis pieniadz z tego byl ale nie teraz .Trzymalismy z ojcem po 150 tucznikow 16 loch .Nie bylo obory lochy prosily sie w prowizorkach porobionych w stertach slomy w szopach gdzie tylko sie dalo upychalismy swinki .Jezdzilem w niedziele o 15 w kolejke samochodem pod mleczarnie a ojciec przyjezdzal na nast dzien z beczka po maslanke .A swinki rosly nam w oczach i kupe pracy i zdrowia to kosztowalo ale jakis pieniadz z tego byl ... A dzisiaj nie mamy ani jednej sztuki sieje tylko zboze oraz dorabiam za granica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1116

Nie oszukujmy się gospodarstwa do 50 ha prędzej czy później znikną. 

A małe gospodarstwa nie liczą się biznesowo  wcale. 

 

Napiszę tak po wejściu do UE też małe gospodarstwa miały zniknąć i z obserwacji widzę że te gospodarstwa w których ktoś chciał pracować i myślał to dziś nadal istnieje, a taki który liczył że sąsiad zniknie i sam nic nie robił to tak się stało że ten sąsiad co miał upaść kupił drugiego.

 

Takie pisanie że 50 ha zniknie jest strasznie ogólne nie porównujmy 50 ha V klasy do 50 ha  II klasy, usprzętowienia, hodowli i wielu innych czynników.


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

dopóki bedziemy w unii produkcja żywca wieprzowego bedzie ponizej opłacalnosci, takze ten kierunek produkcji nie ma sensu w obecnych czasach, mieszkam w powiecie gdzie jest ponad 760 tys szt swin, wszyscy co sie tym zajmuja maja w tys szt, jedni zajmuja sie tuczem kontraktowym inni hoduja "swoje" tylko te swoje to sa z zachodu  :D

jedni i drudzy zysku netto maja kilkanascie zł na szt tak naprawde po odliczeniu wszystkiego, ratuje ich tylko ilosc, takze gospodarstwo produkujace 100 czy 200 szt tucznika nie ma szans

 

dopóki bedziemy sprowadzac stare smierdzace mieso z zachodu to ten kierunek rolnictwa nie ma szans na sukces

prawda jest taka ze jestesmy rynkiem zbytu dla zachodnich panstw produkujacych zarówno warchlaka jak i tucznika i to sie nie zmieni dopóki bedziemy w UE, mało tego bedzie jeszcze gorzej, bo na zachodzie nie ma zbytu na to mieso, tam sie sprzedaje drób i wołowina

Edytowano przez odwajler

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ecopiotr    106

Pytanie, dlaczego im się opłaca? Koszty mają podobne, jeśli nie wyższe. Do tego transport. Park maszynowy, technologia i ziemia, mamy to samo, a często lepsze. Jeśli to tylko kwestia różnicy w formie dopłat (do produkcji/obszarowe), czy też do eksportu w granicach Unii, to pole do działania dla nowego ministra rolnictwa. PSL nie zrobił nic, by takiej sytuacji zapobiec, więc może teraz ktoś się tym zainteresuje, ale o to trzeba by powalczyć w Brukseli. W przeciwnym wypadku ten dział hodowli spotka podobny los, co owce.

 

Uważam, że nie wyjście z Unii, lecz rozsądna ochrona naszej produkcji jest kluczem do utrzymania naszego rolnictwa. Zarówno małych, średnich, jak i wielkoobszarowych gospodarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez aaimk
      Jakie będą ceny pszenicy w 2024 roku?
      każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Rok 2023 w głównej mierze opierał się na spadkach cen ziarna.  Aktualna cena pszenicy nie jest już tak wysoka a same notowania cen ziarna nie napawają optymizmem. Rolnicy i handlowcy mają w magazynach jeszcze duże zapasy pszenicy paszowej i konsumpcyjnej którą chcieli by sprzedać po najwyższej cenie.  
      Jakie jest Wasze zdanie? Sprzedawać pszenice po obecnych cenach czy czekać na podwyżki? a może pszenica będzie tylko tanieć? 
      zapraszam do merytorycznej dyskusji, podwajając propozycje cenowe lub transakcyjne dopiszcie jakie są warunki sprzedaży, jakość pszenicy i miejsce z którego pochodzi oferta.
       
      Jest to kontynuacja tematu: 
       
    • Przez DanielFarmer
      Jakie są u was ceny mleka? Jak płacą poszczególne mleczarnie? Podawajcie ceny i parametry w swoich regionach. Uważacie, że nadchodzący rok 2024 będzie dla nas lepszy czy gorszy?
       
      Czas zacząć narzekania w nowym temacie 🙂
    • Przez Bartek933
      Ceny nawozów utrzymują się nadal na bardzo wysokim poziomie. Cena i dostępność nawozu sprawia trudności z zaplanowaniem zakupów. Ciężko przewidzieć czy ceny będą spadać czy nieoczekiwanie będziemy obserwować ich wzrost
       
      Jak myślicie? czy ceny będą spadać? jaki nawóz najlepiej kupić? 
      Proszę o podawanie cen, miejsca zakupu i wolumenu ton dla której sprzedający zaoferował tą cenę 
      Temat jest kontynuacją: 
       
    • Przez Neveragain
      Jakie będą ceny kukurydzy mokrej i suchej w sezonie 2024? W jakich cenach sprzedajecie kukurydzę w Waszych regionach? Z tego co pisaliście w poprzednim temacie o notowaniach kukurydzy, ceny rosną.
    • Przez yacenty
      Jakie są ceny rzepaku w sezonie 2023? Jaka może być cena rzepaku po żniwach 2023? Jaka jest opłacalność produkcji rzepaku? Zapraszamy do dyksuji.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj