Polecane posty

wozak    2

krowka62,zapewniam Cię iż nie ale sam przyznasz mi rację że kobieta ma zazwyczaj rację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowka62    22

I tak i nie. Ponieważ chyba się zgodzisz, że kobieta by była szczęśliwa musi mieć poczucie bezpieczeństwa i opiera się na zdaniu drugiej połówki. Oczywiście facet działa zazwyczaj impulsywnie a kobieta tonuje jego zapędy, jest bardziej rozważna, przemyśla różne rozwiążania itp.

 

"To Ty strasznie konserwatywny jesteś ... :D"

 

Meg5 mam nadzieje, że nie zajdę Ci za skórę jak powiem, że konserwatyzm nie jest złym rozwiązaniem w związku. Oczywiście pod jednym warunkiem, że obie strony godzą się na to.

Edytowano przez krowka62

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

krowka62,zapewniam Cię iż nie ale sam przyznasz mi rację że kobieta ma zazwyczaj rację ;)

Pozwolisz że się "wetnę"-strawestowałbym to co powyżej na "sam przyznasz mi rację że kobiecie zazwyczaj się wydaje że ma rację"...a facet dla świętego spokoju ją w tym utwierdza :D .Ośmielona tyloma sytuacjami w których "miała rację" zaczyna bezkrytycznie wierzyć w to że ma na ową rację monopol-Boże strzeż mnie przed takimi kobietami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Boże, strzeż mnie przed mężczyzną, który zawsze przyznaje mi rację, bowiem czyni to fałszywie.

 

.a facet dla świętego spokoju ją w tym utwierdza :D .Ośmielona tyloma sytuacjami w których "miała rację" zaczyna bezkrytycznie wierzyć w to że ma na ową rację

 

Zatem ów mężczyzna sam wychowuje sobie heterę. Trzeba rozmawiać, spokojnie tłumaczyć swoje racje, a nie zamiatać problemy pod dywan i udawać, że jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

W rozmowie i "tłumaczeniu swoich racji" nie macie sobie równych :D -więc facet i tak stoi na z góry przegranej pozycji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Jak chcesz @jaro , tak masz.

Jeśli jednak lekceważysz, to , co twoja kobiet ma ci do powiedzenia, może się to negatywnie odbić na waszych relacjach w przyszłości. Takie przytakiwanie "dla świętego spokoju" jest dobre, tylko wtedy jeśli chodzi o jakieś drobiazgi. Miałam nawet takiego sąsiada. :) Pamiętam zawsze tak pobłażliwie się uśmiechał, i kpiąco przytakiwał jak żona próbowała coś mu wytłumaczyć. "Ta, Taaaaa" Tak jej odpowiadał. A potem szedł i tak robi swoje. A ona bardzo się denerwowała i płakała przez niego. Potem popadała w nerwicę i leczyła się psychiatrycznie. Oczywiście ludzie na wsi, niestety wiadomo, od razu obgadali " że z głową jej się porobiło" . Wyzdrowiała zupełnie jak uciekła od męża. Wróciła do rodziców, do sąsiedniej miejscowości. Ponoć jest już z kimś innym.

 

Ja natomiast mówię otwarcie o co mi chodzi. Po prostu klarowny komunikat. :) Nie stosuje gierek w stylu kobiecych fochów plus "domyśl się o co mi chodzi" bo nie mam na to czasu. I oczekuję tego samego. :)

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xawier    222

Dokładnie Baśka :) Trzeba otwarcie mówić czego się oczekuje, chce... Wtedy nam facetom jest łatwiej niż mielibyśmy się czasami domyślać... Otwartość, szczerość i rozmowa to podstawa związku. Takie przytakiwanie to tylko nie liczenie się ze zdaniem drugiej strony. Na dłuższą metę do niczego to nie prowadzi, przynajmniej do niczego dobrego... Mnie osobiście rozbrajają teksty typu "Dobrze wiesz o co mi chodzi..." kiedy nie raz człowiek na prawdę nie ma pojęcia o co poszło... Powiedzcie drodzy użytkownicy kiedy po raz ostatni porozmawialiście ze swoją drugą połówką o waszych potrzebach....? O waszych uczuciach? Kiedy się pytaliście partnerki/partnera czy mu czegoś potrzeba...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja wam powiem tak dzisaj dziewczyn w tym kraju na gospodarke jest mało ale z gospodarstwem jest dużo więc powieczcie rodzicą że chcecie braciszka i po sprawie ;) ja tez szukam dziewczyny na gospodarke ale się nie rozerwę i zadnej nie znajde na imprezach też niema fajnych dziewczyn co by rolnika poważnie traktowały pozdro wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Takie przytakiwanie to tylko nie liczenie się ze zdaniem drugiej strony.

 

Dokładnie Waldku. To jest lekceważenie czyjegoś zdania, nieumiejętność komunikacji i porozumienia się.

 

. Powiedzcie drodzy użytkownicy kiedy po raz ostatni porozmawialiście ze swoją drugą połówką o waszych potrzebach....? O waszych uczuciach? Kiedy się pytaliście partnerki/partnera czy mu czegoś potrzeba...?

 

 

Ehh, westchnęłam tylko, gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni, wrażliwi TACY .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Są ,są Baziula tacy mężczyźni ,wierz mi ... :rolleyes:

Meg5 mam nadzieje, że nie zajdę Ci za skórę jak powiem, że konserwatyzm nie jest złym rozwiązaniem w związku. Oczywiście pod jednym warunkiem, że obie strony godzą się na to.

Oczywiście ,ale jak ze wszystkim ,tak i z tym konserwatyzmem z umiarem . ;) Wiesz ,ale mi i koledze Michalmeer-owi trochę o co innego chodziło . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

@baziula-"jak chcesz @jaro , tak masz.

Jeśli jednak lekceważysz, to , co twoja kobiet ma ci do powiedzenia, może się to negatywnie odbić na waszych relacjach w przyszłości. Takie przytakiwanie "dla świętego spokoju" jest dobre, tylko wtedy jeśli chodzi o jakieś drobiazgi. ". Nie wiem dlaczego zakładasz a'priori że ja piszę o swoich doświadczeniach i relacjach ? :blink: Z racji wieku i doświadczenia (którego to doświadczyłem z racji wieku :D ) coś niecoś wiem-oczywiście możesz powiedzieć że generalizuję i generalnie mieć będziesz rację.Racz jednak zauważyć że ujmuję rzecz można by rzec-statystycznie.Jakoś tak w życiu znałem wiele dziewczyn i naprawdę spora część z nich cierpiała na "kompleks księżniczki".Jak się to kończyło możesz się domyślić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GoRAL1    63

Kolego GoRAL1 i wice wersa ;)

 

To by była sielanka

 

A tak serio to trzeba wzajemnie sie dogadywać ,wspierać i uzupełniać , a nie uparcie stawiać na swoim

czasem gdy ktoś ma zły dzien to trzeba niedowidzieć i niedosłyszeć (w grudniu minie 23lata)

Michalmeer

 

niektóer panie wola jeszcze byc pod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kryssr    52

Ja kolegę wyżej popieram, bardzo często kobiety chca być tak doceniane i szanowane że zachowują się jak księżniczki zamist być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rami    18

tak kryssr ma rację sczczólnie te obecne pokolenie żeby coś zrobić albo czegoś się nauczyć z przydatnych rzeczy to im opornie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Bo tak zawsze jest gdy sie spotykacie, wtedy kazdy chce pokazac sie jak najlepiej, szydlo z wora wychodzi jak sie mieszka juz razem, a przewaznie sie mieszka po slubie, ale wtedy jest juz za pozno zeby cofnac czas


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Jakoś tak w życiu znałem wiele dziewczyn i naprawdę spora część z nich cierpiała na "kompleks księżniczki".Jak się to kończyło możesz się domyślić...

Ja mam dużą wyobraźnie i mogę sobie wiele wersji wyobrazić jak to się skończyło ... ;) Na przykład ,za wysoka wieża była, byś do niejednej księżniczki dotarł ? :D :lol:

Edit :

niektóer panie wola jeszcze byc pod

Trochę niespójna ta wypowiedz . Można się domyślać dwóch wersji ...

Tylko niektóre panie wolą jeszcze być pod .

Nie które panie wolą jeszcze być nad .

Którą wypowiedz miałeś na myśli ? :D

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Taa i za małego konia :D -widzę że słuchaliśmy podobnych kawałów.Czasami ciężko mi aż uwierzyć że taka niewiara w ludziach ostatnimi czasy gości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michalmeer    483

Każdy tu mówi o różnych takich a nie oszukując siebie i tych ładniejszych od nas mówie tu o paniach .. kobieta musi czuć sie bezpiecznie przy facecie ... i facet musi byc głową rodziny ja jestem tego zdania .. a i raz piszecie dziewczyny a raz kobiety a wiecie jaka jest różnica ?


Ziemia to skarb , który trzeba pielęgnować i chronić .!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

@baziula-"jak chcesz @jaro , tak masz.

Jeśli jednak lekceważysz, to , co twoja kobiet ma ci do powiedzenia, może się to negatywnie odbić na waszych relacjach w przyszłości. Takie przytakiwanie "dla świętego spokoju" jest dobre, tylko wtedy jeśli chodzi o jakieś drobiazgi. ". Nie wiem dlaczego zakładasz a'priori że ja piszę o swoich doświadczeniach i relacjach ? :blink: Z racji wieku i doświadczenia (którego to doświadczyłem z racji wieku :D ) coś niecoś wiem-oczywiście możesz powiedzieć że generalizuję i generalnie mieć będziesz rację.Racz jednak zauważyć że ujmuję rzecz można by rzec-statystycznie.Jakoś tak w życiu znałem wiele dziewczyn i naprawdę spora część z nich cierpiała na "kompleks księżniczki".Jak się to kończyło możesz się domyślić...

 

Nie zakładam, że piszesz o swoich doświadczeniach. Zazwyczaj tutaj mówi się "statystycznie". Z tego co przeczytałam i zrozumiałam to jesteś zwolennikiem strategii "pogada pogada i przestanie a ja będę mia to gdzieś" Stąd mój sprzeciw.

 

 

No a księżniczki.... no cóż: strzelają fochy, nie mówią dlaczego, To raczej typ nieskłonny do rozmowy i troski. Taką dziewczynę to , drodzy forumowicze, można poznać baaaardzo szybko, tylko trzeba myśleć głową a nie "główką". :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Mozna pomyslec glowa, potem glowka i zabawa jest :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowka62    22

Są ,są Baziula tacy mężczyźni ,wierz mi ... :rolleyes:

 

Oczywiście ,ale jak ze wszystkim ,tak i z tym konserwatyzmem z umiarem . ;) Wiesz ,ale mi i koledze Michalmeer-owi trochę o co innego chodziło . :D

 

No wiem o co chodzi, a co to za różnica czy na dole czy na górze. Czy tak czy inaczej tak jest miło i przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pedro2    7205

Mężczyzna to ma być mężczyzna. Wbrew pozorom okaz rzadki. Nie wiek o tym stanowi, ale podejście do życia, do kobiety. Chłopczyk nie wie kogo wybrać, a mężczyzna wie. Jest pewny, wie o co w życiu gra, ma cel do którego dąży, ma marzenia. Wiem, że mężczyźni są mniej wytrzymali psychicznie niż my kobiety. Dlatego mężczyzna potrzebuje oparcia, ale tylko oparcia. Chłopczyka trzeba prowadzić za rękę, niańczyć, Prawdziwy mężczyzna jest za swoją kobietą, a nie za matką czy siostrą. Po prostu ma w sobie coś takiego, co sprawia, że można czuć się przy nim bezpiecznie. A to bardzo ważne.

 

Natchnęłaś mnie tym postem :P i masz rację że nie wiek o tym stanowi ja od jakiegoś czasu zacząłem myśleć bardzo poważnie o swojej przyszłości w głowie już nie tylko głupota imprezy itd... Nie wiem czemu tak myślę ale dosłownie nie mam ochoty na przelotne znajomości na kilku miesięczne związki nie kręci mnie "pierwsza lepsza która się nawinie" potrzebuje czegoś poważnego nie musi to być związek typu papużki nierozłączki to chyba nie dla mnie raczej tej jedynej która po prostu będzie i dlatego nie szukam już nic na siłę... Poznaję jakąś ciekawą osobę - jakiś kontakt rozmowa spotkanie a jeśli coś ma być to prędzej czy później samo przyjdzie...

Jak widać mój sposób myślenia/postrzegania świata wygląda tak jakbym miał co najmniej 10 lat więcej ale swoje już przeżyłem nigdy nikt mi nic pod nos nie podstawiał wiedziałem że jeśli czegoś chcę - muszę na to zapracować...

 

Co do tych marzeń planów dążeniu do celu Baziula ostatnio przekonałem się że nie warto się nad kimś litować za wszelką cenę, odsuwając własne potrzeby w cień trzeba myśleć bardziej o sobie (również bez przesady) bo nawet najbliższa rodzina potrafi wywinąć takiego figla że w głowie się nie mieści - dasz palec wezmą całą rękę, miałem wielkie plany/marzenia aktualnie moja przyszłość stoi pod mega wielkim znakiem zapytania wszystko zależy od jednej decyzji albo będzie ładnie pięknie albo się pożegnamy raz na zawsze z marzeniami...

Myślę że właśnie takie sytuacje spowodowały że jestem jaki jestem - z jednej strony to dobrze że życie mnie już trochę nauczyło ale z drugiej...... Życie to nie bajka ostatnio się o tym przekonuję coraz częściej


..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

@baziula-"Nie zakładam, że piszesz o swoich doświadczeniach. Zazwyczaj tutaj mówi się "statystycznie". Z tego co przeczytałam i zrozumiałam to jesteś zwolennikiem strategii "pogada pogada i przestanie a ja będę mia to gdzieś" Stąd mój sprzeciw."

Co do przeczytania-zgoda.Niestety ze zrozumieniem było już duuużo gorzej :D .Moja żona akurat nie jest osobą nadmiernie gadatliwą...i chwała Jej za to :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj