Budowa przepompowni bez mojej zgody

[jan2130 17]

Witam panowie niedawno zakupiłem 1 ha ziemi na której planowałem postawić dom okolica cicha spokojna co najważniejsze przy mało ruchliwej asfaltowej drodze po pracach polowy zacząłem kompletować dokumentacje niezbędna do uzyskania pozwolenia na budowę i kopara mi opadła poprzedni właściciel wyraził zgodne na budowę przepompowni ścieków na tej działce i moje pytane jest takie czy ja musze nadal wyrazić zgodę na ta budowę w gminie twierdzą ze ja musze im udostępnić grunt pod budowę ale ja na pewno się na to nie zgodzę dzwoniłem do adwokata ale dopiero poświatach może się zemną spotkać działka niebyła w żaden sposób obciążona hipoteka służebności na rzecz gminy pomóżcie co z tym fantem zrobić

[xerion3800 45]

Z polską biurokracją jest ciężka. Jeśli się zgodził poprzedni właściciel na to to będzie ciężko. Mają gotowe projekty, pozwolenia i załatwione kwity. a przepompownia to straszna rzecz. Brak prądu. Ścieki wylewające się górą to porażka.

[boku27 226]

Co do ścieków wylewajacych sie to nie masz racji bo bynajmniej u mnie są agregaty prądotwórcze w większej przepompowni a poza tym jak nie ma prądu to i przeważnie zaraz i wody nie ma. Co do przepompowni to ma być duży obiekt taki główny czy tylko taka mała przepompownia która zbiera ścieki grawitacyjnie i dopiero wtlacza do rurociągu który idzie do oczyszczalni? Bo to jest dużą różnica. Co do zgody to ona będzie dotyczyła działki i pozwolenie jest przechodnie na kolejnego właściciela. A w jakiej odległości stanął by twój dom od tego?

[razor275 279]

U nas ta przepompownia ścieków to taki ogrodzony kwadrat ok. 4m x 4m.

Znajduje się od mojego domu jakieś 30 - 40 metrów i mogę stwierdzić że w niczym nie przeszkadza jest szczelnie zamknięta, nie śmierdzi, poza tym nie słychać nawet że pracuje, jedynie co może denerwować to irytujący alarm w czasie braku prądu.

Ale mieć takie coś na podwórku to raczej odpada

 

No chyba że tak jak kolega wyżej mówi to będzie duża przepompownia, a taki budynek trochę miejsca zajmuje i nawet nieźle hałasuje.

[damian40000 86]

u nas strasznie latem śmierdzi z tych małych przepompowni. Naszczęście najbliższa jest 1km od mojego domu. Ale ci co są blisko nie są zadowoleni. Według mnie jak mają podpis poprzedniego właściciela to nic nie zdziałasz to tak jakby już tam stała ta przepompownia.

[Nikita_Bennet 316]

... ale ja na pewno się na to nie zgodzę dzwoniłem do adwokata ale dopiero poświatach może się zemną spotkać działka niebyła w żaden sposób obciążona hipoteka służebności na rzecz gminy pomóżcie co z tym fantem zrobić

a ja bym się zgodził i pisemie za zwrotnym poświadczeniem odbioru poprosił inwestora/wykonawcę o przedstawienie następujących elementów:

- jak długo będzie ten obiekt istniał na twojej nieruchomości,

- jakie opłaty za korzystanie z gruntu proponują Ci za każdy rok istnienia budowli,

- 100% opłaty rocznej z chwilą wejścia z pracami na grunt bez względu czy dokończą budowę i uruchomią obiekt,

- brak możliwości zmiany właściciela budynku/urządzeń a w przypadku zmiany - likwidacja obiektu,

- zażądał przedstawienia całej dokumentacji budowlano-projektowej związanej z tą budową.

 

 

Planując w mojej wiosce budowę rurociągu od kanalizy chcieli pociąć sporo moich działek - zapytałem czy są skłonni do zapłaty za służebność na 25lat, czy po tych 25 latach rozbiorą te rurociągi i ile proponują rocznie + wszelkie dodatkowe koszta jak wpis do KW itp.

Powiedzieli mi że nic a jak będę marudny to doliczą opłatę adiencką. Nie myśleli że będę wiedział że z opłaty adienckiej wyłączone są grunta rolne i się zdziwili.

Odpuścili na etapie projektowania kopanie po moich gruntach za wyjątkiem jednej działki której nie da się obejść (a i mi nie przeszkadza bo może coś na tym zyskam). Po prostu kwoty jakie im powiedziałem (jak w energetyce) puściły by gminę z torbami zanim skończyliby budowę.

[kozulek2 228]

tu jest podobny problem ,bardzo ładnie opisany;http://www.poradaprawna.pl/porady/budowa-linii-kanalizacyjnej-na-dzialce,231387.html

[Gość Profil usunięty]

To na co się zgodził poprzedni właściciel nie ma nic wspólnego z tym na co Ty masz się zgadzać. Nie ma służebności, to nic nie mogą zrobić. Muszą wystąpić do Ciebie o kolejną zgodę. W każdym razie wystąp do inwestora o pełną dokumentację. Jako przykład podam Ci przypadek z mojej okolicy. Gmina zaprojektowała oświetlenie uliczne. Przyszły pisma o zgodę na wjazd na nieruchomości w celu montażu. W tym czasie sąsiad (który wcześniej podpisał zgodę) sprzedał pole, na którym były trzy słupy, na których miał być tylko zamontowany przewód od zasilania drugiej części wsi żadnych lamp. Ekipa chce wjechać na pole żeby zacząć pracę, a nowy właściciel tylko poprosił ich o zgodę. Oczywiście mieli zgodę poprzedniego. Zażądał 5000 zł za wjazd, ale nie chcieli zapłacić. Wstrzymali prace, zmienili projekt (zaprojektowali osobny licznik zasilany od innej strony) i ostatecznie nikt mu na pole nie wszedł. A chodziło tylko o bzdurę, czyli powieszenie dodatkowego przewodu, żadnych dodatkowych słupów itp. Tak więc możesz spać spokojnie. Nie mają prawa wjechać Ci na nieruchomość. A przynajmniej nie od razu. Bo tak jak napisano powyżej, w ciągu kilku lat uzyskają pozwolenie, ale jak ich postraszysz to może jeszcze na tym zarobisz.

[ChiquitaB 754]

no i dodatkowo ten facet co ci sprzedał ziemię powinien Cię o czymś takim poinformować

[kozulek2 228]

ten facet to poświadczył nie prawdę i to przed notariuszem , bo w każdym akcie not. jest stosowny zapis o braku zobowiązań itp.