Polecane posty

janusz20    106

Jak więcej czasu poświęcałeś pracy niż jej i żyłeś tylko tym to się nie dziw że dziewczyna zrezygnowała. Jak chciała może gdzieś Cię wyciągnąć a ty nie chciałeś bo już jej wyliczyłeś co masz następnego dnia zrobić i musisz iść wcześniej spać to się dziwisz? Wcześniej ona miała ciebie a ty tylko ją. Teraz musiała się podzielić tobą z twoją "pracą". A kobiety nie lubią się dzielić czymś co mają.

NO to tak każda praca czy w rolnictwie czy w biurze trwa praktycznie 10 godzin i niech si enik nie oszukuje ż ew biurze czy fabryce będzie mniej do tego dojazdy do pracy srednio dwie godziny dziennie jak mamy w miare blisko jak mamy dalej to trzy to już wychodzi 12 godzin więc czas dla kobiety teoretycznie pozostały to drugie 12 ale kiedys trzeba spać a jeśli ona ma do pracy na drugą zmiane jak dobrze sie ułoży to się może uda w drzwiach minąć i gdzie te zalety pracy na etacie? a w gopodarstwie jest czas kiedy robisz 16 i wiecej godzin i jest czas kiedy robisz trzy godziny albo po prostu się pokrecisz po podwórku tego tłumaczyc nie trzeba. a wielu ludzi rolnika ma za starego capa w kufajce w gumofilcach z fajka w zębach podpartego widłami i jeszcze zazlatuje od niego winem, panowie kobiety się własnie boją opinni otoczenia jak się jej koleżanka zapyta kim jest twój mąz ona odpowie rolnikiem a koleżanka już widzi tego gościa w gumofilcach, i się robi klops.

rafco1991 czy ta data to rok twoich urodzin? jak tak to nie pękaj masz jeszcze mase czasu na niezłe laski, tylko nie możesz całkiem utknąc w gospodarstwie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Weź tylko pod uwagę wolne soboty...i niedziele też :huh: -ja pół życia spędziłem w mieście więc mam porównanie-oczywiście na wsi idziesz sobie wieczorkiem do kina lub do knajpki na romantyczną kolację przy świecach ?-czy też sobie przyświecasz :lol: idąc do obory ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafco1991    7

zawsze jak tylko skończyłem robotę szybko się ogarnąłem i do niej leciałem co niedziele w szkole sie widzieliśmy jak tylko był czas a wiadomo zawsze sie tam znalazł, ale bywało tak ze no juz nie dało rady jeszcze w tym roku gdzie wszystko się przedłużało z powodu pogody trzeba było sie spieszyć i w ogóle wiadomo o co chodzi terminy goniły


Sprzedam Orkan 2 w db stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

Widzę że nie bardzo łapiesz o co chodzi. uwierz mi mam wielu znajomych też rolników i jak potrafisz sobie zorganizować prace to masz czas na przyjemności, a co to za problem wsiąść do auta i jechać do kina mnie to problemów nie stwarza dwa razy w miesiącu praktyczne czasem częściej bywam razem z narzeczoną, a restauracja nie chodzę bo nie lubię przy jedzeniu lubię si posmiać a nie siedzieć i udawać jakąś dystyngowaną osobę. więc nie ma równego podziału Rolnik prostak nie ma wolnego czasu- Pan pracujący w firmie wolny czas do opory kultura na wysokim poziomie. to zależy od człowieka nie od tego co sie robi ja wywalam gnój od krów a ktoś inny sprząta TOI TOI-a a inny gość siedzi w biurze każdy ma taką robote jaka ma i po tym jaka ona jest ludzi oceniać nie wolno a jeśli ktos tak robi to musi mbyć skończonym idiotom i homofobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Może i rolnik potrafi sobie zorganizować czas-ale krowa już nie potrafi sobie zorganizować wycielenia...druga sprawa-zrób z narzeczonej żonę-a wtedy pogadamy :huh: ( a ja nie jestem gościem którym rządzi żona czy teściowa)-zresztą wnosząc po Twoim nicku-pogadamy za 20 lat :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafco1991    7

moi rodzice dużo prac wykonują ręcznie (hodowla bydła) wiadomo obornik pasze itd ręcznie wszystko. ja planuje wszystko zmechanizować żeby do minimum ograniczyć prace ręczne a co wiąże się z tym ze będę miał więcej czasu wolnego ale wiadomo wszystko z czasem wszystko co robię robię z pasją lubię to po prostu a jeśli ktoś mi mówi ze sobie marnuje życie to sory


Sprzedam Orkan 2 w db stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

Może i rolnik potrafi sobie zorganizować czas-ale krowa już nie potrafi sobie zorganizować wycielenia...druga sprawa-zrób z narzeczonej żonę-a wtedy pogadamy :huh: ( a ja nie jestem gościem którym rządzi żona czy teściowa)-zresztą wnosząc po Twoim nicku-pogadamy za 20 lat :lol:

skoro taki mądry jesteś to napewno wiesz że w kazdej pracy trafiają się nagłe przypadki zdążyć z jakimiś dokumentami w biurze na budowie oddać obiekt, więc każda praca wymaga poświęceń, do wiadomości krowa cieli się srednio godzine to dużo? i wybacz ale ja nie widze w tym nic złego że miał bym zrezygnować z jakiejś snobistycznej przyjemności dlatego bo mi się krowa cieli, ale nie warto tłumaczyć takich rzeczy nikomu bo jak ktoś chce zrozumieć a jak dziewczyna mowi że miała by sobie zmarnować życie przez męża rolnika no cóż to w sumie jest pojęcie względne bo może te gospodarstwo jest zacofane i nie ma sensu bytu, bo jeśli trzeba w nim robić na okrągło i jeszcze dokładać to może ma i racje a mechanizacja to koszty czyli trzeba inwestować a żeby to szybko szło to i kredyt i tu może być problem kredyt weźniesz a produkty ktore będziesz sprzedawać będą tanie, nic nigdy nie jest do końca jasne. I tu właśnie się grubo zastanów czy rachunek ekonomiczny twojego gospodarstwa jest coś wart czy nie, i może za szybko dziewczyne skreśliłeś dziewczyna ma pewnie tyle lat co ty i co a gdzie studia w wieku 26 lat dopiero może skończyć szkoły które jej będą mogły zapewnić jaką taka prace nie możesz jej na siłe pchać do gnoju nie w tym rzecz.

I kolego jaro jeśli to cię interesuje datę ślubu mamy już wyznaczoną i wszystko przygotowane do wesela, więc już nie daleko do tego aby z narzeczonej zrobiła się żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafco1991    7

u mnie jest możliwość hodowli bydła mięsnego a to w miarę myślę jest opłacalne. Myślę ze jak ktoś ma chęci i zapał do pracy zawsze sobie poradzi w życiu i do czegoś dojdzie w nim. Nigdy nie pomyślałbym żeby moja dziewczyna żona miała by pracować w moim gospodarstwie powinna pracować na jakiejś ciepłej posadce. była dziewczyna była 2 lata młodsza


Sprzedam Orkan 2 w db stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirasek    13

NO to tak każda praca czy w rolnictwie czy w biurze trwa praktycznie 10 godzin

Nie rób jaj z pogrzebu :huh: Mając hodowlę musisz być 24h in touch, w biurze czy gdziekolwiek to zwykle 8h i potem nic Cie nie obchodzi, chyba że klepiesz nadgodziny, Twoja wola. Dziś szwagier mi tłumaczył że gospodarz nie ma zwierzchników, sielska samowolka... tylko szkoda że jest marionetką ARiMR, przytłoczoną kontrolami, sankcjami, wymogami, zwrotami, etc... :(

 

ja planuje wszystko zmechanizować żeby do minimum ograniczyć prace ręczne a co wiąże się z tym ze będę miał więcej czasu wolnego (...)

Ciekawe jak to zmechanizujesz żeby wyjechać sobie z panną/żoną na tygodniowy urlop? Chyba że znajdziesz jakąś ograniczoną dziewczynę, coś jak te z filmu "czekając na sobotę", którym świat się kończy tam gdzie ich własna gmina :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
360P    4

panowie kobiety się własnie boją opinni otoczenia jak się jej koleżanka zapyta kim jest twój mąz ona odpowie rolnikiem a koleżanka już widzi tego gościa w gumofilcach, i się robi klops.

Zaprotestuje, nie wszystkie kobiety takie poglądy mają - ja opinie publiczną mam w głębokim poważaniu,z resztą sama użytkuje gumofilcaki :huh: na wilgoć i zimno niezastąpione.


"(...) Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch.(...) Bądź wierny. Idź" Z.Herbert

Rolnictwo - w służbie ludzkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

Nie rób jaj z pogrzebu :huh: Mając hodowlę musisz być 24h in touch, w biurze czy gdziekolwiek to zwykle 8h i potem nic Cie nie obchodzi, chyba że klepiesz nadgodziny, Twoja wola. Dziś szwagier mi tłumaczył że gospodarz nie ma zwierzchników, sielska samowolka... tylko szkoda że jest marionetką ARiMR, przytłoczoną kontrolami, sankcjami, wymogami, zwrotami, etc... :(

 

 

Ciekawe jak to zmechanizujesz żeby wyjechać sobie z panną/żoną na tygodniowy urlop? Chyba że znajdziesz jakąś ograniczoną dziewczynę, coś jak te z filmu "czekając na sobotę", którym świat się kończy tam gdzie ich własna gmina :lol:

Po jakiego grzyba jestes na forum dla rolników kiedy ty nie rozumiesz że niektórzy po prostu to kochają. a urlop wiesz ma się znajomych dzis ja ogarne twoje obowiązki przez tydzień a ty za miesiąc moje proste nie zawsze się udaje ale to normalne że rolnictwo wymaga wyrzeczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirasek    13

@janusz20

Bardziej się zastanawiam dlaczego jestem na forum Golfa :huh: Wszystko wymaga wyrzeczeń ale bądźmy realistami... Jeśli ma się rodzeństwo chętne do pomocy, sprawnych rodziców czy kogokolwiek mogącego nas choćby chwilowo i z chęcią wyręczyć z codziennych obowiązków to OK, oby nasze relacje się nie popsuły... Jeśli nie, to jesteśmy w czarnej d*pie, o Jezu jak tu ciemno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

A no właśnie życie jednemu się udaje drugiemu mniej, tylko gdzieś jest granica między sukcesem finansowym a spełnieniem duchowym gorzej jesli dla kogoś sukces finansowy to spełnienie duchowe. nie można po przez prace stracić kontaktu z rodziną i najbliższymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Janusz pracowałeś możesz gdzieś poza rolnictwem? I zauważ że żaden szanujący się rolnik nie odda swojej hodowli pod opiekę na kilka, kilkanaście dni swojemu sąsiadowi, znajomemu. Nie wiem gdzie ty znasz takich ludzi. I albo masz 15 ha i 5 krów że możesz sobie zorganizować tak czas albo rodzice Cię w większości rzeczy wyręczają. A co do kobiet. One się boją zostać żoną rolnika. One się boją że mogą ciężko pracować aby pomóc mężowi i jak ktoś wspomniał boją się opinii innych. One także chcą coś osiągnąć a przeprowadzka na wieś im to zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
versus    27

Dokładnie-jeśli rolnik chce mieć 'urlop' musi mieć sprawnych rodziców, którzy co najmniej dopilnują pracownika, inaczej klapa.

 

Tak na dobrą sprawę rolnik to już coraz rzadziej ten co smierdzi i się nie myje, na serio wyobrazenia ludzi się poważnie zmieniły. Kobietom bardziej chodzi o to, że na wsi mniejsza wygoda-nie ma sklepu za rogiem, na imrezy trochę dalej... No i druga kwestia przywiązanie-dyspozycyjność 24/7/365 .... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukaczmarek    277

ja wam powiem ze miałem kilka dziewczyn (mówię tu o związkach conajmniej rocznych) i od razu mówiłem że ja zostaje na gospodarstwie itp... i niby ok wszystko wporządku ale jak przyszło co do czego to niestety klapa. Tak wiec w mojej okolicy dziewczyna chcąca zostać na wsi to takie coś nie istnieje. Owszem może zostać ale do chlewni nie wejdzie i bedzie sobie gdzieś pracować a za takie cos to ja dziekuje wole byc sam. Wiec narazie szukam dalej i mam nadzieje ze wkoncu coś znajde:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Nie dziwcie się że dziewczyna nawet wychowana na wsi która nigdy nie pracowała przy chodowli bydła np nie chce się tym zajmować. Jeśli ktoś od małego nie nauczył się cięzkiej co tu duzo mówić pracy ciężko będzie. Moja siostra cioteczna poszła z miasta na wieś gosp zajmuie się chodowlą bydła mięsnego jest na tyle zmechanizowane że obsługą zajmuie się jej mąż jej rola ogranicza się tylko do prowadzenia domu i księgowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasek   
Gość tomasek

ja wam powiem ze miałem kilka dziewczyn (mówię tu o związkach conajmniej rocznych) i od razu mówiłem że ja zostaje na gospodarstwie itp... i niby ok wszystko wporządku ale jak przyszło co do czego to niestety klapa. Tak wiec w mojej okolicy dziewczyna chcąca zostać na wsi to takie coś nie istnieje. Owszem może zostać ale do chlewni nie wejdzie i bedzie sobie gdzieś pracować a za takie cos to ja dziekuje wole byc sam. Wiec narazie szukam dalej i mam nadzieje ze wkoncu coś znajde:)

 

a co ty i wielu z was by chciało zeby te biedne kobiety robiły?-moze wszystko za was ?, kolego @lukaczmarek nie zgodze sie z toba ze wolał bys sam pracowac gdyby twoje babsko robiło gdzies na etacie w jakies firmie bo jak nie patrzec to mozesz robic caly miesiac i nic nie zarobisz na gospodarce a ona ci do domu przyniesie niech nawet 1300zł i zrobi ci jeść i majty wypierze i przynajmniej z głodu nie zdechniesz...wink.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Dokładnie tak przy opłacalności produkcji trzody to same mądre dziewczyny były bo przynajmniej było by co w domu jeść. Z drugiej strony nie oszukujmy się wiele gospodarstw które przejmują młodzi jest zaniedbana przez kilka lat pod wzgledem inwestycyjnym lub słabo doinwestowana trzeba wiele rzeczy ręcznie robić więc nie dziwne że dziewczyny nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirasek    13

Tak wiec w mojej okolicy dziewczyna chcąca zostać na wsi to takie coś nie istnieje. Owszem może zostać ale do chlewni nie wejdzie i bedzie sobie gdzieś pracować a za takie cos to ja dziekuje wole byc sam. Wiec narazie szukam dalej i mam nadzieje ze wkoncu coś znajde:)

Musisz sobie sprecyzować czy szukasz dziewczyny czy pracownika. Myślę że Twoje wymagania o wiele lepiej spełni Rysiek czy Zenek, dziewczyn bym w to nie mieszał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasek   
Gość tomasek

zawsze mozna adoptowac to i owowink.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rino    13

ja mysle ze lukaczmarek mial co innego na mysli, nie szuka pracownika tylko dziewczyny ktora by miala choc troche podobne zainteresowania, mysle za wiekszosc rolnikow szuka takich dziewczyn ze jak juz bedzie trzeba cos pomoc w oborze lub w gosp no to bedzie mogl liczyc na jakas pomoc. Bo po co mi np zona ktora robi na panstwowym w sobote ma wolne i jest nawal pracy wracam pozno z pola i bym chcial zeby mi choc troche pomogla ogarnac oprzet a ona nie pojdzie bo ma paznokcie swiezo umalowane i nowy makijaz no ludzie bez przesady. Ja juz znam takie gosp na ktorych rolnik pracuje w gosp a zona lata na panstwowym no i nie wiedzie sie ani jej w pracy bo ciagle cos trzeba pomoc mezowi, ani jemu w gosp bo musi cos jechac zalatwic czy nawal pracy to nawet nie moze liczyc na jakąkolwiek pomoc do godziny 15 lub 17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolf19   
Gość wolf19

Z Rysikiem czy Zenkiem nie będą mogli miec przyszłosciowego następcy.

 

Kwestia dwóch lat.. góra trzech... i medeycyna nie takie rzeczy bedzie robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj