thug

składka zdrowotna rolników od lutego 2012

Polecane posty

west    46

@StasiekS W konstytucji jest zapis że podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne a definicja jest sprecyzowana w ustawie czy trzeba Ci wszystko tłumaczyć Konstytucja jest nadrzędna reszte precyzują ustawy jasne?

I ponawiam swój apel czytaj ze zrozumieniem później się czepiaj! W jedny ze swoich wcześniejszych postów napisałem że bzdurą jest przypisywanie przymusowe współmałżonka do gospodarstwa, bo wychodzą bzdury typu nie pracująca w gospodarstwie żona nie może mieć statusu osoby bezrobotnej bo mąż ma ziemię. Gospodarstwo powinno być traktowane jak przedsiębiorstwo czy ktoś żonę mechanika samochodowego na siłę przypisuje do warsztatu męża?

Tak samo bzdurą według mnie jest łączenie na siłę gospodarstw pozostających w odrębnych majątkach osobistych małżonków (np problem z uzyskaniem drugiego numeru producenta) przecież mogą być dwa niezależne gospodarstwa tak jak w innych branżach mąż może osobno prowadzić sklep spożywczy we wsi X a żona sklep spożywczy we wsi Y i każde może oddzielnie się rozliczać tak samo powinno być z gospodarstwami.

 

Gdzie napisałem że dzieci nie mogą mieć innego wykształcenia przecież wystarczy do uznania za rolnika osobę z trzyletnim stażem pracy w gospodarstwie zaświadczenie wydaje wójt lub burmistrz, zresztą gdzie w moich wypowiedziach widzisz obowiązek posiadania następcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartofelz    3

Mr West, piszesz i piszesz i pewno masz "po ciut racji", nie neguje, nie popieram i sie nie sprzeczam.

 

Poluje teraz na Nikite, bo nie odpowiedział na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jeśli dzieci się kształcą w innym kierunku niż rolniczy to także należy zabrać mu pomoc UE bo po pierwsze robi to za publiczne pieniądze a po drugie nie będą prowadzić rodzinnego gospodarstwa więc po co inwestować w nieprzyszłościowe gospodarstwo.

 

 

 

To co proponujesz? - po wołać Komisję rolną jak w "Nie ma mocnych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73
@StasiekS W konstytucji jest zapis że podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne a definicja jest sprecyzowana w ustawie czy trzeba Ci wszystko tłumaczyć Konstytucja jest nadrzędna reszte precyzują ustawy jasne?

Dla mnie to było cały czas jasne tylko byłem ciekawy czy dla ciebie jest bo początkowo powoływałeś się na Konstytucję która niby definiowała rodzinne gospodarstwo.

 

Gospodarstwo powinno być traktowane jak przedsiębiorstwo czy ktoś żonę mechanika samochodowego na siłę przypisuje do warsztatu męża?

Teraz to ty kombinujesz. Z jednej strony chcesz uprzywilejowania rodzinnych gospodarstw a nawet chcesz tworzyć definicję rolnika który może takie gospodarstwo prowadzić i korzystać z pełni praw a teraz chcesz aby było traktowane jak normalne przedsiębiorstwo. Jedno wyklucza drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3
Zrezygnowanie z dopłat niestety nie spowodowałoby wzrostu cen żywności. Wynika to z tego, że światowy rynek nie zależy wyłącznie od Europy

.

 

Kolego ale chyba nie do końca rozumiesz mechanizmów handlowych. Owszem zrezygnowanie przez Europę z dopłat nie spowoduje podwyżki cen żywności z dnia na dzień ale będzie miało wpływ na kilkadziesiąt najbliższych lat. Otóż koszty wyprodukowania żywności w Europie są dużo wyższe niż w Azji, pozbawiając europejskiego farmera dotacji spowodujemy jego bankructwo. I teraz sobie wyobraź ze Europa nie wyprodukuje ani jednej tony pszenicy...powstanie ogromna dziura żywnościowa. Bogate państwa zachodu w jakimś stopniu sobie z nią poradzą...bo mają kasę i zawsze gdzieś kupią... ale co zrobi afryka czy azja? Oni kasy nie mają... Ponadto zgodnie z prawem popytu i podaży brak towaru na rynku spowoduje wzrost jego ceny...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Takie podejście do sprawy jest właśnie przyczyną nieprawdopodobnego skomplikowania polskich przepisów w każdej dziedzinie. Komuna doprowadziła do podzielenia społeczeństwa na górników, stoczniowców, rolników, hutników itp. Mentalnie tkwimy do dzisiaj w tym podziale. Wystarczy, że przeczytasz komentarze w tej dyskusji i zauważysz, że jednoznaczna definicja "rolnika" nie jest możliwa. Skoro tak, to próba zrobienia tego na siłę skończy się jak zawsze znalezieniem dziur w prawie i powstaniem kolejnej grupy cwaniaczków. W poprzednim poście wskazałem, że uznanie każdego kto ma ziemię (z opisanymi tam wyjątkami) należy uznać za przedsięborcę i opodatkować na zasadach ogólnych. Tak jest we wszystkich innych działach gospodarki, że nie możesz prowadzić działalności i jednocześnie być wyłączonym z jej rygorów.

Tak ja na siłę widzę ze wszystkich chcesz opodatkować... Zwróć uwagę że gospodarstwo rolne to nie jest firma produkująca np żarówki... W rolnictwie nie możesz sobie zaplanować plonów..jeśli masz cokolwiek wspólnego z rolnictwem powinieneś o tym wiedzieć. Pisząc opodatkować co masz na myśli? Że rolnik powinien płacić podatek dochodowy + gruntowy?

 

 

Szanowny kolega mówi o patologii. Ta argumentacja jest jak najbardziej prawdziwa.

Nie tylko o patologi... Pracując na własnym zawsze będziesz lepiej dbał niż najlepszy najemny pracownik. Zresztą nie dla jaj się mówi "iż pańskie oko konia tuczy"

 

 

 

 

 

No to jest, powiedziałbym, mocno ryzykowne stwierdzenie. Brzmi mniej więcej tak: utrzymuj się z ziemi, albo zdychaj. Co właściwie kolega miał na myśli?

Może to ty tak odebrałeś...bo mi chodziło o coś innego- pracuj na takim areale pola abyś mógł godnie żyć. W końcu panowie w naszym interesie jest aby rolnicy byli samowystarczalni i potrafili się utrzymać z uprawianej ziemi. Mnie rzesze chłopo-robotników nie interesują.

 

 

 

 

 

 

To nie jest kwestia marnotrawienia pieniędzy na utrzymanie molochów. Każda inna instytucja ubezpieczeniowa nie będzie ubezpieczała za darmo i trudno kontrolować jej koszty (w tym zatrudnienie). Problem leży w korupcji (prawie dwukrotnie większa liczba rencistów na 100 000 mieszkanćów niż w innych krajach Europy) oraz w tym, że nie odkładamy pieniędzy na własną emeryturę lecz idą one na płacenie emerytur obecnym emerytom w ramach tak zwanej "umowy pokoleniowej", którą de facto dawno temu zawarli politycy obiecując to, czego nie mieli. Państwo nic do tego nie dorzuca, bo Państwo o my. Trzecia sprawa to świadomość, że ubezpieczenie (w tym również emerytalne) na zdrowych zasadach daje pewność, że sam jesteś kowalem swego losu.

 

Tak tylko że jedne instytucje potrafią zrobić to taniej inne drożej... Czyż nie tańszym i lepszy rozwiązaniem było by iż każdy na swoja przyszłą emeryturę odkłada pieniążki na lokacie. wyeliminowało by to patologię że dzieci płacą na rodziców, każdy by był kowalem własnego losu i miałby taką emeryturę na jaką zapracował.

Tak państwo to my tylko że nie każdy w równym stopniu dorzuca się na funkcjonowanie tej instytucji.

 

 

 

 

Cz kolega na prawdę jest za swobodą działalości gospodarczej, bo mam niejakie wątpliwości? Etat jest etatem. Posiadanie ziemi i jej uprawa, według mnie, jest prowadzeniem działalności gospodarczej. Z jednego i drugiego płaci się podatek, a dopłaty otrzymuje wówczas, gdy ziemię się uprawia. Jeśli jest dzierżawa opłaty idą do dzierżawcy. Grunt można wyłączyć z uprawy nie pozbawiając go jednocześnie statusu "grunt rolny" lecz dopłat do nego wtedy nie ma. Już to opisałem.

 

 

Przede wszystkim lubię jasne sytuacje. Rolnik to rolnik a pracownik etatowy to pracownik etatowy. Nie wiem dlaczego tak się wzbraniacie by w Polsce istniało silne średnie rolnictwo. By gospodarstwo zapewniało byt rolnikowi i jego rodzinie, aby nie musiał kombinować i gdzieś dorabiać na boku. Dlaczego nie podobają mi się wsze pomysły gospodarstw chłopo-robotników... Otóż mijam ich codziennie na mojej wsi. Jak tacy otrzymali gospodarstwa od swoich rodziców to nigdy ani złotówki w nie nie zainwestowali...bo po co? Ziemie trzymają na dopłaty i inne świadczenia, nic w nią nie wkładają a to co urośnie to zwróci koszty produkcji. Czy takiej wegetacji chcecie dla polskiej wsi?

Edytowano przez Buchaj007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartofelz    3

Ziemie trzymają na dopłaty i inne świadczenia, nic w nią nie wkładają a to co urośnie to zwróci koszty produkcji. Czy takiej wegetacji chcecie dla polskiej wsi?

 

Czyżby "Ziemie trzymają na dopłaty i inne świadczenia, nic w nią nie wkładają a to co urośnie to zwróci koszty produkcji." - było puentą Twojej wypowiedzi?

 

A może przedstawić faktyczny stan? Żrelibyście się żywcem.

Edytowano przez kartofelz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3

Czyżby "Ziemie trzymają na dopłaty i inne świadczenia, nic w nią nie wkładają a to co urośnie to zwróci koszty produkcji." - było puentą Twojej wypowiedzi?

 

A może przedstawić faktyczny stan? Żrelibyście się żywcem.

Żrelibyście się żywcem
a mógłbyś to po polsku napisać bo nie wiem o co Ci chodzi... Edytowano przez Buchaj007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelek98    1175

tak se czytam te wasze spory i każdy ma rację i jej nie ma zarazemja pracuję w gospodarstwie i jako nauczyciel i zgadnijcie ile płacę zusu, to wam powiem 0 , tak jak reszta wojskowych, lekarzy, prokuratorów ,policjantów i reszta budżetówki za nich wszystkich płaci państwo, rolnik czyli mój ojciec więcej krusu płaci niż ja ze swojej kieszeni Zusu, a śednie gospodoarstwo rodzinne wg ministra to średnia krajowa razy dziesięć. cały świat do rolnictwa dopłaca poza afryką, bo brak chleba = wojna. Wybaczcie mi moją krótką wypowiedź ale cóż tu pisać, na pocieszenie powiem że o ile się nie mylę w Danii wszyscy płacą 40% podatki.

Edytowano przez pawelek98

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartofelz    3

Do kosmitów nie ma telefonu, ale służę pomocą.

 

Interesują mnie hasła, a nie pół strony "dziamgolenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3

Wiesz co nie wiem co pijesz ale odstaw to bo Ci szkodzi...

 

ps służysz pomocą czyli co....robisz za kosmitę?

Edytowano przez Buchaj007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartofelz    3

Szkodzi kto? czemu szkodzi?

 

Budżetowi nie zaszkodzi.

 

Nie prowadze "ukrytej reklamy", wiec prosze wszystkie posty powyzej uwazac za "wypowiedzi shizofrenika".

 

Pozdrawiam.

Edytowano przez kartofelz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Kolego Buchaj007.

Cytaty nr 1, 3 i 5 są wyrwane z kontekstu. Twoje do nich polemiki zawierają prawie dokładnie to, o czym w nich napisałem.

 

Cytat 2

W żadnej działalności gospodarczej nie jesteś w stanie sobie zaplanować zysku (plon tu jest jedynie elementem pośrednim, bo możesz go mieć rekordowy, ale cena może ten element zniwelować). Tak samo firma żarówkarska może wyprodukować miliony żarówek ale niekoniecznie je sprzeda, a jesli wogóle to nie wiadomo czy z zyskiem). Ja tu nie widzę różnicy.

Trochę źle to sformułowałeś. Każdy powinien być objęty takim samym systemem podatkowym. To wcale nie oznacza, że każdy płaci podatek, bo konstrukcja systemu podatkowego jest taka, że są kwoty wolne od podatku , zwolnienia z podatku, progi podatkowe, dopłaty, środki przeznaczane na pomoc społeczną itd, których zadaniem jest nie doprowadzanie do absurdu płacenia podatków w sytuacji, gdy nie ma dochodu lub nie wystarcza on na podstawowe utrzmanie (nazwijmy to umownie "mimum socjalnym"). Tak, rolnik powinien zostac włączony do systemu podatkowego (PIT lub VAT) co nie oznacza, że powinien płacić te podatki bo to wynika z czynników opisanych wyżej. Podatek gruntowy płacą wszyscy posiadacze gruntów, więc nie rozumiem zdziwienia.

 

Cytat 4

To niczego nie wyjaśnia i dalej brzmi brutalnie, nieludzko. Dla kogoś kto ma mało ziemi i nie może jej dokupić (nie ma pieniędzy) Twoja opinia brzmi tak, jak to opisałem - utrzymaj się albo zdychaj. Masz pewność, że Ciebie taka sytaucja nigdy nie spotka?

 

Cytat 6

Nie rozumiem co leży u podłoża Twojej ksenofobii. No aż ciśnie się na język: Murzyni do Afryki, żydzi na Synaj, rolnicy do pługów, robotnicy do fabryk! Proszę uznaj, że ktoś może mieć inne priorytety, co innego lubieć, nie umieć czegoś, a znać sie na czym innym i żyć tak, jak chce. I z tego powodu nie zasługuje na słowa pogardy. Skąd wiesz, że oni nie zainwestowali. Dlaczego uważasz, że produkcja zwracajaca tylko koszty to coś złego? Dlaczego oceniasz to jako wegetację, jak ktoś może być z niej zadowolony?

 

Rożnimy się zdaniami, ale cel tej dyskusji jest taki, aby poznać opinie i argumenty stron. Moim zdaniem nie każda dyskusja polaków musi kończyć się awanturą. Bardzo lubię przyznać komuś rację i zrozumieć, że się mylę. Ale do tego potrzebna jest siła argumentów, a nie argument siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolowik    23

ja widzę że niektórzy nie mogą scierpieć że sasiad nie używa ziemi albo uzywa ją nie tak jakbyśmy chcieli... no cóż to jest jego ziemia i ma prawo robić z nią co chce... po części wiem z czego to wynika a jest to objawem tzw "głodu ziemi" ... dotacje na maszyny spowodowały lawiniwy wzrost wydajności pojedynczego rolnika niestety ziemi nie przybyło i stąd się biorą frustracje tak mi się wydaje. Ciągnik 120 km na 15 ha stoi i jest niewykorzystany a w dodatku trzeba płacić odsetki a tu sąsiad się opitala a ziemi nie sprzeda... no cóż takie jego prawo. ;) zresztą jest tego wiele przyczyn ot i choćby składka zdrowotna jeden płaci drugi nie... ale jak to mówią "sprawiedliwości nigdy nie było i nie będzie" po prostu trzeba sobie radzić w tych realiach jakie są i nie oglądać się na drugiego. To tylko moje zdanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3
W żadnej działalności gospodarczej nie jesteś w stanie sobie zaplanować zysku (plon tu jest jedynie elementem pośrednim, bo możesz go mieć rekordowy, ale cena może ten element zniwelować). Tak samo firma żarówkarska może wyprodukować miliony żarówek ale niekoniecznie je sprzeda, a jesli wogóle to nie wiadomo czy z zyskiem). Ja tu nie widzę różnicy.

Jest i to bardzo znaczna różnica...bo wielkość produkcji żarówek zależy tylko od przedsiębiorcy, natomiast plon tak bezpośrednio to już nie (bo na jego wysokość wpływa nie tylko nawożenie czy inne prace pielęgnacyjne ale także pogoda) Co do reszty to ie zgadzam iż wielkość produkcji nie koniecznie wpływa na zyski firmy/gospodarstwa

 

To niczego nie wyjaśnia i dalej brzmi brutalnie, nieludzko. Dla kogoś kto ma mało ziemi i nie może jej dokupić (nie ma pieniędzy) Twoja opinia brzmi tak, jak to opisałem - utrzymaj się albo zdychaj. Masz pewność, że Ciebie taka sytaucja nigdy nie spotka?

Niestety takie jest życie...bezdomny też by chciał mieszkać w apartamencie...jednak nie mieszka bo go nie stać...Ponadto twierdzenie że ktoś nie ma pieniędzy jest błędne...bo istnieją odpowiednie instrumenty które pozwalają przezwyciężyć ten problem (kredyty czy dzierżawa) Brak gotówki to tylko tak na prawdę wymówka....

Jak byś dokładnie przeczytał to co pisałem to byś wiedział iż jestem za tym aby państwo pomogło małym gospodarstwom osiągnąć taka wielkość by były one zdolne płacić uczciwe podatki i same sie utrzymywać... (pomoc rozumiem po przez kredyty preferencyjne badz sprzedaż gruntów z państwowych zasobów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3
Nie rozumiem co leży u podłoża Twojej ksenofobii. No aż ciśnie się na język: Murzyni do Afryki, żydzi na Synaj, rolnicy do pługów, robotnicy do fabryk!

Kolego gdzie ty tu widzisz ksenofobie? Albo jestes poważna osobą i moje argumenty obalisz własnymi, albo wciskasz kit o jakis murzynach.... Do tej pory miałem o Tobie lepsze zdanie

 

 

Proszę uznaj, że ktoś może mieć inne priorytety, co innego lubieć, nie umieć czegoś, a znać sie na czym innym i żyć tak, jak chce. I z tego powodu nie zasługuje na słowa pogardy. Skąd wiesz, że oni nie zainwestowali.

Po pierwsze nikim nie gardzę...jedynie poddaje wątpliwsci sensu istnienia takiego systemu chłopo-robotników...

Co do priorytetów każdy ma własna wole i jak ktoś wybiera pracę na gospodarstwie to chyba jest świadomy to co wybiera. To nie komunizm ze każdy syn rolnika musi być rolnikiem... zamiast sie męczyć może sprzedać sąsiadowi ziemie dla którego praca na niej jest pasja...

W naszym interesie jest to by polskie rolnictwo stało sie konkurencyjne, w pełni samowystarczalne, aby słowo rolnik nie było synonimem pijaka, dziada (a tak teraz jest). Tymczasem model proponowany przez ciebie jest ekonomicznie wątpliwy, bo osoba która prowadzi działalność w kilku dziedzinach gospodarczych na raz nie bedzie mogła sie skupić i porządnie wykonywać żadnej z nich. Zresztą wytłumacz mi jak zamierzasz na 10 lub mniej ha przeprowadzić inwestycje z wymiana sprzętu czy modernizacja budynków... Po prostu sie nie da... (zbyt duże koszty do zysków) Tymczasem ktoś kto ma 200ha zwyczajnie nie będzie miał czasu na prowadzenie czegoś na boku.

 

Pytasz skąd wiem ze nic nie zainwestowali... Ano stąd ze codziennie mijam ich na ulicy, rozmawiam z tymi ludzmi, oraz widzę jak prowadzą swoje gospodarstwa...

Dlaczego uważasz, że produkcja zwracajaca tylko koszty to coś złego? Dlaczego oceniasz to jako wegetację, jak ktoś może być z niej zadowolony?

Produkcja zwrcajaca to stagnacja...takie gospodarstwo nie ma racji bytu...to jakby powiedzieć że szewc ma szyć tylko buty dla siebie.... Co do zadowolenia to pojęcie względne...bo i pijak i morderca sa z siebie zadowoleni...to nie argumenty....

 

 

 

Rożnimy się zdaniami, ale cel tej dyskusji jest taki, aby poznać opinie i argumenty stron. Moim zdaniem nie każda dyskusja polaków musi kończyć się awanturą. Bardzo lubię przyznać komuś rację i zrozumieć, że się mylę. Ale do tego potrzebna jest siła argumentów, a nie argument siły.

​Tu zgadzam się w 100% bo tylko rozmową można wypracować kompromis zadowalający wszystkie strony. A takie głupie ataki ad personam jakie proponują niektórzy użytkownicy są po prostu śmieszne...

 

ja widzę że niektórzy nie mogą scierpieć że sasiad nie używa ziemi albo uzywa ją nie tak jakbyśmy chcieli... no cóż to jest jego ziemia i ma prawo robić z nią co chce... po części wiem z czego to wynika a jest to objawem tzw "głodu ziemi" ... dotacje na maszyny spowodowały lawiniwy wzrost wydajności pojedynczego rolnika niestety ziemi nie przybyło i stąd się biorą frustracje tak mi się wydaje. Ciągnik 120 km na 15 ha stoi i jest niewykorzystany a w dodatku trzeba płacić odsetki a tu sąsiad się opitala a ziemi nie sprzeda... no cóż takie jego prawo. ;) zresztą jest tego wiele przyczyn ot i choćby składka zdrowotna jeden płaci drugi nie... ale jak to mówią "sprawiedliwości nigdy nie było i nie będzie" po prostu trzeba sobie radzić w tych realiach jakie są i nie oglądać się na drugiego. To tylko moje zdanie. :)

Czyżby to było do mnie?

Jeśli tak to chętnie odpowiem...

Nie chodzi o to ze ludzie nie mogą ścierpieć iż ktoś nie pracuje czy "niszczy" ziemię. Bardziej chodzi o to że taki obibok przed rożnymi instytucjami płacze jaki to on biedny, że nie może sobie poradzić tymczasem nic nie robi by poprawić swój los. Zamiast wziąć sie do pracy to woli robić za ochroniarza pod sklepem (oczywiście nie na sucho:D)

 

Jest taki fajny cytat, który mówi ze głodnemu nie powinno się dawać ryby, bo tylko na jeden dzień zaspokoi ona jego głud...że takiej osobie lepiej dać wędkę a już nigdy nie będzie chodziła głodna.... Zamiast takiemu dawać kasę z pomocy społecznej to lepiej mu dać ziemie z ANR niech sam na siebie zarobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73
Napisano (edytowany)

Jak rolnictwo ma być konkurencyjne skoro na siłę chcesz tworzyć określonej wielkości gospodarstwa i dotować je z publicznych pieniędzy? Albo robimy wolny rynek który dość szybko nauczy rolników oszczędności albo wprowadzamy opiekę państwa, które będzie sponsorować pewnym ludziom zabawę w farmera.

 

Tymczasem model proponowany przez ciebie jest ekonomicznie wątpliwy, bo osoba która prowadzi działalność w kilku dziedzinach gospodarczych na raz nie bedzie mogła sie skupić i porządnie wykonywać żadnej z nich.

Jeśli osoba prowadzi działalność w kilku dziedzinach i jeszcze nie zbankrutowała to znaczy że dobrze sobie radzi. Założę się, że wielu przedsiębiorców lepiej zarządzałoby gospodarstwem niż sami rolnicy.

Edytowano przez StasiekS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelek98    1175

ja jako syn rolnika i sam rolnik uważam, wszyscy płacą podatki równo, zusy i inne pierdoły, nie opłaca sie to zamykać interes, ale wtedy bogaci się bogacą biedni biednieją, a za lat kilkadziesiąt tak jak to po wojnie było przychodzą do mnie lub do buchaja w immię sprawiedliwości społecznej chłopi wyciągają z chałupy i kula w łeb i do pichu a twoją gospodarę rozkułaczają . Ale to już było i mam nadzieję że nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelek98    1175

denzel a co to za problem tą składkę zdrowotną zapłacić, na anteny satelitarne i inne pierdoły to jest, a tego symbola zapłacić to już problem, odliczyć te 40 zł rocznie od ha dopłaty dla rodziny 4 osobowej, niech już wprowadzą ten podatek dochodowy bo tego pier..... to już słuchać nie można, a tą składkekę to powinien każdy płacić a ten co ma mniej niż te 6 ha to nawet potrójnie, za pseudorolnictwo. co prawda to są ludzie co maja 100 ha przeliczeniowych i więcej razy 4 osobowa rodzina to 400 na miesiąc ale chyba to też nie majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

"a ten co ma mniej niż te 6 ha to nawet potrójnie, za pseudorolnictwo"-akurat-u nas jest mnóstwo gospodarstw o całkiem sporym areale ale o nędznej ilości ha przeliczeniowych (słabe gleby).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez suffeks
      wymienili słup i takie coś zostało na polu, należy się odszkodowanie chyba? 

    • Przez jopi1991
      Przyszedłem dziś się poradzić.mam taki problem ze 1/3 gospodarki ma brat....1/3 mam ja i 1/3 jescxe ojciec  brat oświadczył że on robić nie ma czasu...za dużo oboowazkow  i praca z której na nieporównywalnie więcej.proponuje mi pracę na jego części jako pracownik (wynagrodzenie płatne od godzin) mówił że wtedy odpada koszty napraw paliwa nawozów itd ogólnie tylko mam wykonać pracę jak zwykły pracownik zatrudniony w firmie ale na KRUS.  W zimę mogę iść do pracy do niego na czarno ( posiada firmę w innej branży)Czy zgodzić się na to czy może jakieś lepsze pomysły? Dzierżawa na mnie za jakąś niewygórowaną kwotę? (wtedy jego maszyn nie tykam)Czy może wynagrodzenie procentowe od zysku? Jeżeli tak to jaki procent  zawolac?Oczywiście wszytko będzie spisane notarialnie obojetnie jak miałaby wyglądać nasza współpraca. 
    • Przez Kurwer21
      Witam, aktualnie zaczynam prawo jazdy kategorii B, mam zamiar do żniw dorobić jeszcze B+E, ale nie wiem czy to sie uda, wiec stad te pytanie, czy po kategorii B mogę prowadzić kombajn zbożowy? I jak to wygląda w sytuacji gdy trzeba ciągnąć wózek za kombajnem? Jednak jest na kołach, więc nie wiem jak to się odnosi do przepisów, z góry dziękuje za odpowiedź
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj