Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
Duszek1    1

Też podałem car botoks miedzy innymi. Jedna krowa wraca do formy, apetyt rośnie, nie stety druga nie chce wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszek1    1

Lekaż był ale tylko powiedział żeby z nią uciekać. Ostatnoi tylko się zawodzę na tym lekarzu, ale co zrobić za bardzo nie ma konkurenci więc i lekaz nie musi dbać o klienta;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

mi jak zaczą podskakiwać mój gminny to zmieniłem lekarza i teraz jeżdzę 40km do nowego ale wiem że o której nie zadzwonię to zawsze odbierze i w świątek piątek czy niedzielę jest dostępny i tani a przedewszystkim zna się na tym co robi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszek1    1

Jak zadzwoniłem do sąsiedniej gminy po weterynarza to powiedział że w paradę nie będzie wchodził. Trochę lipa. W mojej gminie otworzył gabinet taki młody, może z tydzień temu ale jak dzwoniłem to nie odbierał tel. Na przyszłość też muszę nawiązać współpracę z kimś innym. Zawszę jak nie jeden pomoże to drugi coś wymyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

najlepiej to podjedz osobiście pogadaj zawsze to inaczej niż przez telefon.nie musisz korzystać z gminnego lekarza wszystkie praktyki są prywatne tylko trzeba się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszek1    1

Powiem szczerze, że zbyt często nie kożystałem z usług weterynarza. Odkąd zajełem się bardziej produkcją mleka, problemów z bydłem przybywa a mój lekarz kończy wizytę po sprzedaniu zastrzyków od zapalenia :D Jego leczenie bydła jest dla mnie dość drogie a skutki marne. Więc zaczynam przy każdej okazji próbować usług kogoś innego i w drodze eliminacji znajdę najlepszego lekarza dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

tylko żeby to szukanie zbyt drogo Ciebie nie kosztowało jak Ci padnie to krowa (czego Ci nie życzę)to szybko zmienisz zdanie. uważam że weterynaże powinni ponosić odpowiedzialność za to co robią a nie tylko ciągnąć kasę skoro skończył szkołęi ma tytuł to powinien wiedzieć czy jest sęś podawać leki i da radę czy nie i mówić szczerze a nie tylko podać coś od oka i skrojić na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszek1    1

Zgadzam się z tobo i dlatego chcę znaleść lekarza takiego który przejmuje się swoją pracą i mu zależy na kliencie! Wtedy będę wymagał od niego więcej. Obecny lekarz z mojego punktu widzenia nie nadaję się, bo dla niego naj lepiej chorą sztukę sprzedać i nie ma kłopotu. Asortyment jego lekarst też jakiś skromny. Masakra gość. Do mnie ma jakieś 8km a za dojazd liczy sobie 60zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

mój były lekarz do mnie miał 4km. i też brał 60zł i nigdy do jednej szt. nie przyjezdzał a jako że bydła mam sporo to zawsze coś znalazł ale był zbyt drogi i zawsze po 15-ej już go nie było ale choroba nie ma zegarka .w lecznicy było ich trzech od 8-15 a po nikogo.mogli zrobić dyżury ale po co? więc dogadałem się z innym jemu zależy .ma dużo gospodarstw,sporo klientów i dobrą opinię a i tanie leki których nigdy nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

tak to prawda bez dobrego weta nic nie zrobisz, na szczęście ja mam super lekarza kiedy nie zadzwonię to zawsze przyjwdzie(czy jest 13 czy 23). na temat BVD to nikomu nie życzę to jest MASAKRA .Przerabiałem to 2 lata temu,i właśnie tylko dzięki temu lekarzowi moje stado jeszcze istnieje,tak to by już było dawno w rzeżni.Leczenie zaczęliśmy od wysłania próbek krwi do puław żeby się upewnić że to napewno to,potem gdy już były wyniki to pozbyłem się cieląt tzw."trwale zakarzonych"potem całe stado zaszczepiliśmy od chorób płuc(bo chorowały wszystkie od małych do dużych)potem odrobaczanie i w końcu szczepienie od BVD od tamtej pory mam spokój ale kosztów i nerwów zszarpanych nie zapomnę długo.to tyle(w skrócie)mam nadzieję że komuś się to przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafik256    22

a sprawdzasz chociaż regularnie młode sztuki?? skąd wiesz że nic się nie dzieje?? z BVD tak łatwo się nie wygra.Co do skuteczności szczepień to mam mieszane uczucia. Jedno jedno jest pewne.Szczepienia skutecznie utrudniają monitorowanie stada a ochronę dają średnią. ten wirus ma zbyt dużą zmienność. Zbadaj sobie młode sztuki,których jeszcze nie szczepiłeś. Może wirulencja nadal trwać. Bo chyba regularnie szczepisz wszystkie sztuki skoro już to zacząłeś?? Jeżeli zaprzestałeś szczepień po ustaniu objawów i nie monitorujesz młodych sztuk to może być nieciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

szczępię regularnie a sprawdzałem przez pierwszy rok wszystkie nowo narodzone cielęta na obecność wirusa i było wszystko ok teraz po 8 miesiącach przerwy znów mamy zamiar z wetem zbadać wszystkie cielęta urodzone w tym roku (naprawdę mówię ci mój wet to jes koleś który wie co robi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

koledzy ja rozprawiłem się z tym w ten sposób: ospę (jęczmień i pszenżyto) zrobiłem z arbocel i trzema kg car botoksu do metra paszy, następnie rano i wieczór podałem im gabrokol cały owies i otręby (bez białka) zaczeło je hamować po dwóch dniach a odpuściło całkowicie po tygodniu teraz jedzą jak szalone nie dychały i nie było gorączki przyszło gwałtownie lało się z nich niesamowicie aż strach było wchodzić teraz jest ok. u mnie zaczeło się w niedzielę a u kolegi 4 km dalej w środę i takie same objawy i tak samo załatwiliśmy sprawę tylko u niego został jeden z gorączką.

Edytowano przez krzysiek79w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafik256    22

jeżeli to wirus BVD to biegunka to najmniejszy problem mozna powiedzieć że żaden. Biegunka to dopiero początek. Później bedą spadki w produkcji mleka, problemy z rozrodem, ronienia, mniejsze przyrosty np.byków, problemy oddechowe.... Ta jednostka chorobowa jest niezwykle uciazliwa i bardzo trudna do zwalczenia...

Takze

 

krzysiek79w uwierz mi jeżeli to co u Ciebie wystąpiło to był pierwszy kontakt z wirusem BVD tzw postać ostra zakażenia i wcale się z nim nie rozprawiłeś. Co najwyżej delikatnie złagodziłeś pierwsze objawy. Lepiej nie czekaj tylko zbadaj swoje stado pod kątem BVD. Ze względu na charakter mojej pracy mam kontakt z wieloma lekarzami i monitorujemy wiele stad... To nie jest tak różowo jak myślisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

tylko że jak to było BVD to tylko to "zaleczyłoś" ale to niestety powróci bo to jest naprawdę "wredne" cholerstwo i jak napisał rafik256 z tym się łatwo nie wygrywa.mam nadzieję że to nie było BVD tylko coś innego i tego ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

według mojego lekarza to było coś innego.grasują takie wirusy przeważnie jak są wstawienia nie daleko cielaków z Rumuni jakieś wirusy i to tak przechodzi z powietrzem z jednego gospodarstwa na drugie,chociaż potrafi zrobić spore spustoszenie w stadzie u jednego z moich kolegów na 50szt.po takim ataku padło 7-em.tylko on trochę przespał sprawę.bydło to mój chleb i zarazem hobby pilnuję jak przysłowiowej żony może nawet lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafik256    22

według Twojego lekarza to coś innego... a skąd on to niby wie?? Popatrzył pomyślał i wydedukował??? Tak sobie gdybać to każdy może... BVD to przecież też jest wirus i przenosi się praktycznie na wszystkim (nawet Twój lekarz mógł to przenieść)... słuchaj bezgranicznie lekarza tylko uważaj zebyś się na tym nie przejechał. Jak już wspomniałem mam kontakt z wieloma lekarzami i niektórzy próbują udawać mądrzejszych niż są. Moze i mają praktykę jednak wielu z wiedzą jest nadal na etapie studiów czyli 10, 15 lat do tyłu...

Edytowano przez rafik256

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

wiesz ja mam do niego bardzo duże zaufanie gościu ma w swoim zasięgu kilkadziesiąt dużych gospodarstw z bydłem w tym i moje poważne fermy świń tuczarnie drobiu i konie robi porządną robotę jest na bieżąco z lekami i chorobami ma bdb. opinię duże doświadczenie i ciągle się doszkala a co ważne jeżeli coś mu nie wyjdzie potrafi się przyznać i ponieść konsekwencje(np.mi oddał kasę za cielaka)jeżeli jedzie do podejrzanych rzeczy to jako jeden z nielicznych wchodzi w kombinezonie, obuwiu i czepku a potem zostawia to wszystko u ciebie do spalenia a gumiaki dezynfekuje.uważam że nie znając człowieka nie warto mu szargać opinii.inną żeczą jest to że w promieniu 50 km znamy się wszyscy ci od byków i jeżeli coś się dzieje to wiesz poczta pantoflowa działa jeden drugiemu daje znać z resztą te gospodarstwa zajmujące się na dużą skalę bykami są obsługiwane przez tego doktora.to nie żółtodziób po studiach.a to że jest większość takich krwiopijców jak piszesz to nie znaczy że wszyscy.ja stoję za nim murem i większość kolegów też nie da powiedzieć o nim złego słowa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafik256    22

ja nie napisałem ze jest zły i nie zna sie na tym co robi... ale sam napisałeś że jest tylko człowiekiem i też się myli. Na jakiej podstawie może on powiedzieć ze to nie BVD?? On tego nie moze wiedzieć bez badań.... Chodzi mi tylko i wyłącznie o jego gdybanie. Walczyłeś z nie wiadomo czym ale wiecie że to nie BVD. Na jakiej podstawie?? tylko to jedno mnie interesuje i tego próbuję się dowiedzieć. Nie wnikam w kompetencje Twojego lekarza. Ciekawe co bedzie jeżeli się pomylił...

Edytowano przez rafik256

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

krzysiek79w rafik256 ma trochę racji bo BVD z tego co wiem z autopsji to można wykryć tylko poprzez badanie krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

po pierwsze jeżeli w którymś z gospodarstw z krowami wyłapał by BVD albo były by takie przypuszczenia tej choroby to od razu wziął by to pod uwagę inną sprawą są objawy kolor biegunki gorączka osłabienie no i pora roku nie ta BVD atakuje przeważnie w miesiącach wiosennych .a tu była tylko biegunka szybko przyszła spokojne mineła na razie bez skutków ubocznych moje cielaki jadły przez cały ten czas bardzo ładnie z resztą do tej pory tak jest od jutra zwiększam paszy bo brakuje.co do błędów lekarza to chodzi o połamaną nogę w stawie resztki kości weszły w torebkę stawową ja chciałem mu łeb urżnąć jeszcze w tedy mogłem bez żadnych konsekwencji ale on się uparł że spróbuje robił zdjęcia opisywał pewnie do jakiejś pracy ale powiedział od razy na samym początku że jest nie ciekawie i jeżeli nawet się uda to noga będzie sztywna do pewnego momentu było ok. wrócił do stada i któryś z byków mu pewnie poprawił i od nowa to samo zbyt długo był na antybiotykach i na lekach przeciw zapalnych pewnie pikawka nie wytrzymała i kojtnął po tygodniu dzwonie do niego że pacjent nie wytrzymał spytał się tylko ile kosztował cielak i wieczorem przywiózł kasę za cielaka i leki tak wyglądała ta sprawa.***pkd oprócz badania krwi po objawach zewnętrznych też wprawne oko się pozna właśnie zaczynam czytać opis tej choroby przyczyny objawy rozpoznanie leczenie i uzdrawianie stada. te wszystkie oznaki zewnętrzne o których wyżej wspomniałem są tu opisane w najdrobniejszym szczególe. gdzieś ta Wasza dociekliwość jest mi znana czy my to już na jakiś temat nie wymienialiśmy poglądów?(grupy leków)np.

Edytowano przez krzysiek79w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafik256    22

możliwe że wymienialiśmy poglądy... Nie masz racji co do diagnostyki ani czasu występowania. Nie ma czegoś takiego jak charakterystyczny kolor biegunki typowy dla BVD. Na kolor, ilość i ogólnie jej występowanie ma wpływ ilość wirusa, jego rodzaj,stan krowy i dziesiątki innych zmiennych... Co do czasu występowania to nawet przytoczę cytat : "W literaturze nie notowane jest nasilenie choroby (BVD) w zależności od pór roku, przypadkowe zależności wynikają z metod obrotu stadem (łączenie w grupy, remonty, pastwisko, krycia itp.)." Pobieranie paszy tak jak biegunka jest wypadkową wielu czynników i nie można na ich podstawie diagnozować BVD. Wybacz ale żaden szanujący się lekarz nie wykluczy BVD i nie powie że stado jest od niego wolne na podstawie koloru biegunki,pobierania paszy itp. rzeczy, które w przypadku diagnostyki BVD mają marginalne znaczenie. Śmiem twierdzić że nawet żadne. Jeżeli Twój lekarz tak robi to poproszę do niego kontakt. Chętnie z takim lekarzem porozmawiam.

Ciekaw jestem czy znajdzie się osoba, która potwierdzi swój sposób diagnozowania BVD.

 

PS. Jeszcze jeden cytat: "Niezależnie od wieku, u bydła obserwuje się objawy NIESPECYFICZNE takie jak: przemijająca gorączka, brak apetytu, osowiałość. Następnie pojawia się wodnista biegunka, która u części zwierząt może zawierać domieszkę krwi. W tym czasie u zwierząt znajdujących się w laktacji następuje znaczący spadek produkcji mleka. Zwykle jednostka ta kojarzy się jednak z silnymi biegunkami. Niemniej jednak jest to tylko jedna z wielu możliwych postaci tej choroby. Podczas analizy zdrowotności stada, zwiększona liczba ronień, skłonność do zachorowań, niezadowalające przyrosty mogą wskazywać na problemy z BVD. Choroba w stadzie obserwowana jest zwykle przez tygodnie a nawet miesiące. Zwykle tylko kilka zwierząt jednocześnie ma objawy kliniczne."

Jak widzisz nie ma czegoś takiego jak typowe objawy BVD są tylko NIESPECYFICZNE symptomy, które moga sugerować wystąpienie tej choroby. Jak widzisz dużo jest tam gdybania: zwykle...., może..., jedna z wielu itd. Nadal uważasz że BVD można wykryć lub wykluczyć na podstawie obserwacji i bez żadnych badań???

Edytowano przez rafik256

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pkd    1

no właśnie rafik256 masz rację bo u mnie NIE BYŁO w ogóle biegunki tylko ciągle chorowały na płuca i słabo przyrastały i dopiero po badaniu była pewność co to było.Wtedy też wyszło że mam dwa cielęta tzw."trwale zakażone"które od razu zostały usunięte ze stada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez Tomi3312
      Witam.
       
      Dziś zaczepiły mi się dwie krowy i zaczęły się przepychać w końcu jedna drugiej zrzuciła róg, nie cały ale że tak powiem ta powłoka ochronna spadła cała została tylko ta twardsza część, która tworzy róg i trzyma się mocno. Krowa trochę krwawiła ale teraz jest już ok.
      Mogą być jakieś skutki uboczne takiego zdarzenia.? Jak to zdezynfekować, opatrzyć.?
       
      Proszę o poradę.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez Rolnik9191
      Witam,
      Dokładnie 3 tni temu mój 6 miesięczny byczek przestał jeść i coraz rzadziej pić wodę, a zaczą załatwiać się ,,wodą'' konsystencja kału była wodnista. Weterynarz zaczą go leczyć dostał kroplówkę na wzmocneinie oraz na nawodnienie orgnizmu, przyją jakieś leki na biegunkę cały czas dostaje siemię lniane. Po kroplówce zaczą trochę jeść(dosłownię trochę) następnego dnia znów przestał jeść lekarz powtórzył wszystko bo byczek cały czas robi wodą i nie bierze się za jedzenie. Widać że ma ochotę coś zjeść bo gdy dostają inne sztuki w stadzie podchodzi do jedzenia weźmie dosłownie jedną trawkę i odchodzi. Na siłę wlewamy mu wodę bo nie chce pić. Spotkał się ktoś z taką sytuacją ? Z góry dziękuję za pomoc

      Zapomniałem dodać że tydzień temu byczka w podobnym wieku te same dolegliwości zabiły w moim stadzie. Za późno zaóważyłem dolegliwości bo sztuki chodzą luzem.  Doległiwości u byczk o którym piszę w poście wyżej zostały zauważone od razu. 
    • Przez Bercik92
      Jak zapobiec szorstkiej i matowej siersci u bydła? odrobaczyć? dać jakies witaminy? żywie dobrze a mimo wszystko cielaki z taką sierścią słabiej rosną
    • Przez DanielTrawiski
      mój byk nie chce od rana jeść codziennie ryczał żeby mu dawać co godzinę a dzisiaj nic nie chce pomuszcie mi 
      daje mu śrute mokre wysłotki siano i parowane kartofle z śrutą
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj