rolstudent

BVD/MD, - choroba zakaźna bydła

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
rolstudent    182

Witam

słuchajcie chciałbym usystematyzować naszą wiedzę na temat tego wirusa a wiec tak teoretycznie

 

Występowanie

 

BVD/MD jest chorobą zakaźną stwierdzaną we wszystkich krajach świata (z wyjątkiem Islandii), gdzie występują przeżuwacze. Uważana jest dzisiaj za główną przyczynę strat ekonomicznych w hodowli bydła. Z danych pochodzących z różnych rejonów świata wynika, że odsetek krów, które miały kontakt z wirusem waha się od 60-90%. Wirusową biegunkę bydła i chorobę błon śluzowych (BVD/MD) wywołuje Pestiwirus z rodziny Flaviviridae. Wyróżnia się 2 genotypy tego wirusa (I i II) każdy z nich może występować w 2 biotypach (cytopatycznym i niecytopatyczny). Według encyklopedii wirusologicznej Webstera czynnikiem etiologicznym choroby granicznej owiec (BDV) jest wirus BVD, nie ma bowiem wystarczających danych (oprócz gospodarza jako źródła) do rozdzielania tych wirusów. Nadto obserwowana jest tu, jak we wszystkich wirusach typu RNA, duża zmienność wirusów i tak np. pomiędzy szczepem Osloss i NADL stwierdzono tylko 78% homologii. Stwierdzono ponad 400 serotypów tego drobnoustroju. Zakażeniu wirusem BVD ulegać mogą poza tym kozy, dziko żyjące przeżuwacze wszystkich kontynentów a także świnie. Do tej pory nie udowodniono jednak u tych gatunków wyraźnych objawów klinicznych związanych z infekcją wirusem BVD. Gatunki te stanowią natomiast rezerwuar zarazka.

 

RNA wirusy a wśród nich i BVD posiadają zdolność do mutacji tworząc wielość typów antygenowych jako wynik presji immunologicznej gospodarzy. Tworzenie nowych grup antygenowych jest więc formą ucieczki przed układem odpornościowym i drogą do utrzymywania się w populacji bydła. Jak wszystkie pestiwirusy, wirus BVD traci szybko aktywność zakaźną przy kontakcie ze ściółką zwłaszcza kiedy pH przekracza zakres 5,7-9,3. Jego wrażliwość rośnie wraz ze wzrostem temperatury ponad 40 °C. Wirus w środowisku zewnętrznym zachowuje własności zakaźne nie dłużej niż 2 tyg. Szereg tanich środków dezynfekcyjnych skutecznie inaktywuje wirusa. Należą do nich jodofory, związki fenolowe, aldehydy oraz podchloryny.

 

 

Zakażenie

 

Zarazek ten wykazuje możliwość oddziaływania na wszystkie układy organizmu, a w szczególności na układ rozrodczy i odpornościowy. Kontakt z wirusem powoduje obniżenie oporności, trwające około 7 do 10 dni. Sprzyja to pojawianiu się wtórnych zakażeń, obejmujących różne narządy, zwłaszcza układu oddechowego i pokarmowego.

 

Na zakażenie wrażliwe jest bydło w każdym wieku, które wcześniej nie miało kontaktu z wirusem i nie posiada przeciwciał dla tego wirusa. Najczęściej jednak choroba pojawia się między 3 a 18 miesiącem życia. Wiąże się to z zanikiem przeciwciał matczynych. W literaturze nie notowane jest nasilenie choroby w zależności od pór roku, przypadkowe zależności wynikają z metod obrotu stadem (łączenie w grupy, remonty, pastwisko, krycia itp.).

 

Wrotami zakażenia jest głównie przewód pokarmowy, ale do zakażeń dochodzi również drogą oddechową. Wirus początkowo replikuje się w nosogardzieli, po czym jako wirus wolny bądź w komórkach krwi rozprzestrzenia się po całym organizmie. Podczas wiremii dochodzi do zakażenia płodu.

 

Utrzymywanie się wirusa w organizmie zakażonego zwierzęcia nie przekracza zwykle 15 dni, w pojedynczych przypadkach sięga 6 tygodni. Następnie uwidaczniają się skutki infekcji układu rozrodczego, zależne od biotypu wirusa i fazy ciąży, w której dojdzie do zakażenia. Wiąże się to ze zdolnością wirusa do przenikania przez barierę łożyskową.

 

Zakażenie ciężarnej krowy do 40 dnia ciąży zwykle kończy się obumarciem zarodka i jego resorpcją, a u krowy pojawia się kolejna, nieterminowa ruja. Zakażenia w okresie 50 - 100 dnia ciąży skutkują poronieniami lub mumifikacją płodów. Pojawianie się wad wrodzonych jest wynikiem zakażeń mających miejsce pomiędzy 100 a 150 (180) dniem ciąży. Do wad tych zalicza się nieprawidłowości dotyczące rozwoju ośrodkowego układu nerwowego (małomózgowie, niedorozwój móżdżku, wodomózgowie, zaburzenia mielinizacji rdzenia kręgowego), oczu (małoocze, zapalenie nerwu wzrokowego, zwyrodnienie siatkówki, zaćma), włosa (niedorozwój lub brak owłosienia), zanik grasicy i niedorozwój płuc. Zakażenia powyżej 150-180 dnia ciąży mogą rozwinąć się dwukierunkowo. Płód jest już w tym czasie w stanie zareagować samodzielnie na obecność wirusa (immunokompetencja). Jeżeli pokona infekcję, to w momencie urodzenia, jeszcze przed pobraniem siary, cielę takie będzie posiadało przeciwciała przeciwko ww. wirusowi i będzie odporne na zakażenie. Jeżeli organizm cielęcia nie poradzi sobie z wirusem, to o ile ciąża zostanie donoszona, osobnik taki urodzi się z objawami choroby.

 

Szczególną postać infekcji stanowią zakażenia ciężarnych matek, wywołane przez niecytopatyczny biotyp wirusa w okresie pomiędzy 40 a 125 dniem ciąży. Wirus swobodnie przechodzi przez łożysko i nie uszkadzając w większym stopniu rozwijającego się płodu, namnaża się nim. W tym okresie płód nie jest jeszcze immunokompetentny i nie może się samodzielnie bronić. Jeżeli zakażony płód "dotrwa" do 125 dnia ciąży, to rozwijający się i nabywający dopiero wtedy kompetencji układ odpornościowy nie rozpozna zarazka jako obcego elementu (komórki zgodności tkankowej MHC przyjmują antygeny wirusa jako własne i nie wytworzą reakcji obronnych skutkiem czego jest nieograniczone namnażania się wirusa w organizmie). Jeśli ciąża zostanie donoszona, cielę urodzi się jako osobnik trwale zakażony (P.I.- persistent infection), który stale wydala wirusa z wszystkimi wydzielinami i wydalinami i nie potrafi wytwarzać skierowanych przeciwko niemu przeciwciał. Zjawisko to jest doniosłe dla diagnostyki schorzenia - osobnik P.I. jest seroujemny. Zwierzęta takie mogą po urodzeniu nie wykazywać żadnych objawów klinicznych lub mogą być słabsze, wolniej przyrastać, a wskaźnik śmiertelności w tej grupie może przekraczać 50%. W stadzie zakażonym po raz pierwszy, gdzie choroba ma ostry przebieg, liczba rodzących się zwierząt trwale zakażonych (P.I.) może sięgać nawet 27%. Ze względu na dużą śmiertelność tych cieląt (żyją zwykle od 6 m-cy do 2 lat), po ustabilizowaniu sytuacji w stadzie, liczba zwierząt trwale zakażonych (P.I.) kształtuje się zwykle na poziomie 0,5 do 2%, chociaż opisywano przypadki nawet >5%.

 

W przypadku zetknięcia się osobnika P.I zakażonego szczepem niecytopatycznym z identycznym antygenowo cytopatycznym wirusem BVD (do zjawiska dochodzi albo wskutek nadkażenia szczepem pochodzącym spoza fermy lub też wskutek transformacji obecnego w stadzie wirusa niecytopatycznego w wirus cytopatyczny), dochodzi do śmiertelnej w skutkach choroby błon śluzowych (MD). W przypadku zakażenia szczepem heterogennym zwykle dochodzi do serokonwersji (tworzenie i narastanie przeciwciał) z towarzyszeniem objawów obserwowanych w BVD. Przypadek ten jest istotny z punktu widzenia diagnostyki schorzenia - osobnik P.I staje się seropozytywny.

 

Po uzyskaniu dojrzałości i wprowadzeniu do rozrodu, samice P.I. będą rodziły trwale zakażone cielęta. Krowy takie będą także źródłem zakażenia dla innych, wrażliwych zwierząt w stadzie. Jeżeli osobnikiem trwale zakażonym będzie buhaj, stała obecność wirusa w jego nasieniu, będzie powodowała wczesne obumieranie zarodków u krytych lub inseminowanych krów. W przypadku buhajów zakażonych poziomo od innych osobników, przebieg choroby jest typowy. Różnica polega na tym, że u niektórych samców po pojawieniu się swoistych przeciwciał i wyeliminowaniu wirusa z krwi (po około 15 dniach choroby), może on być nadal obecny w nasieniu (nawet przez 7 m-cy od zakażenia). Zjawisko takie może pojawiać się wielokrotnie u tego samego buhaja (np. po sezonie pastwiskowym, po wprowadzeniu osobników w fazie szewstwa). U samców obserwuje się takie zjawisko nie tylko w przypadku tej jednostki ale i np. PRRS u trzody czy arteritis u koni (związane z poziomem testosteronu).

 

Wirus rozsiewany jest w dużych ilościach (106 jednostek wirusa/ml) ze wszystkimi wydalinami i wydzielinami (kał, mocz, wydzielina błon śluzowych nosa, ślina). Po zakażeniu eksperymentalnym stwierdzono wydalanie wirusa najczęściej przez okres 10-14 dni jednakże niekiedy izolowano go po 7 tyg. od zakażenia. U zwierząt trwale zakażonych wirus siany jest przez całe życie i obecny we wszystkich narządach. Przyjmuje się, że jedno zwierzę jest w stanie zakazić przeciętnie 3,9 zwierząt przy siewstwie wirusa nie przekraczającym zazwyczaj 15 dni. W stadzie liczącym 200 szt. szerzenie choroby zostaje przerwane dopiero po 400 dniach (w jednym z przypadków 14% zwierząt pozostało nadal seroujemnych po 32 miesiącach od wtargnięcia wirusa do stada). Choroba szerzy się szybciej w obecności trwałych nosicieli w stosunku do zakażeń tylko poprzez zwierzęta przejściowo wiremiczne. U tych ostatnich czas siewstwa uzależniony jest od stopnia serokonwersji. Stąd, immunoprofilaktyka hamuje rozprzestrzenianie wirusa.

 

Źródłem infekcji stada jest wprowadzenie trwałego nosiciela lub sztuki przejściowo wiremicznej. Ważnym wektorem zakażenia są zwierzęta obcogatunkowe (zwłaszcza owce). Owady mogą przenosić zakażenie, pchły przenoszą wirus do 96 godzin. Źródłem wirusa oprócz zakażonych zwierząt jest skażona pasza, woda, sprzęt, w tym weterynaryjny (igły, rękawice, badania rektalne). Obecnie ważną drogą zakażenia stada może stać się sztuczna inseminacja oraz transfer zarodków. Używanie dawczyń trwale lub przejściowo zakażonych po pierwsze szerzy infekcję, a po drugie często jest przyczyną niepowodzeń zabiegu. Nasienie buhaja może zawierać wirusy nawet wówczas, kiedy w innych wydzielinach się ich nie stwierdza (namnażanie wirusa w gruczołach pęcherzykowych i prostacie). Nasienie staje się wektorem zakażenia, a dodatkowo wskaźnik zapłodnień jest niski, może spadać nawet o 50%. Do rozwoju choroby dochodzi w 2-14 dni po wtargnięciu wirusa do organizmu. BVD rozwijać się może w stadzie w sposób eksplozywny, zwykle trwa to jednak tygodniami. Przebieg choroby jest wypadkową wirulentności szczepu wirusa, dawki infekującej, wieku zwierzęcia, stanu odporności. Przeciwciała są wykrywalne po 10 dniach od infekcji jednak u części zwierząt pojawiają się znacznie później, prawdopodobnie wskutek właściwości immunosupresyjnych tego wirusa. Narastanie poziomu przeciwciał obserwuje się do 3 miesięcy po infekcji. Powszechnie przyjmuje się, że immunosupresja powodowana przez BVD jest odpowiedzialna za zakażenia oportunistyczne (zwłaszcza układu oddechowego i pokarmowego) towarzyszące chorobie i za ciężki ich przebieg. Immunosupresja ma charakter przejściowy i związana jest zaburzaniem funkcji limfocytów, neutrofilów i monocytów w wyniku namnażania się w nich wirusa. Obniżenie odporności i współdziałanie wirusa z bakteriami, w tym np. Mannheimia haemolytica (dawniej Pasteurella haemolytica), skutkuje pojawieniem się objawów ze strony układu oddechowego takich jak: przyspieszony oddech i duszność, którym towarzyszą wypływy z nosa i worków spojówkowych. Należy podkreślić, że podejmowane w tym czasie leczenie zwykle nie przynosi szybkich i wyraźnych efektów, może przyczynić się do ograniczenia upadków pojedynczych sztuk. Po kilku-kilkunastu dniach widoczne objawy stopniowo zanikają. Pojawia się swoista odporność, a wirus jest eliminowany z organizmu.

 

Objawy

Sama nazwa choroby (wirusowa biegunka bydła i choroba błon śluzowych) obrazuje jedynie część skutków, wywołanych działaniem wirusa BVD. Takie objawy występują w stadzie bydła zwłaszcza przy pierwszym kontakcie z wirusem, gdy zwierzęta są w pełni wrażliwe na zakażenie. Jest to tak zwana ostra postać zakażenia wirusem BVD. Niezależnie od wieku, u bydła obserwuje się objawy niespecyficzne takie jak: przemijająca gorączka, brak apetytu, osowiałość. Następnie pojawia się wodnista biegunka, która u części zwierząt może zawierać domieszkę krwi. W tym czasie u zwierząt znajdujących się w laktacji następuje znaczący spadek produkcji mleka. Zwykle jednostka ta kojarzy się jednak z silnymi biegunkami. Niemniej jednak jest to tylko jedna z wielu możliwych postaci tej choroby. Podczas analizy zdrowotności stada, zwiększona liczba ronień, skłonność do zachorowań, niezadowalające przyrosty mogą wskazywać na problemy z BVD. Choroba w stadzie obserwowana jest zwykle przez tygodnie a nawet miesiące. Zwykle tylko kilka zwierząt jednocześnie ma objawy kliniczne. Po ostrej fazie zakażenia następuje czasowe uodpornienie zwierząt, które przechorowały. Matczyne przeciwciała chronią płód przed zakażeniem drogą łożyskową, a przekazywane z siarą, nie dopuszczają do infekcji w pierwszych miesiącach życia cielęcia. Młode jałówki po zaniku odporności siarowej stają się podatne na zakażenie i w zależności od czasu, w którym do niego dojdzie pojawiają się różne jego następstwa.

 

Obraz choroby zmienia się w stadach, w których utrzymuje się ona od dłuższego czasu. Kliniczne zmiany dotyczące układu pokarmowego stają się mniej wyraźne, a dominować zaczynają problemy w rozrodzie. Stado podejrzewa się o zakażenie wirusem BVD jeżeli pojawiają się ostre objawy choroby lub problemy w rozrodzie w postaci zaburzeń płodności, ronień lub wad wrodzonych u potomstwa.

Rozpoznanie[edytuj]

 

Rozpoznanie kliniczne wobec wielości postaci nie jest łatwe. Objawy kliniczne i anatomopatologiczne oraz analiza ekonomiczna stada mogą nasuwać podejrzenie choroby, jednak zasadnicze rozpoznanie opiera się na stwierdzeniu obecności wirusa w badaniach laboratoryjnych.

 

 

to tyle z teorii, proszę was teraz o podzielenie się doświadczeniem zdobytymi z praktyce,

gdzie można zrobić badania za ile, jakich szczepionek użyć i ile one kosztują, a może mając stado warto szczepić je profilaktycznie,

Edytowano przez rolstudent
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ja nie mam jak na razie żadnych doświadczeń z tą chorobą, ale będę musiał mieć się na baczności. W niedalekiej przyszłości po przejęciu gospodarstwa będę kupował jałowice na stado podstawowe. Będę musiał zażądać zaświadczenia o wolności zwierząt od BVD i jeszcze groźniejszego IBR, by nie mieć takich problemów, bo czytam i widzę, że choroba jest groźna i kosztowna. Teraz to jest na prawdę strach cokolwiek kupować z dużych hodowli.

 

 

 

 

http://bovi-vet.pl/profilaktyka?p=profilaktyka-choroby+zakazne-ibr

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

Koncentracja krów na Podlasiu, Mazowszu, Warami i Mazurach jest tak duża ze moim zdaniem warto zastanowić się nad szczepieniem profilaktycznym, po stadzie rodziców zauważam niepokojące objawy, które chyba coraz bardziej się nasilają,

Jak twierdzi nasz zootechnik BVD jest już pospolite w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

W jaki dokładnie sposób mogłoby dojść do zakażenia twojego stada? Jakimi drogami może się dostać, bo z tego co zdążyłem przeczytać(nie wszystko jeszcze) to chyba przez kontakt z chorym osobnikiem. w dobrym momencie założyłeś temat, bo nie dalej jak przedwczoraj miałem szukać informacji o tej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konrad82    50

Nawiezli tego dziadostwa z zagranicy i teraz mamy...Zamiast tam utylizowac to sprzedaja do polski. Jak 3 lata temu pytałem znajomego weterynarza czy można kupic jakiego s wirusa z jałówkami to powiedział ,,raczej nie,chyba że z duzej fermy'' a teraz mówi jak cos kupujesz to do izolatki na dwa miesiace i badania..


kupie silos na pasze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

ja zacząłem szczepienia profilaktyczne, szczepione są wszystkie krowy przed wycieleniem,

od tamtej pory cielęta zaczęły się ładnie odchowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konrad82    50

rolstudent tylko od BVD szczepisz czu może jeszcze od czegos?Robiłes jakieś badania? Raz na rok czy dwa razy szczepisz, ile szczepionki kosztuja? U mnie krowy miały biegunke w ubiegłum roku na jesieni,robiłem badania na BVD i nie wuszło...


kupie silos na pasze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

u mnie BVD "przywędrowało" przez sztuczną inseminację badania można zrobić w instytucie w puławach,ceny w tej chwili nie powiem bo ja badałem ponad 2 lata temu.Zwalczenie kosztowało kupę kasy i czasu.Na razie wszystko jest ok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
statek    140

wystarczy ze jeden w powiecie bedzie mial a weterynarz rozwiezie po wszystkich stadach z ktorymi ma kontakt, ktos z Was uzywa maty dezynfekujacej? podaje swoj fartuch weterynarzowi?


Fendt 412 TUZ WOM TI TMS, MF 5435 z ładowaczem Stoll 15, NH T5060, JCB 527-58, Zetor 7211, wóz sano 10m3 agregat ares l/z siewnik famarol i gaspardo SP4, Joskin Modulo2 8400l, gruber Rolmako 3m, sieczkarnia Claas Jaguar 840 + kemper 3000, pług kverneland AB 100. 130ha i 200 krówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

w moim przypadku bvd objawiło się zupełnie inaczej niż powszechnie jest to opisywane w literaturze fachowej.Nie było wogóle biegunek tylko ciągłe i nawracające zapalenia płuc, słabe przyrosty,mały wzrost(szczególnie jałówek).Z początku chorowały na płuca tylko cielęta potem wraz z upływem czasu także i sztuki dorosłe.W końcu po którymś z koleij zachorowaniu mój wet podją decyzje o pobraniu wymazu z nosa żeby stwierdzić co za "franca" powoduje zapalenia płuc.Wyniki były zaskoczeniem bo nie było żadnego wirusa tylko bakteria mykoplazma.wtedy postanowiliśmy po dość długiej naradzie zrobić badania w kierunku bvd(ponieważ mykoplazma nie mogła być odpowiedzialna za wszystkie problemy w stadzie).Pobraliśmy krew od wszystkich sztuk i po tygodniu wszystko było jasne.Dwa cielaki "trwale zakażone"od razu zostały usunięte a reszta została zaszczepiona od chorub płuc potem całe stado zostało odrobaczone a na samym końcu poszczepiliśmy od bvd potem jeszcze przez rok wszystkim nowo narodzonym cielętom pobieraliśmy krew żeby wyłapać cz nie rodzą się chore.Na razie jest dobrze a co będzie dalej to czasw pokaże (dodam że teraz szczepię regularnie wszystkie krowy i jałówki które mają zostać na krowy.t To tyle powiem tylko że rzeczywiście problem z bvd jest w polsce coraz większy i myślę że będzie coraz gorzej.Kupując jakieś bydło powinno się zrobić badania bo każdy stara się swój towar sprzedać i zawsze będzie mówił że jego towar jest super zdrowy itd. a potem to bywa różnie.A wracając do bvd to jeszcze powiem że nigdy nie można ignorować żadnych "dziwnych" objawów w stadzie i z góry zakładać że to"napewno nie bvd"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

witam chciałbym się poradzić w kwesti bvd. chodzi o to że nie badałem jeszcze swego stada na bvd i nie wiem czy mam to zrobic, bo tak czytam o tej chorobie i u mnie w stadzie to tylko mam prroblem z przyrostami cielaków, rodzą się dość spore nie które i tak po 2 tyg słabo rosną,nawet bardzo słabo, poronienia na 19 krów to w tamtym roku było 2 a przed tem wogóle, biegunki czasem występują ale przeważnie same przechodzą, a i dodam ze stado miałem zarobaczone kokcydiozo,ale tego g... już się pozbyłem, badałem kał i są czyste już ale nadal słabo przyrostają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel85    0

Panowie warto szczepić ja straciłem dzięki BVD ok 40 sztuk, 34 cielęta i 5-6 takich powyżej 400 kg ,, ,

rozpoznanie jest dośc ptoste, zaczynając od oczu,w dobrze rozwinietym stadium choroby na oczach pojawiają się białe plamki lub też takie powłoczki wyglądające jak jaskra . Szczepionka nazywa się BIVILIS (nie wiem czy dobrze napisane) koszt nie wielki na dużą sztukę ok 13 zł . cielaki szczepi się po 2 miesiącah,

U mnie w stadzie gwoździem do trumny okazały się jałowice kupione i zacielone które przechorowały BVD wytwarzając przeciw ciała , które w okresie laksowania zarażały inne sztuki ,

Lekiem który jest w stanie powstrzymać nagłe ataki tej choroby to Marbocyl S zaznaczam że nie tani i działa dopiero po upływie 24 godzin od podania a czas działania leku to tydzień , w skarjnych przypadkach podaje zwykły Marbodcyl bez literki "S" do żylnie działa natychmiastowo .Nie dopilnowanie może na prawdę doprowadzić , do tragedi wiem to po sobie .o mały włos nie skończył bym na bruku , z niczym . BVD także mocno poraża krowy , a prede wszystkim płody uszkadzając je nie raz w takim stopniu że tego się nie da opisać ,

Ktoś na pisał że wirus IBR jest groźniejszy niż BVD , ale moim zdaniem to nie prawda> IBR można wyleczyć w szybkim stopni , zachorowania nie są tak gwałtowne jak przy BVD daję przykład wieczorem poje cielęta rano przychodzę 3 cielaki martwe ,,,,, albo przewraca się przy pojeniu i już nie staje zapadają sie płuca przchodzi gorączka mętne oczy cielak dostaje i baj baj .

Zarazonych sztuk nie trzeba sprzedawać wystarczy zaszczepić ,.

najpierw trzeba pobrać krew do badania , ja za 15 próbek płaciłem ok 200 zł .. od losowo wybranych cielaków , w 100 % sprawdzało się to że te sztuki które nie chorowały to roznosiły BVD .tak wiec nie pobierać od chorawych krwi tylko od zdrowych które nie będą już chorowały na BVD bo poprostu uodporniły sobie organizm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

witam, zbadałem 3 szt z 20 na bvd i wyszło że mam ten syf w stadzie... co robić? wet mówi ze przyjedzie zaszczepi całe stado i po sprawie, i potem co roku to samo, co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daanny    33

Najlepiej zbadaj wszystkie, jesli któreś wyjdą że są siewcami trwale zarażonymi to najlepiej odrazu sprzedaj, resztę  zaszczep, nowo narodzone izoluj od matek  najlepiej jakby jeszcze dostały siary od jakiejś zdrowej krowy z poza stada, oczywiscie cielaki póżniej obowiązkowo szczepić i każde nowo zakupione sztuki izolatka i obserwacja a najlepiej badanie. Słyszałem że można z tego wyjść ale jest ciężko a szczepionka jak sama nazwa wskazuje jest zawsze tylko zapobieganiem przeciwko chorobie i to tych zdrowych sztuk a nie lekiem na dana chorobę. Żeby to było takie proste raz zaszczepic i póżniej powtórzyć i po problemie. hehe :)  moze tylko w teori bo w praktyce jest zupełnie inaczej niż piszą w książkach.

 

Jak nadal będzie taki obrót cielętami jak jest obecnie, a te choroby odechowe nie będą zwalczane z urzędu, to za kilka lat będziemy mieli wiecej sztuk zarażonych w oborach niz wynosi populacja dzików na podlasiu i znów ktoś w ministerstwie obudzi się z ręką w nocniku a konsekwencje poniesiemy my wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

myślę ze juz jest wiecej sztuk zarazonych jak dzików. w najnowszej literaturze pisza ze w Polsce nawet w 80 procent stad jest bvd. czyli dzis kupienie bydla bez bvd to niemal ze cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

mija się z celem gdy nie wyelimujemy osobników trwałe chorych. czyli od każdej sztuki trzeba pobrać krew i szukac osobnikow IP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daanny    33

Typowe objawy bvd nie muszą zaraz oznaczać bvd, więc nie ma za bardzo co straszyć że juz 80% to posiada, mnie zaniepokoił kaszel u bydła powtarzajacy się cyklicznie przy zmianie temperatur czyli wczesna wiosna i póżna jesień, przebadałem wszystkie mamki w kierunka bvd i ibr  straciłem na to dość dużo kasy i ku mojemu zaskoczeniu wynik wyszedł negatywny w obu kierunkach, a wiec lekarz stwierdził że trzeba je odrobaczyć to też nie pomogło powtórzyłem więc badania w innych kierunkach bo coś musi ten kaszel powodować i wyszła  paraienfluenza szczepię w tym kierunku i niestety szczepionki nie przynosza wielkich rezultatów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makowiaczek    27

mija się z celem gdy nie wyelimujemy osobników trwałe chorych. czyli od każdej sztuki trzeba pobrać krew i szukac osobnikow IP.

 

to już szukałeś te PI w swoim stadzie, czy jesszcze nie, a jeśli tak to jaki był procent PI ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez 2Reebok
      Witajcie, założyłem nowy wątek bo z tego co szukałem nie ma w pozostałych nic takiego (o ile nie przeoczyłem) 
       Mianowicie od jakiegoś czasu (ok 7dni) zauważyłem u krów w stadzie, że pojawia się taki biały śluz jak przed rują zazwyczaj jest przezroczysty ale czasem jest cały biały. Dodam, że pojawia się on u krów cielnych. Czy mam się czego obawiać ? Innych objawów niepokojących nie zauważyłem. Krówki mają apetyt nic po za tym tylko ten śluz z dróg rodnych nie to że cały czas się wydziela sporadycznie u różnych sztuk w stadzie pojawia się czasami. Mieliście podobny przypadek może.? 
    • Przez Wiesiujohny
      Witam przychodzę z zapytaniem gdzie kupić skuteczny środek na odrobaczenie krów mlecznych najlepiej jakby karencja na mleko była zerowa. Z góry dziękuję za odpowiedź 
    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez Pawel0z
      Witam .Od jakiegoś czasu 3-4 mięśięcy zaczely sie pojawiac narosle małe i duże na skorze 9 byczkow i jałówce .2 z nich urosło do srednicy 9cm wiec pojechalem do weterynarza pokazalem foto tego i dal mi jakies lekarstwo na t. stosowal cos w tym stylu.Brodawki przechodzą z jendej na drugą sztukę co mam zrobić.

    • Przez hazelwideo
      Witam mam problem z moim 2 tygodniowym łatkiem. Gdy łatek się urodził było wszystko ok. problem zaczął się 2 dni po urodzeniu łatkowi zaczęły zginąć się przednie nóżki. Był wet i dal zastrzyk i kazał poczekać tydzień który właśnie minął. wet powiedział że będzie trzeba włożyć w gips. chciałbym się dowiedzieć czy ktoś miał już taki przypadek i czy jest to do wyleczenia ?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj