Kasztanka

Sfora psów

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
Kasztanka    1

Witam! Pewnie problem wyda Wam się błahy. Ale dla mnie jest to trudna sytuacja. Otóż- jak to jest z tymi psami gospodarskimi? Czy mogą być spuszczone luzem po wiejskiej drodze? Dzisiaj przechadzając się drogą pomiędzy polami zaatakowała mnie sfora psów. Nadmienię, że droga nie jest prywatna, jest szerokaśna-coś w stylu "ścieżki zdrowia" (tylko że dużej). Nie pierwszy raz mi się taka sytuacja zdarzyła. Bywa, że psy tylko poszczekają, ale bywa też tak, że uczepią się nogawki spodni. Nie ma mowy o tym, żeby powiadomić gospodarza, aby przywołał psy (za daleko; a i psy nie pozwoliłyby się zbliżyć do zagrody-nawet bym nie śmiała tak czynić). Gospodarze nie maja pojęcia o takiej sytuacji. Z trzema małymi szczekusiami jakoś sobie radzę (nie krzywdzę ich!). Ale jak psów jest siedem, w tym trzy duże? Jak sobie radzić w takiej sytuacji? Mnie się wydaje, że psy powinny być zamknięte w zagrodzie. Bardzo proszę o Wasze opinie, komentarze, rady, własne doświadczenia (o ile są). Z góry dziekuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczupak    1

masz racje powinny być ale jak cię taka sytuacja spotka to zaopatrz się w paralizator albo gaz pieprzowy jak nie to potraktuj ich z kabekaesu  ;D


,,Nigdy nie podpisałbym się własnym nazwiskiem pod produktem, który nie ma w sobie tego, co jest najlepsze we mnie'' - John Deere :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek    0

o ile mi wiadomo kbks jest bronią sportową i trzeba mieć pozwolenie a co do psów t POWINNY być przywiązane na łańcuch!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JarekWLKP   
Gość JarekWLKP

Na łańcuchach psy dziczeją. Kojce są dobre, ale osobiście uważam, że może/mogą biegać w dobrze zamkniętej zagrodzie nocą. Po to właśnie jest, żeby podczas odpoczynku gospodarza pies/psy mogły pilnować porządku. Tak jest w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodzu    5

Psy u mnie w dzień są na łańcuchach, ale za to w nocy całe podworko nalezy do nich :) najgorzej jak sie zapomni zamknac bramy z tylu posesji to juz ludzie po 6rano dzwonia, ze do roboty nie moga isc  :- bo sobie pieski biegaja po ulicy, a ze z przodu wszystko jest zamkniete to nie moga spowrotem wejsc na podworko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yacenty    3883

ja mam 2 psy, oba kundelki - jeden to mieszaniec owczarka niemieckiego z husky, drugi to jakis wyżłowaty.

Pierwszy kiedys zlapal moją babcie za reke deliktanie, no ale jak to starsza pani, skore ma bardzo delikatna, prawie jak papier, szarpnela reka i juz problem sie zrobil - pies poszedl na łańcuch i totalnie zdziczał, niby jest grzeczny wobec gospodarzy, totalnie mu odwala jak widzi obce auto albo ciagnik, natomiast mam teraz drugiego pieska - tego wyżełka, od malenkiego chodzi luzem, raz tylko wyszedl poza obszar gospodarstwa jak brat jechal do szkoly i wpadl pod auto, chorowal troche po tym ale ogolnie juz wydobrzal, niestety w momencie kiedy wszyscy wychodza z domu pies idzie na lancuch i to jest masakra - kiedy widze jak on wyje piszczy, skomli, jesli puszcze go luzem to biega od lasu az do ulicy, od jedego sasiada do drugiego - placu troche mam, on sie tak cieszy ze w glowie sie nie miesci i caly czas w pelnym biegu - gdyby ten pies poszedl na lancuch na tydzien to na 100% odbilaby mu palma, on musi biegac, jesli przez jeden dzien nie pojdzie na wybieg to nastepnego przez 3 godziny moge zapomniec zeby pozwolil sie zamknac.

Co sie dzieje jesli przyjdzie ktos na podworko a on jest luzem? podbiegnie, 2, 3 razy zaszczeka i pilnuje - wiele osob sie go boi, podejdzie ktos z domownikow zagada do psa, zagada do osoby i pies juz sie nie interesuje, natomiast jak nie zagadasz to pies caly czas siedzi przy osobie, nie pozwoli wyjsc z podworka,

ciesze sie ze tak mi sie udalo wychodowac takiego zwyklego kundelka :)

dla mnie jest to bardzo dziwne ze pies wie dokad moze wyjsc, nikt go tego nie uczyl, koniec mojej uliczki dojazdowej i koniec, pies dalej nie pojdze, koniec ogrodu i pies sam nie pojdzie, dopiero jesli go wyraznie zawolam.

polecam wszystkim takiego pieska.

 

YacentY


Pozdrawiam YacentY
Drogi użytkowniku - zapamiętaj sobie, nie ponoszę odpowiedzialności za posty innych użytkowników serwisu - odpowiadam tylko za siebie!!!

Ceny Nawozów,
Najprostsza karta pola: www.AgroDzienniczek.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomb2    1

Właśnie psy maja swoje sposoby ja mam takiego skurczybyka co zawsze jakoś wyjdzie z podwórka a wiec a łancuchu musi stać ;D


Ciesz się każdą chwilą życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silver95    1

ja mam kundelka caly cas prawie w zagrodzeniu ale jak dziadek gdzies jedzie to pies stoi i kierunku w ktorym dziadek pojechal i wypatruje mady pies z niego jest. a co do tej gromady psow to bym radzil kupic paczke patard zucisz wystrzelom psy sie przestraszom i ucieknom ;)


Moje filmiki
www.youtube.com/user/manieks119

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasztanka    1

Witam! Zgadzam się z tym, że psy stale uwiązane dziczeją i czasem nawet kąsają rękę, która je karmi. Dobrze wiem, że potrzebują przestrzeni (to tak jak ja :D) i potrzebują się wyhasać. Nie chciałabym się posuwać do tak drastycznych metod, jak petardy, paralizator, gaz pieprzowy, lola, czy kbks (chociaż...kto wie? ;)). No bo jak pomyślę, że to czyjś ulubieniec-to skrzywdzę więcej jak jedną istotę... Te trzy szczekusie znały mnie troszkę- kiedyś do nich łagodnym głosem zagadałam, one mnie obwąchały (znają więc mój zapach), pogłaskałam je- pomerdały ogonkami i sobie odeszły. A wczoraj nie wiem co w nie wstąpiło!- pokazywały dziąsła i sierść się im jeżyła na karku. Może mocno głodne były? A swoją drogą może zaryzykować i nosić ze sobą jakiś psi przysmak (oczywiście, że bez trucizny ;)), żeby tym je udobruchać? (no ale przecież psa powinna karmić jedna osoba i w dodatku jak będę im serwować kąski, to będą mnie kojarzyć tylko z jedzeniem  :-). Co o tym sądzicie?     

Do Yacenty: masz naprawdę wyjątkowego psa o "wieeelkim sercu".                                           

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DANIEL    1

psu nie wolno wykraczać poza terytorium gospodarstwa (chyba że pod opieką), ja na Twoim miejscu pogadałbym z tym właścicielem, a jak to by nie pomogło to wezwałbym niebieskich , mandacik karny w wysokości 200 zł dałby dużo do zrozumienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniker    0

Ja mam 4 psy 3 kundelki ( jeden wielkosci ratlerka) i amstafa. Rasa selekcjonowana do walk. Brat nauczył go agresji do innych psów i kotów (głupota) czasem jest naprawde problem jak sie wydostanie na ulice i pusci za jakims innym psem. Jest uparty i nie usłuchany Ile razy on juz ode mnie dostał łomot... Ale jego najwieksza zaleta jest to ze wcale ale to wcale nie jest agresywny dla ludzi kazdemu da sie pogłaskac i z kazdym sie pobawi. Jezeli juz kogos na podwórze nie wpusci bo bedzie szczekał to tylko wtedy gdy te 3 małe gnojki zaczna. Ten pies ma jeszcze jedna zalete Broni własciciela! 2 razy juz stanął w mojej obronie a moja mama czesto bierze go do samochodu gdy jedzie gdzies w nocy. Wszyscy moi znajomi i znajomi mojego rodzenstwa go znaja i uwielbiaja.

Tylko ze paru sasiadów krzywo na niego patrzy bo niby to grozna rasa. Fakt, nie radze nikomu zeby taki pies go zaatakował bo widziałem juz co potrafi, ale widze tez jak sie zachowuje Wielu moich znajomych bawi sie z nim lekko go drazniac on sie niby denerwuje i łapie ich za rece, ale nigdy nie gryzie i nie sciska. Rozumie ze to zabawa i jak sie na niego krzyknie to sie uspokaja. Problem jest tylko z innymi psami i kotami bo najchetniej to by je rozszarpał. Ale to tylko i wyłacznie wina mojego młodszego brata bo sam go tego nauczył.

Jeszcze jeden mój znajomy miał psa tej rasy. Była to suka nigdy nikogo nie ugryzła i zadnego psa sama nie zaatakowała wrecz odwrotnie bała sie nawet małych psów. Ale jakiemus "popierd...." sasiadowi odbiło i ja otruł Zdechła w kilka godzin. Jakis miesiac temu ktos zatruł nam psy Amstafa i 4 kundelki (wtedy były 4) Było to w nocy bo rano wszystkie psy wymiotowały i miały biegunke i wcale nie chciały wyjsc z domu. Jeden z tego nie wyszedł (najmniejszy i najfajniejszy) Był to jeszcze szczeniak bo miał dopero 7 miesiecy i wazył 2 kg. Biedak meczył sie 3 dni kilka razy wozilismy go do weterynarza i wydalismy sporo kasy zeby go uratowac. Po 3 dniach bez poprawy weterynarz powiedział ze juz nie ma szans Cały dzien i cała noc mama i siory płakały.

Pisze to dla przestrogi uwazajcie na sasiadów bo mogą Was pozbawic waszych pupili...!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokemon    1

Psy powinny być uwiązane na łańcuchu lub być na zamknietej posesji.

Nie powinny mięć możliwości samodzielnie wyjść na ulice czy droge. Jak sama widzisz nie wiadomo jak taki pies wypuszczony poza "swój teren" się zachowa.

 

U mojej rodzinki mamy wilczura i zawsze chodzi sobie luzem po ogrodzonym podwórzu. Nawet jak jest otwarta obrama to sam nigdzie nie wyjdzie. Na łańcuch to jest wiązany tylko wtedy gdy przyjdzie ktoś obcy i ta osoba musi sie swobodnie poruszać. Ale jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił. A jesli jest ktos obcy, a on nie jest uwiązany to pilnuje "obcego" ale nic mu nie zrobi. I zawsze przyjdzie "do nogi" na każde zawołanie.

To poprostu kwestia "wychowania" psa przez własciciela. Właściciel ma tu duzy wplyw na charkter i zachowanie swojego psa.

 

Te przysmaki dla napastliwych piesków może pomogą.....


jestem uzależniony od AF! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zetor6340    1

Lekka dygresja od tematu ale tez chce sie pochwalic pieskiem ot co!

 

mamy 3 pieski jeden jest moj i lata luzem od malego. to owczark coli [znany jako lessi] ma dopiero rok ale juz widac jakie to owczarki sa madre, przyklad:  mamy sporo kotow jezeli jakis chodzi spokojnie ale podkreslam spokojnie to nie ruszy go, ale jesli bedze biegl to zaraz biegiem za nim [a biega chodzby nikt nie myslal bardzo ale to bardzo szybko] chwyta go doslownie paszczom [ale nie raniac] cala glowe i przynosi pod dom. kolejny: jest otwarta brama i idzie pies po ulicy i ujada strasznie moj wiksa do bramy ale metr przed jaj granica daje po hamulcach i szybko ucieka z tamtad by nikt jej nie zauwazyl gdyz wie ze za krecenie sie pod brama bedzie miala zjebek.tak samo na ogrodzie mimo iz nie ma plotu czy cos takiego zawsze zatrzymuje sie przed miedza sasiada.jak wejde do domu to walnie sie pod drzwi i dopulki nie wyjde doputy tam lezy, o dziwo zauwazylismy nawet ze potrafi wykryc zapalenie wymienia bo gdy ono sie zbliza to kreci sie kolo tej krowy jeczy do niej.i najfajniejsze jest to ze sie slucha jak cholera i tylko gdy je to trudna ja czyms zajac. tak wogle to ona np potrafi zlapac ptaka i sie nim pobawic, lub zlapac muchy w chlewie.  Wabi sie Tunga i jest najlepszym psem jakiego mialem dotad okazje miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kizo    7

Nie koniecznie pies na łańcuchu musi być zły. Ja mam 3 dwa to owczarki kałkaskie i jeden znaleźny coś jak owczarek niemiecki tylko nieco mniejszy. Cały czas są na łańcuchach ale prawie codziennie sie z nimi ma jakis kontakt nieco pogłaszcze spuści na chwilę żeby sobie pobiegały i niema większego problemu z uczepieniem. Te kałkazy to całkiem spokojne według mnie mniej zaufania mam do tego mieszańca bo wie jak atakować. Tucznika takiego z 80 kg łapie za noge i zatrzyma a nawet tak go zamota że się przewali a te kałkazy to świniaczek przechodzi obok a on się na niego patrzy łapą dotknie i najchtniej by się z nim pobawił a nie atakował. A co do wyszkolenia to miałem takiego kudłatego średniej wielkości ale taki był mądry że jak weszła jakaś kura na podwórze to ją gnał i jak dognał to tylko przycisnol i puścił za chwile. Poza naszą posesja mogły chodzić kury do woli ale tylko jak za bramę to moment uciekały spowrotem niestety taki mądry pies nagle mi zaginął. Czyżby jakiś sąsiad miał coś do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojtii    9

jak sie dba o psa ,to na łańcuchu może byc,ale jak psiur jest sam ,czasem tylko ktos miche przyniesie , to dziczeje i może być niebezpieczny

 

Kira , mieszaniec Amstaffa i boksera siedzi na łańcuchu ,jest łagodna i pół dnia moja kobieta sie z nią bawi,ale jak jej ,lub 2 innym pieskom uda sie uciec ,to od razu do mnie  policja zawija,mam złego sąsiada.

 

zaden pies nie może biegać bez opieki!!! zwłaszcza po polach,gdzie mogą być ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasztanka    1

Witam! Mowy nie ma, żeby policja mi uwierzyła, że są jakieś problemy z dokuczliwymi psami! (tu gdzie mieszkam życie toczy się do tyłu).  Uczcie swoje pieski, że jedzonko to mogą jeść tylko od Was, ewentualnie od kogoś drugiego. Jak się okazuje otrucia psów to całkiem częsty przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pancarol    0

biedne psiunki:( jaki pies taki własciciel kazdy ma inne podejscie jedenmu powiesz ze pies ania twoje dzieci to zaraz załatwi sprawe a drugi machnie reka... tacy sa ludzie :-ja mam dwa niegroźne ale smutne bo dawno listonosza nie bylo"strajk"


Rolnictwo to sztuka współżycia z naturą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witek    2

to fakt takie psy sa niebezpieczne ale ja mam ogrodzone całe gospodarstwo i wiem nie nigdzie nie mam miesca zeby pies wyszedł sam i dlatego lata sobie luzem...ale w momecie gdy ktos wchodzi do gospodarstwa nie uprzedzajac wąłscieiclei pies mam prawo go ugrysc


2-08-2007 3400gram 52cm to mój Kacperek

12-07-2008 2831gram 43cm to moja Oliwia

2008-04-01 Firma Wit-Rol rozpoczyna działalności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikita_Bennet    316
to fakt takie psy sa niebezpieczne ale ja mam ogrodzone całe gospodarstwo i wiem nie nigdzie nie mam miesca zeby pies wyszedł sam i dlatego lata sobie luzem...ale w momecie gdy ktos wchodzi do gospodarstwa nie uprzedzajac wąłscieiclei pies mam prawo go ugrysc

dobrze gadasz - chlop na zagrodzie rowny wojewodzie ;)

jesli ma psa to moze sobie latac po jego wlosciach.

ja niestety nie mam calosci ogrodzonej i psiak siedzi w zagrodzie (20x30metrow) jak nikogo nie ma na podworku, ale jak ktos jest to psiak kręci się luzem. zreszta obiecalismy facetowi od ktorego mamy tego psiaka ze na lancuch nigdy nie pojdzie - zreszta to byl jego warunek.

 

a zapomnialbym - psiak to krzyzowka rotwailrea z wilczurem (wilczur rozwalil klatkę i dorwal sie do suki i caly miot spaskudzil).

 

-----------------------

szukając info o psiakach rasy siberian i alaskan trafilem na cos takiego. moze kogos zainteresuje:

http://www.pies.pl:8080/index.php?id=102

 

pozwolę sobie fragment zacytowac:

 

Niezależnie, czy są to duże rasowe psy, czy tylko niewielkie mieszańce, mogą wyrządzić krzywdę lub swym zachowaniem przyczynić się do powstania szkody (np. wtargnąć na szosę i spowodować wypadek samochodowy). A zgodnie z art. 77 kodeksu wykroczeń: Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Natomiast w dużych aglomeracjach zakres obowiązków nałożonych na właścicieli psów dodatkowo regulują uchwały podejmowane przez rady miast. I tak np. uchwała nr XXXIII/756/2004 Rady Miasta Stołecznego Warszawy z 8 lipca 2004 roku szczegółowo określa wymagania nałożone na właścicieli psów w stolicy.


pzdrwm Nikita_Bennet
"Whether we are based on carbon or on silicon makes no fundamental
difference. We should all be treated with appropriate respect."
                                                              Sir A C. Clarke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiek10    1

Ja mam psa mieszanca. Jego matka to byla collie (wiecie Lassie) a ojciec takie cos dobemano-charto-wyzlo czarne cos. I piesek nie jest ekstremalnie grozny jak jest poza posesja. Jesli natomiast ktos wejdzie na podworko, to on wtedy dostaje kota (nie do jedzenia, tylko mu odbija) i szczeka jak szalony i wije sie na lancuchu jak dzik. Czasem chodze z nim na spacer po polach i wtedy puszczam go samopas, jak odejdziemy na jakies 300m od zabudowan i jak wracamy, to znowu go biore na zmycz. Za kazdym razem zdarzalo sie, ze biegnac samotnie droga nie byl zainteresowany obwachiwaniem, nie mowiac juz o gryzieniu kogos. Jednym slowem: na swoim gryzie, na wonosci jest jak baranek. Pies marzenie. I sanki ciaga z zaladowanym moim mlodszym bratem. Tylko ja musze biec przy psie, zeby chcial biec :unsure:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki7211    8

Ja ma sobie kundelka który nikogo nie ugryzie ale jak zobaczy kota to juz kot ma małe szanase na przetrwanie


Moje Filmiki

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
versus    27

ja mam 3 psiaki,wszystkie nie większe od kota,2 są w dzień uwiązane,jeden lata sobie cały czas,nikt mi na podwórze nie wejdzie,zaczną szczekać,jak ktoś wchodzi mimo nich to gryzą,ale nie za bramą,a jak sie wyjdzie(wystarczy ustać w drzwiach od domu)krzynie czy gwizdnie i spokój, i to taki że mogą sie z tą osobą bawić.wszystko zależy od wychowania,jak się trochę czasu poświęci psu jak jest mały,i jak podrośnie się codziennie czy co jakiś czas z nim pobawi to się nie trzeba bać,nawet na drogę jak wyjdą to nic nikomu nie robią,tylko fakt faktem że kilka razy oberwały <_< ale tak że wiedziały za co, i wiecej problemu nie było. Ale podstawa to nie olewać psa jak podrośnie. Gdy się je olewa to nie będą się słuchać jak powinny.Brak na niego zwracać uwage jak widzimy że się przed nami popisuje,chociaż go pogłaskać

 

ps:z kotami to one razem z jednej miski jedząB)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARTINUS    1

Hej! U mnie też są psy, ale na podwórku i jak sie idzie drogami to też nie wybiegają i na szczęście się nie rzucają. Są takie wioski, że jak jedziesz przez nie motorem, a już najgorsze rowerem, to biegnie całe stado, z każdej bramy wyskakują i się rzucają, kiedyś jak jechaliśmy z kuzynem to jeden chwycił go za nogawkę, tam to trzeba gazować, bo inaczej dogonią. <_<


-URSUS- C-330 moje serce dopieści ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez konteno
      O pogodzie ,opadach i odnotowanych temperaturach w różnych częściach kraju i nie tylko w rozpoczętym 2024 roku. 
    • Przez superfarmer02
      Zapraszam na kolejny rok wstawiania ursusów za 50tys i zetorow za 100tyś+🙈😂
    • Przez Bialy8011
      Siema Panie i Panowie. Macie jakiś sposób na to by się plecy nie pociły no i siedzisko 😁 np. się siedzi cały dzień w kombajnie albo traktorze to jest masakra. Niestety foteli nie mam wentylowanych, myślałem o jakiejś skórze owczej, koraliki mnie jakoś odrzucają.
    • Przez Ruslanek
      macie czas na czytanie, lubicie czytać?
      ja przyznam, że czekam z niecierpliwością na kilka pozycji z tego artykułu: http://xiegarnia.pl/artykuly/najciekawsze-ksiazki-2015-roku/
      ostatnio czytałem najnowszą Terakowską, mocna jest
    • Przez ŻakowskiSławomir
      Witam, zainteresował mnie pewien temat. Jakie negatywne skutki ma wywóz,, szamba domowego,, na pole jako gnojowicy? czy poprzez środki chemiczne idzie glebę w jakiś sposób,, zniszczyć,, ? czy działa to po prostu jako zwykła gnojowica? kiedyś stosowano przydomowe ,,oczyszczalnie,, i szło to dalej. Pytam z czystej ciekawości bo wiem że niektórzy tak robią, sam tego nie praktykuje, jest to oczywiście nielegalne 😉
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj