Ciągnik na 50 ha

[Joda 0]

Witam!

Otóż sprawa jest prosta. Chciałbym zakupić jakiś nowy ciągnik do mojego gospodarstwa o powierzchni 50 ha.

Myślałem już na paroma traktorami w przedziale mocy 120-160 KM ( jeśli będzie dobra cena to nawet o mocy 180 KM )

Szczególnie do gustu przypadła mi marka Valtra. Myślałem już nad paroma modelami tej marki, szczególnie do gustu przypadł mi model T153H

Co o tym sądzicie ?

Co wy byście mi polecili ?

Jestem otwarty na wasze propozycje

Pozdrawiam

[Landfarmer 3581]

Valtra to bardzo dobry wybór a myślałeś o jakiejś z serii Versu? Z tym że cenowo to już wyższa półka, powiem Ci że ja osobiście to zaczynałbym od Forterry HSX też dobre ciągnik no albo jakis ferguson, no ale jeśli weźmiesz Valtrę to na pewno się nie zawiedziesz

[konrad004 7]

śmiało mogę ci polecić valtre jedyny jej minus to niestety cena ale za jakość się płaci

[Gość Profil usunięty]

Jeśli mógłbyś napisać ile masz budżetu to chciałbym pomóc

[kalin84 0]

ha ha no właśnie za jakość sie płaci a moja t133 bierze olej niby litr na 60 godzin to przedłużyli gwarancje do 500 godzin na silnik a najśmieszniejsze jest to że fabryczna norma zużycia oleju to jest 5% oleju w stosunku do zużytego paliwa

[janusz20 106]

Bullshit Skąd masz tę normę? Jakby tak było to ciągnik po 10 godzinach pracy wypił by cały olej. Nikt by takiego silnika nie wpakował do ciągnika .

Gdyby Twój Ciągnik zużywał olej według Twojej normy do byś zalewał do silnika na te 60 godzin pracy około 30 litrów oleju.

Edytowano Lipiec 29, 2014 przez janusz20

[kalin84 0]

może i żle napisałem na 100 litry zużytego paliwa może zużyć 0.5 litra oleju

[Gość Profil usunięty]

Nadal chciałbym poznać budżet chłopaka zakładającego temat

[Joda 0]

Budżet jest taki, że mam zamiar zaciągnąć kredyt

do max 320-350 tys. zł

Chciałbym jeszcze do tego zakupić jakiś pług ale to tam przy okazji

[Gość Profil usunięty]

To Fendt nie wchodzi , Jeśli coś to John Deere 6150M on kosztuje ok 300 netto ale to już max z dobrym nawet bardzo dobrym wyposażeniem. Jeśli chcesz mieć więcej elektroniki i większą wygodę to brałbym 6150R on kosztuje ok 400 na full wersji oczywiście netto. Mógłbyś pomyśleć także o Case/Steyr który 135 w CVT kosztuje ok 260tyś netto. O Masey bym nie myślał bo jest tam skrzynia Dyna6 która nie jest jeszcze tak dobrze sprawdzona i ciągnik będzie podobnie przybliżony ceną do Fendt'a.

Jeśli ciągnik używany to tylko i wyłącznie John Deere i bez zbędnej elektroniki .

[Joda 0]

Na Case się na pewno nie zdecyduję bo w mojej okolicy jest tu taki podobny ciągnik i ciągle ma jakieś problemy z elektryką itp.

I w tym momencie odpada też Steyr bo ... to jest to samo tylko inna nazwa

I co do tej elektryki to chciałbym jej jak najmniej . I już wam tłumaczę dlaczego.

Mój stary mechanik (obecnie rencista) zawsze mi powtarzał im mniej elektryki tym w traktorze jest mniej rzeczy do psucia się

Nie wiem ile w tym prawdy ale myśląc chłopskim rozumem to uważam iż ma to naprawdę sens

 

Głównie to zastanawiam się między Valtrą, John Deere i Claas.

ale jak na razie to Valtra jest na pierwszym miejscu, jednak zanim kupię ten ciągnik to jeszcze wiele może się zmienić

 

a co do Masey'a to też już słyszałem trochę o tych skrzyniach, czytałem o tym dużo w internecie i na razie nie mam w ogóle myśli by zakupić ten ciągnik.

[Gość Profil usunięty]

Jeśli nie chcesz mieć dużo elektroniki to automatycznie Claas odpada, tak samo Deutz. No chyba, że brałbyś najprostszą wersję która jest dostępna(odnośnie Claasa). Jak naprawde chcesz prostotę to myślałbym nad McCormick w wersji mechanicznej lub pół na pół, John Deere 6150M, Valtra (tu już nie pomogę).

I twierdzenie im mniej elektroniki tym lepiej to takie błędne koło ponieważ Niemiec jakoś nie boi się zakupić ciągnik z duża ilością elektroniki a rolnik z naszego kraju idzie zasadą im prościej tym lepiej co nie zawsze jest słuszne. Moim zdaniem czas już wyjść z tego stereotypu ponieważ jest też przysłowie"Jak dbasz tak masz" czyli jeśli dbamy o sprzęt to on pochodzi nawet z dużą ilością elektroniki a jeśli katujemy dziada, i robimy nim różne rzeczy które nie są dla niego za dobre oraz nie robimy przeglądów itp.to wiadomo, że nawet prosty ciągnik nie pociągnie długo.

Reasumując prostota to nie zawsze najlepsze wyjście z sytuacji.

[Ziel 115]

Jak nie chcesz elektroniki to jedynie Belarus lub Ursus.

[BomV 190]

dobrze gadasz John6620.... Jak dbasz tak masz. Elektronika a sama jak by to powiedzieć mechanizacja niczym się nie różni w ciągniku i to i to jest awaryjne. I tak samo jest ciężko naprawić jedno jak i drugie. Jak dla mnie to dużo elektroniki to może i lepiej coś nie działa lub nie chodzi od razu widzisz bo ci się komunikat wyświetla i różne inne sprawy. drugiej strony powiedzmy taki zamiast wajchy pokrętło czy. EHR czy coś innego tego nie za bardzo lubię, dla mnie wajcha to wajcha jak przerzucisz to wiesz że ma bć a jak nie to ci się kleszczy lu nie da rady przerzucić i wiesz że coś nie tak a tak to przekręcić pokrętłem możesz z tym że komputer jak juz spracowany to albo przeżuci albo nie

[rabat500 0]

To jak zdecydujesz jaki traktor kupic zajrzyj na moj post to moze wtedy i na pług ci starczy

[zenek_19 5]

ty to sie dobrze zastanow nad KREDYTEM 350tys do splaty z 50ha pozdrawiam i powodzenia