Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
galeria
Delawar
dysydent    3086

Dzięki za szybką reakcję marks50, zatem skreślić można sulfonomoczniki z fasoli (przynajmniej na razie) bo wynika z tej próby wrażliwość fasoli na tifensulfuron i jest on nieprzydatny bo mechanizm działania wyklucza dawki minimalne. Po co? - Jeśli nie uszkodzi fasoli to i nie zniszczy chwastów. Nie wiem czy i soja nie reaguje na niego w podobny sposób ale to inny temat. Podobnie wykluczyć można Titus bo załatwił samosiewy fasoli w ziemniakach w pierwszej kolejności.

Tutaj można wspomnieć o wrażliwości fasoli na pozostałości pestycydół w glebie lub opryskiwaczu.

Chlopyralid stosowany wiosną wyklucza fasolę i ziemniaki na tym polu np: po przyoranym rzepaku fasola bardzo wrażliwa, Na MCPA fasola jest średnio wrażliwa - bardziej niż groch czy bobik i nie piszę tego z czytania ulotek a z obserwacji na polach swoich lub sąsiadów chociaż sądzę że i w grochu i bobiku obniża plon w dawkach z baroxa bo ogranicza kwitnienie.

Pytanie o Corum stawia konieczność sprawdzenia na ile imazamoks rozszerza spektrum bentazonu i jego toksyczność dla fasoli bo mam możlwość przetestowannia resztek z bobiku tego środka na fasoli.

 

Ogólnie fasola jest stosunkowo wrażliwa na herbicydy nawet stosowane w niej i trudno będzie o znalezienie nalistnych zwalczających chwasty w takim zakresie jak w burakach cukrowych. Zbyt mały rynek zbytu zniechęca producentów do tworzenia formulacji pod ten gatunek a i substancji czynnych dopuszczonych do obrotu żałośnie mało w całej produkcji roślinnej. Targowanie się o dawki doglebowych środków z fasolą jest "nieeleganckie" i przydały by się środki powschodowe uzupełniające bentazon na komosy, fiołki, szarłaty, psiankowate bo o zwalczaniu wieloletnich można tylko pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250

Na jednym polu, gdzie opryskałem penfimentaliną, chlomazonem i liuronem ze śrdokiem Groundet bezpośrednio po siewie fasola powschodziła silna, zielona, duże liście, zero oznak fitotoksyczności, Dzień po oprysku padało zdrowo przez trzy doby i kompletnie nic nie zrobiło to fasoli. Ale już widzę, że pojawiają się siewki dwuliściennych, zobaczę czy oprysk sobie poradzi czy już został rozwodniony i częściowo rozłożony. (3 tygodnie od oprysku minęły)

 

Za to na polu gdzie oprysk poszedł 4 doby po siewie, ale po deszczach, na wilgotną ale nie mokrą  glebę zauważam oznaki fitotksyczności na młodych siewkach. Ciekwai mnie jak sobie fasola poradzi w ciągu kilku najbliższych dni. Dawki nie były duże,  2,5 l pendiganu, 0,5l afalonu i 0,17 commandu, plus Groundet więc myślę że będzie dobrze.

Na razie nie dostrzegam różnicy w oprysku z dodatkiem Grounded i bez.


na polu po pszenicy już pojawiają się jednoliścienne i to dość spore (na kawałku pryskanym bezpośrednio o siewie)  Więc chyba mimo, że odradzałem, to  za rok na polu po pszenicy do tych trzech substancji dorzucę 0,5 dual Golda. Koszt niewiele większy a może trochę przytrzyma wiechliny.


"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

Wnioskuję że opóźniony zabieg to wyższa skuteczność mimo - zgadzam się - niskich dawek. Objawy poparzeń siewek to pewnie podbielenia po commandzie?

co do wynalazków.

Fasola to: siew nawozów, siew fasoli zaprawionej insektycydem, herbicydy przed i ew. powschodowe i ... (pojawiły się gąsiennice to oprysk - trudno).. zbiór.

To wszystko - całą resztę można pominąć bo szkoda czasu i pieniędzy, lepiej zająć się czymś bardziej opłacalnym.

Pasjonaci stosują pełną agrotechnikę, bardziej z racji swojej natury robienia wszystkiego najlepiej jak można i chwała im za to, oni zdominują rynek, ja optymalizuję ryzyko i sens uprawy z pasją.

Wczoraj posiałem ponad 1 ha czerwonej bez ziarnka nawozu żadnych dodatków droższych niż 5zł/ha, nasiona - odpady ale czysta odmiana ponad 250kg/ha kiełk. ponad 70% rozstaw m rzęd 25cm pole kwaśne ale po przeciętnym jaśku (który leży w stodole niemłócony bo selekcjonowany na nasiona i świnie lub jakie byki go zjedzą niż będę przebierał za mniej niż 3,5zł/kg bo na sól i pieprz tylko zarobię). Mam jeszcze 60 arów do obsiania ale rozwaliłem oponę w tylnym kole ciągnika i wczoraj tylko zdążyłem zawałować tę czerwoną po wymianie opony i pewnie tam coś jutro posieję bo mam różne odmiany fasoli i do końca maja siać mogę a wyjdą. Korciła mnie igołomska nawet waldii1 miał a może jeszcze ma zaprawioną którą być może wyrzuci ale daleko ode mnie i te pola zbyt kwaśne tak że jedynie czerwona, karłowy jasiek, biczykowate zwyczajne w tym perły wchodzą w grę. Mam trochę kolorowych na rozchowanie i może się pobawię bo to już nie eksperymenty uprawowe a jedynie rynkowe.

Ponadto czerwona jak i drobne były w miarę w cenie i jak nasieję białej drobnej to muszę sprzedac w roku zbioru bo rozpoznawalna dwóletnia, czerwona nie pożółknie jeśli bedzie musiała poleżeć dłużej niż rok.

Pod linuksem mi słownik nie i działa przepraszam za ew błędy w piśmie.

 

Jedno powiem już teraz KONIEC PRZEBIERANEJ FASOLI W POLSCE PONIŻEJ 3ZŁ/KG i to raczej na dłużej, JEŻELI SPRZEDAJESZ PONIŻEJ 2,5ZŁ/KG NIE SIEJ TEGO CHWASTU WCALE BO NIE UMIESZ GO SPRZEDAĆ chyba że zajmujesz się wolontariatem dla "biednych" handlujących (poniżej tej ceny zaczyna być opłacalna jako roślina paszowa). i naprawdę lepiej posiej buraki bo znieśli właśnie limity a dopłat nie.

 

edit-

dodam tylko że surowa fasola jest trująca dla zwierząt też. (zaprzyjaźnione szczury zamieszkujące zapole z fasolą wyjadły znajdujące się tam nasiona chwastów ale nie tknęły ani ziarnka fasoli)

Trochę bardziej niż soja.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maskin    7

Dlatego właśnie moja lezy spakowana w magazynie i czeka na dobrą ofertę. I zaden handlarz nie bedzie mnie straszył ze pożółknie, bo jak jest "branie" to idzie i trzyletnia. Ja tam pieniedzy w fasoli nie widze i sieje ja dla zazielenienia, stanowiska i dla lubiacych przebieranie. U mnie w poprzednich latach plony oscylowały 2,5-2,7 t, a ostatnimi laty 1,5-2t wiec cena ponizej 3 zł to jedna wielka porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

Wartość rzeczywistą (rynkową) "zafałszowały" dużo dopłaty i tak jak poronionym pomysłem jakiegoś durnia było ich wprowadzenie takim samym jest ucięcie w nagły sposób. I nie podejrzewam o celową destabilizację rynku przez kogokolwiek, oni aż taką inteligencją nie dysponują. Powiem więcej - przejawiają szczere, dobre intencje, już nawet klimatem chcą sterowac za pomocą ... dyrektyw. Trochę pokory, jesteśmy tylko trochę cwańszym gatunkiem na planecie ale do prawdziwego rozumu jeszcze daleko.

Wiedza i technologia wytworzyły nadprodukcję tak że selekcja nie działa i przeżywają wszystkie osobniki na owocach pracy mniejszości korzystającej z technologii. Musi się gdzieś skanalizować i ta nadprodukcja. Fasola w magazynie, zbędne osobniki w urzędach.

Tam gdzie zaczyna rządzić urzędas gospodarka upada na szczęście i tylko kwestią czasu jest powrót selekcji.

...pisał dysydent.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waldii1    122

Ale to jest ze wszystkim tak że im większa opłacalność to następny rok przynosi nadprodukcję. Tak samo jest z rzepakiem, cena rosła w poprzednim roku, więc wszyscy okazjonalni plantatorzy zasieli dużo, rezygnując np z uprawy fasoli bo dopłatę zabrali. A analitycy już jesienią poprzedniego roku wiedzą jaki będzie plon i jaki areał jest obsiany daną uprawą, mimo że zima może pokazać jak mało od nich zależy. Taki jeden rzuci hasło nadprodukcja i w skupach cena spada.
Dużo można o tym pisać ale po co się denerwować. We francji wyjdą na ulice i coś osiągną a polskiego rolnika traktują jak zło konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250

Jeśli chodzi o środki doglebowe to działają tak długo, dopóki ich woda nie wymyje albo światło nie rozłoży.  A u mnie po siewie trzy dni padało dość sporo a zaczęło dzień po siewie  i oprysku. W tym tygodniu będę poprawiał te kawałki Basagranem, niech tylko liście potrójne się pokarzą, bo później nad chwastem nie zapanuję. Żółtlica wychodzi, przytulia i oczywiście kochany powój, plus inne małe skubaństwa, za małe żeby zidentyfikować, z pewnością jakiś szarłat i komosa. 


"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

Francja od Polski się juz zbytnio nie różni a może tam jest jeszcze gorzej bo upadek z wyższego poziomu bywa boleśniejszy.

Przegrywamy jako cała Europa ze wschodnią Azją. To co piszę nie służy emocjom a racjonalnemu planowaniu na ile to możliwe tyle że musimy uwzględniać nie tylko czynniki naturalne i rynkowe ale i koniunkturalizm polityczny - najbardziej z tego wszystkiego nieracjonalny i przypadkowy. Jesteśmy też elementem strategicznym w ręku polityki bo brak żywności = zamieszki i destabilizacja. To też element wywierania presji i fasola to znaczące zabezpieczenie rezerw na kryzysy bezpośrednio przyswajalnego białka i nie martwi mnie nadprodukcja a możliwe załamanie. Zgoda - dla producenta to dobrze bo ceny nieadekwatnie wysokie - o ile się tym producentem jeszcze zostało.

Doskonalenie technologii pociąga większą specjalizację a ta wymaga czasu na odtworzenie zaplecza, dlatego sztuczne kreowanie produkcji na siłę dopłatami w czasie gdy białko zwierzęce na rynku bywa w nadmiarze a eksport blokowany tańszym produktem z loco np: w Shanghaju (czy jak to się pisze) musiało zakończyć się załamaniem cen i kiedy to załamanie otwiera rynki wcześniej niedostępne cenowo to ucina się im łeb potęgując naturalną oscylację rynkową zdjęciem tej dopłaty pobłębiając tylko zapaść - no gratuluję intelektu panowie. Po jaką cholerę te dopłaty dla fasoli wprowadzono, żeby pojawiły się takie (jak słusznie zauważył waldii1) przewartościowane maszyny by później stać gdzieś zarośnięte powojem może gdzie na ravoja polu jak już i on oleje małpi fasolowy biznes.

To nie jest denerwujące, to ubaw po pachy i to za darmochę - bez abonamentu.

Wniosek jeden - nie bierz na kredyt zbyt specjalistycznych maszyn do fasoli bo mogą cię zlikwidować jak SKR w... - i tyle i pewne.

 

A propos powoju i innego towarzystwa to czy nie lepiej dawki dzielone basagranu bez wzgledu na fazę rozwojową fasoli?

Tak tylko pytam bo i pełna dawka w odpowiedniej fazie podziała o ile nie zmyje jej przypadkowy deszcz, przy dawkach dzielonych ma szansę skończyc się na jednej dwu i szansa zmycia odwrotnie proporcjonalna do ilości.

Powój i tak odrośnie i znać brak zbóż w zmianowaniu lub "nowoczesne" herbicydy w zbożach.

Teraz to nie na czasie ale wspomnę o powoju na pewnym polu gdy po żniwach jęczmienia pole leżało bez podorywki długo i odrósł kożuchem , pojechałem tam glifosatem pod koniec września potężnym , ze 6l/ha i znikł na trzy lata. Tyle że wrzesień był upalny bo w chłodną i wilgotną pogodę chwast choruje na mączniaka i nie ma czym napić się oprysku po żniwach, tak że pewniejszym jest zabieg przedżniwny to i desykacja od razu wyjdzie.

 

Ci analitycy to pokłosie zapewne wszelkiej nadprodukcji populacji. Mało który wychodował bodaj roślinę tego rzepaku lub sprzedał tonę w wolnym obrocie i zdaje mu się że natura, rynek to tylko matematyka i komputerkiem ogarnie, ale niech prognozują.

To mało szkodliwe a przynajmniej jest za co podzielić się z nimi towarami wyprodukowanymi w nadmiarze przez prawdziwych fachowców którzy najczęściej sami sobie są analitykami rynku i przynajmniej poczytamy te prognozy, bo poprawnym językiem napisane na pewno.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250

Tak Tomku, masz rację i już w tym tygodniu dostanie pierwszą dawkę z jakimś olejanem na te  pokryte meszkiem chwasty, czekam tylko żeby powschodziła cała, bo na przejazdach dopiero wyłazła z ziemi i nie chcę jej zabić, a siewki chwastów po deszczu (leje u nas)  teraz pójdą w górę, coś jeszcze powschodzi i wtedy je cyknę Basagramikiem z odrobiną MCPA - maluteńko dam, ciut ciut. 20 arów będzie bez MCPA a na drugie 20 arów doleję 10g MCPA. Zobaczę różnicę od razu, bo pola obok siebie, jeden sąsiad mi tylko je rozdziela. Taka nauka będzie, może fasoli szlacht nie trafi. 


Powój i tak odrośnie i znać brak zbóż w zmianowaniu lub "nowoczesne" herbicydy w zbożach.

 

No właśnie zboża tu mam max co dwa lata,  pryskam zboża przed pierwszym kolankiem. A ten dziad z ziemi łeb wychyla dopiero w połowie maja (na uprawie bezorkowej) albo pod koniec maja (po orce) i żadnym środkiem go zwalczyć nie mogę, bo środki stosowałem wcześniej. 

Oczywiście na jednym polu o pow. 2/ha mam teraz piękną pszenicę i wiem gdzie drań występuje (bo on wyłazi jak ostrożeń plackami, jak jest jeden to i drugi i trzeci) Więc przed wczoraj stwierdziłem jego występowanie (bezorkowa uprawa po fasoli) dostał fluroksypyr i zobaczymy co będzie dalej. Pryskałem tylko tam, gdzie zawsze był, całego ładu nie było sensu, za drogo i szkoda mi pszenicy. 

 W fasoli go niszczyłem skutecznie opryskiwaczem ręcznym z nakładką zamiast motyki. Osobiście lepiej mi z nim walczyć w fasoli bo to walka skuteczna, ale w pszenicy nie wiem jak Starane sobie poradzi, coś może go przyhamuje. 

Teraz na jesień dostanie po talerzówce glifosat w konkretnej dawce, może trochę kucnie. 


"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

popatrz prognozy bo druga połowa tygodnia jakieś deszcze a powój placowo fluroksypyrem można na kłos po kwitnieniu pszenicy lub mieszaniną z glifosatem w dojrzałość woskową.... itd. ja latałem z plecakiem po pszenicy dwa lata temu i drugi rok fasola to dopiero kilka skrzypów. Nie wapnuję bo ziemniaki czasem plantacjami sadzę a parch dyskwalifikuje. a i środek gold w zbożach nieraz daję przed kłoszeniem np: w zimowej teraz. a pod fasolę warzywa buraki prawie standardowo na ściernisko glifosat + MCPA  w przyzwoitych dawkach w jesieni.

 

Zaaaraz po jakiej talerzówce. Kosisz zboże wysoko i trzymasz ściernisko a hodujesz chwasty nawet nie chodzisz by nie deptać (żartuję) niech im się powodzi i kiedy uznasz że już wiele większe nie urosną bo zimno będzie lub chcesz orkę przedzimową za dwa tygodnie glifosat + opcjonalnie MCPA lub fluroksypyr lub dicambę lub czysty - zależnie co urosło. Glifosat (prawie) zastępuje podorywkę, podorywka talerzówką też, bezsensownym czyni glifosat po żniwach.

 

Nie robiłem zdjęcia jak wjeżdżałem na ściernisko gdzie teraz jest kontra (nawet nie wiem co tam u niej od siewu) ale zieloniutko jak na łące było gdy już w październiku pryskałem glifosatem i MCPA. Zobaczymy co z wieloletnich się pojawi w fasoli.

Regulatory wzrostu m. in. MCPA słabo się wchłaniają przy temp. poniżej + 100C i jeśli dodatek któregoś z wymienionych to gdy jeszcze ciepło.  dotyczy też zabiegów w zbożach chwastoxami goldem, fluroksypyrem jeden lontrel ma górną ppowyżej której staje się parzący tak, że jeśli zboża tymi to gdy ciepłe noce. (prognozy przebąkują o jednocyfrowych plusach pod koniec tygodnia)

 

U mnie opryskiwacz zawsze gotowy, jak u księdza - na wszelki wypadek...

 

 

To ja wczoraj zasiałem fasolę a leje u was? bo tu nic tylko chłodny pn-zach wiatr. Sprawiedliwość nie istnieje.

 

MCPA 10g/0,2ha = 50g/ha = 170ml chwstox extra/ha czy coś blisko (nie wiem czy dobrze kombinuję).

Ta po MCPA będzie późniejsza i mniej kwiatów zawiązać może a chwasty wrażliwe gdyby nie basagran były by późniejsze z mniejszą ilością kwiatów i odporniejsze na drugą dawkę. Komosa w fazie liścieni może wrażliwsza na taką mieszaninę i niektóre krzyżowe( k.... zapominam - kapustowate).

Kiedyś w bombie pomyliłem basagran 600 z chwastoxem extra i dałem 0,7l/ha. Przyhamowało chwasty te co wymieniłem ale odżyły podobnie fasola (wszystko położyło) i poprawiałem pełną basagranu a fasolę zbierałem w październiku z jakimiś nowotworami w formie korzeni wyrastających z łodyg nawet ze strąków, nasiona kiełkowały i rosły normalnie z takich strąków.

Dlatego moja niechęć do baroxa w fasoli to może uprzedzenie po tym fakcie.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempos1980    7878

koledzy powiedzcie mi co mam zrobić a mianowicie najpierw na polu stała woda i po ustaniu deszczów woda zniknęła i w czwartek udało mi się zrobić orkę i w piątek uprawka i wsiałem fasole i niestety od razu nie dało się opryskać na chwasty i teraz już na wierzchu jest już popiół bo sobotni dzień wysuszył wierzchnią warstwę i jak opryskam stompem lub dualem to będzie działać czy podlać i dopiero oprysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

stomp podziała duala nigdy nie stosowałem.

Tylko obaj jedziemy na jednym wózku. Ja też mam do pryskania czerwoną sianą w sobotę (wczoraj) a na koniec tygodnia nadają ochłodzenie i opady a chciałbym też pendigan czyli podrobiony stomp a wiem że zwyczajna za stompowatymi nie przepada w taką pogodę i nie wiem co jeszcze zrobię. 

Wiem że afalon dam tuż przed wschodami i niewielką dawkę a stompowate dać muszę bo to najskuteczniejsze w fasoli i rozważam jakieś 2,3-2,2 l pendigana i jeszcze jaki command czy sencor w małych dodatkach.

To pytanie sprowadziło mnie na ziemię. a duala nie stosuję bo za jego cenę mam podwójny graminicyd i pryskałem różnymi nawet na kwiaty i kwiaty nie opadły i trawy wzięło i pszczołom nie szkodziło tylko te tańsze powodują białe cętki na liściach fasoli ale to nieszkodliwe.

Tak pendimetalina podziała ... a może być że nawet za dobrze jeśli porządnie poleje przed wschodami. Jeśli u ciebie jasiek to spokojnie on odporniejszy i śmiało możesz pryskac byle nie więcej niż 3,5l/ha (ja na trzech poprzestaję ale dodaję 0,7-0,8 afalonu) , no chyba że nie poleje tak mocno zanim powschodzi.

 

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempos1980    7878

kolego ja stosowałem już dwukrotnie i w pierwszym roku było super praktycznie zero chwastów w drugim roku poszedłem na inne pole to tylko rdest był którego dual nie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

coś sobie...

czy ta u ciebie to nie szparagówka? jeśli tak to afalon ma 90 dni karencji i słusznie ze nie a i graminicydy nalistne - raczej nie

Ta szparagówka wcześniej na zdjęciach tyczkowa pryskana afalonem.

Afalonu może 0,4l/ha ale to plecakiem i jak widać przeżyła mimo iż niektóre już powschodziły - te poparzyło, a pryskałem na suchą ziemię i chwastów nie było do końca, głównie żółtlica na tym polu dlatego afalon.

 

Innym odradzam afalon w szparagówce a sam pryskam?

To plantacja nasienna i pierwsze strąki nisko które mogły być ochlapane ziemią z tym afalonem zostały na nasiona jak też i do metra od ziemi a zrywane te które nie miały szansy dojrzeć przed październikiem i oczywiście bez kontaktu z ziemią bo wysoko.

Na dobrym stanowisku plonuje do przymrozku ale na towarową sie nie nadaje bo pracochłonna i bałagan z tyczkami sznurkami, drutami. Jeszcze w ub. tygodniu sąsiad nawinął na tylne koło ciągnika drut po tej konstrukcji.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempos1980    7878

tak ja sieje szparagówke ogólnie tylko stomp stosuje i 2 razy dual.w jednym roku musiałem sobie pomóc basagramem i nieraz mały motykol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086

Pamiętam dual z buraków cukrowych gdy byłem mały i zaraz po. Jego chyba mieszało się przed siewem a z zaleceń coś wspominają o nawadnianiu.

Dla stompa nawadnianie raczej przed niż po zabiegu i najlepiej oprysk po południu aby przez noc wlazł trochę w ziemie bo szybko światło słoneczne go rozkłada ale jawnie zabronione mieszanie z glebą w instrukcji, ja zbyt duże powierzchnie aby mowa o nawadnianiu a dual - nie przeczę - gdybym siał szparagówkę pewnie też bym stosował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempos1980    7878

dual ył pryskany bez mieszania i działał.tak wiem że wy siejecie hektary więc nawadnianie odpada w waszej sytuacji.a przędziorki występują u was na fasoli?zaraz trzeba będzie grzybowe opryski szykować najlepiej mieszaniny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

Przędziorki miałem trzy lata temu na kilku arach tylko przy grządce truskawek z których przelazły na fasolę i widać było w czasie jak "zdobywają teren". Nie pryskałem lub próbowałem bez sukcesu bo ogórki też były w tym polu rażenia i próba ich ratowania neonikotynoidami (jakiś imidachlopryd), później karate, nawet zacząłem  Pyranica i jeszcze jakiś ale przegrałem bo wielka susza i upały wtedy były a i za późno zareagowałem. Rok później na tym polu znów fasola i dopiero dzisiejszym pytaniem uzmysłowiłeś mi, że .... nie było tam widocznych uszkodzeń przez przędziorki mimo niezlikwidowanych jeszcze truskawek ale lato było wigotniejsze niż poprzednie, bo żadnej dodatkowej chemii nie było. Obok są maliny i też nigdy nie zwróciły mojej uwagi pod tym kątem.

Może ktoś miał problem z przędziorkiem w fasoli ja - nawet jeśli gdzie i był - to po za tym przypadkiem nie zauważyłem nawet szkodliwości, za to ze dwa razy na przestrzeni lat musiałem truć zmieniki bo wystarczyło wejść w łan aby wzniecić chmury tałatajstwa i dużo nakłutych strąków pospadało.

Nigdy nie było problemu z mszycą mimo jakiejś tam obecności ale wcześniej zaprawiałem nasiona neonikotynoidami na śmietkę a one zbyt dobrze sobie z nią nie radzą i dawki musiałem potężne (takie jak zalecane na zaprawach) tak że i mszyce do kwitnienia fasoli utrzymywały na niskim poziomie.

Odkąd odkryłem że fosforoorganiczne same doskonale sobie ze śmietką radzą w niskich - jak na zaprawianie - dawkach, liczę się z koniecznością baczniejszej lustracji pola , ale konieczności zabiegów nie było jak do tej pory bo np; w ub. r. ulewa a później już larwy biedronek załatwiły problem mszycy tyle, że nie było żadnych insektycydów po wschodach na plantacji i biedronki mogły poszaleć.

 

a i na opakowaniach środków grzybobójczych zawierających mankozeb pisze że ograniczają przędziorki ale nijak tego nie weryfikowałem bo ogórki jak jeszcze kiedyś pryskałem to całą działkę a przędziorka gdy zauważyłem bodajże ortus lub coś podobnego omite..? dawno temu, teraz ogórków sieję tyle że po dwu zbiorach dla siebie likwiduję plantację bo nie lata już na zbieranie i nie cena na dobry zysk bez "samolotu" do zbiorów, a w tym roku sam chyba kupował będę bo śmietka zjadła mi wszystkie prawie i już siać mi się nie chce. Kupili mi w jakichś papierowych taśmach i nawet nie próbowałem zaprawiać nasion bo się rozłaziło a podlewać nie chcę dursbanami bo za szybko zbiór i skażenie pewne ....ale to temat - fasola - nie - ogórki.

 

 

I jeszcze mi "świta" że mszyc jest mniej w drugim roku fasoli po sobie, pewnie jakaś samoregulacja między mszycą a jej wrogami naturalnymi... tyle, że nie rujnowałem tej równowagi pestycydami powschodowymi, bo zwykle jeden zabieg na mszyce pociąga konieczność poprawki bo wymiata wszystko biedronki, złotooki też.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempos1980    7878

na mszyce i zmienniki to mospilan.w jednym roku też miałem atak zmiennika na fasoli i poszedł raz mospilan i był spokój.na tą chiwilę niema żadnych oprysków zarejestrowanych na przędziorka na fasoli.ja mam szparagową w tunelach foliowych to grasuje i jutro musze opryskać bo zaraz będzie po fasoli.na mszyce ogólnie nierobie zabiegów chyba że będzie zmasowany atak ale to prędzej w tunelach to karate i już ok jak jest zimno bo to petroid.a na grzyba to jak zaczyna wychodzić z ziemi idzie sadoplon potem idzie mieszanina miedzianu z dithane później idzie jak jest zagrożenie szarą pleśnią i twardzikową to idzie mieszanina topsinu i mytosu albo rovlaru switch jest signum i nowy prolektus-pod foliami to tylko rovlar jest dozwolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250
Napisano (edytowany)

Tomku  powiedz mi, Afalon można dać przed samymi wschodami fasoli? 

Bo jak tak, to mogłem sprawdzić na małym kawałku przy domu, dałbym tam Command po siewie - bezpośrednio, 

Pendimentalinę 3 dni po siewie a Afalon po 9 dniach 

To może Basagran byłby zbędny, bo wczoraj już poszła pierwsza dawka. Niestety MCPA zapomniałem dodać i z testu nici.  :(

Edytowano przez ravoj

"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086

Na logikę :

Fsola wielokwiatowa wschodzi gołymi liśćmi i przebijając się przez dopiero co pryskaną warstewkę ziemi z wysokim stężeniem - parzącego w przypadku deszczu - środka. większe ryzyko poparzeń niż zwyczajnej która delikatne liście ukrywa między liścieniami zanim na powierzchnię wyjdzie.

Opóźnione stosowanie jest bardziej ryzykowne ale może być bardziej skuteczne jeśli ominie okres suchej gleby jaki mamy teraz bo sencor i afalon naprawdę powinny być na wilgotną lub przed lub po nawadnianiu. Na suchej glebie 100% substancji wystawione jest na utylizujące ją słoneczko...

Wołają mnie pszenice u sąsiada pryskać...

 

ja unikam ale w tym roku jeśli nie popada to tuż przed wschodami dam z pół litra hektarowi jeśli nie zapowiadają deszczy na najblizsze dni wschodów.

Trochę trudne i ryzykowne ale dany na suchą glebę i 1,5l nie daje dobrych efektów jeśli wystarczająco szybko nie ucieknie z wodą z oświetlonej powierzchni.

u sąsiada po oprysku zawałowałem pole - choć trochę się od słońca ukryło na szczegóły nie mam czasu - chaotycznie ale chyba tok swojego rozumowania wyjaśniłem i nie upieram się że jest słuszne ale posiada znamiona logicznego sensu.

to na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250

To idąc tym tropem, to używając Linuronu i metrybuzyny trzeba  dać więcej wody do opryskiwacza w przypadku suchej gleby (300-400L/ha)  a nieco mniej wody w przypadku gleby mokrej. Zawsze to jakiś sposób.  

Taka właśnie gleba była jak pryskałem fasolę 4 dni po siewie, była wilgotna po deszczu dobę wcześniej a od łąki  nawet mokra, więc warunki  niiby idealne. Wody dałem standardowo 200 l/ha  dziś zobaczę jak tam fasola wygląda  - ojciec mówi że świetnie. 

Za to jak pisałem wcześniej po oprysku z 1 maja zastosowanym przed deszczami nie ma już śladu. 


"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dysydent    3086
Napisano (edytowany)

polało i mam chwilę.

nawadnianie pola poniżej 2mm opadu to tak jak nic i dla herbicydu też. Policz ile to 1 mm opadu wody na 1ha tak że jakieś 1000l mniej czy więcej dla gleby to żadna różnica i ...

Przy niskiej wilgotności powietrza setki litrów wody odparowują z hektara w ciągu godziny i nawet przy glebie mokrej środek nie wniknie bo jest pociągany do góry za kapilarnym podsiąkaniem uzupełniającym odparowane hektolitry. Brzuch mnie ze śmiechu rozbolał jak pewien badylarz posadzoną rozsadę kapusty "rosił" opryskiwaczem w ilości 400l/0,2ha bo nastał silny suchy i upalny wiatr. Na szczęście walnął mu przewód od pompy i dzięki temu poparzył tylko te 20 arów i reszta się jako tako przyjęła a dzięki temu mamy doświadczenie ile warte dla gleby dodatkowe 1000 czy 2000l wody na 1ha. Oszukał kapustę tylko bo "myślała, że to wysoka wilgotność powietrza i otworzyła sobie aparaty szparkowe pooddychać i zanim kapnęła się, że to fake, było już dla niej za późno.

Wysoka wilgotność powietrza wiele więcej znaczy.

Przy zabiegach nalistnych ma to już znaczenie gdy zwiększenie wody o 100l/ha może przyczynić się do równomierniejszego rozkładu na liściach a przekroczenie pewnej granicy obniżenie tej rownomierności przez spływanie w kąty lub na brzegi liści i też poparzenia.

 

Cofnij się - co pisałem ad. twego pytania przed tym opryskiem.

Teraz ja mam dylemat w mojej czerwonej; ile, czego i kiedy dać i zadecyduję w momencie wyjazdu w pole a właśnie popadało i jutro (bo dziś błoto) spróbuję popryskać o ile znów nie doleje a mam ze trzy cztery dni do wschodów. Prognozy coraz jakby trafniejsze bo z dzisiejszym deszczem "machnęli się"  tylko o godzinę w prognozie z przed tygodnia i teraz tylko pryskania mi zostały i dosiewki szparagówki bo przypomniała mi się przy okazji gościa - stempos1980. Co tylko on ma mieć? Ja też chcę i zostawiłem parę arów, dosypię z pół centymetra nawozów  ;)  i jeszcze kupić jakie nasiona muszę a do 10 czerwca posieję.

Planujemy jakiś mały zakamarek chłodniczy (na rozchowanie) ze znajomym, to może przez całą zimę pojemy własnej (bo u mnie wszyscy w domu ją lubią) a i sprzedać się postaramy co nieco.

Oczywiście bliżej mi do ładnej szparagówki na polu niż jakiejkolwiek minichłodni, ale od czegoś trzeba zacząć.

 

Po co mi chłodnia?

W niskiej temperaturze  przechowane nasiona fasoli zachowują zdolność kiełkowania do ośmiu lat, no i oczywiście nie sposób odróżnić świeżej od pięcioletniej.

Edytowano przez dysydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravoj    1250

Tomek, czy ma sens spakowanie fasoli na siew (nasion z kwalifikatu) do szczelnego pojemnika i umieszczenie go w piwnicy, gdzie ciągle mam 7 o C ?? Spora tam wilgotność dlatego ten szczelny pojemnik, a mam takich kilka. Czy ona musi oddychać jakoś? Mogę z tego pojemnika dać rurę na zewnątrz do oddychania kanaliza 110 jak trzeba.  


"seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych i najzdrowszych rzeczy, jakie można kupić za pieniądze"

Tom Clancy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skywalker89    824

ja drugi raz posiałem dwu letnie nasienie, drugi raz zaprawione przed siewem i ja tam nie widzę na polu różnicy jeśli chodzi o wschody w porównaniu do 'świeżego" nasienia, a leży w suchym magazynie w workach i jest ok.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
    • Przez mx_racer
      Witam opryskałem glifosatem łąke mija już prawie dwa tygodnie po jakim okresie czasu mogę ją zakultywatorować? Mam zamiar rozsiać tam wapno Atrigran w ilosci 1t/ha. Następne pytanie czy w odstępie czasu 1 miesiąc od rozsiania wapna mogę wywieść tam obornik? Trawe mam zamiar posiać z żytem ok 10 września.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj