Ferdek07

Czy talerzówką da się zastapic orkę?

Polecane posty

andrzej3560    32
Napisano (edytowany)

Na redlinach marchew pietruszka są lepsze to sprawdzone i oczywiście buraki cukrowe sam sprawdzałem. Podobna sytuacja jest z zagonem może wystarczy uformować dwa zagony to znaczy 4 przedpłużki, dwa środkowe na prawo i lewo, a boczne do środka i mamy dwa zagony. Nie muszą to być równe trapezy, wiadomo ze na środku zagonu będzie zaniżone, idąc tropem matematycznym góra trapezu to jak znak nieskończoności. Natomiast pole faliste to nic złego deszcz się zatrzyma obok pasu siewnego ograniczona erozja wietrzna. Zagony mniej będą wysuszać glebę niż redlina.

PS. pole nie musi być równe jak jest dobrze uprawione pod pas siewny, to nie to samo jak nierówne pole np. po koleinach z zajechanymi pasami siewnymi

 

zagon.png.2964b9e33fbcb71e239a3971e5b5bc76.png

Styczniowy bób 

 

IMAG0840.jpg

IMAG0843.jpg

Edytowano przez andrzej3560

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ansu    392

U mnie jest odwrotnie pas siewny jest niżej ponieważ mulcz jest rozsuwany pomiędzy rzędy i też burak czy rzepak rośnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xyloniros    89

Wyżej szybciej się nagrzewa zapewne, lecz w dołku więcej wilgoci, kwestia też dogniecenia, marchew pietruszke sieje się na redlinach bo łatwiej kopać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacek472    40
Napisano (edytowany)

No i tą myśl mam zamiar sprawdzić w tym sezonie.

Myśl dziadka Andrzeja wydaje się być słuszna 

Rzepak owszem ma sens siania w zagłębieniu, ochrona przed wymarzaniem, więcej wilgoci przy wschodach itp, ale kukurydza może wymagać całkiem odmiennego traktowania bo potrzebuje też ciepłej gleby i powietrza, a wiadomo gleba uformowana w redliny będzie miała i to i to.

Coś w tym może być bo jak ktoś z tego forum napisał siewów kukurydzy striptill na youtube i ogólnie w necie jest ogrom, a chwalenia  się zbiorami prawie nie ma, tylko coś czajkowski wstawił, ale to wg mnie jest zagranie marketingowe.

Odnośnie rzepaku jest już odmiennie Sporo materiałów z siewu i sporo ze zbiorów, nawet wiesława gryna zbiór rzepaku jest, a o kukurydzy cisza, tylko gruber do st, a o zbiorach już nic.

A co do redlin to mój ojciec kiedyś tytoń sadził na redlinach, ale nie pamiętam czy było lepiej, ale marchew, czy buraki pastewne to zawsze na redlinach siał, a kukurydza w moich stronach to raczej jest nowoscią, szczególnie na ziarno, bo na kiszonkę to gdzieś od 2000-nych lat zaczeli krowiarze na kiszonki siać, więc nie ma się zbytnio skąd radzić.

Edytowano przez jacek472

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej3560    32

Wiadomo rzepak cebula zimowa w zagłębieniu to logiczne na mróz  Myślę ze wiecie więcej od Andrzeja i dobrze a tylko mam to potwierdzić  PODAM ZASADNICZĄ TEZĘ GŁĘBOKIE ORANIE NIC NIE DAJE        I   DRUGA     W MOKREJ  GLEBIE  SIĘ  NIE GRZEBIE   Nie wspomnę o odczynie i zmianowaniu 

                                                                                           

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ansu    392

@andrzej3560 Pewnie lepiej rośnie skoro sprawdzałeś. U mnie tak wychodzi technicznie, że niżej mam bo dużo słomy i poplon i nawet przed siewem poplonu ciężko zrobić kopczyk bezpośrednio po żniwach, tak co by go rozepchnąć w bruzdy podczas siewu.

Jestem za jak najmniejszą ingerencją w glebę, a na tyle na ile to niezbędne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym roku całkowite uproszczenie.  Wiadomo to nie strip till. Za siałem 8ha w ten sposób i wszędzie mam taki sam efekt. Siew 28.09.19 a zdjęcie z kontroli z 20.12.19.

Siódmy sezon przede mną i na razie nie zamierzam z tego rezygnować. Niestety pogoda nie rozpieszcza mas ostatnimi laty a na moich ziemiach jest to bardzo odczuwalne ale zniżkę plonu mam już za sobą. Wystąpiła w 5 i 6 roku ale też susza zrobiła swoje.

IMG_20191220_103749.jpg

IMG_20190928_132536.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej3560    32

Zbyt duże wymądrzanie to nic nie daje, podam przykład. Przypuśćmy, że wujek/dziadek przepisał gospodarstwo kompletnemu laikowi, facet był tokarzem albo taksówkarzem i co? Będzie siał na przykład pszenice lub pszenżyto i co? Urośnie mu czy nie? Jak przeczyta kilka stron o uprawie danej rośliny i zrobi tak jak jest napisane, prawidłowy odczyn gleby, da glebę do analizy na podstawowe składniki, podadzą mu dawki jak potrzeba. Wysieje wapno, zrobi podorywkę lub talerzówkę, potem zleci sąsiadowi aby wykonał orkę siewną na 20 cm, następnie wysieje nawozy fosforowo-potasowe w zbliżonej dawce do analizy, na pewno przeczytał, że należy zasiać nasiona kwalifikowane w centrali na pewno pomogą mu wybrać jakie. Wyczytał w jakim terminie zasiać np. 25 wrzesień. Usługowo może ktoś mu opryska nawet na jesień na chwasty, środek doradzi mu na pewno ktoś kto je sprzedaje. Na wiosnę zastosuje pierwszą dawkę azotu, ogólnie jest napisane jaką dać, następnie oprysk na choroby fungicydami i później druga dawka azotu. Może jeszcze jeden oprysk na choroby grzybowe, ale niekoniecznie, zresztą skonsultuje to ze sprzedawcą środków, wyrwie jedną roślinę i zawiezie mu na pokaz. Przypuśćmy, że gleba przeciętna IV klasa i może zebrać wtedy 6-7 ton zboża, nie wymyślał z podwójnym skracaniem z odżywkami z dodatkowym azotem dolistnie itp.. Ci co wymyślają zbierają nieraz 7-9 ton, ale nie zawsze i do tego koszty mają wartość 1 tony więcej. Więc ta cała mądrość i wymądrzanie ogranicza się do wartości jednej tony bo druga tona to koszt wymądrzania. Choć nie raz proste rozwiązania są po prostu lepsze. Facet, który robi nie trzy, cztery opryski na roślinę tylko osiem praktycznie zdążyłby w podstawowej uprawie opryskać raz tyle pola, to wcale nie znaczy, że nie należy szukać nowości i innych rozwiązań niż proste tradycyjne. ale nasza "wiedza" znających się na rolnictwie jest nie dużo wyższa od laika, przewyższa tylko o około 10-15%. Dlatego porównajmy na przykład wiedzę laika w elektronice do wybitnego elektronika z NASA, albo wiedza przeciętnego laika do projektanta który buduje wieżowce lub mosty, różnica jest widoczna. Myślę, że wiedza nasza jest duża, ale efekty z tego są mało wymierne. Mamy natomiast wiedzę praktyczną, bo potrafimy ustawić opryskiwacz czy ustawić siewnik, rozsiewacz i to wszystko.

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RolnikMati    46

I tu Andrzeju jest sedno wszystkich znawców rolnictwa co wciskają swój produkt. Najlepsi od średnich różnią się niewiele. Kwestia gospodarności przychodem i rozsądkiem.

 

Z drugiej strony nie sztuką jest nawalić wszystkiego i zebrać o tonę więcej tylko być właśnie najlepszym i zarazem wspomnianym taksówkarzem czyli zrobić tanio i mieć najwyższe plony. Bo liczy się zysk a nie przychód.

Edytowano przez RolnikMati
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kb4512    358

płytko i na krótką metę... szukaj 4 łap z podcinaczami i rób do 15 cm


The future is organic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedrus2020    207

wszyscy mówią ze z podcinaczami ciężej idą.  Tu jest 7 łap to nie powinno chyba być tragedii??

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikruss    536

7 lap z podcinaczami to swoim 175 km ciagam na gleboko. Po drugie na gleboko na vibro flex zapomnij....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kb4512    358

bez podcinaczy trzeba dość głęboko robić by ruszyć całą ziemię, mam gruber 11 łap bez podcinaczy i 86km nic poza ruszenie ścierniska nie zrobię, na 9 łap spokojnie można by robić ale nie na 30cm XD


The future is organic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radek88    15

Mam pszenicę jara po poplonie (rzepak ozimy), uprawa bezorkowa, pierwszy raz się zdecydowałem na taka uprawę i mam pytanie jakim środkiem zwalczyć rzepak, na pewno będzie go sporo? Myślałem o herbicydzie glean, ale po pszenicy będzie soja i wolałbym nie ryzykować. Na innych środkach typu chwastox czy mustang na etykiecie jest, że można wykonać zabieg od 3 liścia pszenicy, jak pszenica będzie wschodzic to np. Chwastox może ja uszkodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radek88    15

Dzięki za szybką odpowiedź.

Znalazłem kilka środków z ta substancja, ale w etykiecie stosowania również jest od trzeciego liścia albo nawet od fazy krzewienia. 

Chodzi mi o to że pszenica na pewno będzie długo wschodzic bo jest chłodno i nie zapowiada się na zmianę pogody a, że jest wilgoć to rzepak ruszy szybciej i boję się, że pobierze dużo składników, dlatego chciałbym znaleźć sprawdzony środek który można stosować w trakcie wschodów pszenicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej3560    32
Dnia 1.01.2008 o 14:52, andrzej3560 napisał:

Aby to zrozumieć trzeba wiedzieć ile na 1 ha żyznej ziemi znajduje się organizmów żywych (zgadnij?) 20kg 200kg 2000kg 20000kg czy 30000kg? Pług bowiem odwraca ziemię tzn. wierzchnią warstwę gleby z organizmami przystosowanymi do światła i tlenu (takimi jak bakterie, glony, grzyby…) wprowadza je na dno bruzdy , gdzie bardzo trudno im przetrwać, gdyż nie są przystosowane do takich warunków. A z głębszych warstw ziemi wyoruje bakterie nieprzystosowane do życia na powierzchni., które po wyoraniu w dużym stopniu giną.

Ten wpis jest przecież z 2008 roku ale doświadczenia były prowadzone już 20 lat przed tym, prowadziłem je razem z sąsiadem ale ponad 30 lat temu nikt nie chciał nawet o tym słyszeć, gdyż rolnicy i PGR dorwały się do dużych ciągników, kierowcę i szóstki z przednim napędem i wprowadzali głęboką orkę, myśleli że pługami Fortschritami i PHX  im głębiej zaorzą to będą lepsze plony i gleba będzie żyźniejsza, choć pojęcie biologiczne gleby w tamtych latach praktycznie nie istniało, liczyło się tylko ogromne nawożenie, gdyż nawozy były tanie i opryski. Ktoś kto nie stosował tego w dużych ilościach nazywany był zacofanym. Powiedzcie mi teraz jak można było się w tamtych latach przebić z uprawą bezorkową jak nie było żadnej literatury a wiedza z USA czy Kanady praktycznie nie docierała, można to porównać do tego jakby w tamtych czasach, gdy był jeden telefon na wsi powiedzieć, że każdy będzie miał swój telefon bez przewodu, to już abstrakcja i będzie mógł rozmawiać i widzieć rozmówcę np. z Brazylii. Powiedzieli by, że za dużo na słońcu przebywał i coś mu się pomieszało. Wracając do orki w tamtych latach im głębsza była orka, tym "lepsza" a najlepiej jak by przykrywała wszystkie resztki, powiedzenie było takie, że orka nie zostawiała nawet kłaka na wierzchu. Im lepiej obornik pług władował na dno bruzdy, tym lepszy pług. W tamtych latach myślę, że w Polsce było może kilku "wariatów" co myślało inaczej, ale nie miało żadnej mocy przebicia, gdyż nie było telefonów, internetu itd. z resztą instytuty uprawy nawożenia i gleboznawstwa praktycznie się tym nie interesowały, choć zatrudniały przez te 30 lecie setki a nawet tysiące wykształconych ludzi i co?

Tysiące wykształconych ludzi myliło się? Po prostu nie słuchali a nawet nie zwracali uwagi na spostrzeżenia niewykształconych wieśniaków i to tyle. Na ten temat nie będę się wymądrzał. Teraz Strip-till mówią, że to nowość a ja jak wcześniej pisałem, razem z sąsiadem sialiśmy to już 30 lat temu, gdyż Świętej pamięci dobry sąsiad nie żyje już 20 lat. Może gdzieś nawet są z tych prób filmy, nie oznacza to wcale że to się w tamtych czasach nie powiodło, tylko wychodziliśmy z założenia aby nie stosować środka totalnego RoundUp. Dlatego stosujemy płytkie uprawki przerywające chwasty, parowanie gleby oraz pobudzające kiełkowanie chwastów a następnie spulchnianie gleby bez obracania jej i siew. Nie upieram się przy tym, że jest to najlepsza metoda, myślę, że wymyślą coś lepszego, może płytka podorywka do 10 cm a spulchnianie głębiej gleby da także dobre wyniki, pisałem o tym wyżej, ale na pewno głęboka orka która praktycznie zaczęła się od lat 70tych, bo produkowane zostały ciągniki dużej mocy, nic nie dała. Przez te 50 lat głębokiej orki zniszczyliśmy gleby i cofnęliśmy się 50 lat do tyłu. Powiedzcie mi gdzie były w tym czasie instytuty? Myślę, że płytka podorywka od 8 do 10 cm nie zniszczy gleby a zniszczy nawet chwasty i samosiewy zbóż.  

Jeśli chodzi o te super pługi to najpierw były niby kiepskie, potem były super głęboko orzące i dobrze przykrywające Fortschrity PHX itp. następnie naciągnęli was na pługi obrotowe 4-skibowe, 5-skibowe itp. zawieszane, które niszczyły hydraulikę i zawieszenie ciągnika no a potem wcisnęli wam pługi pół-zawieszane itp. A teraz minister mówi, że to wszystko szajs, trzeba będzie wrócić nie wiem do czego, może do zwykłego zagonowego, który płytko podoruje, ale ma pogłębiacz za każdym korpusem. Z resztą jaka jest różnica między pługiem obrotowym a zagonowym? "Na pewno po zagonowym mniej urośnie niż po obrotowym"-to absurd. Przecież zagonowy z dobrym walcem doprawiającym tak samo uprawi ziemię jak obrotowy. A myślę, że nawet zagonowy lepiej, bo można lepiej dofinansować i dozbroić walec doprawiający i gleba będzie praktycznie przygotowana do siewu, bez żadnych uprawek. A różnica w zakupie pługa starczyłaby na kupno porządnego siewnika. Podam kilka ciekawostek z mojego spostrzeżenia życiowego. Najpierw były, co pamiętam, plany obowiązkowe, które obciążały rolników. Władza myślała, że to dobrze, ale jak zdjęli te plany to i tak produkcja znacznie wzrosła. Z resztą za niewykonanie planów można było pójść siedzieć. Następnie po zniesieniu planów ruszyła produkcja rolna. Rolnicy gonili za sprzętem, marzyli o ciągniku c-328, c-330 nie wspomnę już o c-355 czy c-360 itd. Kupowali te maszyny często z PGR w cenach wyższych niż nowe. Do ciągnika potrzebne były inne maszyny towarzyszące, bardzo trudno było je wtedy dostać na rynku, w moim przypadku na przydział gospodarstwo dostało tylko ciągnik C-360, za 430 tys. oczywiście dwa miesiące wcześniej kosztował 200 tys. reszta maszyn była kupowana z drugiej ręki, takie jak Bizon, C-330, 914 czy Neptun i inne, takie wtedy to były czasy, każdy się cieszył z każdej maszyny, nawet starej choć ją musiał wyremontować, bo jak przesiadł się ze snopowiązałki na Bizona to chyba była różnica, albo z kopaczki na Annę, albo z wyorywacza do buraków na Neptuna to był postęp. Ja przeżyłem ten postęp, że w ciągu 10 lat z koni przesiedliśmy się na kombajny w 20 ha gospodarstwie. To nikt mi nie wciśnie teraz, że teraz to jest postęp. Bo co? Jest rewers i kabina klimatyzowana? 

PS. Bób siany w gruncie już na wierzchu, a ten w tunelu, zobaczcie sami. 

 

 

IMAG0888.jpg

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Andrzeju dobrze że wróciłeś. Uważaj na koronawirusa bo fajnie jest poczytać to co piszesz a kazali uważać na starszych dlatego mówię abyś uważał :P, mimo że ja już to wiem o czym Ty piszesz, ale fajnie wiedzieć że ktoś wiedział o tym xx lat temu wstecz.

 

No i teraz kubeł zimnej wody dla ciebie. Ludzie o tym wiedzieli od dawien dawna tyko po prostu ostatni my laty troszkę zapomnieli, bo jak powiedziałeś ktoś na nich to wymusił tą niepamięć, trzeba było sprzedać ileś tam maszyn, dać pracę iluś tam ludziom, ale 100 lat temu mój pra dziadek wyciął kawałek lasu, nie znam szczegółów i nie wiem czy z przymusu czy z potrzeby, ale wiem że podczas wycinki powiedział: ,,był las pozyskaliśmy drewno ale tu nigdy nie będziemy zbierać chleba teraz będziemy siać strączki i paść bydło a zboża wraz tu nie zasiejemy z powodzeniem,,

Teraz ja mam świetne maszyny, super nawozy, jeszcze lepsze ŚOR i sieję za koleją czy III czy VI po pradziadkowym lesie jak leci co mam w siewniku a finał jest taki że w tym miejscu gdzie 100lat temu przodkowie wycięli kawałek lasu jest była i będzie VI kl piach żółty i zbieram tam 2 tony kukurydzy czy 1 t zboża. I patrz mój pradziadek 100 lat temu już wiedział jaki będzie efekt siewu zbóż na tej glebie która może z powodzeniem jedynie las sosnowy rodzić a nie kukurydze czy pszenżyto.

 

W uprawie bezorkowej wystarczy naśladować naszych przodków z przed 100 lat, tak jak słusznie zauważyłeś oni  nie orali głęboko, siali międzyplony, nie używali nawozów,  a gdyby mieli te plenne odmiany co dzisiaj i tą zdrową żyzną glebę co wtedy to może teraz w Warszawie była by Bruksela.

Edytowano przez damianzbr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej3560    32
Dnia 1.01.2008 o 14:52, andrzej3560 napisał:

Może wiedzieli , albo i nie wiedzieli, ale przez 50 lat pensje brali. W Warszawie może by była i Bruksela, tylko przepisy musiały by być logiczne. Będę się wypowaiasł ogólnikowo, mało politycznie. Podam przykład: Po śmierci cioci , nie idzie wymeldować pojazdu wartego kilka stówek, Co skutkuje tym, że toczy się sprawa spadkowa. Ze wg na obowiązkowe OC warte 200 zł, musiało się zrzec 127 osób , drogą sądową. Dlatego nigdy nie bd w Warszawie Brukseli. Podam inne przykłady , aktualnie studnię głębinową można wiercić do 30 m , to absurd. Przecież głębokość powinna wynosić 100m na zgłoszenie , a dopiero głębiej na pozwolenie na budowę. Albo bez pozwolenia można postawić na wsi 35 m2 , to może garaż do c330 bez tura . Ogólnie starsze budynki mają przeważnie 12 m szerokości, więc postawienie garażu powinno wynosić min 72 m , tak aby wykorzystać powierzchnię szczytu budynku. Ogólnie związki zawodowe i izby rolnicze , zajmują się głupotami , a nie prowadzą istotnych działań i zmian , które ułatwiły by życie rolnika i ograniczyły sprawy papierkowe. Mogę podać także inne przykłady, ale chyba nie ma to sensu, bo nikt tego nie przeanalizuje. Ogólnie własność nie jest własnością . Rolnik jest tylko pracownikiem "niby na swojej ziemi, ale i tak urzędnicy decydują, kiedy i co , jak ma robić. 

 

 

Edytowano przez andrzej3560
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Dobra ok, nie róbmy w tym temacie off top.

Przeprowadzałeś jakieś testy odnośnie nawożenia pasowego z uwzględnieniem różnych głębokości i rodzaju nawozu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej3560    32

Nawożenie pasowe stosowane było tylko do siewnika buraka cukrowego, 5-6 cm obok pasa siewnego. Było to 25 lat temu, praktycznie nie było wtedy nawozów, których granulat spełniałby takie stosowanie. Bezpośrednio stosowaliśmy także nawożenie biohumusem bezpośrednio pod  ziemniaki kiełkowane. Zdawało to egzamin, ale nawożenie mineralne było dużo tańsze, gdyż w tamtych czasach nawozy były stosunkowo tanie. Z resztą w tamtych czasach trudno było przekonać ludzi do takich eksperymentów, gdyż nawozy były tanie a paliwo z dzisiejszej perspektywy także tanie, litr paliwa kosztował tyle co litr mleka. Moim zdaniem duża koncentracja nawozu pod pasem siewnym niszczy biologicznie pas gleby a w czasie susz przyswajalność tego nawozu jest niekompletna. Lepiej nawozy wysiać wcześniej jak już pisałem i wymieszać je z wierzchnią warstwą gleby, aby były już gotowe dla systemu korzeniowego, wtedy korzenie w szczególności przy szerokich rzędach penetrować będą całą glebę. To są tylko moje przemyślenia. Wiadomo, że osoby starsze muszą uważać na koronawirusa aby nie wpuścić go do domu, moja rada "najlepiej zabrać klamkę od drzwi i nie będzie mógł zabrudzić klamki ani wejść do środka, klamkę schować w kieszeń i tyle tak jak Jaś Fasola kierownicę, a co do uprawy do wygląda to następująco. Ileś set lat temu była socha, która spulchniała glebę na prawo i lewo, gdy po takiej uprawie wołami i końmi spadł deszcz chwasty i samosiewy się poprzyjmowały i należało przeprowadzić dodatkową uprawę. Dlatego według mnie, gdy wymyślono pług, który praktycznie "podorywał" glebę pole wyglądało dużo ładniej i chwasty i samosiewy się już nie przyjmowały. W pierwszym wariancie ze sochą następna uprawka niszczyła samosiewy i pobudzała następne chwasty, przy pługu zaniechano dodatkowej uprawki, ale oczywiście zachłanność ludzka nie zna granic i zaczęto orać coraz głębiej i nic z tego nie wyszło, tylko zachwianie biologiczne gleby. Doświadczamy tego przez ostatnie 50 lat głębokiego orania. Dla porównania socha to tak jakby człowiek spał raz na jednym boku a na drugi dzień na drugim boku, podorywka to tak jakby ktoś spał jedną noc na plecach a drugiej nocy na brzuchu, a bardzo głęboka orka to tak jakby ktoś spał na stojąco a drugą noc spał na głowie i dlatego orka to jest postawienie sprawy do góry nogami. Tak uważam, z resztą myślę, że przyjmie się wariant podorywki do 10 cm a spulchnianie głębiej, np. do 30 cm, gdyż podorywka wyeliminuje samosiewy i drobne chwasty, które nawet po przyduszeniu wałów doprawiających nie przyjmą się, co są odwrócone do góry korzeniami. Podorywką także możemy wprowadzić nawóz na głębokość 10 cm bez mieszania zrobi to za nas odkładnica a górny pas siewny pozostanie z małą koncentracją nawozu, co ułatwi kiełkowanie rośliny. Do innych roślin na pewno będą uprawy na redlinach np. 80 cm szerokości, dwa pasy siewne, albo zagony np. 160 cm, które ułatwią walkę z zaskorupianiem się ziemi oraz mechaniczną walkę z chwastami. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez kingway
      Witam , po qq chciałbym zasiać jęczmień jary . Na zimę zrobione talerzówką i teraz chciałbym to przejechać gruberem Vibro Flex . Myślicie , że to będzie ok ? Czy lepiej orać ? To samo chciałbym zrobić pod łubin przed plon było żyto z tym , że tam jest poplon - rzepak - minimalnie ale jest . Klasa ziemi 5 klasa 
    • Przez Majstero17
      Witam, wiecie może jak ścignąć ten element chodzi mi o lej próbowałem kilka razy i napotkałem takie rzeczy macie pomysłu?



    • Przez karbex
      Witam. Mam pytanie - może ktoś ma doświadczenie.na jaką głębokość maks można uprawiać gruberem z systemem lemken thorit z podcinaczami. Te podcinacze są wąskie i mają nieco inny kształt niż standardowe i myślę nad założeniem ich do uprawy na głęboko (25 cm mi wystarczy) - czy to się sprawdzi? Gruber mam 2 belkowy 2.2 m 5 łap a ciągnik 100 km. Czy lepiej beż podcinaczy I wąska redlica? Choć tu się obawiam że trochę za żadko łapy a z podcinaczami to zawsze bardziej zruszy
    • Przez kingway
      Witam , mam  pytanie . Po kukurydzy na ziarno zrobiłem talerzówką na zimę , nawet ładnie wyszło a że warunki są jakie są i jest mokro i z orką może być różnie to mam pomysł żeby zasiać  po samej talerzówce jęczmień jary po kukurydzy . Jak myślicie to się uda ? Czy lepiej orać ? Ziemie lekkie 5 klasa choć no dołeczki mokre się zdarzają . Zawsze orałem a teraz się zastanawiam bo szybko nie wjadę a  jednak orka musi się trochę odleżeć moim zdaniem 
    • Przez karbex
      Witam,
      Mam pytanie - mam gruber do uprawy ściernika na podwójnym zabezpieczeniu - 5 łap, 2.2 metra. Uprawiam bezorkowo i robię tym gruberem ale widzę że są dostępne dłuta do modyfikacji żeby robić tym na głęboko - wiadomo - z podcinaczami to robie tak do 12-15 cm. Czy jest sens wymiany Ty dłut np do uprawy wiosennej żeby zrobić na głęboko a później agregat z broną aktywną i siew? Gleby lekkie IVb, V klasa.
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj