Polecane posty

Gość   
Gość

Kompromisem może być dojeżdżanie do gospodarstwa jako miejsca pracy.

 

Ja nie wyobrażam sobie nie mieć w zasięgu uszu, oczu....zwierząt itd...tego że mogę sobie na piżamie po mleko pójść, że dziecko jest na wolnej przestrzeni, bez klosza... ^^

Mam brata, który zrezygnował dla przyszłej żony z gospodarstwa, zresztą ma wyuczony dobry zawód, ale wiadomo, że na rynku trzeba czasu aby się wybić.

Jak tak patrzę na niego teraz kiedy tyle robi dla żony, dziecka urobiony......tyle ustępstw......zmieniło go to, jego oczy....podejrzewam, że trochę żałuje.

Jednakże wszystko w życiu się zmienia.....i sprawia niespodzianki....mam nadzieję, że się odnajdzie a jak nie to zobaczymy.

 

Głowa  boli kiedy wracam z miasta...

Dlatego, żeby nie jechać do niego z każdą pojedynczą sprawą....czekam aż się uzbiera kilka spraw do załatwienia...

Tak że wybiera się człowiek jak sójka za morze.

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damo    26

hm.. kiedyś jedna dziewczyna powiedziała mi dosyć dosadnie że ja żony nie potrzebuję bo od dawna w związku z hektarami jestem i żebym sobie mikrofalówki w ciągnikach zamontował bo marnuje czas wracając do domu...i po co mi żona jak i tak nie będę miał czasu dla niej.....A jak już znajdę czas to śpię i ona takiego życia nie chce..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Trochę takie  gadanie, bo juz nie mają nic do kierowców tirów, którzy siedzą tygodniami za granicą, baa jeszcze są tym faktem zachwycone :lol: . Wieś jest po prostu passe i wieje z niej kto może. Koleżance wyżej proponował bym jednak koło siebie ogarniac i w mieście, bo i tam może się zrobić chlew :lol:. Ciekawa sprawa z tym, ale tak własnie reaguje sporo dziewczyn ze wsi podczas gdy miastowe nierzadko buduja sie na wsiach co prawda podmiejskich no, ale tam chate czy ogród tez trzeba ogarnąć. Czyzby jakies kompleksy czy jednak ten zachwyt miejskim blichtrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marko-kolo    709

i co tam grego  ? nikt nie odpowiada na konwersacje ?  :D  :D  :D   

 

 

1.gif

 

 

czatuj dalej ..dziś twój dzień ;)   


wszystkie RYŚKI to fajne chłopaki , chwała im za to 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

No prosze i drugi okazał nam swe oblicze :lol:.

Wow, no powiem Ci, że mnie zaskoczyłeś niezwykle ciętą ripostą... Ile to nad nią myślałeś? Z tego co widzę to bez mała doba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

hm.. kiedyś jedna dziewczyna powiedziała mi dosyć dosadnie że ja żony nie potrzebuję bo od dawna w związku z hektarami jestem i żebym sobie mikrofalówki w ciągnikach zamontował bo marnuje czas wracając do domu...i po co mi żona jak i tak nie będę miał czasu dla niej.....A jak już znajdę czas to śpię i ona takiego życia nie chce..... 

 

 

Masz  w  tym  pewnie  swój powód, że  zatracasz sie  w pracy  ,ale  w ten  sposób  życie  ucieka  Ci  miedzy palcami .

 

27375.jpg


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletes   
Gość aletes

To jej sprawa jak chce żyć :) ważne abyście się wspierali i sobie pomagali..może uda wam się pogodzić oba światy ;)życie zweryfikuje wszystko i wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

ważne abyście się wspierali i sobie pomagali..może uda wam się pogodzić oba światy 

Na początku pewnie tak ,z czasem zaczną się schody .  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletes   
Gość aletes

I zacznie się życie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Nie chodzi o to, że miała by zapierdzielać urobiona po łokcie w oborze, po prostu ją to nie kręci i tyle. Woli miasto niż wieś, i tu się pojawia konflikt :D

Który tylko będzie narastał, proponuję abyś zaczął rozglądać się za inną kandydatką na małżonkę.   :)

To jej sprawa jak chce żyć :) ważne abyście się wspierali i sobie pomagali..może uda wam się pogodzić oba światy ;)życie zweryfikuje wszystko i wszystkich :)

Na sprawie rozwodowej na pewno,   :P    a przed jeszcze co wyzwisk będzie.     :P

 

Niestety, rolnictwo to taki zawód, że ten wóz muszą ciągnąc dwa konie, jak jeden będzie pociągowy a drugi niby szlachetny na pokaz i do bryczki, tylko żeby czasem piany pod ogonem nie dostał od pracy, to ta para "koni" ani na pokaz, ani do pracy.    ;)

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

Dalej  widzę  lubisz  porównania  ;)

Jeśli  gospodarstwo jest  nastawione, tylko  na  produkcję  roslinną -  da  radę  to  uciągnąć  jeden koń . Tymczasem  drugi "paradny" ,  zajmuje  się  czymś  innym - ciąga  sobie  bryczkę.

 

 

Przy  hodowli to już  raczej  sie  tak  nie  da . Nie  dlatego że  jedna  osoba  nie  ogarnie  , ale  różne  są w życiu  sytuacje , zdarza  sie  choroba,  nagły  wyjazd  , a  zwierzakom nie  wytłumaczysz że wrócisz  jutro  , czy za  2  tygodnie . chyba że  pomoże  ktoś  trzeci .

Niedaleko mieszka chłopak  ze  30  letni , hoduje  bydło - a jego żona  pracuje  . Ale gospodarstwo prowadza  wspólnie  z ojcem, pomaga  też  jego brat . Większe prace polowe  robią  razem i  jeden  drugiego  , zastepuje  w  oborze  jesli jest  taka potrzeba . 

Taka  sytuacja  jest dobra - ale dopóki  sie  nie zepsuje  ;)

 

Edytowano przez mariuszd93

;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

Jeśli  gospodarstwo jest  nastawione, tylko  na  produkcję  roslinną -  da  radę  to  uciągnąć  jeden koń . Tymczasem  drugi "paradny" ,  zajmuje  się  czymś  innym - ciąga  sobie  bryczkę.

A co będzie jak nagle mężowi zachce się zmienić profil produkcji?   :)

Jak mąż, czy żona, bo są i rolniczki,  nie może w każdej liczyć na partnera a tylko w wybranej, to życzę powodzenia.   :)  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

No  własnie jak  sie  zechce  zmienic profil produkcji  -  to  lipa  , pisałem  i tym.

 

No  a jak jedno pracuje  w policji  , a  drugie np  w  handlu -  to też  zawodowo  sie  nie maja  jak  wspierać  . Nie  sądzisz? 

 


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Jest rzestrzeń na indiwidualną realizację i wspólną realizację...

Edytowano przez MasterRoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Znajomy pracował wiele lat za granicą na gospodarstwach, za to kupił sobie 25 ha (po dawnych cenach), poznał dziewczynę i mieszkali rok w jego miejscowości, lecz ona tęskniła za rodziną niby i sprzedał wszystko i kupił dom 400km dalej....i znalazł pracę taką, że na weekandy wracał. Chciała, aby pół domu było na nią, więc przepisał. Po 8 latach rozstali się, ponieważ na boku miała kogoś innego i zostawił jej cały dom, chociaż dla dziecka, żeby miało, choć nie jego i alimenty płaci.

To się nazywa wielkoduszność.........

 

Zapomniałam dodać najważniejszego!!

INTERCYZA to podstawa...!!!!!!!!!!!

Dojrzali ludzie to rozumieją...

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marko-kolo    709

W gospodarstwie gdzie jet duzo roboty bierze sie pracownika i tyle .
Moja żona zanim nie odchowalismy dzieci nie bywała na oborach i nie wie do dziś gdzie mamy miedze pola .
Teraz idzie coś tam dopilnowac i posprzatac do odbioru mleka itp.
Całą robote odwalalem i odawalam z parobasem , dzieci wiadomo studia - teraz praktycznie rzadko cos pomagają bo sa za daleko

Wszystko jest kwestia organizacj
Ale jeśli ktoś odrazu mówi że goodarstwo to nie .. To nie warto liczyć że to polubi , bo o ile facet to jeszcze zmieni zdanie i polubi ta robote to kobietę raczej trudno tym uszczęśliwić


wszystkie RYŚKI to fajne chłopaki , chwała im za to 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marko-kolo    709

Co nazywasz do oporu ?
Mam dużo wolnego czsu i nie bładze po polu ani nie siedze w oborze
To już chyba nie te czasy żeby robić aby robić ?

Edytowano przez marko-kolo

wszystkie RYŚKI to fajne chłopaki , chwała im za to 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

 

No  a jak jedno pracuje  w policji  , a  drugie np  w  handlu -  to też  zawodowo  sie  nie maja  jak  wspierać  . Nie  sądzisz? 

I tu się mylisz,   :) jedno może przymykać oczy na przekręty drugiego       :P    :D

Rolnictwo to taki zawód trochę specyficzny, mało porównywalny z innymi, fakt czasy się zmieniają i nie jest to co było kiedyś, jednak Bozia dała wszystkim rączki do pracy i wszędzie trzeba pracować, bez pracy nie ma kołaczy,   :)  a jeżeli jedna panna z drugą uważają że są stworzone tylko do tego by je ktoś utrzymywał, to niech szukają w mieście głupszych od siebie, w lasach przy drogach jest dosyć drzew do podpierania żeby się nie przewróciły.     :)   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marko-kolo    709

Na pewno życie na dystans że jedno w mieście a drugie na wsia lykend wspólny raczej się nie uda hehe


wszystkie RYŚKI to fajne chłopaki , chwała im za to 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Znajomy pracował wiele lat za granicą na gospodarstwach, za to kupił sobie 25 ha (po dawnych cenach), poznał dziewczynę i mieszkali rok w jego miejscowości, lecz ona tęskniła za rodziną niby i sprzedał wszystko i kupił dom 400km dalej....i znalazł pracę taką, że na weekandy wracał. Chciała, aby pół domu było na nią, więc przepisał. Po 8 latach rozstali się, ponieważ na boku miała kogoś innego i zostawił jej cały dom, chociaż dla dziecka, żeby miało, choć nie jego i alimenty płaci.

To się nazywa wielkoduszność.........

 

Zapomniałam dodać najważniejszego!!

INTERCYZA to podstawa...!!!!!!!!!!!

Dojrzali ludzie to rozumieją...

Ja mam na to inne określenie,ale nie moje małpy,nie mój cyrk.    :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

I bardzo dobrze, że dzieci pchają się do pracy poza domem, nawet za granicę, ponieważ  dopiero do kilku latach zrozumieją, że nie ma jak w domu i zatęsknią.

Nas z domu jest 5cioro, ja jestem najstarsza, każde z nas było/jest ciekawe świata.

Jednakże z sentymentem patrzy na rodzinne miejsce.

Mam nadzieję, że wszyscy będziemy kiedyś może za 10 lat mieszkać niedaleko siebie i w razie czego wspierać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Na pewno życie na dystans że jedno w mieście a drugie na wsia lykend wspólny raczej się nie uda hehe

Takie życie, to tak jakbym kupił sobie mleczarnie, tylko po to żeby się napić mleka.     :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj