Polecane posty

Ansja    747

Dlatego,ze ma kto za nia to robic i po to jestes.

Ja w pewnym momencie swojego zycia musialam sie wielu rzeczy nauczyc ,zreszta chcialam,bo nie potrafie ciagle kogos obarczac własnymi sprawami i swoim gospodartwem jezeli inni tez maja wlasne i musza u siebie ogarnac.
Z wlasnej upartosci i zawzietosci wiele potrafie i wcale nie czuje sie z tym gorzej...
Lecz niektorym facetom imponuja nadente dziunie z podkową na ustach,wiecznie z problemami jakie to one nieszczesliwe...Gdzie facet ma biegac wokół nich i byc na kazde ich widzi mi sie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Szlifierka i wiertarka jeszcze do opanowania Ale nauczyć sie spawać czy ciąć drewno pilarką to już dużo jak na kobietę U nas jest jeden rolnik chłop koło 50tki że problem ma żeby koło ciągnika napompować chociaż ma sprężarke przy ciągniku, koło zakleic to woła sasiada o spawaniu mowy nie ma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

A w czym tu problem -,+ i elektroda i idzie...a sprężarka tez nie skomplikowane urządzenie...Mamin synek to i nie dorajda na starosc..

Zostac samej nagle na gospodarstwie i co w 3dni wszystko najlepiej od razu sprzedać?
Super rozwiazanie....Gratuluje braku wszechstronnego myslenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRIMO    8046

Mam takiego znajomego do mechaniki ,spawania itp to pożal się boże ale czwórkę dzieciaków to raz dwa zmajstrował :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Jak bym mieszkał koło ciebie to mógłbym ci pomagac w róznych sprawach związanych z maszynami i naprawami Nie brałbym od ciebie  drogo  tak z  piec buziaków za godzinę pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Hmm nigdy się nie wypowiadalem na temat dziewczyny na gospodarkę i myślę że takich dziewczyn mało co się interesują rolnictwem aczkolwiek coraz więcej się spotyka choćby w i internecie. Moja przyszła żona pochodzi też z gospodarki, tylko z taką różnica że ja to nie interesuje wogole, ale też jej nie przeszkadza że ja mam gospodarstwo i będzie mieszkać u mnie. W planach jest budowa domu niedaleko gospodarki jest to nasze marzenie i myślę że damy radę je spełnić.
Przede wszystkim moja Narzeczona pracuje zawodowo jako księgowa, zresztą odkąd ja poznałem to przeszła że trzy prace aż w końcu jej się udało dostać stanowisko księgowej tak jak zawsze chciała, jest kobietą ambitną i to mi zawsze imponowalo i nie wyobrażam sobie żeby że mną chodzila codziennie do chlewa i siedziała w domu, zresztą ona też mówi że choć zarabiam na gospodarce tyle że mogłaby nie pracowac to i tak nie wytrzymie w domu cały czas, zanudzila by się, a mnie by wkurzalo to jakby by chodzila po chlewni czy jeździła że mną w polu, wolę jak sam pracuje i nikt mi przeszkadza, póki co ojciec mi pomaga jak trzeba, ale mam brata jeszcze jak coś, także daje rade bez problemu. Ogromnie jestem dumny ze moja kobieta chce zarabiać na siebie a ma ambicje większe niż siedzenie w domu i czekanie aż mąż kasę jej da. A zawsze w życiu będzie łatwiej, bo dodatkowa pensja będzie, choćby na opłaty albo jedzenie. Moja mama też pracuje zawodowo od zawsze, a ja z ojcem prowadzimy gospodarkę, teraz już na mnie w sumie wszystko leci, a ojciec na emeryturze, a matka za kilka pójdzie też. Jak rozmawiam z teściowa, która właśnie cały Czas jest w domu i pomaga w gospodarce, to widzę że myślenie ma jakieś bardziej staroswieckie niż moja mama, czy moje ciotki pracujące,moim zdaniem wynika to z prawie niklego kontaktu z kobietami w podobnym wieku i z innym podejściem do życia,chodzi o tzw osoby mieszkające w mieście a pozatym nie wspomnę o tym że jest bardziej zaniedbana i tym samym wygląda starzej trochę jak na swój wiek, dlatego nie widzę kobiety przy pracy fizycznej na gospodarce, bo się zmarnuje. Ja swoją drogą też umiem posprzątać w domu i lubię gotować, dlatego moja kobieta jest też pod wrażeniem, że nie tylko chce kobiety, która mi oporzadzi w domu i podsunie pod nos obiad, tylko ja też jej mogę dużo pomóc i przygotować coś pysznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Ojciec zniedołężnieje i będzie wymagał opieki matka też, brat zawinie kite i pójdzie do dziewczyny mieszkać albo wyjedzie do pracy i inaczej będziesz śpiewał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Najważniejsze to żeby było z nią o czym pogadać jak juz się z tego łóżka wyjdzie a i w łóżku żeby nudą nie wiało.  Ale to się wszystkich dziewczyn tyczy nie tylko dziewczyn dla rolnika na gospodarkę

Edytowano przez Karol445

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Karol o tym już kiedyś pisalam,żeby właśnie miec tematy do rozmów A reszta stopniowo sie ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Spoko loko, nawet jakby mi kogoś zabrakło do pomocy, to mam kuzyna najmłodszeho od matki naprzeciw i zawsze wzajemnie sobie pomagamy a to przy zniwach okosze mu pole, a to przy sprzedaży swin jak większą ilość jest to przyjdzie potem znowu ja do niego itd. Mój kolega ma trójkę dzieci, jego żona w domu, ale nie widziałem jej jeszcze w chlewie, pomaga mu pracownik z doskoku jak jest okres siania czy zbioru i też ma brata kilka km od domu co w razie W może przyjevhac. Także jak się chce to można, a nie liczyć na kobietę potem. Co do rozmów pozalozkowych oczywiście zgadzam się, trzeba umieć porozmawiać poważnie ale i pozartowac o pierdolach.
A póki z rodzicami wszystko wporzadku to jeździmy co roku na wakacje za granicą, a w zimę na kilka dni w góry albo jakiś weekend w spa. W tym roku wkoncu się narty odwazylismy wziąść i tak nam się spodobało że za tydzień znów jedziemy, ale na jeden dzień w weekend ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Tak bajecznie piszesz jakbyś żył w jakims filmie.
Realnosc rolnicza jest taka,że nie mozna sie oglądać wiecznie na czyjąś pomoc i wyreczanie w codzienności.Jezeli podejmuje sie trud tej pracy to juz trzeba sie z tym liczyc,że nie ma ulg i wszystko zaczyna byc uzaleznione od np.pobgody,hodowli,upraw.Zaplanujesz wczasy a co jesli bedzie bardzo deszczowy rok i ciezko bedzie plony zebrac z pol to mimo to wczasy beda wazniejsze?Rolnictwo to nie zabawa i rozrywka podejmuje sie duze tu ryzyko i wiele wlasnych wyrzeczeń kosztem ciezkiej pracy niekiedy bez zysku.

Nie pisz o wyreczaniu sie kobieta.Co zrobisz jak nagle zachorujesz,kto zrobi przy zwierzętach?
Nie przewidzisz pewnych zdarzeń losowych.Masz ambitna dziewczynę,ale czy to juz oznacza,ze ona nic nowego nie powinna zaczac robic?Jezeli skupia sie wylacznie na tej swojej pracy zawodowej i patrzy w tym kierunku a na boki juz nie to nie jest to ambicja.

Osoby ambitne to tskie ktore staraja sie zdobyc wiedze i umiejętności w roznych dziedzinach nauki,zalezy im na wiekszej wszechstronnosci.Nie skupiaja sie tylko na jednym punkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

Spoko loko, nawet jakby mi kogoś zabrakło do pomocy, to mam kuzyna najmłodszeho od matki naprzeciw i zawsze wzajemnie sobie pomagamy a to przy zniwach okosze mu pole, a to przy sprzedaży swin jak większą ilość jest to przyjdzie potem znowu ja do niego itd. Mój kolega ma trójkę dzieci, jego żona w domu, ale nie widziałem jej jeszcze w chlewie, pomaga mu pracownik z doskoku jak jest okres siania czy zbioru i też ma brata kilka km od domu co w razie W może przyjevhac. Także jak się chce to można, a nie liczyć na kobietę potem. Co do rozmów pozalozkowych oczywiście zgadzam się, trzeba umieć porozmawiać poważnie ale i pozartowac o pierdolach.

A póki z rodzicami wszystko wporzadku to jeździmy co roku na wakacje za granicą, a w zimę na kilka dni w góry albo jakiś weekend w spa. W tym roku wkoncu się narty odwazylismy wziąść i tak nam się spodobało że za tydzień znów jedziemy, ale na jeden dzień w weekend ;-)

 

po jakimś  czasie  rzeczywistość  skoryguje  tą  bajke  i obudzisz  sie  z ręką  w nocniku  :P

Edytowano przez mariuszd93

;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Wiecie co nie wiem co tu można u mnie nazwać bajką, piszę jaka jest sytuacja u mnie, czasami myślę że zyjecie w czasach Kargula i Pawlaka i oczy zaopatrzone w gospodarkę. Ansja masz rację ambicja to szersze pole działania, moja dziewczyna chce się rozwijać zawodowo i dobrze, nie bronię jej. Sama mi udowodniła u siebie, czyli u teściów że umie traktorem jeździć i podjechać pod maszynę żeby ją zapiac, ale wiem ze w polu oprócz podjezdzania w trakcie zbierania snopkow to nie pracowała i nie będzie pracowac bo i po co, od tego jestem ja, oczywiście mogę zachorować, ale wtedy jak mówię zawsze mogę liczyć na pomoc najbliższych, jak ojciec zachorował a miałem wtedy 18 czy 19 lat, to odrazu obydwaj wujkowie chcieli przyjechać mi pomóc w polu, bo był okres pozniwny a później siewy ale z małą pomocą kuzyna od mamy dałem radę.
Hmm może jeżeli chodzi o bajkę, to może jeszcze macie na myśli wakacje, otóż to też nie bajka tylko realia, jeździmy zawsze po zniwach końcem sierpnia, last minute a dwa razy nawet zaryzykowalismy i zaklepalismy już w kwietniu. Powiem wam że masa młodych ludzi, w tym rolników jedzie na wczasy. Od mojej dziewczyny dalszy kuzyn z ojcem prowadzi gospodarkę 150 loch i 120 ha pola i dwa razy do roku i to za granicą jeździ, wiem bo pokazywał mi zdjęcia na jakiejś imprezie rodzinnej u mojej dziewczyny, w tym czasie jego ojciec się zajmuje wszystkim. Z kolei jak jego ojciec chce gdzieś pojechać to odwrotnie choć pokolenie poprzednie co ma teraz koło 50 lat rzadko gdzieś wyjezdza bo nie przyzwyczajone, natomiast młodzi to normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Wiesz nie jestem jakas zacofana i przestarzala,ale mlodzi sie lansują a starzy pracuja a zwierzeta na czas wakacji maja gazety do czytania...
Jezeli sie juz podejmuje czegos to bierze sie za to odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

@Turtojs Narazie masz dobrze bo masz sie kim wspomóc jak chcesz wyjechać czy coś i to dobrze że kogoś masz jednak większość rolników jest samych na gospodarstwie i nie ma takich warunków jak ty  (ja nie mam sie kim wspomóc rodzice juz niedołężni po szpitalach a sąsiadów nie mam takich co by pomogli wręcz przeciwnie) wiec ciesz się póki masz tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRIMO    8046

Karol tu masz absolutną rację też tak mam z rodzicami i sąsiadami a kolega turtojs niech się cieszy póki może 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Dokładnie korzystam póki mogę. Ansja mam cykl otwarty trzody i zawsze tak robię, żeby jechać na wakacje jak mam luke w rzucie, sprzedaje, czyszczę i potem 10 dni przerwy na wczasy. A zimą staram się jechać jak są małe świnie jeszcze, narobie paszy na cały tydzień i jadę na kilka dni, cała robota ojca polega na włączeniu paszociagu raz dziennie i dogladniecia czy wszystko ok że swinkami, naprawdę ciężka harówa dla ojca :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Ojciec sie juz troche duzo w zyciu napracowal wiec on bardziej potrzebuje wczasow i odpoczynku...
Egoistyczne podejscie jak dla mnie..xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Nie przesadzaj jesli to rzeczywiście tylko włączenie i wyłączenie paszociągu to spoko może to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz78    1029

jakie egoistyczne ? bez przesady ,kilka dni na wakacje każdemu się nalezą,kiedy korzystać jak nie za młodu ,nasze dzieci jak dorosna tez będa chciały poznawac świat ,wiec możemy wtedy im to ułatwić ,jak juz nam sie nie będzie chciało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559
turtojs

Nie  znasz zycia  chłopie  . nie  da  sie  całe życie kimś  wyreczać .Teraz ojciec , później  brat , kuzyn  , wujek , sasiad  

Bo  wy na  wczasy musicie , oczywiscie  to  zrozumiałe :P .

 


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

jakie egoistyczne ? bez przesady ,kilka dni na wakacje każdemu się nalezą,kiedy korzystać jak nie za młodu ,nasze dzieci jak dorosna tez będa chciały poznawac świat ,wiec możemy wtedy im to ułatwić ,jak juz nam sie nie będzie chciało .

To jak to zrozumiec jak dopiero co pisał,ze ojciec chory a teraz,ze nic wielkiego właczyc podajnik tylko...Cos tu nie halo. :huh:

W pewnym wieku starszym ludziom,naszym rodzicom juz sie odpoczynek nalezy,by nie musieli pracowac,pomagac młodym..Taka kolej rzeczy pierw oni sie opiekuja dziecmi a pozniej dzieci nimi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj