marcin974

Rzepak a sąsiada pszczoły

Polecane posty

Amnesing    2

Język mam i tak za łagodny chłopcze. Stawiacie ule pod samym rzepakiem nie informując nikogo, a potem jakieś pretensje macie. Nawet nie wiem komu mam zadzwonić by pozamykał pszczoły bo będzie oprysk. Pszczoła jest mi potrzebna, ale ja zabiegi tez muszę porobić.

Takie wypowiedzi świadczą o niewiedzy i totalnej ciemnocie, w sumie to takie typowo polskie. Nie rozumiem po co takie wymądrzanie się i cwaniakowanie, "że może pryskam wodą, a może na sucho" ^^  albo " weź naklejkę z innego oprysku i będzie spoko" Czy nikt z tych "pseudo rolników" nie potrafi zrozumieć jednego, że nawet jak pryskasz czymś co nie jest owadobójcze ale jest chemią, trafia z nektarem i pyłkiem do ula, odkłada się to w miodzie, w pierzdze, w wosku i nie dość, że robotnice takim zatrutym miodem i pyłkiem karmią młode pszczoły to takie produkty trafiają też do ludzi, jedzą to małe dzieci, bo mama im powiedziała, że miód jest zdrowy.

       Druga sprawa, co to za głupie gadanie "pozamykać ule" ula nie da się zamknąć, pszczoły w ulu musza utrzymać stała temperaturę, nie może być ani więcej ani mniej, bo powoduje to zamieranie czerwiu, mało tego zamknąć taki ul na dzień czy dwa to tak samo jak byś go ugotował, pszczoły na 200% padną. Wiesz jeden z drugim do czego służy woda którą pszczoły w gorące letnie dni znoszą z taką uporczywością do ula?? wiesz? pewnie, że nie wiesz:) studzą tą wodą gniazdo, bo sama wentylacja nie wystarczy. Może wasze krowy czy świnie zamkniemy w suszarni do drewna, na 2  dni, nie damy wody i jedzenia hm? wtedy będzie płacz dopiero:))

      Trzecia sprawa, jakim trzeba być zacofanym i mało rozwiniętym intelektualnie, żeby jeszcze mieć pretensje do pszczelarza, ze nie dal słoika miodu za to ze jego ule stały przy rzepaku a pszczoły zapylały Twój rzepak:) w innych, bardziej rozwiniętych krajach to rolnik zgłasza sie do firmy, która kontaktuje się z pszczelarzami, żeby wynająć odpowiednią ilość rodzin pszczelich do zapylania upraw:) to rolnik płaci 120 dolarów od rodziny a nie pszczelarz rolnikowi daje miód:)) Te ule nawet nie muszą stać, przy rzepaku, pszczoły latają na kilkukilometrowe dystanse po nektar, to nie krowa, że ogrodzisz pastuchem i dalej nie wyjdzie. To ze obok uprawy nie stoją ule nie upoważnia nikogo do robienia oprysków w ciągu dnia. 

      Czwarta sprawa, pszczelarze są głosem pszczół, dzięki temu ledwo, ale jakoś żyją prawdopodobnie ostatnie rodziny pszczele, bo taki dla Was straszny i uporczywy pszczelarz, próbuje tylko uratować te tak bardzo ciężko pracujące stworzenia, a kto jest głosem tych bezpańskich owadów zapylających? one się nie poskarżą nikomu, nikt ich nie wysłucha a one tak samo jak pszczoły giną, te piękne motyle, trzmiele itd

       Zawsze pytacie czy o 18 można pryskać? Nie nie można, pszczoły pracują do zmroku. Zawsze tak sobie myślę jak zajdę na pasiekę po 21 i widzę wylatujące z ula pszczoły i te powracające z pola, ze to są te pszczoły najbardziej wartościowe, te które pracują najbardziej intensywnie, mam wtedy taką refleksję, ze taka pszczoła która o 21 leci jeszcze w pole myśli sobie " a może zdążę jeszcze przed nocą przynieść coś do ula, ostatni raz dzisiaj, dam radę" mimo tego, że tak ciężko pracowała cały dzień a inne jej koleżanki już odpoczywają w ulu. Wtedy przypominają się czasy dzieciństwa gdy pomagało się rodzicom w gospodarstwie, gdy zapadał zmrok a Ty mimo całego dnia w traktorze, zapalałeś światła i mówiłeś sobie, jeszcze wytrzymam kilka godzin, może uda mi się skończyć to pole, tato będzie zadowolony, pochwali mnie.  

      To wszystko robienie sobie wzajemnie problemów, zbędnych problemów, a wystarczy tylko żeby rolnicy robili opryski po godzinie 22.00, pszczelarze będą cicho, rolnicy nie będą płacili kar, pszczoły będą zdrowsze, miód nie będzie tak mocno skażony, nie będą ginęły dziko żyjące owady zapylające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camry    56

nic dodać nic ująć ,mądrze napisane,myśleć i jeszcze raz myśleć ,czytając wcześniejsze posty tych anty nastawionych do pszczół ,to mam wrażenie ,że to tylko świeżo upieczeni młodzi gospodarze ,bo jeśli ktoś gospodarzy już bynajmniej te "naście'' lat to ta dyskusja nie powinna mieć miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maroon    186

Gdyby to było tak proste jak piszesz Większości oprysków nie da się zrobić w nocy z prostego powodu- bo rosa osiada Warto też by pszczelarze zadbali o to by wiadomo było kogo trzeba informować o konieczności wykonania oprysku - np. poprzez podanie swoich danych w ODR - rolnik dawałby znać do ODR kiedy i gdzie zamierza pryskać a ODR informowałby pszczelarzy z okolicy Ewentualnie jak ktoś pisał wcześniej tabliczka przy pasiece z danymi czy coś w tym stylu

  

     


Czy nikt z tych "pseudo rolników" nie potrafi zrozumieć jednego, że nawet jak pryskasz czymś co nie jest owadobójcze ale jest chemią, trafia z nektarem i pyłkiem do ula, odkłada się to w miodzie, w pierzdze, w wosku i nie dość, że robotnice takim zatrutym miodem i pyłkiem karmią młode pszczoły to takie produkty trafiają też do ludzi, jedzą to małe dzieci, bo mama im powiedziała, że miód jest zdrowy.

     

 Teraz to mnie rozłożyłeś To pszczelarz powinien informować o takich zagrożeniach swoich klientów To on wprowadza na rynek produkt który zawiera takie zagrożenie Aby tego uniknąć pasieki powinny być stawiane przy plantacjach ekologicznych To zmniejszy takie ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amnesing    2

Gdyby to było tak proste jak piszesz Większości oprysków nie da się zrobić w nocy z prostego powodu- bo rosa osiada Warto też by pszczelarze zadbali o to by wiadomo było kogo trzeba informować o konieczności wykonania oprysku - np. poprzez podanie swoich danych w ODR - rolnik dawałby znać do ODR kiedy i gdzie zamierza pryskać a ODR informowałby pszczelarzy z okolicy Ewentualnie jak ktoś pisał wcześniej tabliczka przy pasiece z danymi czy coś w tym stylu

  

     

 Teraz to mnie rozłożyłeś To pszczelarz powinien informować o takich zagrożeniach swoich klientów To on wprowadza na rynek produkt który zawiera takie zagrożenie Aby tego uniknąć pasieki powinny być stawiane przy plantacjach ekologicznych To zmniejszy takie ryzyko

Pszczoły nie zatrzymasz, nawet jak rośnie rzepak kilka kilometrów od pasieki to i tak polecą, rozumiem ze tak samo pszczelarz, tak samo rolnik tradycyjny musi wykonać pewna robotę i niech się pali niech się wali, trzeba robić i koniec, taki świat ale Panowie, nie o godzinie 15. W mojej okolicy jest taki Pan Wiśniewski, który zawsze jak przyjedzie z opryskiwaczem na uprawę to chodzi po polu, patrzy czy jeszcze pszczoły są. Zawsze go widzę, podjadę do Niego, zapalimy fajkę, pogadamy o rzepaku, o pszczołach i jedzie pryska ale to jest godzina 20, no co zrobić jak ma się kilkaset hektarów pola.

    Zobacz pszczoła lata sobie po takim okręgu 6 km średnicy, to  wyobraź sobie jaka ta plantacja ekologiczna by musiała być wielka:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacek1296    1682

Problemem są też etykiety śor. Jak pisze "prewencja dla pszczół- nie dotyczy", to wielu rolników uważa, że można pryskać cały czas. A powinno być wyraźnie na każdej etykiecie "rośliny w okresie kwitnienia opryskiwać tylko po oblocie pszczół".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maroon    186

Problemem są raczej te fikcyjne szkolenia na opryskiwacze Gdyby były one przeprowadzane rzetelnie i profesjonalnie a nie tak jak u nas na zasadzie podpisz listę zapłać i odbierz certyfikat to każdy by wiedział o tych zasadach Nie wiem jak gdzie indziej ale u nas tak właśnie przeprowadzają te śmieszne szkolenia I wówczas  co do etykiety każdy by wiedział jak ją odczytać i zrozumieć A twoja propozycja to tak jakby producent samochodu musiał zamieszczać w instrukcji cały kodeks drogowy Ta rzecz jest zapisana gdzie indziej - owszem nie zaszkodziłoby to dopisać ale z drugiej strony jest to informacja którą człowiek  stosujący każdy środek powinien wiedzieć po szkoleniu więc po co to powtarzać

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacek1296    1682

Idąc Twoim tokiem myślenia , to połowa etykiety jest zbędna, bo powinno być na szkoleniu.

Mi chodzi tylko o ten zapis o prewencji, bo jest zły i wprowadza w błąd. Wielu rolników bez pszczół traktuje go dosłownie i pryska na okrągło. Ci co mają, albo trochę się interesują wiedzą o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

maroon jest jeszcze kwestia świadomego stosowania się do tych zasad. Czego żadne szkolenie nie wpoi. Tak jak z wywożeniem śmieci do lasów, lub wyrzucania zużytych opakowań przez okno samochodu. Niby każdy wie, że nie wolno, a jak się do lasu przejdziesz, to pełno śmieci leży. Lub eternit, ktoś do starorzecza koło naszej olszyny wpakował hałdę eternitu. Więc raczej na pewno z premedytacją i z dalszych stron, bo lokalnych zaraz by wszyscy wiedzieli kto czegoś takiego się pozbył. To samo z opryskiem. Niektórzy prawie zaszczyt będą mieli, że opryskają, pszczoły padną, a nikt im nic nie będzie mógł zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Akurat eternit to nic do pszczół n ie ma a jego szkodliwość to bardziej efekt propagandy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ma stosunek ludzi do stosowania zasad i przepisów, jak i zwykłej przyzwoitości(nie wywalamy śmieci na cudze pola). Zaś czy jest szkodliwy? Jak leży i się go nie rusza, to oczywiście, że nie. Większość starszych budynków jest nim pokryta(nawet domy) i ludzie żyją bez uszczerbku na zdrowiu. Jednak negatywny wpływ na zdrowie tych co przy nim pracowali, tak przy produkcji, jak i potem na budowie przy kładzeniu zdejmowaniu, jest już raczej znaczący. Do tego jeszcze wystarczyłoby poinformować ludzi jak się z nim obchodzić. Tak to przycinali ręcznymi piłami, a w późniejszym okresie nawet przecinarką, wytwarzając przy okazji pióropusz pyłu.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj