Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Profil usunięty

Zadławiona krowa

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Hej

 

Jest taka sprawa, otóż krowa sie zerwała najadła się jabłek i zadławiłe sie ;):o Weterynarz był ale nic nie mógł zrobić, krowa jest przebita i jakoś sie trzyma. Może już ktoś próbował jakoś wyjąć jabłko z przełyku, to niech coś napisze.

Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endrju00711    11

Nam weterynarz wkładał sonde , i przepychał , a składała się ona z rurnki PCV o średnicy dwóch centymetrów , i ma końcu miała metalową kolkę , dzięki której wąż trafiał tam gdzie jabłko , i nie kaleczył jej w środku , a na końcu rury były otwory , które dostarczały powietrze , powiem szczerze , że super zabawka , bo krowa po dwóch dniach doszła do siebie , a patent prosty , i my nawet próbowaliśmy wężem ogrodowym , i też szło , tylko nie miałem odważnika , i nie szło tak dobrze jak tamtym .

 

PS. <------ 200 post ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej2110    535

a weterynarz ni umiej jej wyjądz tego jabłka??


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny :D

bullet_black.png

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

On ma jakiś tam specjalny przyrząd ale, końcówka nie chce mu sie zaczepić, i nie chce wyjść :/

 

edit 21:24

 

No i co, i koniec she's died ;) było 2 speców i nic już nie można było zrobić, tak ugrzęzło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej2110    535

padła??


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny :D

bullet_black.png

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Mają przyjechać z firmy zajmująca się takimi rzeczami i ją zabiorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mtracz    76

Szkoda krowy. ;)

Jak by był jeszcze czas i niedaleko jakaś rzeźnia to można by było jeszcze ja spożytkować i jakies pieniadze by były a tak ani krowy ani pieniędzy. Ale nie zawsze sie wszystko udaje. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Właśnie rzeźni zbyt blisko nie ma, ale można było by pojechać, ale i tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek16    25

Ja też bym do rzeżni zawiózł i spokój, a tak to może ci jeszcze powiędzą żeby płacić?

Ale na pewno liczyłeś że będzie dobrze i krowa dobra na pewno.

Ahh szkoda krowy.


AF - to Jest To:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mtracz    76

Własnie to jest tak że człowiek chce ratować do końca puki jest jeszcze szansa bo szkoda krowy.

Gdyby nie kolczyki i ewidencja bydła to mozna by było w domu rozprawić, zawsze znajdzie sie na wsi ktoś kto to potrafi.

A można to zrobić w ostatniej chwili gdy wszystkie środki juz zawiodą. A do rzeźni bedzie juz za późno a nikt nie da gwarancji że krowa dojedzie tam żywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Wiesz każdy liczył, ze będzie dobrze, i nawet była szansa, ze wyjdzie i to była ok. 20.30 i jeszcze było próbowane ale ni w tą i tamtą nie szło, aż nadszedł koniec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek16    25

Ale już jak widziałeś że ostatnie oddechy to wtedy trzeba było już mieć nożyk przygotowany albo pistolet.


AF - to Jest To:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Dziadek miał nóż, pistoletu nie mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mtracz    76

Jak juz ostatnie oddechy to nożem podciąć ją żeby sie wykrwawiła. Pistolet był by tu już zbedny.

Tylko póżniej problem co się stało z tą krową. Nie ma jej, krowa nie sprzedana, nie oddana do rzeźni. Agencja by drążyła temat, a skoro ostatnią siedzibą stada - krowy bylo twoje gospodarstwo to bys sie gęsto tłumaczył, a przy posądzeniu o samowolne zabicie krowy była by niezła kara jak i możliwa sprawa w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej2110    535

był weterynarz i to nie jeden i by miał świadków ze krowy nie szło uratować.


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny :D

bullet_black.png

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zetor5321    1

ale weteryniaż wystawia kwit że chyba padła i ten co zabiera musi wystawić kwit że poszła do utylizacji i zanosisz to do agencji

jak ma te kwity to niema sie czzego bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Wystawione kwity, więc nie ma się czego bać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mtracz    76

Ale co innego jesli krowa zdechła. To przyjezdza firma utylizacyjna wystawia kwit i w agencji wyrejestrowywuje sie krowe i wszystko ok.

Ale gdyby te krowe docioł i rozprawił i było by miesko to w tedy nie wtrejestruje tej krowy bo jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damian40000    86

Wkurza mnie to że gospodarz nie może sprzedać do rzeźni krowy która np nie może wstać po porodzie a przyjedzie handlarz zapłaci za skórę a ma układy i odstawia do rzeźni i bierze jak za normalną sztukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damian40000    86

Ojciec opowiadał że tu kiedyś też tak było...ale to dawno a teraz nie ma w okolicy żadnego zakładu który bije bydło a tych które są dalej oddalone nie interesują wcale takie sztuki. A pośrednicy mają żniwa. Sąsiad ostatnio miał taką sztukę obdzwonił wszystkie zakłady i żaden nie był zainteresowany. Sprzedał ją handlarzowi za parę zł a potem sprawdził w ARiMR co się z nią stało to została zabita w zakładzie który odmówił mu przyjęcia jej jak sam próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

u sasiadki krowa sie zadlawila i jakos tak kaslala. to przyszedl sasiad po brata i poszli ja leczyc. brat jak przyszedl to opowiadal; ze on trzymal za nozdrza sasiad za nogi a sasiadka wlewala do pyska flaszke 1l bimbru i mowila

-pij kur... ludzie pija nic im nie jest to i tobie niebedzie.

 

na drugi dzień krowa zdrowiuśka była.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenol    4

bimbru?! wina albo drożdży na pobudzenie pracy bebechów ale bimbru? raczej jakiegoś słabiutkiego...


kupując polski produkt dajesz zarobić producentowi, który odprowadzi podatki do budżetu, pośrednikom którzy też odprowadzą podatki, pracownikowi, który wyżywi rodzinę, wyśle dziecko do szkoły do której właśnie zakupiono nowe komputery za pieniądze z podatków. Nie bądź konsumentem, bądź obywatelem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

  • Podobna zawartość

    • Przez Moscov
      Witam. W tym roku pojawił się pewien problem z gnojowicą bydlęcą, Problem polega na tym że gnojowica się pieni. Kiedy miałem już pełne szambo, to Piana  pojawiała się na kratach, miała taką galaretowatą konsystencję. Teraz, gdy ubrałem już szamba, po włączeniu mieszadła wypycha tą pianę przez okienko. W czym może tkwić problem? Gdzie szukać przyczyny? 


    • Przez rolnik8712
      Witam,
      Czy ktoś użytkuje maty legowiskowe geyer hosaja o grubości 2.8cm?
      Mógłbym prosić o opinie z użytkowania?
      Czy jesteście zadowoleni?
       
      Pozdrawiam
    • Przez ceston
      Witam mam pytanie odnośnie dopuszczania jałówki która ma brodawki na całym ciele nawet na brzuchu. Inseminator mówi że to można leczyć ale też że to ku....stwo i będzie przechodzić na inne sztuki. Więc lepiej ją leczyć i zacielac czy podtuczyc i wypchnąć.
    • Przez rozal22
      Witam, czy ktoś zasuszał niecielną krowę aby ponowić jej laktacje za 2 miesiące, krowę która jest niecielna?
      pytam bo wet chybił z trafnością cielności w 2/3miesiacu i zbliża się jej termin cielenia a wymię nie przybiera, więc upewniłem się czy jest cielak i okazało się że jest pusta...
      w takim razie pytam się, czy da się rozdoić taka krowa, czy tylko już rzeź?
    • Przez bibon98
      Witam, miałem do zacielenia w grudniu 12 krów i 5 jałówek, po kilku powtórkach, udało się zacielić ogólnie 12 sztuk(7 krów i 5 jałówek). Problem pojawia się przy pozostałych 5 sztukach, 3 krowy gonią się regularnie, ale się nie zacielają, były zacielane już po 4-5 razy, ostatnio weterynarz wykonywał badanie usg(wszystko jest w porządku) i po tygodniu od wystąpienia rui podał dwóm z trzech krów płukanki do maciczne(z jednej krowy po płukance po dwóch tygodniach zaczęła iść biała ropa i będzie powtórka płukanki), dziś po raz piąty powtarzała trzecia z nich, więc kolejna do płukanki. Czwarta i ostania krowa(mała krowa 350-400kg, pierwiastka, bardzo mleczna) nie ma w ogóle objawów rujowych, a po podaniu zastrzyków, okazuje się że jajeczko jest gotowe do uwolnienia, ale ostatecznie do owulacji nie dochodzi i nic się nie dzieje. Był okres kiedy te sztuki nie miały rui, więc podawałem im beta karoten jakiś z witaminą e i selenem, ale weterynarz powiedział żeby przestać dawać po wystąpieniu rui. Największy problem mam z ostatnią jałówką, ma 22 miesiące, wielka jałówka, odgania inne od żarcia, nie jest zatłuszczona, ani zabiedzona, luźno biega w chlewku z dwoma jałówkami(które są już zacielone), ale ona nie ma nawet żadnych objawów rujowych. Karmię je odrobiną kukurydzy, siana i resztkami sianokiszonki od krów, ale nawet po podaniu zastrzyków(2 razy) na badaniach USG nie widać żeby się tam cokolwiek działo, żadnego jajeczka, nic. Co robić w takiej sytuacji? Jakieś witaminy, albo inne cuda? Weterynarz się poddał i kazał z jałówką czekać na wypas,  że może wtedy polatuje, a jak nie to do sprzedania, ale szkoda trochę mi tej jałówki, bo jest po bardzo dobrej krowie. Krowy za to stoją na sianie, sianokiszonce i kukurydzy + śruta rzepakowa. Co robić z jałówką? Czy jest opcja żeby coś jej podać, nie wiem jakieś witaminy czy coś? Jak tak to co jej tutaj suplementować? Co podać tym 3 sztukom na lepsze zacielanie? I co robić z tą jedną artystką co niby latuje, ale nie do końca? 
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj