garek

Jak przetrzymać te ciężkie czasy?

Polecane posty

No tak ale jak dolar i euro były tanie to i tańsze były maszyny mój znajomy brał ciągnik który przez kilka miesięcy staniał 20 tys. zł A teraz ceny maszyn jeszcze bardziej wzrosną.


FUNKMASTER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

JOHNY ma racje...UE ma na celu zmniejszenie liczby rolnikow w polsce i stworzenie tylko gospodarstw duzych. Popatrzmy na niemcuy lub francje? tam juz ten zabieg mial miejsce. Teraz w tych krajach nie ma gospodarstw mniejszych niz 50ha. Prawie wszystko w tych okolicah badz wieksze. A wiadomo wieksze gospodarstwo to i technika lepsza,wieskze naklady na srodki,maszyny itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

Oczywiście że tam dominują duże gospodarstwa, albo mniejsze z określoną specjalizacją. Rzecz w tym, że u nas jest za dużo cwaniaków którzy mają kilka ha ziemi, idą do roboty (i to z niej się utrzymują) i płacą KRUS bo im tak taniej i wygodniej. Niestety im wygodnie a duży rolnik, który chce się rozwijać przez to cierpi bo państwo podnosi ceny nawozów a zaniża ceny skupu żeby zniszczyć małe gospodarstwa...ale tak naprawdę to tylko duże po kieszeniach dostają a małe jak były tak są... A wystarczyłoby napisać krótką ustawę, że rolnikiem jest tylko ten, który utrzymuje się z rolnictwa. Czyli trzeba by było udokumentować określone przychody i po sprawie. Ale... zawsze jest jakieś ale...wtedy wszyscy zobaczyli by jakie naprawdę jest bezrobocie, a raczej ile osób pracuje na czarno... Co za porąbany kraj...szkoda słów... :angry:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Tylko polskim urzędnikom trochę się pomotały metody tego dostosowywania do normy UE. Ale tak jest im łatwiej, bo chcąc rozwiązać ten problem jak należy, trzeba by było zapewnić godziwe zajęcie wszystkim ludziom, którzy sobie gospodarstwem dorabiają do pensji (a takich, przynajmniej w moich okolicach jest pełno). Następnie tą ziemię, którą mielibyśmy od tych "minirolników", należałoby dobrze podzielić i sprzedać tym, którzy naprawdę chcą zajmować się profesjonalnie rolnictwem, i rozwinąć gospodarstwo do ok. 50 - 150 ha. W tym celu potrzebny by był porządny plan i sztab odpowiednich ludzi, którzy w każdej gminie (albo i sołectwie) rozpatrywaliby ten problem indywidualnie - skupowaliby ziemię od ludzi, którzy mają małe gospodarstwa, a w zamian dawaliby im możliwość podjęcia sensownej, dostosowanej do kwalifikacji i możliwości danego człowieka, pracy. Ziemię w ten sposób uzyskaną, trzeba by wtedy w miarę możliwości połączyć i sprzedać rolnikom po preferencyjnych cenach, dając jakieś ulgi na powiększenie działalności. Tak skonstruowany system reformy, przy odrobinie szczęścia i dobrej woli wszystkich stron niósłby za sobą korzyści dla każdego - gospodarze, którzy sprzedaliby gospodarstwa dostaliby dobrą pracę, rolnicy - możliwość szybkiego rozwoju i zwiększenia rentowności gospodarstwa, a rząd - zreformowaną gałąź gospodarki na poziomie Europy Zachodniej.

 

Oczywiście dla polskich urzędasów jest to za trudne zadanie, bo przecież trzeba by stworzyć miejsca pracy dla milionów ludzi, dogadać się z rolnikami i znaleźć odpowiednich mediatorów, którzy przedstawiliby każdej stronie korzyści płynące z takiego działania, ale naprawdę, dla chcącego nic trudnego, i to dałoby się zrobić.

 

Uff , ale się napociłem... taka sobie fantazja o reformie polskiej wsi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
garek    155

ja tam bym nie chciał ziemi mojego biedniejszego sąsiada na preferencyjnych warunkach. Niech on sobie dalej gospodarzy. a ziemie moge kupić po cenie rynkowej jak bedzie miał dość


 Trzeba być nienormalnym żeby być rolnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

ducho pięknie opowiadasz ale niestety równie nierealnie :P powrót do centralnego planowania to nie to...to już mieliśmy;) I tak wyszłoby na to że znajomości robią swoje i posłowie "nachapali" by się jeszcze bardziej...:angry: A tak naprawdę to nie trzeba niczego zmieniać...tzn zabierać nikomu ziemi ani rozdawać biednym rolnikom;) wystarczyłoby przestać nazywać gospodarstwa domowe rolnikami. W mądrym artykule do którego link podałem powyżej było ciekawe porównanie że nie każdy dom w którym jest grzebień i są nożyczki można nazwać zakładem fryzjerskim. Więc dlaczego małe gospodarstwa, produkujące zazwyczaj wyłącznei dla własnych potrzeb nazywa się rolnikami??? :angry:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

No wiadomo, że nierealnie, przecież to tylko fantazja :P niemożliwa do spełnienia. Właśnie o to chodzi, że powinno się zmienić definicję rolnika. Ale ustawodawca się tego boi bo to wywindowałoby stopę bezrobocia z obecnych 12% do nie wiadomo jakiej wartości (pewnie gdzieś ponad 35%) - z resztą to jest napisane właśnie w artykule, który podałeś. No i dzięki tym naginanym wartościom dot. zatrudnienia na wsi polski rząd może się Unii pochwalić niskim bezrobociem. I zamiast naświetlić problem bezrobocia na wsi, to chowają go przed UE, żeby się im nie obrywało, ale jednocześnie nie mają żadnego pomysłu na jego rozwiązanie. Ech... ta polska rzeczywistość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenol    4

bezrobocie w Polsce wynosi obecnie delikatnie poniżej 9%...


kupując polski produkt dajesz zarobić producentowi, który odprowadzi podatki do budżetu, pośrednikom którzy też odprowadzą podatki, pracownikowi, który wyżywi rodzinę, wyśle dziecko do szkoły do której właśnie zakupiono nowe komputery za pieniądze z podatków. Nie bądź konsumentem, bądź obywatelem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Nie wiem dokładnie, wg. danych ze stycznia 2008 było 11.7% Nie chciało mi się szukać bardziej aktualnych danych :P

 

Sorki, rzeczywiście nie dopatrzyłem, ale to nie zmienia faktu, że Polska z uwzględnieniem tzw. ukrytego bezrobocia na wsiach ma największe bezrobocie w UE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

To nie ma znaczenia! Dlaczego na rzecz jakichś posłów ma dostawać po karku polski rolnik? Ci idioci myślą, że zniszczą małego rolnika a prawda jest taka że mały ma to gdzieś bo i tak nawozów nigdy nie kupował bo mu nie potrzebne na 2 ha, a dostaje najbardziej średni rolnik!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Co wg. Ciebie nie ma znaczenia, bo już się pogubiłem? No właśnie dostaje po łbie najbardziej średni rolnik, a to za sprawą beznadziejnych działań całej "otoczki" rolnictwa, tzn. importerów zboża, młynów i mieszalni, producentów nawozów itp.

A jak jest to nie będę Ci mówił, bo sam wiesz. To jest problem dużo bardziej złożony, niż może się wydawać. Ja już powoli staję się otumaniony tą sytuacją, im więcej wiem, tym mniej potrafię z tego wywnioskować. A jeszcze teraz dodaj do tego kryzys gospodarczy... ja już tego nie ogarniam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

Nie ma znaczenia jaki jest poziom bezrobocia bo to i tak jedna wielka bujda na resorach. Żal słów na tych co siedzą na stołkach...i krew człowieka zalewa jak czyta się, że unia chce dobrze dla rolnika albo że nie ma nawozowej zmowy cenowej...bujda bujda i jeszcze raz bujda. Gospodarka jest kręcona przez rząd który płynie wg kursu unii. Niestety ale w takiej sytuacji jesteśmy na przegranej pozycji... :angry:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adamj24    8

JyHnyD nie dokońca się z tobą zgodze żę unia wszystkim steruje, niestety to nasi politycy licząc na poparcie mas i na włane korzyści wymyslali mądre programy typu niskotowarówka, renty rolne, młody rolnik, gospodarstwa ekologiczne z sadami orzechowymi, zalesianie itp. To nie były pomysły unii, dopłaty do ha, a nie do produkcji to takze pomysły naszych rządzacych. Każda partia wprowadzała rozwiązania dla swoich i pod publiczkę. PSL niskotowarówkę, czyli darowizna socjalna, zalesiania dla kolesi posiadajacych sporo ha, doplaty do łąk koszonych kosiarka bijakową, młody rolnik z pierwszego wydania dla dzieci mających po 2 ha ziemi, Lepper dopłata zwierzęca dla synalka hodująego bizony. Gdyby to Unia decydowała to były by dopłaty dla producentów i już dawno mali by padli, ziemia zostałaby uwolniona dla prawdziwych rolników, Miastowi by nie podbijali cen wykupując z ANR każdy kawałek pod łąki i zalesienia. I wystarczyłoby zapisać że do KRUSU należą zarejestrowani producenci rolni otrzymujacy dopłaty do produkcji, którą sprzedają w formie zborza lub zierząt. Ale wtym kraju niestety nic nie może być normalne i proste. Podobnie jest z utrzymywaniem tych wszystkich agencji, które przejadają środki skierowane na rolnictwo np ARR przejada 50%, ARMIR około 10%, miliardy złotych w skali kraju, ale w mediach to słyszymy tylko ze na modernizację przeznaczono ileś tam milionów. Mieneły 2 lata PROW 2007-2013 a tak naprawdę to nie ruszył żaden program, przyjeto tylko wniski, a wypłacane są kontynuacje z lat ubiegłych renty i dopłaty bezposrednie. i to nie dzaiłamnie unii tylko naszych rzadzacych zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Zgodzę się z tobą, Adam. Wbrew obiegowym opiniom, Unia nie jest taka zła dla nas, ale polscy "rządziciele" dobijają resztki unijnej pomocy stwarzając chore przepisy wypłaty środków. A jak już coś wypłacą to od razu wydadzą drugie tyle, żeby skontrolować, czy rolnik wydał pieniądze w odpowiedni sposób (czy płytki w oborze będą dobre dla krów :P itp.). Niestety nic nie możemy na to poradzić bo układy z tym związane są zbyt mocne, by je naruszyć. Można mieć tylko nadzieję, że działania WPR zmienią się po 2013 roku na korzyść krajów takich jak Polska - np. zniesienie dopłat bezpośrednich (wiadomo przecież, że gdyby zabrać dopłaty Niemcowi, Francuzowi i Polakowi to Polak najmniej by to odczuł bo ma ich najmniej i nie jest od nich całkowicie uzależniony i miałby szanse w przeciągu kilkunastu lat zacząć konkurować z dwoma pierwszymi jak równy z równym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

Źle mnie panowie zrozumieliście. Chodzi raczej o to że to państwo w zły sposób rozumie wymagania stawiane przez UE przez co odnosimy znaczne straty. Naturalnie że zyskujemy na różnego rodzaju dotacjach. Ciekawi mnie jak kształtują się ceny nawozów w krajach UE, ale to trochę taki offtop więc może niech ktoś założy osobny temat bo sam już lecę spać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k0b    33
Panowie, prawda jest taka, że przeżyją tylko najwięksi. Każdy kto ma mniej niż 20 ha już teraz może zrezygnować. Dlaczego? - bo taka jest polityka naszego państwa. Od kiedy dołączyliśmy do UE musimy spełniać jej wymogi. Średnia wielkość zatrudnienia w rolnictwie w UE to około 5,5%, rekordowe kraje (np WB, Holandia) mają zatrudnienie w rolnictwie na poziomie 1%! W Polsce...w Polsce mamy 20-30%!!! Te 20-30% zatrudnionych w rolnictwie produkuje zaledwie 5% PKB! Unia postawiła Polsce cel zmniejszenia zatrudnienia w rolnictwie do średniej europejskiej...i niestety ale prawda jest taka że nasz rząd realizuje ten plan. Robi to na różne sposoby...winduje ceny nawozów, oferuje dopłaty za rezygnację z produkcji mleka itd... Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Jest. Wystarczyłoby zmienić ustawy. W Polsce jak wiadomo rolnikiem jest każdy kto ma 1ha przeliczeniowy ziemi. W UE natomiast każdy kogo dochody w połowie pochodzą z rolnictwa. Jakby liczono tylko prawdziwych rolników to nie wypadaliśmy tak źle z tym zatrudnieniem w rolnictwie...więcej bylibyśmy pewnie nawet poniżej średniej...no ale cóż...łatwiej zniszczyć rolnika :angry: tu jest bardzo ciekawy artykuł o tym ...

 

30% teoretycznie, tyle jest ubezpieczonych w KRUS-ie a naprawdę to około 10-15% prawdziwych rolników, którzy utrzymują się z gospodarstwa reszta to osoby to pracujące, zapisane w tylko z powodu małych składek( w porównaniu z ZUS-em), których jakiś członek rodziny ma gospodarstwo. Tak źle nie jest. Bądźmy dobrej myśli, jakoś to trzeba przetrzymać w końcu sytuacja musi się poprawić. Tak było zawsze raz lepiej, raz gorzej nie ma co się zbytnio przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1rajdzik    15

Artykuł do którego link zamieścił JoHnyD został napisany przez mojego prowadzącego przedmiot o obszarach wiejskich i rolnictwie w UE na UR w Krakowie. Naprawdę niesamowity pan, inteligentny, z niesamowitą ilością wiedzy w głowie i nieprzewidywalny :) To były najciekawsze zajęcia na tej uczelni :) Sorry że nie na temat ale musiałem wam o tym powiedzieć.


all rights reserved

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoHnyD    3

1rajdzik mnie nauczył już trochę myślenia Pan profesor z którym mam na studiach ekonomię:) Zajęcia o 17 w niedzielę...nie chce się...ale naprawdę warto posłuchać:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ja już pracuje w firmie z branży metalowej co produkuje konstrukcje stalowe, mosty itd. wkrótce pójde na kurs spawania lub przepalacza... śmieszne to i tragiczne by rolnik musiał iść do pracy ale ja już nie mam wyboru... wole iść z dziewczyna do miasta i ziemie... heh chyba samej gryki nasieje albo owsa i 20 arów ziemniaka


być kimś być sobą... kochanym być...
-U-R-S-U-S- polubisz każdą drogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacus    3007

ja bym wyslal tego doktora z ur na podkrakowska wies,taka jak moja zeby w samo poludnie szukal tych rolnikow ,ktorzy sa ukrytymi bezrobotnymi.za kazdego stawiam litra.jakby ruszyl d*** i pogadal z ludzmi to by doszedl do wniosku ze dane sa moze i prawdziwe tylko ich interpretacja bledna.czesto wystepuje w tvp krakow i jakos nie zauwazylem w nim nic nadzwyczajnego


buk, humor ,seks ,rokendrol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Co masz na myśli mówiąc, że w twoich okolicach nie ma ukrytego bezrobocia? Znaczy, że wszyscy, którzy są uznawani za rolników, nawet ci, którzy mają 1,5 ha, utrzymują się z gospodarstwa? Wierzę Ci na słowo bo nie byłem na podkrakowskiej wsi. Za to wiem jak jest w mojej okolicy, w pobliżu Radomia - pełno "niby-gospodarstw", których właściciele nigdzie nie pracują, albo w rodzinie pracuje jedna osoba, chociaż inne też by mogły, i nie utrzymują się oni w najmniejszej części z pola. Ba, nawet go nie uprawiają - pole leży odłogiem i tylko zarasta brzózkami, sosnami i innym dziadostwem. Podejrzewam, że w całej Polsce centralnej jest podobna sytuacja - częściowo ze względu na słabe ziemie, częściowo po prostu ludziom się nie chce pracować w polu bo wiedzą, że pieniędzy z tego wielkich nie zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacus    3007

pol godziny,3 zl i jestes pod wawelem,roboty na budowach,w sklepach,restauracjach itp.jest pelno,bezrobocie-4% wiec ci wszyscy malorolni pracuja na czarno w miescie lub zagranica.gdybys szukal kogos do pracy to z trudem znajdziesz pijaczka albo renciste.u nas we wsi jest 52 ubezpieczonych w krusie gdybys zliczyl wszystkie krowy i swinie to tyle nie bedzie.politycy i naukowcy podaja dane,ktore nijak sie maja do rzeczywistosci.u nas tez polowa ziemi lezy odlogiem[iI-IV klasa]a rolnikow nie ubywa.sa oczywiscie tacy co sie robota nie skalaja,ale nazywac ich rolnikami to trudno.dopoki bedzie taka duza roznica miedzy krusem a zusem to "rolnikow'nie ubedzie.zdaje sie ze odchodzimy od tematu ale dodatkowa praca to chyba jedyne wyjscie na przetrzymanie kryzysu-wiem to z wlasnego doswiadczenia.


buk, humor ,seks ,rokendrol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Ale takim "małorolnym" to jak dasz 50 zł za dniówkę w gospodarstwie (przy warzywach itp.) to obrażony będzie, że mało, i na drugi dzień nie przyjdzie już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zależy jak ciężko... z innej beczki... pracowałem jako pomocnik i monter okien... 130 zeta dniówka ale ta dniówka to 12 godzin w porywach 14 godzin dziennie w delegacji... przej... a 50 zeta... 20 na żarcie także nie jeden woli dalej klepac słodką biede niż schylać sie i dzwigać...


być kimś być sobą... kochanym być...
-U-R-S-U-S- polubisz każdą drogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ducho    0

Dla wyjaśnienia: praca taka, jak wybieranie marchwi czy ziemniaków chyba nie jest ciężka. Stawka wynosi 50 zł, ale obiad daję ja, a jak więcej pracy to również jakieś kanapki z herbata. Siedzą sobie baby w cieple, ploty wymieniają, ale i tak ciężko dla nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez konteno
      O pogodzie ,opadach i odnotowanych temperaturach w różnych częściach kraju i nie tylko w rozpoczętym 2024 roku. 
    • Przez ŻakowskiSławomir
      Witam, zainteresował mnie pewien temat. Jakie negatywne skutki ma wywóz,, szamba domowego,, na pole jako gnojowicy? czy poprzez środki chemiczne idzie glebę w jakiś sposób,, zniszczyć,, ? czy działa to po prostu jako zwykła gnojowica? kiedyś stosowano przydomowe ,,oczyszczalnie,, i szło to dalej. Pytam z czystej ciekawości bo wiem że niektórzy tak robią, sam tego nie praktykuje, jest to oczywiście nielegalne 😉
    • Przez superfarmer02
      Zapraszam na kolejny rok wstawiania ursusów za 50tys i zetorow za 100tyś+🙈😂
    • Przez TheRolnik1992
      Witam wszystkim. 
      Mam mały problem z budową chodnika przy drodze powiatowej w mojej miejscowości. Mianowicie wzdłuż mojej działki i drogi idzie rów do którego dołącza się rów z mojego bajorka,( pełni on funkcję przelewową). I teraz gdy w końcu zaczęli robić chodnik to wg planu rów ma zostać zasypany. W tym momencie pojawia się problem z nadmiarem wody z bajorka jaka będzie np. przy roztopach, ponieważ zacznie mi zalewać pomieszczenia gospodarcze . Odprowadzenie na mojej działce zostanie ale tylko do drogi potem nie ma jak dalej płynąć.
       Teraz moje pytanie :
      czy mogę jakoś załatwić żeby w miejscu rowu może być wkopana rura by woda mogła dalej spływać pod chodnikiem? 
      czy drogi mają odgórnie w planach żeby odcinać się od napływu wody z działek sąsiadujących? 
      Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc. 
      Teraz lecę na oddział wody polskie by załatwić jakieś mapki na których ten właśnie rów może być zaznaczony.
    • Przez kamils1118
      Witam. Czy będąc na ryczałcie i mając konto osobiste w banku spółdzielczym muszę zakładać drugie konto rolnicze żeby dostawać przelewy fakturowe np. za sprzedane bydło lub zboże? Wiem że dopłaty bezpośrednie mogą wpływać normalnie na konto osobiste.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj