Gość Luke16

Co dalej z gospodarstwami?

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
Gość Luke16   
Gość Luke16

Jako że jestem tech. wet. działając czynnie ponad 8 lat w zawodzie. Na moich terenach gospodarstwa, albo już się zamknęły, albo będą się zamykać. Wczoraj rozmawiając z klientem, sam stwierdził że dzieci krowy będą na zdjęciach widziały i też jestem tego zdania że obecne pokolenie jest pokoleniem ostatnim trzymającym bydło. Młode osoby? Na sporej ilości klientów na palcach jednej ręki policzę kto chce zostać i jeszcze jakiś palec zostanie. Nie mogę zrozumieć jedynej rzeczy, którą opowiadał mi dziadek, tata czy klienci że kiedyś gospodarstwo dziedziczylo się z dziada pradziadka. Teraz młodzi nie chcą nawet słyszeć. Już widzę co raz to więcej wyprzedanych gospodarstw. Co najwyżej ziemia zostaje i tyle. Niestety chodząc po tych oborach aż ciarki przechodzą bo piękna obora wyciągi a tam jedna krowa. Jak to u Was wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matey    884

Takie czasy, powiedz komu oplaca sie trzymac pięc krów, roboty w opór, piatek swiatek i niedziela musisz byc, nieważne czy zlamales noge czy masz zapalenie płuc, albo ciężkiego kaca po dożynkach, pieniadz nawet nie wiem jaki na tym jest bo hodowla mnie nie interesuje, wolalbym pojsc na etat gdziekolwiek i jesli chcialbym uprawiac ziemie to po robocie bym sobie pyrkał ciagnikiem po polu hobbistycznie. Po drugie chyba kazdemu mlodemu rodzice mowili zeby uciekał stad jak najdalej bo wszystko jest be, nie ma oplacalnosci, perspektyw, nawoz wysiejesz a przyjdzie susza i koniec swiata sie dzieje. Aktualnie u mnie w wiosce są dwie krowy których dni sa chyba juz policzone, jesli hodowla to tylko na wiekszą skale


KS Falubaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

Zacznijmy od tego że wszystko co jest małe jest po prostu nie opłacalne. Kiedyś było na mojej wiosce 70 dostawców mleka teraz jest nas 5. Masz dużo czy to mleko czy to żywiec lepiej gorzej jakoś to idzie. Taniej kupisz to czy tamto bo dużo bierzesz. Wszyscy którzy maja mało uciekają na etat bo okazuje się że w większości nie mają szans na przetrwanie. Masa młodych jest leniwa to już inna sprawa i temat. Każdy chce mieć lżej, mieć trochę wolnego, mieć normalnie zwolnienie gdy się zachoruje. Tu tego nie ma cały czas coś trzeba robić,  a to bydlak zachoruje a to to a to tam to się zepsuje. Na etacie zazwyczaj masz zrobić swoje wychodzisz i możesz zapomnieć o robocie. Tu tego nie ma. Więc generalizując będą tworzyć się duże gospodarstwa i tyle. Będzie jak kiedyś były PGR-y teraz będą to prywatne gospodarstwa.  

  • Like 1

„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daron64    4203

Nie w każdej robocie po przejściu progu możesz o niej zapomnieć.
Nie mniej jednak to trzymanie zwierząt a etat? Jestem za etatem. A pole można uprawiać po godzinach. Przedtem mieliśmy ponad 100swin, cały czas 30-50szt bydła-krowy, jałówki, buhaje. Teraz(w sumie z konieczności) że świń zeszliśmy całkowicie, z bydła powoli też schodzimy, zostanie parę sztuk żeby matula miała zajęcie. Ja robię na etacie a po robocie ziemie obracam. Nie ma nawet porównania z samą robota na roli-zepniesz poslady i w polu się obrobisz, możesz na luzie pojechać sobie gdzieś na wycieczkę, nad morze, gdziekolwiek, możesz do znajomych pojechać, nie musisz się spinać że trzeba wrócić bo o 17 trzeba doić, więcej czasu dla dzieci, dla polowicy, nawet siąść i poczytać książkę czy tv pooglądać. Co miesiąc masz mniejszą lub większą, ale pewna, kasę.
Większa produkcja to wiadomo, że kasa będzie, ale pieniądze to nie wszystko. Przedtem rypalo się od rana do wieczora. Na nic czasu nigdy. Ciężko byłoby teraz wrócić do takiego trybu pracy, pomimo że robotę przy zwierzętach lubiłem i to chyba bardziej niż w polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Najdziwniejsze że ten temat figurował jako odrzucony ale OK ;) Pisałem też o tym w obecna sytuacja polityczna w PL. Są pewne kwestie. Jeżeli tak jak większość robi i Wy piszecie ziemię zostawiamy, po czym piszecie że będą duże gospodarstwa prywatne tylko skąd one mają wziąć tą ziemię jak nikt jej sprzedać nie będzie chciał? Kolejna sprawa, krowa mleczna to chyba najcięższy orzech i każdy jej nie chce. To kto będzie później mleko doił? Na zachodzie też już sporo obór się wyprzedzało. U mnie wczoraj się dowiedziałem kolejna 20 plus i ciągle się słyszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wincenty5    104

Ja widzę że w dużej mierze za upadek gospodarstw ponoszą panny-leniwe panny.Młody kawaler gdy prowadził gospodarstwo z rodzicami miał i krowy i wszystko co potrzeba w gospodarstwie.Po ślubie taka żonka mówi że wyjeżdżamy do miasta  bo ona nie chce na wiosce i gospodarka przestaje istnieć a hektary wchłania większy.

Wystarczy że jakiś koleś znajdzie taką pannę to wystarczy że raz mu da potrzymać i już mu stawia warunki że po ślubie to ona doić krów nie będzie albo dalej będzie męczył niemca w kasku.Gostek godzi się na warunki i tyra w chlewie razem z matką która nosem się podpiera ale doi krowy a lalka świruje pawiana na jakimś tam etacie albo wogóle z chaty nie wychodzi.Po jakimś czasie gdy rodzice nie domagają to sam przy krowach nie wyrabia i gospodarka cała leży i robi pod siebie.

To jeden z powodów upadku gospodarstw niedużych. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakub2812    19

Hobbystyczne obrabianie ziemi tez nie jest dobre, nie każdy się przykłada do tego często robi to na odwal, jednocześnie blokując możliwość rozwoju innym przez to wszystko stoi w miejscu. Nie kieruje tego do was tylko obserwuje to po swojej okolicy gdzie właśnie tak jest niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Jakub masz rację. Sam chciałem od dwóch osób odkupić ziemię i łąki. Nawet opcji nie ma. Jeden to dziadek 85lat. Drudzy to pracujący na etatach trzymający 5 świnek i uprawiający ziemię C-360, pługiem zespawanym z dwóch i siewnikiem konnym. Resztę pożyczki a plony? Ostatnio nawet z pretensjami dzwonili że im obornik nasz śmierdzi...

Wincenty takich facetów znam z 10ciu. Żonka siedzi w domu albo robi na etacie a facet tyra bo ona krowy się boi, co śmieszniejsze są to najczęściej dziewczyny ze wsi.
Kolejna sprawa to młodzież. Jeżdżąc codziennie do rolników, młodych ludzi nie widać czy na podwórku czy oborze tym bardziej że były teraz wakacje więc każda pomoc się przydaje, ale lepiej jechać gdzieś sobie lub przed kompem posiedzieć. Ja pamiętam od małego jak nawet weterynarz przyjechał byłem w oborze, żniwa, siana, uprawa ziemi, koszenie rowów kosą spalinową czy wyrzucanie obornika i dojenie nigdy mnie nie obrzydzaly i się tyralo. Do tej pory jak mam czas się pomaga, ale lubię to. Tak samo jest z moim zawodem, ludzi do pracy na dużych zwierzętach nie ma bo nikt w go*** nie chce się bawić. A najbardziej boli mnie to że przychodzi do obory paniusia z takim czterolatkiem i mówi że jak się nie będzie uczył to będzie robił jak ten Pan. Myślałem że wyjdę z siebie i stanę obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda_86    21

Luke16 z jakiego regionu jestes? No niestety to wszystko prawda co piszesz. Moj mąż tez jest weterynarzem i ma swoj gabinet. Leczy tylko gospodarskie zwierzęta i tez coraz wiecej obór znika z terenu chociaz paru mlodych stawia jakies bukaciarnie. Oschodza od mlecznych. Wola isc faceci na Tiry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bratrolnika    28671

może i liczba tych trzymających krowy (po kilka sztuk)spada, ale liczba pogłowia bydła już nie, tak samo jak produkcja mleka, co z tego że na wiosce 10 przestało trzymać po 4 czy 5 krów, jak jeden stawia oborę na 150 sztuk , i produkuje 5 razy więcej mleka niż tamci razem

a co do tego że żona wyciągnie męża ze wsi, to zależy jak trafisz, bratowa na długo przed ślubem się deklarowała że ona do obory wchodzić nawet nie ma zamiaru, że jak brat chce żeby żyć z ziemi, z gospodarstwa, to razem będą rozwijać produkcję warzywną, i razem przy tym robić. Aktualnie, gdy po kilku latach przeszli w warzywa jako główne źródło utrzymania, a brat coraz więcej czasu spędza na giełdzie czy na rynku z płodami rolnymi, bratowa sama idzie do obory, bydło nakarmi, sama kiszonki przywiezie, czasem sama się śmieje że lepiej od brata i ojca wie co gdzie i jak, a przypomnę parę lat temu rekami i nogami się zapierała przy drzwiach od obory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

bratrolnika może u Ciebie tak jest. U nas niestety nie. Są fajne obory gdzie zmieści się ok. 30 sztuk a tam stoją dwie krowy. U nas w większości zamykają się większe gospodarstwa. Nie tak dawno zamknęło się gospodarstwo ponad 80 sztuk bydła. A wcześniej pracownik uciekł. Sam jakbym miał ok. 50ha ziemi i łąk stawialbym oborę bo to lubię.
Co do kobiet. Moja żona też by na oborze się nie widziała chociaż sporo się ze mną wyjezdzila.

I jeszcze jedno. Mając 150krow potrzeba pracowników, a każdy wie że trafienie na dobrego przy krowach graniczy z cudem. Tzw pracownik z pojęciem.

Edytowano przez Luke16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bratrolnika    28671

sąsiad ma taką oborę, stawiana z 2 lata temu, daje sobie radę sam z ojcem, i powiem ci ma czas stanąć, pogadać, wiadomo wszystko ma swoją cenę, bo kredytu ma jeszcze do spłaty długie lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRIMO    8046

Hobbystyczne obrabianie ziemi tez nie jest dobre, nie każdy się przykłada do tego często robi to na odwal, jednocześnie blokując możliwość rozwoju innym przez to wszystko stoi w miejscu. Nie kieruje tego do was tylko obserwuje to po swojej okolicy gdzie właśnie tak jest niestety.

Nie tylko w twoich stronach jest taka sytuacja podobnie jest w moich stronach,pseudorolników od cholery i ciut ciut ziemi trudno znaleźć w dzierżawę a co mówić o kupnie a wszystko to przez te zakichane dopłaty do ha dopiero teraz sytuacja się zmieniła jak zostały zmniejszone dopłaty do ha tak więc te dopłaty zrobiły więcej szkód niż pożytku w moich stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

I jeszcze jedno. Mając 150krow potrzeba pracowników, a każdy wie że trafienie na dobrego przy krowach graniczy z cudem. Tzw pracownik z pojęciem.

Zazwyczaj ci co potrzebują pracowników i stać ich na  godziwą zapłatę ludziom, to najchętniej chcieliby żeby ktoś u nich pracował za jedzenie fajki i jakiegoś jabola, najlepiej 24h na dobę, no i uciekają jeden za drugim. Nie obrabiasz się sam, udajesz farmera, to zatrudnij legalnie i płać jak należy to z pracownikami nie będzie problemu.   Prawda jest taka że jakby miał jeden z drugim takiemu pracownikowi zapłacić 3-4 tysie, to prędzej d*pę szkłem da sobie ogolić, lepiej nie płacić i narzekać jaki to problem ze znalezieniem dobrego pracownika. 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Sean akurat znam obory gdzie pracownicy wcale ciężko nie mieli zarabiali po ok 3 tyś zł a i tak uciekli, a mięli i obiad i mieszkanie. Ukraińcy za 3 tyś zł nie chcą już pracować. Znam też oborę która do dojenia zatrudni za 4000 tyś brutto... Chętnych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Dziwisz się? 3-4 tysie to tak minimum powiedziałem, tam trzeba robić piątek świątek i niedziela, to się tak tylko mówi że tylko przy krowach,  w między czasie zagonią go do innej roboty, jak już jako tako płaci, to chce wykorzystać pracownika do maximum, nie ma żeby pracownik posiedział jak swoje zrobi.  

 

 

 

Ukraińcy za 3 tyś zł nie chcą już pracować. Znam też oborę która do dojenia zatrudni za 4000 tyś brutto... Chętnych nie ma. 

Czyli jak Ukraińcy już nie chcą robić za taką kasę to o czym my mówimy, ja w każdym razie nie znałem, nie znam i wątpię bym poznał rolnika który dba o swoich pracowników i jest przez nich chwalony, raczej nader często jak już to podpalany przez byłych pracowników których wyrolował   :P     :D  no niestety przykre to ale taka jest prawda      ;)

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Sean za 4-5 tyś zł na rękę idę od dzisiaj więc nie przesadzajmy. Przedstawiciel handlowy które pracuje 11 lat w jednej firmie ma 2500zl na rękę a w ciągu dwóch lat zrobił 160 tyś km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Luke16, Tylko prawda jest taka że nikt takich pieniędzy nie płaci, jakby płacił miałby pracowników.

 

 

 

Sean za 4-5 tyś zł na rękę idę od dzisiaj 

 

 

 Znam też oborę która do dojenia zatrudni za 4000 tyś brutto...

To od kiedy zaczynasz?     :P     :D

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bratrolnika    28671

Akurat Sean dobrze pisze, praca niewdzieczna, rzeklbym jedna z najgorszych, nie dość ze musisz wiedzieć co i jak, to nawet dnia wolnego nie masz, co najwyżej parę godzin między jednym a drugim udojem czy zadawaniem paszy, to co z tego ze masz ładny pieniądz jak nawet nie masz go gdzie i kiedy wydać. Taka praca z mieszkaniem, posiłkiem i pensja to może być wygodna jedynie dla osoby samotnej, bezdomnej, bo taki będzie się cieszył z ciepłego kąta, i pełnej miski, tyle że żaden z rolników takiego nie zatrudni, bo strach taka osobę wpuścić do obejścia, bo nie wiadomo co i kiedy wyniesie, a przede wszystkim nie przekażesz takiej osobie swojego warsztatu, skoro się nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Między udojami?    :D  między udojami to tyra jak wół przy czym innym, trafić do "krowiarza" to nie wiem czy nie lepiej od razu do obozu pracy, albo Legii Cudzoziemskiej.    :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bratrolnika    28671

tak jak piszesz, większość pracodawców zabolą oczy i serce, jak tylko zobaczą że ich pracownik pozwolił sobie na chwilę odpoczynku, a dla parobka który nie ma gdzie uciec zawsze się znajdzie coś do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

O trafnie to ująłeś, ROLNIK,  traktował i traktuje pracownika jak parobka i dlatego taki zawsze będzie mówił że nie chciałby pracować u kogoś tylko u siebie, bo wie jak sam traktuje pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bratrolnika    28671

w sumie to nie tyczy się tylko rolników, ale 99,9% prywaciarzy w PL, z jakim byś nie gadał, nie zależnie jaka branża, ilu ludzi zatrudnia, to każdy prywaciarz, mały czy duży zawsze będzie narzekał że on przecież tyyylllle swoim pracownikom płaci (10zł/h), a oni nic robić nie chcą, tylko by się obijali, nie chcą w każdą sobotę i niedzielę pracować, a co gorsza, raz na rok potrafią L4 przynieść, albo czasem chcą dzień płatnego wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez konteno
      O pogodzie ,opadach i odnotowanych temperaturach w różnych częściach kraju i nie tylko w rozpoczętym 2024 roku. 
    • Przez ŻakowskiSławomir
      Witam, zainteresował mnie pewien temat. Jakie negatywne skutki ma wywóz,, szamba domowego,, na pole jako gnojowicy? czy poprzez środki chemiczne idzie glebę w jakiś sposób,, zniszczyć,, ? czy działa to po prostu jako zwykła gnojowica? kiedyś stosowano przydomowe ,,oczyszczalnie,, i szło to dalej. Pytam z czystej ciekawości bo wiem że niektórzy tak robią, sam tego nie praktykuje, jest to oczywiście nielegalne 😉
    • Przez superfarmer02
      Zapraszam na kolejny rok wstawiania ursusów za 50tys i zetorow za 100tyś+🙈😂
    • Przez TheRolnik1992
      Witam wszystkim. 
      Mam mały problem z budową chodnika przy drodze powiatowej w mojej miejscowości. Mianowicie wzdłuż mojej działki i drogi idzie rów do którego dołącza się rów z mojego bajorka,( pełni on funkcję przelewową). I teraz gdy w końcu zaczęli robić chodnik to wg planu rów ma zostać zasypany. W tym momencie pojawia się problem z nadmiarem wody z bajorka jaka będzie np. przy roztopach, ponieważ zacznie mi zalewać pomieszczenia gospodarcze . Odprowadzenie na mojej działce zostanie ale tylko do drogi potem nie ma jak dalej płynąć.
       Teraz moje pytanie :
      czy mogę jakoś załatwić żeby w miejscu rowu może być wkopana rura by woda mogła dalej spływać pod chodnikiem? 
      czy drogi mają odgórnie w planach żeby odcinać się od napływu wody z działek sąsiadujących? 
      Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc. 
      Teraz lecę na oddział wody polskie by załatwić jakieś mapki na których ten właśnie rów może być zaznaczony.
    • Przez kamils1118
      Witam. Czy będąc na ryczałcie i mając konto osobiste w banku spółdzielczym muszę zakładać drugie konto rolnicze żeby dostawać przelewy fakturowe np. za sprzedane bydło lub zboże? Wiem że dopłaty bezpośrednie mogą wpływać normalnie na konto osobiste.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj