Polecane posty

Lukasz007    2

To wszystko zależy też czy kobieta ma "normalną" pracę zawodową albo czy siedzi w domu. Bo ile czasu można siedzieć i sprzątać albo gotować obiadki czy być wsparciem psychicznym dla męża. Wiadomo i tak się zdarza, ale to raczej nie jest przeciętny gospodarz, bo sory ale na to też trzeba mieć po prostu kasę.

A tak na marginesie to mam koleżankę która wyszła za mąż za gościa który ma krowy i z nim normalnie pracuje, chociaż wcześniej pracowała zawodowo. Powiedziała mi że sto razy bardziej woli doić krowy niż iść do dawnej pracy, bo strasznie ciężko tam miała i grosze zarabiała. I jakoś żadnym babochłopem się nie stała tylko taka laska z niej jest że hoho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

Ja jestem za tym, żeby kobieta trochę pomagała w gospodarstwie. :) Oczywiście mąż nie może jej traktować jak robota do pracy

i nie mogą to być ciężkie prace, bo przecież powinna mieć przecież trochę czasu dla siebie, choćby po to aby zadbać o siebie.

Z czasem taka wyzyskiwana kobieta przestaje o siebie dbać, nie ma na to czasu, a w końcu ochoty, bo przecież po co...

A po kilku laatch mąż skarży się na nią do kolegów albo sobie szuka innej.

 

Trzeba też wziąć pod uwagę, że to kobieta zajmuje się domem, ogrodem i dziećmi, a doba ma tylko 24 godziny, a ona dwie ręce.

Jakiś rozdział obwiązków musi być ;)


 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apista    6

Chociaż mój kumpel znalazł dziewczynę z którą niedawno się ożenił, a ona bardzo pracowita. Z tego co mi opowiada to i obornik wywala, oraz inne prace, obowiązki i nie robi tego bo musi, sama za pracę coś kaski dostawała to i cielaka sobie odkupiła i sobie hoduje :) Nie mogę się nadziwić że istnieje taka :)

 

ale podpisuję się dwiema rękoma pod słowa kolegi:

jak przychodzisz do domu wieczorem i wiesz , że ktoś na ciebie czeka.... jak dla mnie największa pomocą w gospodarstwie ze strony kobiety jest jej wsparcie psychiczne , a nie fizyczne przy widłach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max1987    20

I tu zgadzam się z przedmówczynią popieram i myślę podobnie:-) Ja mojej pozwolił bym na etat w mieście:-) Nawet wolał bym żeby pracowała poza gospodarstwem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lukasz007    2

Z tym zajmowaniem się ogrodem to też tak nie do końca. Jeszcze nie widziałem kobiety żeby śmigała np: z kosiarką żyłkową :D Chyba że u mnie w okolicy takie zacofanie.

@apista ale przy tym oborniku to jednak za ciężko. Jakiś wyciąg by się przydał.

Edytowano przez Lukasz007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

Ale dlaczego kosiarką żyłkową? Spalinową jak najbardziej. Np u mnie w domu jedynie czasem brat kosił, a tak to zawsze kobiety. :)


 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lukasz007    2

A koło płota, drzewek, albo innych pierdół to jak? Żeby u mnie siostra chciała trawę kosić :rolleyes: Zawsze sam muszę i od jakiegoś czasu to tylko żyłkową bo szybciej idzie, to mi tylko marudzą że brzydko wygląda, a samemu to się nie chce.

Edytowano przez Lukasz007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ja pierniczę ,dziś właśnie sobie taki gustowny kapelusik kupiłam ,muszę go jutro założyć i zobaczyć minę mojego :lol:

Zielony? :D i zaśpiewaj tę piosenkę :P

http://www.youtube.com/watch?v=4iPZQn2drNc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hin    6

Odniosę się do wypowiedzi koleżanki Niebieskooka:

 

Podałam tylko dobry przykład tego jak z normalnej kobiety, bo taka była, stała się po paru latach babochłopem. I co mają hormony do tego, że chodzi non stop w gumofilcach i z widłami? Choć może mają, nie wiem. Ale jej widok wywalającej gnój jest dla mnie odrażający więc tym bardziej co jej mąż ma na to powiedzieć? Zwłaszcza, że wcale nie musi tak pracować, ale może chce coś komuś pokazać, nie wiem.

Niech każdy żyje jak chce, ale tak jak w tym przykładzie to facetowi może się odechcieć wszystkiego. Co zresztą nawet po nim widać.

 

 

Niestety- a może stety- uważam że koleżanka ma rację. Ciężka praca fizyczna potrafi z kobiety zrobić... Oszczędzę nieprzyjemnych określeń, ale taka kobieta po jakimś czasie ma mało wspólnego z kobiecością. Znam pewną dziewczynę, jeszcze dobrze przed 40-stką, była zupełnie normalna- mogła się komuś podobać, innemu nie, ale na pewno niczego jej nie brakowało i nikt nie powiedział by o niej "babochłop". Niestety sytuacja rodzinna zmusiła ją do samodzielnego prowadzenia sporego gospodarstwa. Nie ma żadnego faceta- męża, ojca, pomaga jej matka. Produkcja owocowa więc oborniki i podobne sprawy nie mają miejsca. Niestety po zaledwie kilku latach naprawdę po niej to widać. Szkoda mi dziewczyny, nie była jej wyborem taka sytuacja ale to inna bajka. Niestety faktem jest że dziś ona z kobiecością wspólnego ma naprawdę niewiele. I to nie tylko moje zdanie.

Po prostu wydaje mi się że kobieta z natury jest dużo delikatniejsza od faceta a więc i praca fizyczna zwyczajnie szybciej ją niszczy.

Tak więc- popracować- pewnie, to nawet zdrowo, ale z umiarem.

 

Są też kobiety będące po prostu dobrymi menedżerami, które potrafią znaleźć wyszkolić i utrzymać pracowników do mniej jak i bardziej odpowiedzialnych zadań. I prowadzą gospodarstwa, nierzadko duże, ale pracą fizyczną się raczej nie zajmują. Czytałem nawet- i to nie raz- o gospodarstwach które prowadzi żona (po rodzicach) a mąż- z miasta- pracuje zawodowo gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasek    7

kasek bo gospodarz przyzwyczajony do samodzielnej pracy zawsze bedzie twierdzenia, ze samemu sie lepiej zrobi tak jest sie nauczonym bynajmniej ja tak mam i drazni mnie jak ktos cos robi w polu.

Dokładnie masz rację , ale powiem ci że czasem brak mi kogoś w sumie jak każdemu z nas tu taj obecnych , ale z własnego doświadczenia co mogę powiedzieci że z czasem człowiek się przyzwyczaja do tego jak jest i w pewnym momencie jest tak że już zaczyna baci tego że coś może nagle się zmienici i wszystko mu się po zmienia w życiu i wtedy wycofuje się i zostawia wszystko tak jak było cały czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WRajn    3

Niebieskooka ;) konto załozyłem kiedyś bo chciałem coś sprawdzić i potem poprostu nie siedziałem bo poza gosp mam jescze jeden biznes. I pod nikogo się nie podszywam.

Powiem w skrócie mniej wiecej o co mi chodziło, wszedzie zdarzają się anomalia. Ludzie to są tylko ludzie każdy jest inny nie każdemu bedzie smakowała ta sama czekalada, tak samo jest z pracą to trzeba kochać, a jak Kobiety chcą to niech sobie pracują sam aktualnie zatrudniam 10 kobiet u siebie w gosp. wiec nie widzę w tym nic złego. Chociaż moja mama i siostra nie pracują ;) i tak pozostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia    39

Tak czytałam ostatnie strony i stwierdzam, że ja w oczach niektórych również jestem tym jak to nazwaliście babochłopem.

Mówią, że żadna praca nie hańbi i też tak uważam jednak niektóre wypowiedzi trochę urągały pracy kobiety w gospodarstwie.

 

Widziecie cały sekret w tym, że można pracować, być zaradną, umieć trochę więcej niż przeciętna a jednocześnie zadbaną, obytą, mającą czas dla siebie i dla innych. Jeśli dobrze zaplanuje się czas i wykonuje prace w granicy swoich możliwości a nie ponad to wtedy nie ma problemu aby odwiedzić fryzjera, pojechać do miasta, do kina, na wycieczkę lub po prostu poleniuchować.

Nie ma bata żeby nie móc zadbać o siebie, wyglądać atrakcyjnie i robić dobre wrażenie wśród ludzi.

 

Rzeczywiście jeśli ktoś tyra od rana do nocy dzień w dzień to efekty takiej pracy mogą być takie jak opisaliście i ta osoba z czasem wygląda źle. Jednak nie można wszystkich wsadzać do jednego wora znając jeden czy dwa przkłady kobiet które faktycznie tyrają a nie pracują.

 

Wobec powyższego pozdrawiam koleżanki z forum, które tutaj pisały, jak potrafią sobie poradzić w gospodarstwie i pozdrawiam kolegów z forum, dla których taka dziewczyna na niczym nie traci ;)


Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czareczek85    411

Teraz kilka zdań odemnie. Ślub i wesele już za 77dni.Dziewczyna pochodzi ze wsi ma ukończone UWM w Olsztynie inż rolnik. Wykonuje wszystkie prace ciagnikami. jest bardzo atrakcyjna i zadbana. Dla mnie na początku to było zdziwienie jak to dziewczyna może np belować siać itp prace. Pozdrawiam i życze wam takiego szczęścia jakie mnie spotkalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

czytając ostatnie strony dyskusji, nasuwa mi sie tak refleksja... "bo w tym cały ambaras aby dwoje chciało na raz.... pracować na gospodarstwie" ;)

chyba to moze być puentą tej dyskusji... ;)

Jeden chce aby dziewczyna z nim pracowała i to mu nie przeszkadza, a inny nie chce aby z nim pracowała... :)


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalena05    24

Tak czytałam ostatnie strony i stwierdzam, że ja w oczach niektórych również jestem tym jak to nazwaliście babochłopem.

Mówią, że żadna praca nie hańbi i też tak uważam jednak niektóre wypowiedzi trochę urągały pracy kobiety w gospodarstwie.

 

Widziecie cały sekret w tym, że można pracować, być zaradną, umieć trochę więcej niż przeciętna a jednocześnie zadbaną, obytą, mającą czas dla siebie i dla innych. Jeśli dobrze zaplanuje się czas i wykonuje prace w granicy swoich możliwości a nie ponad to wtedy nie ma problemu aby odwiedzić fryzjera, pojechać do miasta, do kina, na wycieczkę lub po prostu poleniuchować.

Nie ma bata żeby nie móc zadbać o siebie, wyglądać atrakcyjnie i robić dobre wrażenie wśród ludzi.

 

Rzeczywiście jeśli ktoś tyra od rana do nocy dzień w dzień to efekty takiej pracy mogą być takie jak opisaliście i ta osoba z czasem wygląda źle. Jednak nie można wszystkich wsadzać do jednego wora znając jeden czy dwa przkłady kobiet które faktycznie tyrają a nie pracują.

 

Wobec powyższego pozdrawiam koleżanki z forum, które tutaj pisały, jak potrafią sobie poradzić w gospodarstwie i pozdrawiam kolegów z forum, dla których taka dziewczyna na niczym nie traci ;)

 

Ja wykonuję więcej pracy niż np, moi bracia i jakoś "babochłopem" się nie czuję, a w gospodarstwie większość rzeczy musimy wykonywać ręcznie (wywalanie gnoju, zwożenie siana itp.) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKEY    154

Bo to chyba jest tak że te kobiety które prace w gospodarstwie traktują jako prace i tylko prace a po pracy maja czas dla siebie to nadal pozostana kobietami. Natomiast jeśli jakas kobieta przesadzi i praca na gospodarstwie staje się jej całym zyciem to wtedy staje cie tym przysłowiowym babochłopem. Ale to nie dotyczy tylko kobiet bo z facetmi jest tak samo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apista    6

Raczej każdy z nas widział kobietę na wsi i raczej głównie przez pryzmat tego co widział na własne oczy tworzy swoją opinię.

Na pewno niejeden się zdziwił kiedy to zawód rolnik jest równie damski jak i męski, ale tak to jest że zamiłowania się nie wybiera, do pewnych rzeczy jesteśmy po prostu stworzeni, tj. z powołaniem się urodziliśmy.

Póki co kobieta jak rzadko spotykana w roli rolnika tak często będziemy słyszeć zdziwienie i twierdzenia że tylko do lekkich prac, i oby się nie przemęczała.

To chyba przez to że jako mężczyźni, nie lubimy patrzeć ani słyszeć kiedy kobieta ciężko pracuje, a każdy wie ze na gospodarstwie jest ciężki kawałek chleba, chociaż w połączeniu z pasja to może przynieść więcej frajdy niż zmęczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

Wokół krzaków i płotu zdarza się, że trawę rwiemy ręcznie :)

 

No tak co do kobiety na gospodarstwie to zawsze będzie tyle opini ile ludzi :P tak jest zawsze. Niech każdy szuka taką jaką chce ;)


 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakub667    162

Witam wszystkich ;)

Można powiedzieć że ja znalazłem swoją drugą połówkę :wub: na AF

Lecz nas coś podzieliło :(

A było już tak dobrze -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aagusia1008    24

 

Lecz nas coś podzieliło :(

A było już tak dobrze -_-

 

Może nie była dla Ciebie przeznaczona ?

Jeszcze taką znajdziesz, albo już znalazłeś, ale o Tym nie wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Witam wszystkich ;)

Można powiedzieć że ja znalazłem swoją drugą połówkę :wub: na AF

Lecz nas coś podzieliło :(

A było już tak dobrze -_-

 

 

A moze wszystko bylo tak dobrze do pierwszego wejrzenia????

 

 

Bo tak pisac na necie to ludzie maja rozne wyobrazenia o drugiej osobie, a w realu wychodzi rozczarowanie

:rolleyes: :rolleyes:


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakub667    162

Nas podzieliła po prostu odległość :(

no właśnie może tu może tam gdzieś na pewno czeka ;)

a szkoda bo bardzo fajna dziewczyna ;)

Edytowano przez Jakub667

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj