Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
galeria
Pole po Fasoli
Gość   
Gość
1 godzinę temu, stempos1980 napisał:

Mospilan ma takie właśnie działanie że po wykonanym zabiegu 3-4 dni dopiero są pełne efekty działania. Wiele osób właśnie ma taki tok myślenia że jak robi zabieg to zaraz za opryskiwacze powinna być czystka z robalami a tak niejest i idzie na drugi dzień i ogląda plantacje i patrzy że robale jeszcze żyją i robi powtórkę zabiegu. W ten sposób robią się nakładki i wychodzą takie efekty że mospilan nie działa. Nigdy nie nażekałem na mospilan i jego działanie. Kiedyś jak były takie śor jak lebajcyt metasystox ekatin to po nich odrazu spadało wszystko włącznie z fauną pożyteczną

mi po actarze też 3-4 dniach normalnie harcowały a dałem max dawkę, poprawiłem ziemniaki apaczem też na maxa i stonki już nie było

 

a czemu miałoby mocniejsze stężenie w roślinie po dwóch opryskach  nie truć bardziej niż po jednym oprysku ?

preparat systemiczny no to czym więcej pryskane to i więcej odkłada sie w roślinie

większe stężenie to i bardziej śmiertelne dla owada

 

mi się wydaje że neonikotyny to bardziej się nadają na zapobieganie i mają większą skuteczność niż jak już robal jest.

np pojawi się stronkowiec to zanim on wytruje się od nikotynów przez te 3-4dni to zdąży on nie mało złożyć larw w kwiecie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1285

Jakby ktoś tak na pewniaka przyjechał i mi opryskał fasolę od mszycy ale tak, żeby 90% mszycy zlikwidować a pszczoły zostawić, to zapłacę za dojazd, środki, czas plus 200zł extra od hektara. Ale jak zabieg będzie nieskuteczny to specjalista płaci mi podwójnie. 

A na zająca? przepłoszyć go trzeba skutecznie, bo nie będziesz jakiś pułapek czy ogrodzeń robił. Są jakieś śmierdziawki na szkodniki, ale nie wiem czy one na zająca działają. 


Być jak Adam Cisowski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
2 godziny temu, dysydent napisał:

Ten Stonkat był tak tani że nikt się z dawkami nie liczył. raz nim fasolę zaprawiłem od śmietki i niewiele lub nic to nie dało bo były straty na wschodach ale mszycy do kwitnienia nie było podczas gdy po Dursbanie śmietki nie było a mszyca tak czyli co do czego. Była kiedyś zaprawa na imidachloprydzie i końskie dawki tego wychodziły to radziło to sobie ze śmietką a mszycę trzymało dosyć długo tylko jak by mniej strąków miewała tak zaprawiona fasola czyli i pszczoły to trzebiło w tych dawkach a nawet chyba było i do fasoli zalecane. Raz tym zaprawiłem tylko bo jeszcze to i drogie było. W tym roku chloropiryfos śmietkę załatwił na wschodach zaraz po siewie bo na tych które wschodzą dopiero teraz czyli ze trzy tygodnie później już się trafia śmietka czyli nie jest taki straszny chloropiryfos jako zaprawa bo się szybko ulatnia  a - jak dotychczas na śmietki w zaprawie skuteczność niemal stuprocentowa o ile dobre wschody w miarę szybko od siewu i nawet setka dursbana na 100kg nasion pewnie niekonieczna bo i mniej by zabezpieczyło a można by poeksperymentować z nikotynami dopuszczonymi dla pszczół które podobno nie przenikają do nektaru takie jak ten acetamipryd czy tiachlopryd to przynajmniej do kwitnienia by mszycę przetrzymało co w tym roku istotne bo gorąco i sucho i mogą być z nią spore problemy nie tylko w fasoli.
Jest tylko zła strona zaprawiania bo stosunkowo niskie stężenia wychodzą i powoli spadają w roślinie co jest najlepszym sposobem na hodowlę coraz odporniejszych ras na dany środek tak że może lepiej nie eksperymentować bo później nieskuteczny taki Proteus może być w zabiegu nalistnym i rzeczywiście pozostanie tworzenie farm biedronkowych bo na to się nie uodporni. ;)

 

na mszycę to wystarczy 120g/l imidachloropydu tyle co w zaprawie. w zaprawach masz 600g/l, w gaucho było mniej chyba

 

imidachloropyd najbardziej jest szkodliwy dla pszczół w formie oprysku

jak zaprawisz nasionka nim to gdy już roślina zacznie kwitnąć to nie będziesz miał tak toksycznego stężenia na pszczoł jak po oprysku 21dni , zresztą to widać że jak przestaje działać to mszyca sie pojawia

na ukrainie to actarą zaprawiają nawet i ziemniaki

 

chloropiryfos czy on zatrzymałby oprzędzika w bobie ?

1 godzinę temu, bartekac7 napisał:

Mam kłopot na jednym polu z fasola, mianowicie przychodzi zając i zjada czasami wierzch fasoli, jak go skutecznie wypłoszyć? Pierwszy raz mam taki problem. 

 

postaw głośnik na polu, zapodaj Czadomen - ruda tańczy jak szalona i po kłopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bartekac7    81
1 godzinę temu, ravoj napisał:

 

A na zająca? przepłoszyć go trzeba skutecznie, bo nie będziesz jakiś pułapek czy ogrodzeń robił. Są jakieś śmierdziawki na szkodniki, ale nie wiem czy one na zająca działają. 

Gdzieś w necie wyczytałem jakąś naturalną miksturę, nie wiem czy ona podziała i rozlać tam gdzie on przesiaduje. Poszukam może coś innego. Takie strachy jak na wrony raczej nie podziałają. Kurde nigdy z zającem nie walczyłem... 

A te bariery zapachowe trzeba tworzyć na szerokości 2m, ten płyn nie pali fasoli, stosował może ktoś? Nigdy czegoś takiego nie stosowałem. 

1 godzinę temu, racyl napisał:

postaw głośnik na polu, zapodaj Czadomen - ruda tańczy jak szalona i po kłopocie

Bardzo ciekawy pomysł...

Edytowano przez bartekac7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

Witam w klubie, bo ja u siebie na polu między świerkami "parkę" widziałem i też pozgryzane wierzchołki czerwonej. Znalazłem stare futro co przy niewielkiej wyobraźni można wziąć za lisa i postaram się makiety zmontować bo na dwie powinno wystarczyć a jeszcze czarne folie poczepiam na kijach bo pole długie i kilka punktów muszę obsadzić aby były w zasięgu wzroku. Wątpię w skuteczność ale tylko to mi do głowy przyszło co by zbyt pracochłonne nie było.
Zwłaszcza że te moje to jakieś "industrialne" zające skoro nie boją się sporego ruchu pociągów po obu stronach tej działki w odległości kilkunastu metrów od wygryzionego placu.
Tym moim - oswojonym z kolejową cywilizacją - jak puszczę Disco Polo to mi jeszcze tańcować zaczną i jeszcze więcej wytłuką.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bartekac7    81

Właśnie też tak sobie pomyslałem, bo nie wiem jak z tymi środkami czy one parzą fasole czy nie. 

Dodatkowo trzeba je w koło pola rozsiać, opryskać w pasie po 1-2 m. 

Może na części to zastosuje zobaczę co będzie się działo i najwyżej polecę wtedy całe pole, a do tego czasu jakieś strachy ponastawiam czy coś. 

Edytowano przez bartekac7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waldii1    122

Złap go i mu powiedz że jak się nie wyniesie to z niego pasztet zrobisz.

A tak poważnie to wszystkie dzikie zwierzęta odstrasza preparat Wild granix. Trzeba to rozsypać po polu i 3 tygodnie powinien być spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

Kapustę mi wierzchołki zgryzało i głównym podejrzanym był zając widziany w okolicy pola, dopiero po deszczu po śladach ustaliłem że to chomiki a że namierzyłem norę i dało mi się wytępić z pomocą jamnika, świecy dymnej i pały grabowej to zgryzanie ustało ale kilkaset sztuk musiałem dosadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bartekac7    81
11 minut temu, waldii1 napisał:

Złap go i mu powiedz że jak się nie wyniesie to z niego pasztet zrobisz.

A tak poważnie to wszystkie dzikie zwierzęta odstrasza preparat Wild granix. Trzeba to rozsypać po polu i 3 tygodnie powinien być spokój.

Dziękuję Waldi, nie ma to żadnego wpływu na rozwój roślin? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

http://www.wildgranix.pl/
Sądząc po składzie to pole siarką zalatuje po tym "wapnowaniu", tylko to nie dla mnie bo pole szerokości dziesięciu metrów a długości kilkuset tak że trzeba by tego parę worków dwudziestokilowych a płacić ponad sześćset złotych za sto kilo za modyfikowane kwasem siarkowym wapno magnezowe? bo gdzieś tyle by mi było potrzebne aby skutecznie całość. Może dla innych - droższych warzyw - warto, fasoli równowartość dwustu kilo raczej mi nie zjedzą bo i tak za gęsto zasiana.
Mam inny problem bo Kontra sencorem na jednej działce i rdest powojowy tylko został i tylko basagran i bez motyki by było tylko ten sencor jeszcze parzy liście fasoli oparami i jak poprawię basagranem to plon fasoli mogę obniżyć poniżej sensu takiego zabiegu i na przyszłość warto było by przetestować jednak ten metobromuron na rzepaczyska chociaż bo dlatego ten sencor tam poszedł i muszę przyznać rzepaku nie ma chociaż kiełkuje, ale zaraz usycha.
Mszycy u siebie praktycznie nie widziałem a niczym owadobójczym fasole nie pryskane od siewu i nawet trochę mnie to dziwi bo i biedronek niewiele tylko dwa krzaki znalazłem z mszycą na trzech polach i tak już kolejny rok z rzędu. Nie wiem co robię "nie tak" dla mszyc ale jakoś mam z nimi spokój w fasoli. Może jednak bezpośrednie sąsiedztwo rzepaków ma jeszcze jaki allelopatyczny wpływ? Bo u nas pełno rzepaków i przy bezwietrznej pogodzie z rosą wieczorami zawisa w powietrzu charakterystyczny smrodek dojrzewających rzepaków wydzielających opary olejku gorczycznego. Potrafią to niektóre gatunki mszyc ale chyba nie te które żerują na fasoli. W Wikipedii trafiłem interesujący opis terrorystów samobójców w świecie zwierzęcym przy okazji poszukiwań opisy tego olejku
https://pl.wikipedia.org/wiki/Izotiocyjanian_allilu

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1285

I tak trzymaj Tomku. Ja na swoją nie jeżdżę już tydzień i nie chce!!!! 


Być jak Adam Cisowski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

Nie da rady bo te rdesty jakoś muszę skasować i to szybko bo oplotą całe pole a jest tego miejscami po kilka na metrze kwadratowym że nawet wielką herezję dla mnie w fasoli biorę pod uwagę - motykę. 
Tego ze trzydzieści arów i obciach we wsi jak tyle mi zarośnie, jeszcze na nie moim polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waldii1    122

Stosowałem te granulki. Mają w sobie coś takiego że długo się rozkładają zmieniając zapach w zależności od wilgotności powietrza. Co najmniej 3 różne zapachy, znajomy pytał czy jakieś perfumy na polu stosuje. Wpływu na rośliny nie zauważyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

Wypróbujemy, ale nie w fasoli co w kapuście i ta rada może się okazać cenniejsza niż się by wydawało bo znajomy ma plantację na szlaku saren. Rok temu była tam marchew to jakieś szare mydła na kijach pozawieszał. Nawet nie wiem czy skutecznie.
Pamiętam jakieś HaTe czy jakoś do oprysków i też perfumami zalatywało, wrony niby kukurydzę omijały na tak "perfumowanym" polu później poszły deszcze i dziki już nie a poprawić to tylko z samolotu w dużej kukurydzy. Jeśli by okazał się ten granulat skuteczny to warto co cenniejsze plantacje obsypać po obrzeżach jeśli na w miarę zwartym kształcie działki.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
1 godzinę temu, bartekac7 napisał:

Mi bardziej chodzi, aby właśnie po obrzeżach niż po całym polu. 

majtki najgrubszej baby we wsi na kiju od razu pogonią tego zajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

dla tych co tak bali sie o biedronki

 

dokładnie tydzień temu fasola pryskana proteusem bo zostało z ziemniaków.

dawka na max 0,4/150l a dzisiaj mnóstwo biedronek w fasoli, nie sprawdzałem wcześniej

jak jeszcze nie kwitła pryskane dursbanem z cyperkilem 

 

Te opowieści  o wytruciu biedronek na cały sezon aż do zbiorów to sobie wsadzcie między bajki

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

Najskuteczniejszymi tępicielami mszyc są larwy drapieżników z całą logiczną tego konsekwencją.
Biedronki i inne wszystkie owady tak samo podlegają presji insektycydów i tak samo nabierają odporności ale na pyretroidy czy neonikotyny trudniej i młode formy faza kontaktowa czyli tuż po zabiegu wymiata. Jeśli jest plaga mszyc to i tak zabieg konieczny bo żadne drapieżniki nie dadzą rady sytuacji opanować ich rola tylko w utrzymaniu populacji mszyc na w miarę niskim poziomie tylko ja nie robiłem zabiegów przed kwitnieniem i mszycy nie ma na razie aby był sens pryskać i nie wiem dlaczego nie ma stąd podejrzenia na skuteczność drapieżników.
Teraz zimno i pyretroidy skuteczne mogą być.
A właśnie. zobaczę ziemniaki bo mi wyszło kilka dni temu 0,27l/ha Proteusa tylko było ok. 25 stopni w momencie zabiegu mimo że wieczorem i stonka spadała już jak składałem opryskiwacz. Teraz pochłodniało i nikotyny mogą "puszczać" szybciej.

Tak tu o mszycach w fasoli to i ja wczoraj połaziłem z aparatem (telefonem któremu pada mikrofon i nawet daty nie przestawiam stąd jakiś chyba 2011 ale to naprawdę tegoroczna fasola z wczoraj) 
Na tym polu mogę ja was o rady pytać później z fungicydami bo pole po fasoli czyli azot w glebie był a jeszcze i tak dosypany dodane dwa i pół metra polfoski ósemki i kilka ton wapna defekacyjnego jesienią a jeszcze gęsto zasiana a jeszcze Kontra i po orce (połowa bocznych powierzchni bo na rozorywkę..) lepiej rośnie niż w środku tylko po zimowej orce. Zanosi się busz na tym polu i wszelkiej maści pleśnie nieuchronne.
Widać na jednym zdjęciu niedowałowany pasek i ile chwastów głównie rdestu na tym pasku jak też dwa zdjęcia nieco wcześniejsze po agilu "dekoracje" 
wszystko pod tym linkiem https://drive.google.com/open?id=1diAXWSJd_IAeCIegILqguV6tOfb58AgT
Na tych zdjęciach nie widać że "nie widać" mszycy ale naprawdę nie widać:)

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

mszycę to widzisz że jest czy nie ma i możesz zareagować, najgorszy problem jest ze stronkowcem bo jak nic nie zrobisz na czas to zonk wychodzi jak już nic się nie da zrobić

Jak robisz na stronkowca to i problem mszyc sie przy okazji rozwiąże

w fasoli to dopiero w ubiegłym roku widziałem stronkowca. nigdy nie widziałem jak dotąd fasoli z dziurami

w bobie to norma, nie opryskasz to nic nie sprzedasz bo na widok bobu z robalem uciekają

Tam nie ma miejsca na takie dywagacje bo się po prostu nie da inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

I strąkowca nic samo nie usunie z plantacji bo nie ma swoich tak skutecznych naturalnych wrogów.
W moim rejonie jeszcze nie widziałem strąkowca zaraz po zbiorze ani razu a dopiero po dłuższym przechowaniu na jakim ciepłym strychu lub innym nie zamarzającym zimą pomieszczeniu. Nie ma skąd na pole nalecieć bo rzadko plantacje i plantatorzy ze stodołami w których przezimuje ale ... za stodołą u siebie... no dzięki za tego posta bo rzeczywiście mogę i ja zobaczyć w tym roku dziury już jesienią w ziarnkach i nawet jak przebierzesz to i tak masz pewne że w innych - pozornie - "czystych" niejedna poczwarka lub larwa ukryta nawet jeśli i fumigować to pewne że czasem ma szansę w zębach chrupnąć i rozgotowana fasola.
Trzeba nauczyć się w fasoli rozpoznawać owady dorosłe a w rejonach dużej koncentracji pól fasolowych niemal automatycznie planować ochronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

@dysydent  ja  mieszkam w gminie niedrzwica duża tu nikt nie sadzi fasoli na większą skale tak jak w waszych stronach.

jak ktoś ma to na grządce tylko. szparagówki też nie ujrzysz

ja mam 0,10ha na zbiór na zielono na detal i troche na ziarno.

Jak mi uschnie to zrywa się całe suche stronki i do wora, kiedyś tam się łuska. tak sie zawsze robiło i nie było problemu 

w poprzednim roku 1ha bobu było blisko tej fasoli i może to przyciagneło do tej fasoli stronkowca bo jeszcze nigdy nie widziałem dziur w suchej fasoli.

a w zielonej nic nie było

strakowiec bobowy i fasolowy muszą się czymś różnic bo w bobie to mentalnie zaczyna być widoczny a nie tak jak w fasoli dopiero w zimie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3126

nie przechowuj nasion fasoli w cieple... albo inaczej, trzymaj fasolę w temperaturach jak na zewnątrz a w zimie nic się nie wylęgnie nawet jeśli są larwy w nasionach bo owady zmiennocieplne i w temperaturach poniżej plus trzech już ich procesy życiowe ustają a poniżej zera fasolowe giną w ziarnku (tak sądzę bo nigdzie nikt mi nie potwierdził badaniami) bobowe strąkowce zapadają w letarg i jakiś tam mróz przetrzymają i aby nieco temperatura się podniosła wracają do życia.
Fasola nasiona aby były suche po przemarznięciu nie tracą zdolności kiełkowania nawet jeśli całą zimę były poniżej zera, to ostatnie trudne przy obecnych zimach ale jeśli mnie kto pyta jak przechowywać fasolę odpowiadam - zimno i sucho.
Suche znaczy wilgotność poniżej 14%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waldii1    122

Jak tam koledzy fasola? U mnie nocami zimno w granicach 6st. i jakoś nie widać żeby rosła. W dodatku wczoraj delikatny grad spadł ale uszkodzeń narazie nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
    • Przez mx_racer
      Witam opryskałem glifosatem łąke mija już prawie dwa tygodnie po jakim okresie czasu mogę ją zakultywatorować? Mam zamiar rozsiać tam wapno Atrigran w ilosci 1t/ha. Następne pytanie czy w odstępie czasu 1 miesiąc od rozsiania wapna mogę wywieść tam obornik? Trawe mam zamiar posiać z żytem ok 10 września.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj