przemek8011zetor

W ilu cielicie krowe i co myślicie o cielidłach własnej roboty

Polecane posty

andrzej2110    535

U mnie ostatnio to się prawie wszystkie same ocieliły (również bliźniaki) :lol:


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny :D

bullet_black.png

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
perelka007    0

Cielidło może i dobra sprawa ale potem krowy długo dochodzą do siebie bo jest silny nacisk na mięśnie tylnych nóg, u mnie był przypadek, krowa cały miesiąc dochodziła do siebie i tylko wracała z pastwiska to odrazu się kładła? Więc nie wiem co lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenol    4

Mam cielidło o którym mówisz czyli takie które opiera się o giry, ale problemów nigdy nie było. Są też inne lepsze i droższe które opiera się o miednicę oraz giry, widziałem je tylko na fotkach, ciągniesz kręcąc korbą, zapewne są szalenie drogie...


kupując polski produkt dajesz zarobić producentowi, który odprowadzi podatki do budżetu, pośrednikom którzy też odprowadzą podatki, pracownikowi, który wyżywi rodzinę, wyśle dziecko do szkoły do której właśnie zakupiono nowe komputery za pieniądze z podatków. Nie bądź konsumentem, bądź obywatelem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bazanto    0

Tak dokładnie jest tak że 9/10 obchodzi się bez większych problemów i krowa sama się potrafi wycielić i problemu nie ma ale w zeszłym roku straciliśmy cielaka, o jak coś takiego się dzieje to i może być po krowie. Co myślicie o takim urządzeniu?

 

Przyrząd do wycieleń krów

 

Czy warto w coś takiego zainwestować, dalszy znajomy mi polecał ale zanim wydam 6stów warto zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotruniu25    3160

Umnie potrzebne tylko 2 osoby do ciągnięcia ale kiedyś w 7 osób nie daliśmy rady do ciele szło bokiem ale doktor pogrzebał i później samo wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek1972    126

U mnie 90% cieli się sama trzeba tylko trochę cierpliwości i dać czas naturze, nie stać nad krową bo to wtedy ją stresuje i wszystko trwa dłużej. Jedne krowy cielą się szybko inne kładą się i wstają, kładą się na drugi bok, w ten sposób układają ciele do porodu i rozchodzą się wiązadła miednicy. Jeśli w ciągu dwóch godzin od pęknięcia błony cielak nie wyskoczy to dzwonie do weterynarza że może być potrzebny i próbuje ciągnąć sam ręcznie za linki a nogami zapieram się za krowę, jeśli nie idzie to drugi tel do weta bo można zrobić więcej złego ciągnąć na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaReK    0
Co do wycieleń na pastwisku to były już takie akcje że krowy były wypuszczane około 10 a około 12 krowa musiała się sama wycielić i jak poszliśmy po nie spowrotem około 18 cielak sam szedł z krową a niekiedy ocieli się na pastwisku to sąsiad lub znajomy da znać lub się jeździ doglądać

 

 

U mnie tez wiele sztuk na łące się cieli i najciekawsze jest to ze zawsze dobrze się ocieli na łące :) U nas w wiosce był ciekawy przypadek u sąsiada który trzyma jałówki na łące cale lato nawet w nocy ich nie zgania to dopiero po 3 dniach zobaczył ze mu się jałówka ocieliła :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qtas    1
U mnie 90% cieli się sama trzeba tylko trochę cierpliwości i dać czas naturze, nie stać nad krową bo to wtedy ją stresuje i wszystko trwa dłużej. Jedne krowy cielą się szybko inne kładą się i wstają, kładą się na drugi bok, w ten sposób układają ciele do porodu i rozchodzą się wiązadła miednicy.

Zapamiętajcie to i nauczcie się na pamięć i nie zatuczajcie krów cielnych, to nie będziecie się dziwić, że rodzą same, co powinno być normą a nie wydarzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukasz345    0

U mnie to 4 osoby zazwyczaj cielą w tym 1 która się dobrze zna. :) Słyszałem o takim przypadku że u jednego rolnika krowa zaczęła się cielić a nikogo nie było w pobliżu do pomocy to wziął ciągnik, linkę obwiązał nogi cielaka, sprawdził czy wszystko z nim w porządku i pomała jedynką wyciągnął. Wiadomo że tak się nigdy nie robi ale nikogo nie było do pomocy a sam nie dałby rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojtas    75

No kiedyś muszę przyznać że sam wyciągnąłem ciągnikiem cielaka. Wszystko odbyło się z zaskoczenia i krowa nie była w "porodówce" nie miałem gdzie uczepić wyciągarki więc podjechałem ciągnikiem pod drzwi i uczepiłem u przedniego zaczepu ferdka. Podczas wyciągania (cielak był bardzo duży) skończyła się linka a cały tył cielaka utkwił w krowie. Wskoczyłem do ciągnika i powolutku do tyłu 20cm i cielak wyskoczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukasz345    0
A czy zdarzyło się komuś że krowa ocieliła się sama np:na pastwisku my mieliśmy przez 20lat dwa takie przypadki :).

Mi się tak zdarzyło ktoś zmieniał firanki w oknach patrzy na łąkę a koło krowy ciele leży. Tata wziął wózek ja ciągnik i przywieźliśmy do obory. Tak to bardzo rzadko się same cielą- trzeba pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samczyk1991    83

U mnie zazwyczaj krowom podczas cielenia trzeba pomagać choć to nie reguła, w tamtym roku po dojeniu wszystkie krowy wypuszczaliśmy na pole no i cielną krowę, nie miała jeszcze terminu cielenia, na drugi dzień idę po krowy żeby przygonić do obory idę i patrze, zobaczyłem stojącą w rowie krówkę i jak okazało się malutka jałówka (ze względu na wielkość nazwano ją pchełka) ja ją na plecy i do obory. :) To jedyny przypadek jaki pamiętam.


Wieczny kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomo2604    0

To ty na noc krowy na pastwisko wypuszczasz? Jeśli tak to czym masz ogrodzone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samczyk1991    83

Słupki, izolatory, drut i elektryzator. Ustawiam zasilacz na 7.5V , i żadna nie próbuje wyjść. Od początku wiosny do początku jesieni krówki nocują na polu. <_<

Chociaż w ciągu roku średnio ok. 3 próbują uciec, ale rzadko daleko, najczęściej pod oborę lub na pobliskie pole zboża, wtedy idę sprawdzić stan ogrodzenia, i często okazuje się, że coś się stało z ogrodzeniem, drut trawa zarosła i prąd słabiej "kopie", lub drut jest za nisko itp.


Wieczny kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek16    25

Moim zdaniem 2 osoby wystarczą żeby wyciągnąć cielaka, raz mieliśmy przypadek że krowa ocieliła się sama na polu ale nie z jednym cielakiem tylko z dwoma


AF - to Jest To:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomo2604    0
Słupki, izolatory, drut i elektryzator. Ustawiam zasilacz na 7.5V , i żadna nie próbuje wyjść. Od początku wiosny do początku jesieni krówki nocują na polu. <_<

Chociaż w ciągu roku średnio ok. 3 próbują uciec, ale rzadko daleko, najczęściej pod oborę lub na pobliskie pole zboża, wtedy idę sprawdzić stan ogrodzenia, i często okazuje się, że coś się stało z ogrodzeniem, drut trawa zarosła i prąd słabiej "kopie", lub drut jest za nisko itp.

 

No to ogrodzenie takie jak i ja. :lol:

Tylko ja mam za bardzo uczynnych sąsiadów żeby mućki na noc na pastwisku zostawiać. :angry:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qtas    1

Również trzymam krowy w nocy na pastwisku, a właściwie po prostu nie wganiam krów do obory od 20 maja do 1 listopada, chyba, że jest szczególnie zimno. W dni upalne i deszczowe trzymam krowy w nocy w starym ogrodzonym sadzie, pod drzewami i często się zdarza, że przychodzę rano, a cielak już biega koło krowy, wylizany i nakarmiony. Polecam ten sposób utrzymywania krów. Krowy są zdrowe, czyste i łatwo się cielą. Nie zdarzają się też zapalenia wymion. Proszę obejrzeć zdjęcie jednej z moich krów utrzymywanych tą metodą, wyłącznie na trawie.

http://images44.fotosik.pl/69/ec7704f71022579fmed.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotr88    0

Przeważnie 3-4 osoby ale zdarzało się że i tylko jedna dała sobie rade. Na szczęście nigdy nie było bardzo trudnych porodów.


Ursus C-360, C-330M, C-330+ tur na 25ha narazie muszą wystarczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olik    3

U mnie staram się aby krowy cieliły się same lecz jeśli jest poród u pierwiastki wtedy ciągniemy, najczęściej w dwóch lub trzech.


DF K100(zmieniona mapa wtrysku z K120) + Quicke Q55, McCormick cx 75 + Quicke Q45, Ursus C-360, Ursus C-330...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sydney    32

A ja mam mięsne i z reguły muszą cielić się same bo straszne dzikusy a jak się zbliża termin porodu to boże broń podchodzić. W tamtym roku przekonał się o tym mój dziadek, który zawsze miał mleczne krowy i przyzwyczajony był do pomocy w porodach. Jak limuzynka wzięła go na rogi to gdyby nie było mnie w pobliżu... <_<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pawel328    639

Ja kiedyś na łące sam ciągnąłem cielaka od krowy bo leżała w krzakach i to mnie zaciekawiło, poszedłem a tam już cale przednie nogi wyszły i pomogłem jej i poszło <_< a później cielaka na dwukółkę i do obory :) ale w oborze to ciągniemy przeważnie w trzech: ja, brat i tata :) czasem jest potrzebna pomoc ale to rzadko. Jak krowę ciągniemy to zakłada się tylnik (część puszorka dla konia) i jest dobrze :)


Zetor 5320 + tur
Zetor 6911
Ursus C-330
Warfama Z-543

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zetor10045    13

U mnie najczęściej cielą się same ale czasami jest potrzebna pomoc wtedy nawet w 4 osoby ciągniemy i prawie zawsze jest ok <_<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michas1934    10

Przeważnie 3-4 osoby, ale zdarza się, że i tylko jedna daje sobie rade. Mamy przyrząd do cielenia, używamy go rzadko <_<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Moscov
      Witam. W tym roku pojawił się pewien problem z gnojowicą bydlęcą, Problem polega na tym że gnojowica się pieni. Kiedy miałem już pełne szambo, to Piana  pojawiała się na kratach, miała taką galaretowatą konsystencję. Teraz, gdy ubrałem już szamba, po włączeniu mieszadła wypycha tą pianę przez okienko. W czym może tkwić problem? Gdzie szukać przyczyny? 


    • Przez rolnik8712
      Witam,
      Czy ktoś użytkuje maty legowiskowe geyer hosaja o grubości 2.8cm?
      Mógłbym prosić o opinie z użytkowania?
      Czy jesteście zadowoleni?
       
      Pozdrawiam
    • Przez ceston
      Witam mam pytanie odnośnie dopuszczania jałówki która ma brodawki na całym ciele nawet na brzuchu. Inseminator mówi że to można leczyć ale też że to ku....stwo i będzie przechodzić na inne sztuki. Więc lepiej ją leczyć i zacielac czy podtuczyc i wypchnąć.
    • Przez rozal22
      Witam, czy ktoś zasuszał niecielną krowę aby ponowić jej laktacje za 2 miesiące, krowę która jest niecielna?
      pytam bo wet chybił z trafnością cielności w 2/3miesiacu i zbliża się jej termin cielenia a wymię nie przybiera, więc upewniłem się czy jest cielak i okazało się że jest pusta...
      w takim razie pytam się, czy da się rozdoić taka krowa, czy tylko już rzeź?
    • Przez bibon98
      Witam, miałem do zacielenia w grudniu 12 krów i 5 jałówek, po kilku powtórkach, udało się zacielić ogólnie 12 sztuk(7 krów i 5 jałówek). Problem pojawia się przy pozostałych 5 sztukach, 3 krowy gonią się regularnie, ale się nie zacielają, były zacielane już po 4-5 razy, ostatnio weterynarz wykonywał badanie usg(wszystko jest w porządku) i po tygodniu od wystąpienia rui podał dwóm z trzech krów płukanki do maciczne(z jednej krowy po płukance po dwóch tygodniach zaczęła iść biała ropa i będzie powtórka płukanki), dziś po raz piąty powtarzała trzecia z nich, więc kolejna do płukanki. Czwarta i ostania krowa(mała krowa 350-400kg, pierwiastka, bardzo mleczna) nie ma w ogóle objawów rujowych, a po podaniu zastrzyków, okazuje się że jajeczko jest gotowe do uwolnienia, ale ostatecznie do owulacji nie dochodzi i nic się nie dzieje. Był okres kiedy te sztuki nie miały rui, więc podawałem im beta karoten jakiś z witaminą e i selenem, ale weterynarz powiedział żeby przestać dawać po wystąpieniu rui. Największy problem mam z ostatnią jałówką, ma 22 miesiące, wielka jałówka, odgania inne od żarcia, nie jest zatłuszczona, ani zabiedzona, luźno biega w chlewku z dwoma jałówkami(które są już zacielone), ale ona nie ma nawet żadnych objawów rujowych. Karmię je odrobiną kukurydzy, siana i resztkami sianokiszonki od krów, ale nawet po podaniu zastrzyków(2 razy) na badaniach USG nie widać żeby się tam cokolwiek działo, żadnego jajeczka, nic. Co robić w takiej sytuacji? Jakieś witaminy, albo inne cuda? Weterynarz się poddał i kazał z jałówką czekać na wypas,  że może wtedy polatuje, a jak nie to do sprzedania, ale szkoda trochę mi tej jałówki, bo jest po bardzo dobrej krowie. Krowy za to stoją na sianie, sianokiszonce i kukurydzy + śruta rzepakowa. Co robić z jałówką? Czy jest opcja żeby coś jej podać, nie wiem jakieś witaminy czy coś? Jak tak to co jej tutaj suplementować? Co podać tym 3 sztukom na lepsze zacielanie? I co robić z tą jedną artystką co niby latuje, ale nie do końca? 
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj