Polecane posty

Heidi88    48

' lato jest chłop zabiegany w polu sianokosy i żniwa a teraz zima to można nadrobić to co w lato nie można było robić ;)

 

No ja nie wiem, z ciekawości aż zaglądnęłam do tematu "jak wygląda wasz dzień" mój kochany wychodzi z domu o 7 i wraca o 22.20, teraz robi tylko przy maszynach i zwierzętach ( jakoś tak na moje oko wychodzi: 20 krów, 12 byków, 6 malutkich cielaków, 8 starszych cielaków, 15 jałówek, 4 psy, 10 kotów .... no i całe gospodarstwo na jego głowie, jest z tym wszystkim sam i cały czas wszystko się powiększa co mnie raduje ale i przeraża... nie chodzi o to że ma dla mnie mało czasu (widujemy się oj tak tylko 2 razy w tygodniu ze względu na moją pracę) ale o to, że się wykończy -_-

Jeszcze niewiele umiem ale staram się angażować we wszytsko. Najbardziej lubię wspólne wyrzucanie obornika u byków (wypowiadanie słowa g...j jest stanowczo zabronione w moim towarzystwie :D ) wspaniale się nam przy tym rozmawia i to nas na prawdę zbliża mało która z moich koleżanek moze się pochwalić że wspólnie ze swoim partnerem wykonuje takie zadania. ^^

Widzę już jakieś postępy w jego podejściu, na więcej rzeczy już się godzi żebym robiła, choć czasem nie daje mu wyboru -_- Np w czasie dojenia chodze z wiadrami i wylewam mleko do chłodni, boszzz ile to mi się już wylało po ścianie dobrze że obok stoi mop, to szybko zacieram ślady zbrodni :ph34r:

 

Stanowczo domagam się podziału zadań, ale o czym tu mówić kiedy on owszem nauczył mnie i pokazał mi jak się doi, ale kiedy wyprosiłam go żeby dał mi spróbować to był problem, włożyłam dokładnie tam ćwartkę do tego wysysacza a on wyjął i wsadził ją jeszcze raz twierdząc że mogła się zgiąć :blink: myślałam że wyjdę z siebie jak coś robię to robię to przecież porządnie i ma taki odruch poprawiania po karmieniu wymiotę mu do rowków resztę paszy i robię to naprawdę dokładnie, nawet wyskrobuje to co zmieszało się z wodą a on bierze bezmyślnie miotłe i poprawia ;[ nie patrząc że jest IGŁA :P

 

ach kiedy to lato wygonię go w pole i sama zajmę jego oborowe królestwo ^^

Edytowano przez Heidi88

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dylek    2

@Heidi88 Musisz z swoim parterem po rozmawiać co możesz razem z nim robić a zarazem co możesz sama robić

Przy dojeniu powiedz mu ze Ty chcesz spróbować i żeby Cie nie krytykował..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Heidi pamiętaj od zera do bohatera :) daj sobie czas ale też namawiaj go żebyś mogła więcej sama robić, ale pamiętaj wszystko z głową. no jak są postępy to nie jest aż tak źle :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Heidi88 to są takie dziewczyny na tym świecie jak Ty?? Lol... Moje zdziwienie jest gigantyczne ... Z naszej wioski a dziewczyn jest sporo nie wiem czy któraś krowe kiedyś wydoiła ... Mi się nie chce (robiłem to może z 3 lata temu ostatni raz) a co dopiero kobiecie jeszcze z tego co widzę w wieku 24 lat ... Szacun :D

Edytowano przez Luke16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek0303    50

niewiadomo czy plakas czy sie smiac. Heidi88 mam dla Ciebie dobra rade- daj sobie spokoj z tym Twoim rolnikiem.nie obraz sie ale czytajac Twoje posty nie tylko w tym temacie mozna definitywnie wywnioskowac ze ktos z was ma cos z glowai nie tylko z ta na karku. kobieta i wyrzuca sobie z chlopakiem gowno od bykow?! to chyba jakies nieporozumienie. kazdy powinien miec swoje obowiazki wzgledem swoich mozliwoscii wypada sie jakos nimi podzielic. wiem, wiem era femininizacji ale bez przesady, tak jak facet nigdy nie bedzie mial wiadomo czego i nie bedzie rodzil dzieci tak samo kobiecie tez *** pomiedzy nogami nie wyrosnie. daje Ci jeszcze dwa lata i bedziesz siegala nosem ziemi z przybytkiem wielblada na plecach od tego noszenia mleka i silowania sie z gnojem. zajmowanie sie domem rolnika tez jest tez praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heidi88    48

Tomku szanuje oczywiście Twoje zdanie i nawet się z nim zgadzam, jesli chodzi o kobietę to jak najbardziej uważam, że jej miejsce jest w domu ale mój przypadek jest skrajnie ciężki. Ja i mój partner rozmawialiśmy o tym wiele razy i myślę że udało nam się osiągnąć jakieś kompromisy. Wszystko przez to że jestem taka uparta a jak on mi czegoś zabrania to i tak tłumaczę to sobie tym, że nie chce mnie obciążać i dalej robię swoje. I myślę że gdyby przyszła do Ciebie dziewczyna na której Ci zależy i jeśli by Ci powiedziała że jeśli odsuniesz ją od tego wszystkiego, odseparujesz i zabronisz jej robić tego typu rzeczy to ona w bardzo szybkim czasie straci serce do gospodarstwa i takiego trybu życia. Nie byłabym szczęśliwa gdybym nie miała w tym swojego udziału, chcę się cieszyć jak się krowa ocieli, później patrzeć jak dorasta, być przy sianiu i żniwach jeśli będę z tego wykluczona to nie będę czuła dumy i spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Heidi88 takie samo jest moje zdanie, nikomu nic się nie stanie jak sobie trochę po pracuje, czerpiąc z tej pracy satysfakcję.

Za to co mądrego napisałaś Masz ode mnie punkty. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jak czytam niektóre posty chłopaków to się dziwię ich treści.

Pisze się tu o wszystkim i często narzeka na brak dziewczyn, które pokochały by rolnika i zaakceptowały jego zakład pracy, a jak pojawiła się taka Heidi to nie wiem co się z niektórymi facetami stało.Zazdrość w Was weszła ?

Radości nie widzę,że ktoś ma taką dziewczynę co chce sama z własnej woli być na gospodarstwie.

Stara się jak może, a Wy zaraz byście ją wygonili do kuchni bo tam" jej miejsce". Stereotypy wciąż żywe?? ;[

Pewna część userów nie żywi zrozumienia dla postów pogardy dla pracy rolnika autorstwa Staśka, a jak trafia się jego przeciwność,czyli Heidi to też jest Wam źle ?!

 

Przyznaję,że sam chciałbym spotkać taką dziewczynę jak Heidi, ale jeszcze takiego rodzynka nie znalazłem.

 

Nie byłabym szczęśliwa gdybym nie miała w tym swojego udziału, chcę się cieszyć jak się krowa ocieli, później patrzeć jak dorasta, być przy sianiu i żniwach jeśli będę z tego wykluczona to nie będę czuła dumy i spełnienia.

 

 

Trzymam za Wasze szczęście i Twoją wielką pasję kciuki. :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fartrac675dt    90

Wiesz jak jest podział obowiazku i wsparcie i pomoc to tak tylko nie przyzwyczajaj za bardzo swojego księcia bo może byc tak że on bedzie leżac do góry pempem a Ty bedziesz zapierdzielać jak nie wiem co pomoc jest potrzebna to oczywiste ale po dobrej pracy ciężkiej dobrze sie śpi to wiadome tylko uwazaj bys sie nie zacharowała aż bedziesz miec ręce po kostki ;) ale patrząc z innej strony jak tak pracujesz to naturalna siłownia mięśnie rosnął to jak przyłożysz mu jak Cie zdenerwuje to go az z trampków wyrwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
west    46

oby Ci Heidi88 zapału na całe życie wystarczyło, bo znam ja takie kwiatuszki co na początku zapierdzielały jak małe traktorki, a później zabrały połowę gospodarki jak się znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

No są i takie, ale nie "nasza" Heidi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

oby Ci Heidi88 zapału na całe życie wystarczyło, bo znam ja takie kwiatuszki co na początku zapierdzielały jak małe traktorki, a później zabrały połowę gospodarki jak się znudziło.

 

 

No zawsze na poczatku jest tak zeby sie pokazac z jak najlepszej strony. Potem to juz jest normlka i zapierdziel i bywa ze co nie ktorym takie cos juz zaczyna nudzic sie.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1123

Tomku szanuje oczywiście Twoje zdanie i nawet się z nim zgadzam, jesli chodzi o kobietę to jak najbardziej uważam, że jej miejsce jest w domu ale mój przypadek jest skrajnie ciężki. Ja i mój partner rozmawialiśmy o tym wiele razy i myślę że udało nam się osiągnąć jakieś kompromisy. Wszystko przez to że jestem taka uparta a jak on mi czegoś zabrania to i tak tłumaczę to sobie tym, że nie chce mnie obciążać i dalej robię swoje. I myślę że gdyby przyszła do Ciebie dziewczyna na której Ci zależy i jeśli by Ci powiedziała że jeśli odsuniesz ją od tego wszystkiego, odseparujesz i zabronisz jej robić tego typu rzeczy to ona w bardzo szybkim czasie straci serce do gospodarstwa i takiego trybu życia. Nie byłabym szczęśliwa gdybym nie miała w tym swojego udziału, chcę się cieszyć jak się krowa ocieli, później patrzeć jak dorasta, być przy sianiu i żniwach jeśli będę z tego wykluczona to nie będę czuła dumy i spełnienia.

 

 

Koleżanka po prostu chcę wszystko wiedzieć co się w gospodarstwie dzieje i w tym uczestniczyć (nie mam tu na myśli aby była główną siłą pociągową w gospodarstwie tylko pomocą dla mężczyzny ) i tak być powinno bo kiedyś dzwonię do sąsiadki (bo mąż w polu i tel. nie słyszał) i pytam czy rzepak od samosiewów pryskał lub czy ma pryskać a ona :blink: , bo przez pomyłkę wlałem do opryskiwacza środek na samosiewy i chciałem się go pozbyć w sensowny sposób ( za piwo opryskać 5 ha ), a że sąsiadka nic nie wiedziała spuściłem na nieużytki ( a jakby coś wiedziała to by 5 ha mieli opryskane za piwo bo jak się okazało nie pryskał z braku funduszy).


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek0303    50

a dziwisz sie kobiecie? to tak samo jak ktos by sie na polu spytal Twojego sasiada badz Ciebie czy juz Twoja malzonka pozamiatala w kuchni albo ile razy od rana byla w lazience.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

No nie przesadzaj, te które się choć trochę interesują gospodarstwem, to wiedzą co się w nim dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vicia1223    11

Witam . Mateusz jestem , jako nowy w temacie . Odnośnie kwestii interesowania się przez dziewczynę co się dzieje w gospodarstwie , latem koleżanka do mnie zadzwoniła co tam słychać itd , ja odpowiadam , że zmieniam filtry i oleje w kombajnie zbożowym hehe a Ona tak : O to u mnie to już było kilka dni temu , pomagałam bratu :) Może banalne ale jakoś mnie rozbawiło:)

 

Może wypowiecie się w kwestii urody dziewczyny dla rolnika ? Nikt nie wspomina czy ten wygląd jest najważniejszy ?? Hmm ?


wschodni koniec mazowsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

no wiadomo ze rolnik chcialby miec i ladna dziewczyne a nie jakiegos bazyla :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
Może wypowiecie się w kwestii urody dziewczyny dla rolnika ? Nikt nie wspomina czy ten wygląd jest najważniejszy ?? Hmm ?

 

Urody? :blink: Tobie ma się podobać, a nie sąsiadowi. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

MAT912 święta racja ... Ja zawsze przy wyborze patrzyłem na charakter... Na drugi plan schodziła uroda ... Ale wiadomo w jakimś tam % też on musiała być .... Chociaż nie wiąże przyszłości z gospodarstwem rodziców to moją dziewczynę to zafascynowało chociaż sama powiedziała że dorywczo pracować ok ale na stałe nie było by mowy... Na kobietę takie zajęcia jak wyrzucanie obornika to troszkę za ciężko... Później problemy z kręgosłupem i garb murowane... Do dojenia czemu nie ... Nie wolno ograniczać takiej osoby ale przyhamować jak najbardziej ;) Naprawdę takiej dziewczyny jak Heidi88 ze świecą szukać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
west    46
Urody? :blink: Tobie ma się podobać, a nie sąsiadowi. :P

Coś taki zdziwiony muszą w okolicy zazdrościć. Jak weźmiesz byle paszteta do gospodarstwa to krowy przestaną mleko dawać i kury jaja znosić, jedyny plus że wróble się z gospodarstwa wyniosą.

 

 

Ja zawsze przy wyborze patrzyłem na charakter... Na drugi plan schodziła uroda

Toś pierdoła charakter można zmienić i wytrenować, urody już tak łatwo nie poprawisz. Wie wiem są operacje, ale to tak jakbyś kupował zardzewiałe auto z dużym przebiegiem i kierował się pięknym wnętrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

west to żeś mi przypomniał stary kawał :D

 

SPRZEDAM KOBIETĘ

Rocznik 1982 używana,pełny lifting,nie bita,lekko się prowadzi,dwie poduszki powietrzne,

podgrzewane siedzenie,automatyczne ssanie,obniżone sportowe zawieszenie,ekonomicza w użyciu,

mało pali,lekko zarysowana maska,brak hamulców-szczęki do wymiany,

po rozgrzaniu możliwe wycieki i samozapłon.

CENA DO UZGODNIENIE LUB ZAMIANA NA MŁODSZY ROCZNIK!!!

DARMOWA JAZDA PRÓBNA!!!!

Dodatkowo-komplet kosmetyków do pielęgnacji nadwozia i podwozia.

 

 

A tak na serio nie każdy charakter da się zmienić... Już jedną taką miałem ... myślałem że to miłość a leciała na kase i że jedyny miałem auto w bursie ... :/ a ja głupi dałem się nabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Coś taki zdziwiony muszą w okolicy zazdrościć. Jak weźmiesz byle paszteta do gospodarstwa to krowy przestaną mleko dawać i kury jaja znosić, jedyny plus że wróble się z gospodarstwa wyniosą.

 

Owszem będą zazdrościć jak będziesz się z nią zgadzał, nie będzie kłótni, będzie prawdziwa gospodyni, no i ma się Tobie podobać, a jak tylko będzie się podobać całej okolicy i nic więcej, to szybko przestaną się nią zachwycać, a zaczną Tobie "współczuć" - jak to dobrze, że to akurat na Ciebie trafiło. :P :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
west    46

Luke16 Dam Ci radę w Twoim wieku to ja nawet nie myślałem o miłości na całe życie, baw się zmieniaj laski jak rękawiczki na poważne związki masz jeszcze czas, a co użyjesz to Twoje.

 

MAT912 Jak sobie wychowasz tak masz

Edytowano przez west
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezeta10    11

Jak kobieta bedzie bardzo ładna , to jest duże prawdopodobieństwo , ze wrośnie wam poziom wapna w organiżmie i koledzy staną się szwagrami. Jak bedzie mniej urodziwa a z wielkim sercem bedzieci mieli ją dla siebie i spokojnie pole możecie obrabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

west z moją obecną dziewczyną jestem już prawie 3 lata poznaliśmy się przez portal randkowy i od pierwszej chwili coś zaiskrzyło i tak jest do dziś (no może dzisiejszy dzień wykluczę :P bo nastąpiła mała ścina ale co najważniejsze za kilka godzin do mnie zadzwoni i przeprosi ;) ) Ja nie jestem z tych co szukają panienek na raz i zmieniają je co chwile jak rękawiczki, nie na widzę rozstań, płaczu, smutku ale i kłótni które chyba u każdego się zdarzają ... Są chwile ciężkie i chwile słodkie ale wiadomo a to studia które nie są takie łatwe i to głównie one są przyczyną naszych kłótni bo staram się ją zrozumieć ale niestety jakoś mi to nie idzie :( ...Ja szukałem jednej na całe życie i myślę że się udało :)

Edytowano przez Luke16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj