Taurus83

NIELEGALNE UPRAWIANIE POLA

Polecane posty

maniek33    35

Układ jest prosty. Właściciel nie jest w stanie ciągle utrzymywać sprzętu pod "parą" w ciągłej gotowości lub nieustannie inwestować w gospodarstwo więc dzierżawi ziemię. Drugi rolnik ziemię tą uprawia lecz liczy na "udział". Obaj są częściowo uzależnieni od siebie. Pozostaje kwestia równowagi :)

Pipa - podatki? A Ty płacisz z tytułu korzyści z dzierżawy?

Edytowano przez maniek33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Drugi rolnik ziemię tą uprawia lecz liczy na "udział". Obaj są częściowo uzależnieni od siebie. Pozostaje kwestia równowagi :)

 

Co za bzdury ,ile Ty masz lat?Prosty układ to legalna umowa w której jasno określamy co i za ile,a nie jakieś uzależnienia.Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie ziemia kosztuje a i za dzierżawę tez słono liczą i nie robisz nikomu łachy bo chętnych nie brakuje

 

Pipa - podatki? A Ty płacisz z tytułu korzyści z dzierżawy?

Może najpierw ustalmy czy dzierżawię ?Nie płace bo nie dzierżawię i nie wydzierżawiam.więc o co Ci chodzi?

Wykonywanie usług to chyba podlega zgłoszeniu i opodatkowaniu?

Edytowano przez pipa123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saszeta    164

No dobra a działalność masz zarejestrowaną ? Podatki opłacone?

Co za fantazje tu sprzedajesz człowieku?

tak mam działalność gospodarczą.

To że u ciebie jest taki głód ziemi to nie znaczy że wszędzie tak jest. Pewnie dlatego nie ma warszawiaków więc nie wiesz na czym polegają usługi rolnicze. To są tacy rolnicy co za bardzo nie wiedzą gdzie są słupki graniczne. I tym bardziej nie mają sprzętu bo niby gdzie go będą trzymać. Więc muszą korzystać z usług skoro chcą brać dopłaty. I po pierwszym poście mniemam że tutaj chodzi o takiego samego "rolnika"

 

no tak bo ziemi jest wszędzie pełno tylko brać i siać a jeszcze właściciel ci zapłaci i odda to co urosło.

no tam gdzie ziemi nie ma to raczej warszawiaków też nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damian40000    86

u nas się zdażają ale mają przeważnie małe działki nad jeziorami. A kto ma od nich ziemię to się cieszy bo może uprawiać za same dopłaty i podatek. Dzierżawa od warszawiaka jest pewniejsza niż ta od sąsiada bo nie ma go na miejscu i nie wie ile teraz się płaci czynszu i ilu jest chętnych na ziemię.

Edytowano przez damian40000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Więc muszą korzystać z usług skoro chcą brać dopłaty.

 

Totalna bzdura ,nic nie musza i żadnego sprzętu nie trzeba mieć .Wystarczy normalna umowa , czynsz powiedzmy 1800 zł od ha i wychodzi na to samo .Nie wiem może u was ziemia po 5 zł za ha a warszawiacy to nie pisate i nie kumate do was docierają .Nie spotkałem takich , u nas to niektórzy rolnicy nie wiedza gdzie mają granice pola czego nie powiem o warszawiakach bo jak zapłaci 100 tys za kawałek to pilnuje swego. Nie wiem w jakim świecie żyjesz ale myślę że fantazjujesz i tyle .U nas takie cuda nie występują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

No kolo zaraz będzie że właściciele będą płacić dzierżawcom ,nie rób jaj.

.

 

 

A ja nie kazałem słupom energetycznym opuszczać pola,a odszkodowanie dostanę za 10 lat wstecz?Jest to bezumowne korzystanie z nieruchomości i odszkodowanie za utracone korzyści jakby pole było wydzierżawione za opłatą się należy,ale to ustali sąd nie Ty .

Przeczytaj jeszcze raz co napisał autor, co napisałem ja, zajrzyj do KC a później porównaj to ze swoją sytuacją. Podpowiem Ci, że to nie jest to samo.

 

czy występuje coś takiego w przyrodzie jak "nielegalne" uprawianie ziemi/korzystanie z nieruchomości????

W przyrodzie i w prawie występuję. Nazywa to się posiadanie w złej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Tym jak napisałem zajmie się sąd,dla mnie to oczywiste dymanie właściciela .W sądzie przegra ,pytanie tylko jak dotkliwie ,bo tu może być różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Nie przegra chyba, że jakaś miernota będzie go reprezentowała. Pamiętaj, że właściciel po 5 latach sobie przypomniał, że ktoś jego pole uprawiał. Aby autor tematu był posiadaczem w złej wierze musi uprawiać pole wbrew woli właściciela. Poprzedni właściciel mu oddał w dzierżawę a nowy tego stanu nie zmienił i nie miał nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Jest jedno ale,to wersja jednej strony .Po za tym wiedział że grunt ma właściciela i korzysta bez umownie,kopa dostanie tak czy siak.

Edytowano przez pipa123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Sądzę, że jego wersja jest dość realna. Który właściciel, inwestując pieniądze i utrzymując dwóch prawników, zapomina o tym, że ktoś jego ziemię uprawia i nie płaci mu czynszu?

I umowę miał, z poprzednim właścicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Oj tacy są najgorsi,niby nie pamiętają ale potem złotówki nie podarują.Może to ostatni frajer po prostu w tym kraju ,ciężko wyczuć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taurus83    889

zjawił się po pięciu latach i tyle...po co miałem się rzed nim ukrywać, jak któryś niemądry tu zasugerował.ja nie żyje tylko z rolnictwa i mam 100 innych spraw i te 7 ha mi ani ziębi ani grzeje... ludzie u mnie na wiosce jest tak że jest pełno działek typu : koleś w niemczech, ma troche własności, troche dzierżawy, opłąca KRUS i mówi "rob sobie z tym co cchesz", inny rencista, "wykoś to i zbierz, nawet na podatek nie chce". inni mają dzierżawy z gminy po 0,5 ha- 1 ha zależy ile komu brakuje żeby mniejszy podatek płacić, iiny jeszce też ma z 2 ha koło domu i chce żeby utrzymane było w dobrej kulturze i coś mu dam albo jakieś drzewo przywioze...itd

 

ale są też takie działki gdzie wogóle nie biore doplat albo pół na pół albo płace podatek i oddaje część dopłat, zależy..wszysto to kwestia dogadania, jaka odległość, jak wartościowa ziemia itd.

 

dzisaj miałem jechać do prawnika do Izby Rolniczej ale chyba wolne mają bo nikt nie odbiera

 

pytanie do wszstkich oburzonych moim postępowaniem.: jeżeli kupiłbyś ziemie?mieszkanie/inna nieruchomośc to skontaktowałbyś się z osobą która to użytkuje/mieszka/ip aby przedstawić swoje warunki/oczekiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

No ale jakaś umowa była ,coś tam negocjowałeś a teraz migasz się od kosztów.Nawet podatku nie płaciłeś, trudno trzeba być człowiekiem i mieć honor . Użytkowałeś te pole nie legalnie (bez umownie)i dobrze wiedziałeś że ma właściciela ,teraz będziesz latał po prawnikach i kleił durnia że niby przysługę robiłeś włascicielowi. Twoim zdaniem mamy brać z Ciebie przykład,nie chciałbym mieć takiego sąsiada który nie szanuje cudzej własności .To ty korzystałeś z tej ziemi ,a o dopłatach nie wspomnę i to TY czerpałeś korzyści nie płacąc nawet podatku.Fajny układ co ?,skoro to takie nic dla Ciebie te 7 ha to poco lazłes jak wiedziałeś że nie Twoje.Grzeje Cię jednak bo się migasz od kosztów ,może wszyscy zaczniemy tak postępować?Jesteś posiadaczem w złej wierze i właściciel ma prawo dochodzić utraconych korzyści za bezumowne korzystanie z nieruchomości .Takie jest moje zdanie ,dla mnie jesteś zwykłym oszustem.Wymigasz się Twoje szczęście ale honoru nie masz ,to tyle tak po chłopsku.Powiem Ci że kiedys sam miałem podobny przypadek,sąsiad kazał mi obrabiać swoje zapuszczone pole i to za podatek .Po paru latach jak wyrobiłem uznał że mam mu zapłacic za wszystkie lata bo się bogacę ,mogłem go olać ale zapłaciłem bo w sumie miał prawo zmienić zdanie.Pole oddałem wypiliśmy po flaszce i pociągnąłem mu z bani za złamanie umowy i tyle.

Edytowano przez pipa123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Generalnie sprawy by nie było. Gdyby załozyciel tematu sam wykazał inicjatywę i zgłosił się do nowego właściciela. To juz nie pierwsz asprawa pod tytułem problem z ziemią i dopłatami o której słysze. Niestety wiele osób wykazuje w tym kierunku bierność. Gdybym ja dowiedział się, że ktos kupił ziemię którą ja uzytkuje. Odrazu poszedł bym do niego i zapytał jak to dalej widzi. Ponieważ to on jest włascicielem może robić z ziemią co zechce tym bardziej gdy dzierżawca nie ma umowy. Gdybym nie znał człowieka odrazu chciał bym spisać umowę. Pół biedy że to nieużytki i jakies pastwiska. Gdybyś zasaił tam pszenice i w lipcu przed żniwami przyjechal właściciel ze spycharka to by dopiero była jazda. Podsumowując kasy za zaległe lata bym mu nie oddał, współpracę zakończył. A na przyszłość radze pisać umowy i nie czekać, że jakoś to będzie i może się upiecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sacrable    42

Dziwne dla mnie jest jedno. Facet kupił kilka ha ziemi i zapomniał o niej na 5 lat. Coś tu nie gra.Przez pięć lat miał amnezję czy coś. Hubertuss ma rację moim zdaniem w całej rozciągłości. Zgadzam się z każdym zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pipa123    3

Dla mnie to polowe piractwo i tyle,takie praktyki kończą się często zasiedzeniem i to niestety zgodnie z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasiu12347    0

No ale jakaś umowa była ,coś tam negocjowałeś a teraz migasz się od kosztów.Nawet podatku nie płaciłeś, trudno trzeba być człowiekiem i mieć honor . Użytkowałeś te pole nie legalnie (bez umownie)i dobrze wiedziałeś że ma właściciela ,teraz będziesz latał po prawnikach i kleił durnia że niby przysługę robiłeś włascicielowi. Twoim zdaniem mamy brać z Ciebie przykład,nie chciałbym mieć takiego sąsiada który nie szanuje cudzej własności .To ty korzystałeś z tej ziemi ,a o dopłatach nie wspomnę i to TY czerpałeś korzyści nie płacąc nawet podatku.Fajny układ co ?,skoro to takie nic dla Ciebie te 7 ha to poco lazłes jak wiedziałeś że nie Twoje.Grzeje Cię jednak bo się migasz od kosztów ,może wszyscy zaczniemy tak postępować?Jesteś posiadaczem w złej wierze i właściciel ma prawo dochodzić utraconych korzyści za bezumowne korzystanie z nieruchomości .Takie jest moje zdanie ,dla mnie jesteś zwykłym oszustem.Wymigasz się Twoje szczęście ale honoru nie masz ,to tyle tak po chłopsku.Powiem Ci że kiedys sam miałem podobny przypadek,sąsiad kazał mi obrabiać swoje zapuszczone pole i to za podatek .Po paru latach jak wyrobiłem uznał że mam mu zapłacic za wszystkie lata bo się bogacę ,mogłem go olać ale zapłaciłem bo w sumie miał prawo zmienić zdanie.Pole oddałem wypiliśmy po flaszce i pociągnąłem mu z bani za złamanie umowy i tyle.

Może i to jest twoje zdanie. Ale jesteś w błędzie i wprowadzasz w błąd innych. Filantrop użytkował juz działkę zanim zmieniła ona właściciela. To że nie płacił On podatku to jest wina też po dużej częsci nowego właściciela. Dopłaty są pewną rekompensatą za koszty poniesione przy UPRAWIE, pole było uprawiane, a dopłaty bierze ten, kto uprawia. Na pewno nie powinieneś nic płacić, "oddawać" za poprzednie lata. Oczywiscie najlepiej mieć pisemną umowę dzierżawy ze wszystkimi ustaleniami. Ciekawy jestem rozwiązania Twojej sprawy, więc informuj na bieżąco. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Dla mnie to polowe piractwo i tyle,takie praktyki kończą się często zasiedzeniem i to niestety zgodnie z prawem.

Ale jakie piractwo? Piractwo byłoby gdyby on z premedytacją wszedł na jego pole, zaorał i mimo wezwań nie chciał opuścić. A autor tematu dzierżawił to od poprzedniego właściciela, nowy natomiast zapomniał o nim jak i o polu. Dopiero po 5 latach sobie przypomniał o tym, że ma pole i ktoś je uprawia.

 

I dlaczego nie podoba Ci się zasiedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sim0n    27

Witam ja mam podobną sytuacje tylko z drugiej strony.

Jest właścicielka ziemi co ją kupiła 2 lata temu, tą ziemię uprawia koleś bez porozumienia z nią. Ona w zeszłym roku do niego żeby zszedł z pola on nadal uprawia i sieje.

Teraz przyszła do mnie żebym wydzierżawił od niej pole.

Teraz moje pytanie czy jak wydzierżawię to muszę czekać aż on łaskawie zejdzie z pola w żniwa, czy mogę normalnie wjechać i zaorać sobie na zimę to co on tam zasiał?

Dodał że facet nie ma z właścicielka żadnej umowy nic jej nie płaci i z poprzednim właścicielem umowę miał na gębę.

Podpowiedzcie coś bo na dniach muszę podjąć decyzje a ziemia warta zachodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    579

No to kawał skurczybyka z niego. Ja bym nie patrzył tylko wjechał i zaorał.

Albo podpisał umowę z właścicielką, poszedł do niego i niech płaci z 2 tyś dzierżawy, a po żniwach schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolowik    23

No niestety ale chyba musisz poczekać do zbioru inaczej jeśli Cię poda do sądu o zniszczenie mienia (nawet na cudzym) będziesz musiał zapłacić mu za szkody czyli nasiona które wysiał i paliwo które przy uprawie i siewie zużył... nie można niszczyć czyjejś pracy nawet jeśli jest zrobiona nielegalnie bez narażania się samemu na karę...a jak jest z waszymi umowami o dzierżawę są na papierze czy "na gębę" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryki    10

Niestety będziesz musiał sam go wyrzucic na swój koszt z pola, które chcesz dzierżawić, orać nie proponuję bo przed sądem niestety wygra i oddasz mu co do złotówki nakłady jakie poniósł, może jeszcze udowodnić jakie zyski miałby z tej uprawy i też byś musiał mu zapłacić. Jak nie będzie chciał " zejść" z działki a ty będziesz prawnym użytkownikiem (tj umowa dzierżawy, własność) to tylko tylko wyrok sądu o "eksmisję" bezumownego użytkownika i wtedy ty w sądzie możesz walczyć o swoje tj jaki mógłbyś uzyskać zysk przez ten czas np udowadniasz że posadziłbyś tam sad ekologiczny i miałbyś takie ,a takie nakłady i takie i takie zyski lub jakikolwiek inny program rolnośrodowiskowy, lecz on tam był i nie chciał zejść. Ogólnie można takiego bezumownego powieźć na parę groszy ale niestety to trwa wymaga czasu nerwów i trochę grosza żeby zakładać sprawy. Niestety takie mamy prawo w Polsce że kto sieje ten zbiera i nie ma znaczenia czyje to jest pole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Z tego co rozumiem poprzedni użytkownik tego pola uprawia je obecnie nielegalnie zatem właściciel ma prawo nawet zaorać zasiewy bo taki wjazd ze sprzętem i zasiew to nic innego jak ograniczenie władania daną działką w danym czasie.

Skoro tamten gospodarz nie miał prawa do uprawy to nie ma prawa do jakiegokolwiek zadośćuczynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damian40000    86

teraz jak ma zasiane to musi zebrać a po żniwach pewnie będzie próbował przetrzymać słomę jak najdłużej żeby posiac rzepak. Albo ty zgruberujesz a on zaorze i zasieje. Pewnie bez sądu się nie obędzie. W tym roku pod koniec sierpnia wypryskałem nowa dzierżawę to rano już było zgruberowane a za parę dni rósł rzepak. Ale ja sprawy nie zakładam właściciel zwrócił mi koszty i ma sam go usunąć. On twierdzi że jest nie do ruszenia bo ma to zgłoszone jak brał młodego rolnika. Miał umowę na piśmie z poprzednim właścielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
    • Przez Okisz
      Czesc,
      Czy bedąc czynnym płatnikiem VAT mogę wystawić fakturę rolnikowi ryczałtowemu? 
      Znajomy chciałby kupic odemnie soję, natomiast ja potrzebuje mieć na tą sprzedaż fakturę. 
    • Przez MichaKpiski
      Witam jestem jednym ze spadkobierców gospodarstwa rolnego. Czy ktoś przechodził tą ścieżkę po kolei jak już postanowienie nabycia spadku wydanego przez sąd ?  
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj