Polecane posty

Ansja    747

zawsze twierdze,ze jezeli ktos chce to mi powie sam z siebie.A czasem tej drugiej osobie trzeba dac troche czasu by sie otwarla,nabrala pewnosci siebie,uwierzyl;a,ze moze mowic szczerze o wszystkim i bedzie to zachowane w tajemnicy. Nalezy dac sobie troche czasu by  zaczac sobie ufac ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Jak będzie chciał coś ukryć nie wygodnego to ci nie powie ani teraz ani potem chyb że sama go o to zapytasz ale nie zapytasz bo nie wiesz o co zapytać.

Ale fakt faktem trzeba czasu i budowania wzajemnej relacji aby pojawiła się płaszczyzna do otwarcia do zaufania.

Edytowano przez MasterRoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Zgadzam sie abys  robil i ile tylko chcesz...Nie mam nic przeciwko  :)

A Ty wiesz czym takie robienie mogłoby się skończyć?      :P   ano tym o czym wczoraj pisaliśmy, czyli klasycznym odłączeniem wagonika od lokomotywy i podłączeniem do innego składu.      :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

czy takie podpytywanie swiadczy o wzajemnym zaufaniu? nastepnie czy masz pewnosc,ze dane informacje sa prawdziwe?

 

:) Jak jest możliwość trzeba dowiedzieć się jak najwięcej o drugiej osobie od A do Z (w tym ą, ę, ć, ś, ż itd.), bo istnieją niestety zawodowi kłamcy, którzy w ten sposób dowartościowują się, byle Cię "urobić"..

Ktoś wcześniej pisał, że nie ma ochoty poznawać rodziny partnera, bo to zależy czy ma się przypuszczalnie poważne zamiary czy nie.

Poznałam kiedyś bajkopisarza takiego, że głowa boli. Dopiero przy poznaniu jego bliskich i znajomych uzyskałam pełen obraz tego człowieka. Choć zakazał mi zadawania pytań jego rodzinie, a mnie oczywiście  tym bardziej zaintrygowało to, zbuntowałam się i wszystkie kłamstwa ujrzały światło dzienne niestety na jego niekorzyść ..kompletne dno.

 

Tak, że Ansja nie brać kota w worku!!!!!!!

Dużo rozmawiać.

A najlepiej oceni Ci Twoje otoczenie, bliscy, bo tylko oni trzeźwo myślą :P , jako że nie są upojeni tzw. a la "miłością".

Następna sprawa to jaki ma stosunek ON do własnego otoczenia, np. czy stać go kiedykolwiek było na wspaniałomyślny gest w stosunku do własnej rodziny, np. fundną/ dołożył/pomógł własnym rodzicom kiedykolwiek...może być 10-20 tys na remont łazienki dla nich. :D To jest ideał :wub: Troszkę mnie poniosło, po prostu chodzi o to czy ważne jest dla niego pomoc dla swej pierwotnej rodziny. W ten sposób dowiesz się, czy aby nie jest zapyziałym egoistą ;)

 

 

 

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Hmm najlepiej jeszcze zrobić genotyp delikwenta, ponoć w nim  zapisany jest szereg predyspozycji i uwarunkowań człowieka. Ale masz racje, ja tez jadąc kupic samochód zabieram kogoś kto na chłodno oceni jego wartość ;). A czemu nie miałby wybudować jeszcze domu rodzeństwu to byłby dopiero gest... :D  Nawet ja jestem pod głębokim wrażeniem iście analitycznego podejścia.

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

B) Ponieważ najważniejsza jest  jakość.

Dokładnie Grego :P jak z kupnem. Od pół roku do 1 roku decyduję się na zakup, ponieważ ważne jest, aby być pewnym,więc warto się dokształcić, poradzić, porównywać. Najważniejsze by nie działać pod wpływem emocji.

Taki malutki przykład: kiedy kupiłam 2 wieszaki mocowane do ściany i po może 3 miesiącach 4 uchwyty pękły i wszystkie ubrania spadły. Okazało się, że uchwyty mocujące tylko wyglądały jak metalowe(bo poręcze były), tak naprawdę był to jakiś tandetny stop, więc trzeba było kupić z normalnego metalu i dodatkowe otwory zrobić w ścianie.Tak, że niepotrzebny bałagan, nerwy i dodatkowe koszta.

 

Zatem po co komu odpicowany szrot ;)

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Jakby to powiedzieć, nie do końca chciałem przez swoją wypowiedź wyrazić całkowitą aprobatę..., ale to nic :D. A to dziwne, że wcześniej wybrałaś sobie takiego partnera jakiego nam tu niedawno opisałaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Nauczyłam się w końcu mam nadzieję :P choć w teorii......,bo podobno to wada wrodzona i błędy się powtarza.....dlatego nie chce mi się za bardzo już ryzykować.
Dodam jeszcze, ponieważ wiem, że każdy inaczej interpretuje Odpicowany szrot to najczęściej ktoś, kto uważa się za młodego boga zarówno 20+, 30+, 40+.
Sexi jest to, co ukryte tylko i wyłącznie! Mózg!

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

Dokładnie Grego tongue.png jak z kupnem. Od pół roku do 1 roku decyduję się na zakup, ponieważ ważne jest, aby być pewnym,więc warto się dokształcić, poradzić, porównywać. Najważniejsze by nie działać pod wpływem emocji.

Fakt emocje są złym doradcą ,ale taka analiza pół roku czy rok ?  Im więcej nad daną rzeczą się zastanawiamy ,im więcej zasięgamy opinii  ,wychodzi nam taki mętlik ,że tak naprawdę wszystko to szrot . :P

 

 

Ale masz racje, ja tez jadąc kupic samochód zabieram kogoś kto na chłodno oceni jego wartość wink.png.

No niemów ? :huh:  Ty realista i masz problem z chłodną oceną jakiegoś przedmiotu ? :P

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Do aut zawsze miałem słabość :P. Zresztą nie na wszystkim człowiek się tak doskonale zna  :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Tak czułam ,ale musiałam  mieć to  na piśmie . ^^   Też mam słabość do auta . Swojego  auta ,nie do cudzego  . ;)

 

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Też czułem, że to czujesz, wiec nie mogłem Cie trzymać w niepewności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Właśnie, kiedy zaczyna się mętlik trzeba się wówczas szybko decydować, w innym wypadku człowiek zniechęca się.

Do aut zawsze miałem słabość :P.

 

Hm ? Interesuje mnie jedna rzecz. Faceci nazywają kobiety mające słabość do aut blachary.

A facet to jakiś wyjątek? Jest jakieś równoznaczne, sprawiedliwe określenie?
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artur125    1327

Ywa mylisz pojęcia, kobiety mające słabość do aut, to miłośniczki aut

blachary, to panny "lecące" na chłopaka który jezdzi fajną furą (lecące ze względu na auto) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Nauczyłam się w końcu mam nadzieję :P choć w teorii......,bo podobno to wada wrodzona i błędy się powtarza.....dlatego nie chce mi się za bardzo już ryzykować.

Dodam jeszcze, ponieważ wiem, że każdy inaczej interpretuje Odpicowany szrot to najczęściej ktoś, kto uważa się za młodego boga zarówno 20+, 30+, 40+.

Sexi jest to, co ukryte tylko i wyłącznie! Mózg!

 

Nie zniechęcaj się,  ryzyko jest zawsze nawet jak nic nie robimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

Hm ? Interesuje mnie jedna rzecz. Faceci nazywają kobiety mające słabość do aut blachary.

A facet to jakiś wyjątek? Jest jakieś równoznaczne, sprawiedliwe określenie?

 

Może też to być złodziejka, jeżeli ma słabość do cudzych aut.    :P

A facet równoznacznie, to po prostu złodziej.        :)

Jak blachara, to do faceta który ma słabość do cudzych aut, zwłaszcza zniszczonych, pasuje złomiarz.      :P    :D

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ach tak.....facet to pasjonat  albo jak kto woli złomiarz kiedy na ulicy obejrzy się za cudzym autem.

A kobieta pasjonatka albo blachara.

Ja nie mam auta oprócz takiego roboczego, wspólnego, żadne nie podoba mi się tak naprawdę a nie będę zadowolona, więc po co. Czekam i zbieram na mój ideał RAM :P

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Miło, że przyznajecie się, że jesteście "blacharzami" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

Ja nie mam auta oprócz takiego służbowego, wspólnego, bo żadne mi się nie podoba tak naprawdę.....czekam i zbieram na mój ideał RAMA :P

Dobrze że edytowałaś, bo różnie można by to zinterpretować.    :D 

 

Jedzie facet rowerem i zatrzymuje go naga kobieta,

wziął ją przed siebie i jadą dalej,

po pewnym czasie kobieta pyta faceta,

 czy pan nie zauważył że ja jestem naga?

a facet na to - a pani nie zauważyła że ten rower nie ma RAMY.       :P

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj