Gość Luke16

Nowe maszyny jak to z tym naprawdę jest??

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
jaro    166

"Tak czy tak pojawienie sie dotacji z UE w bardzo niewielkim stopniu wpłyneło na wzrost cen maszyn"-wbrew pozorom w wielu sprawach przyznaję Tobie rację-jednak to zdanie zacytowałem jako tzw.dobry przykład złego przykładu :) -otóż dotacje te wywindowały ceny maszyn rolniczych do niebotycznego poziomu-jeżeli tego nie widzisz to cóż-muszę założyć że owe gospodarstwo rolne które prowadzisz wraz z ojcem oglądasz baaardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1123

Jasne że ceny maszyn po wejściu do UE wzrosły (agregat podorywkowy przed Vat i UE kosztował +/- 6000 zł a za 2/3 lata już 12000 zł co zdrożało stal/pracownik/energia itp a może zrobił się ruch w interesie ????).


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomusgigant    1

do Luke16: gospodarstwo jest jak firma, na pierwszym miejscu musisz się trochę ukierunkować tzn zamiast mieć 14 krów mlecznych lepiej 3mać 10 szt i robić wszystko żeby wydajność ich rosła trzeba efektywnie produkować co za tym idzie jednorzędową sieczkarnią nie zrobisz jakościowo dobrej kiszonki tzn jak nie masz dobrej kiszonki nie masz wydajności od krowy:) bo kiszonka z kukurydzy to podstawa w żywieniu krów, mając mały areał nie opłaca się mieć swojej sieczkarni:) za usługę zapłacisz 1000 zł na rok wiesz ze termin zachowany, dobra pasza zrobiona, ile nerwów zaoszczędzisz paliwa i zetora i czasu :) mam wuja który ma 14 ha ornej 8ha łąk i ma ponad 30 krów dojnych:) jeszcze byki chowa czasem jak mu kiszonki zostaje. Sieje tylko kukurydze ( siewnika nie ma ja mu sieje, sieczkarni nie ma, nawet prasy i owijarki nie ma, twierdzi ze mu się nie opłaca przy tak tanich usługach jak są w naszych rejonach tzn prasa 11-13 zł od bela z siatką usługodawcy siew qq 120 zł ha, sieczkarnia 450 od ha)nie traci czasu na prasowaniu na sianiu i może się skupić tylko i wyłącznie na hodowli. Kolejna sprawa jak ktoś ma 30 ha produkuje pasze ze zboza ktore od 2 lat ma cene jak nigdy a on najdroższe zboże w histori daje najtańszym świniom w histori i nadal hoduje świnie( gdzie przypomnę już chyba jest 6 lat jak świnie nie są ani troche opłacalne i ma pretensje ze ktoś ma nowy ciągnik a on nie to przepraszam ale może być po ekonomi ale na moje to itak liczyć nie umie:) i kwesta czasu jak skonczy kariere rolnika. JAK KTOŚ JEST OD WSZYSTKIEGO TO JEST DO NICZEGO a specjalizacja jest to osiaganie takich samych wyników lub wyższych, takim samym lub niższym kosztem. Lecz takie rzeczy to trzeba samemu dostrzec zeby sie coś zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

tomusgigant piszesz o sieczkarni o prasowaniu sianiu itp... W tym roku jak czekaliśmy na kombajn to 3 razy zapadł deszcz bo nikt nie chciał przyjechać bo swoje sprzątał... takie u nas rejony... Sieczkarnia JD przyjeżdża na nasz teren dopiero po 15 września... A tą jednorzędówką wcale nie ma tragedii dwa sezony temu zmieniane noże, ojciec dorobił drugi gniotownik to czego chcieć więcej jak robi sieczkę wielkości paznokcia... Wiesz będąc technikiem weterynarii dorywczo bawię się jeszcze w żywienie ... nawet nie wiem czy za rok się nie wybiorę na studia w tym kierunku... Układam ojcu dawki, zamawiam w lecznicy dobrą pasze po to żeby osiągnąć dobry wynik... ale jeżdżąc po okolicznych rolnikach widzę co się dzieje... jest słabo i w mleku jak i z problemami krów np. jeżeli chodzi o zacielenia... Ten rok od czerwca jest naprawdę słaby... i codziennie nie ma takiego dnia kiedy jakiś rolnik nie prosiłby mnie abym zapisał go na zeszyt bo akurat kasy nie ma i nie piszę tutaj o małych gospodarstwach ale i o tych większych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Przecież pisałem o popycie jest to zjawisko stare jak ekonomia. Rosnie popyt rosnie cena. Tylko nie zgadzam się z tym, że był to główny czynnik wpływający na cenę. Oraz nie zgadzam się z tym, że ten wzrost cen zabierają dla siebie dealerzy. Niektózy w swojch postach sami sobie zaprzeczają. Piszą, że rolnika łupi dealer, że cały wzrost cen zabiera dla siebie. Obok zaś dodają, że w międzyczasie wprowadzili 22 a teraz 23 % vat. Otórz drodzy "fachowcy" od ekonomi chce wam uświadomić, że vat to jest podatek i dealer nie zabierze go dla siebie. Nie wiem już ile raxzy pisałem, że podrożało wszystko do okoła ale cóz więcej nie będe.

Czytam na forum jak zły dealer, pośrednik. Łupi rolnika. Co za problem przecież można było założyć, można również zakładać teraz. Punkty dealerskie, hurtownie środków do produkcji, skupy płodów rolnych, wreszcie zakłady je przetwarzające. Desperaci równiez mogą zabrać się za produkcje maszyn aby nikt na nich nie zarabiał. Skoro dealer zarabia na maszynie jak piszą niektórzy kilkanaście czy kilkadziesiąt tys to szybko staniecie się milionerami.

W temacie tym wychodzi cała natura Polaka skąd on ma pieniądze dlaczego ja tak nie mam. Częste zjawisko. Nikt nie zastanawia się nad tym, że może jego przodkowie więcej pracowali byli bogatsi, w końcu moze sam powiedzmy sąsiad więcej pracował, więcej ryzykował, miał więcej pomysłów i poprostu jak to mówią żyłkę do interesów. Jednak wielu to nie interesuje podstawą jest to, że on ma a ja nie. Otórz trzeba karki zgiąć za robote się wziąć. I może majątku nie bedzie odrazu ale może dzieci będą miały lżej.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rogas    16

Ciekaw jestem czy specjalnie pomijasz wybrane fragmenty tekstu czy ich poprostu nie doczytujesz?

Podałem Ci porownanie cen ciągnika w cenach netto!! Czytaj z minimalnym choć zrozumieniem.

Po raz nie wiem już który nie neguję wzrostu cen! Ale czy naprawdę uważasz, że dwukrotny wzrost ceny (netto - napiszę po raz kolejny) to naprawdę wynik jedynie wzrostu kosztów pracy oraz materiałów? Moim zdaniem nie.

Dziwne jest jeszcze jedno. Po skokowym wzroście cen z 2004 roku ceny nie rosną już tak gwałtownie tylko w miarę zgodnie z cenami innych produktów.

 

Osobiście uważam, że wszelkie dofinansowania ze środków publicznych na prywatne inwestycje, ubezpieczenia itp. nie są dobrym rozwiązaniem ponieważ zaburzają równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jako kamyczek wrzucony do ogródka napiszę, że firmom wystarcza 4% od sprzedaży, aby się utrzymać. Jest to oczywiście wartość uśredniona, ale zapewnia ona pełną ciągłość finansową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Rogas nie ma to jak iść w zaparte bo co innego pozostaje. Kto tu kogo nie rozumie i zrozumiec tekstu nie potrafi to nie mój problem. Cytat, który zamieściłem kilka postów wyżej oddaje sens twojej wypowiedzi jasno i wyraźnie. Ja piszę o popycie któryś raz z rzędu do niektórych nie trafia no cóż. Ale powtórze jeszcze raz nie jest to główny czynnik zmierzający do tak dużego wzrostu cen.

I jeszcze jedno prześledźcie sobie inflacje. Która pod koniec lat 90 tych wynosiła około 10% teraz jest około 5%. Skorygujcie podwyżkę cen tez o ten wskaźnik.

O Vacie to byl komentarz do postu użytkownika Sadek.

Jak ktos chce to może sobie wymyslać spiskowe teorie w końcu w polsce jest na to podatny grunt. Iść w zaparte też można w końcu co mnie to obchodzi. Jeśli ktoś chce wierzyć w spisek dealerów to niech wierzy.

Co do 4 % od sprzedaży to chyba jakaś teoria jest. Realia każdej firmy są inne i koszty funkcjonowania też. Nie wspominając juz o tym, że maszyny rolnicze to nie bułki i nie schodzą setkami dziennie. Ale o relacjach ilości do ceny i marży chyba już pisałem więc powtarzał się nie będe.

Rolnictwo dotowane jest w dużej części krajów na świecie. W większym czy mniejszym stopniu. Jeśli ktoś nie widzi jak bardzo dotacje z ue zmieniły polską wieś no cóż pozostawiam bez komentarza.

Na koniec troche matematyki jesli znajdziecie roczniki statystyczne i policzycie sobie wzrost ceny owego mtza od 2002 roku uwzględnicie sobie vat w 2004 roku. To wyjdzie wam wzrost cen z 35 tys do prawie 53. To sama inflacja w polsce doliczcie do tego wzrost cen części sprowadzanych z białorusi który też był dość spory. Jak ktoś ma czas się bawić to niech policzy sobie inflację w przypadku cen forda.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agromatik    1029

@Rogas akurat porównanie wzrostu cenowego MTZ-ta nie jest dobrym pomysłem, chociaż bardzo obrazowym. Ciągniki MTZ są produkowane poza granicami Uni, więc po akcesji zostały objęte, jako takie, wyższym cłem. Do pewnego momentu Białoruś z federacją nie miała rozliczeń walutowych, szedł kurs 1/1, obecnie ruscy każą sobie płacić w twardej walucie koloru zielonego. A moim zdaniem to nie producent czy diler odkroił największy kawałek tego tortu powstałego przy okazji wprowadzenia dopłat, ale wszelkiej maści instytucje finansowe pokrywające te pozostałe 50%.


"

EDYTORIAL

 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Tłumacze mu to juz kilka razy ale wątpie aby zrozumiał. Koniec lat 90 tych to czasy kiedy ruscy wymieniali miedzy innymi traktory lub części do nich za kartofle i inne produkty żywnościowe. Ich kołchozy padły tak jak nasze pgry. Miedzy innymi pronar handlował z białorusinami i innymi republikami na zasadzie tak zwanego barteru. Tak zaczeli montować ciągniki. Stąd tak niskie ceny.

Jeśli chodzi o wzrost ceny eskorta to z nudów sobie to policzyłem. Jeśli sumę 48 tys skorygujemy o inflację w latach 1999 do 2010 to wyjdzie nam suma 77 140 zł. Zapomniałem dodać jeszcze 1 % podwyżki vatu w 2010 roku ale to łatwo doliczyć. Tak więc widać jak na wzrost cen ma wpływ sama inflacja o doskonaleniu produktów nie wspomnę.

Co do lamborghinie runner to fakt kosztował on 48 tys ale zapomniałes dodać, że z ramą ochronną bez kabiny. Pamiętam jak ludzie pytali o nie kiedyś na polagrze. Dzisiaj kupisz model r1 za 93 tys z kabiną na allegro są. Policz wzrost ceny na przykładzie mtz a. Inflacja przyczyniła sie do podwyżki o około 50 % na przestrzeni lat. Dodaj sobie kabinę. I pomyśl czy to dalej jest drogo.

Naprawde nie ma się przy czym upierać myślę, że teraz już łatwo to sobie można uświadomić.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafalkom555    13

@hubertuss - z jednej strony piszesz ze ceny cześci do montażu podrożały i dlatego m.in wzrosła cena ciągnika, ale ceny podrożały bo są dopłaty, każdy cos chce wyciągnąć z nich.

Ropa, hym, rano jadę(cena benzyny na tej samej stacji) 5.17zł, po południu 4.99zł, kolejnego dnia rano 5.14 a znowu po południu 4.98zł, dostawy tyle nie było że aż tak cena miałaby sie zmienić bo to nie taka duża stacja B)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Ceny rosną wraz s popytem to normalne. Ale jeśli uważacie, że dealerzy zdzierają z was skórę. I znaczna część ceny produktu to ich marrza jak głosi cytat powyżej. Wejdźcie sobie np na stronę fendta i zobaczcie ile w niemczech kosztuje np 309 vario. W polsce jego cena to około 52 tys euro netto. Popatrzcie sobie np na agriaffaires. Zobaczycie, że roczne czy 2 letnie maszyny kosztują na zachodzie często więcej niż nowe w polsce.

 

I właśnie nam o to hubertuss chodzi. Przez zwiększony popyt na maszyny rolnicze dilerzy czy producenci podwyższyli sobie marże. Nikt tu nie pisze że o 100% czy 50% ale o kilka, kilkanaście to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1123

 

O Vacie to był komentarz do postu użytkownika Sadek.

 

 

Fakt nie rozbiłem tego na cenę netto/brutto (9836/12000), bo wiadomo że Vat to przechwytuje państwo, ale przysłowiowy Kowalski płaci wszystko. W sprzęcie itp mamy możliwość zwrotu ale w żywności co mi do tego kto bierze Vat, konsumenta finalnego nie interesuje ile wydaje netto bo Vat też płaci.


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Przeczytaj cytat, który zamieściłem na poprzedniej stronie a zobaczysz, że niektórzy tak piszą i myślą. Napisze jeszcze raz wyraźnie popyt powoduje wzrost cen ale nie o 100%. Pozatym nie zapominajcie, że rynek maszyn rolniczych w Polsce po wstąpieniu do ue zaczoł się rozwijać weszło na niego wielu producentów również tych któzy dopiero zaczeli produkować maszyny. Aby zaistniec na rynku daje się powiedzmy promocyjną cenę a z czasem ją podnosi. To samo tyczy sie importeró sprowadzających sprzęt z zagranicy. Na początek mogli mieć większy rabat u producenta argumentując go konecznością wejścia na rynek. Z czasem producent mógł podnieść cenę. Wymieniłem już naprawde dużo czynników wpływających na wzrost cen choć pewnie jeszcze nie wszystkie. Na rynek patrzec trzeba globalnie a nie wymyślać że łupia nas sprzedawcy.

Co do ceny paliwa na stacji to proste jak drut. Rano ludzie jadacy np do pracy więcej tankują cena jdzie do góry. W ciągu dnia na stacji jest mniejszy ruch i cenę się obniża, aby klienta przyciągnąć. Tak własnie działa podaż i popyt.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Czyli reasumując to wszystko Zadam łatwe pytanie: Czy na taki areał jak mojego taty opłaca się brać nowe maszyny ?? Np. ciągnik?? Bo będąc tutaj w okolicach Piątku Łęczycy Łowicza na takie areały u rolników widzę po 2 ciągniki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maniek33    35

Człowieku. Masz ciągnik? Masz. Nowy ciągnik zwiększy dochodowość tego gospodarstwa? Chyba nie bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

maniek33 no właśnie myślę ... Czy by to się opłaciło ... Myślałem nad taką taktyką jeszcze że tata coś tam z ha mi przepisze... dostane na młodego rolnika kase i by się kupiło jakiś ciągnik... ale ja się boje poprostu że będę ograniczony co do pracy w moim ukochanym zawodzie... Ale z drugiego konta patrząc czy faktycznie jest sens?? Nie mówię że by się nie przydał bo 7211 wysiada już... dostał po garkach w końcu to rocznik 88... praca z prasą i innymi maszynami a C-330 więcej stoi niż jest używana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maniek33    35

Włożysz kilka tysi na remont (ale taki prawdziwy, bez podrób i nie w stodole) i masz ciągnik do pracy. Po co nowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

To czy opłaci się kupowac maszyny zależy wyłacznie od rolnika i danego gospodarstwa. Trzeba zadać sobie pytanie, czy dam radę finansowo, czy zakup maszyn poprawi wydajność/dochodowość, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agromatik    1029

@hubertus ma rację nikt Ci nie odpowie na zadane w ten sposób pytanie. Wszystko zależy od specyfiki danego gospodarstwa, czy podoła dosyć dużym obciążeniom związanym z zakupem nowego sprzętu? Czy specyfika produkcji pozwala na przestoje związane z awariami wysłużonego sprzętu?, np.w moim przypadku awaria 1-2 dniowa niweczyłaby cały wysiłek, i zamiast wysokiej jakości kiszonki mam siano lub co gorsza gnój,dodatkowe koszta w postaci dokupienia pasz uzupełniających dla bydła, nierzadko większe niż rata za nowe maszyny. I chyba najważniejsze, czy Ty jako inwestor wiążesz z rozwojem gospodarstwa swoją przyszłość? Na to ostatnie pytanie chyba sam odpowiedziałeś, że nie bardzo. Napisałeś że jesteś technikiem wet. i że jest to, to co lubisz, więc nie pchaj się w gospodarstwo [ to nie ucieknie] a przeciągnij edukację i zostań panem doktorem z możliwością prowadzenia własnego gabinetu a nie wyrobnikiem od czarnej roboty u kogoś.

Edytowano przez agromatik

"

EDYTORIAL

 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maniek33    35

Zgadzam się, że wszystko zależy od profilu gospodarstwa i jego dochodowości. Biorąc pod uwagę ceny ciągników - to roczny koszt posiadania dobrego ciągnika to ok 20 tys ( zakładając 12 - 15 lat pracy). Jeżeli ciągnik zarabia nie tylko na siebie to ok. Ja uważam, że ciągnik powinien pracować dla mnie, a nie ja dla niego :). Są oczywiście tacy co myślą odwrotnie (głównie co młodsi "rolnicy"). Każdy ma inne cele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Jak czytam Luke, to rolnictwo traktujesz jako obowiązek pomocy wobec rodziców. Gdyby nie oni to nawet nie chciałbyś o tym słyszeć. Więc osobiście odradzam Ci większe inwestycje. Chyba, że Twoi rodzice są jeszcze dość młodzi i będą chcieli jeszcze dość długo w to się bawić to aby im pomóc można trochę zmodernizować(może jakiś większy ciągnik używany, modernizacja obory czy może wymiana jakiegoś sprzętu). Ale też zbyt mocno bym nie szalał bo i tak ty tego w przyszłości nie przejmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Stasiek masz racje traktuje rolnictwo jako obowiązek pomocy wobec rodziców... nie zamierzam przejąć gospodarstwa bo nie podoba mi się ta praca od rana do zmierzchu i ciągłe przejmowania się o wszystko... ale chciałbym im jakoś pomóc żeby im ulżyć... coś doradzić w końcu tam się wychowałem... Rodzice mają licząc średnio po ok. 50 lat i jak to tata powiedział byle by do emerytury... Zastanawiałem się jeszcze czy istnieje jakoś nisko oprocentowany kredyt np. na ciągnik używany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelol111    1342

A nie prościej poczekać trochę, odłożyć kasy na połowę ciągnika, wziąć go na PROW czy co tam będzie. 50% kasy będziesz miał swojej, resztę z banku. Zrobią Ci zwrot to spłacisz kredyt i już. Zbyt ryzykowne czasy aby brać nową maszynę za bankową kasę. Możliwe że Twojemu ojcu daliby to dofinansowanie a Tobie zostałoby pracować w zawodzie i pomóc rodzicom. Hodowlę skasujesz, ziemię zaorzesz, zasiejesz i zawsze jakieś pare groszy zostanie w kieszeni. Nowym ciągnikiem raz dwa obskoczysz wszystko i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Tylko po co nowy ciągnik jeśli nie zamierza przejmować gospodarstwa ani go rozwijać(chyba, że mowa o nowym MTZ). W tym rzecz kolega chce jedynie pomóc swoim rodzicom a nie modernizować aby sam miał łatwiej w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
    • Przez Okisz
      Czesc,
      Czy bedąc czynnym płatnikiem VAT mogę wystawić fakturę rolnikowi ryczałtowemu? 
      Znajomy chciałby kupic odemnie soję, natomiast ja potrzebuje mieć na tą sprzedaż fakturę. 
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj