Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'choroby'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

Blogi

Categories

Kategorie


Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


>

Grupa


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Lokalizacja


Zainteresowania


Kod pocztowy

Znaleziono 33 wyników

  1. witam mam pytanie odnośnie chorob kur niosek , u mnie występuja 2 przypadki, pierwszym kura jest taka osowiała, ospała przez ok. 3 dni, poźniej zdycha, a w drugim przypadku kurze jak by paralizowało noge lub jedną strone jest taka płaska nie może zabardzo złapac rownowagi i podpiera sie skrzydłem co to może być???? moje kury maja sie jak w bajce swieża woda odpowiednie zywienie sucha ściólka, co może byc przyczyna i jak zapobiegac?
  2. Prezentację na temat zapraw zbożowych prowadził Mariusz Michalski z firmy BASF. Zaprawianie zabezpiecza ziarno, które trafia do gleby przed różnymi niesprzyjającymi warunkami stanowiącymi zagrożenie od momentu siewu dla kiełkujących ziarniaków. Zabieg zaprawiania jest tak naprawdę procesem dezynfekcji. Zaprawianie jest pierwszym zabiegiem w środkach ochrony roślin. Są choroby tzw. odnasienne, których efekty widzimy dopiero na kłosie. Techniki zaprawiania: 1) Na mokro w zaprawiarkach lub innych przystosowanych do tego urządzeniach w gospodarstwie ( dużo łatwiej w ten sposób pokryć ziarno): - zaprawianie porcjowe - zaprawianie w ruchu ciągłym (profesjonalne, dużymi i małymi zaprawiarkami) 2) Na sucho (coraz rzadziej stosowana) Czynniki ważne przy zaprawianiu: - zapewnić prawidłowe dozowanie ustalonej dawki - dokładnie, jednolite pokrycie ziarna jest kluczowe przy zaprawianiu - bezpieczeństwo osoby, która zaprawia (ubrania ochronne, maska ochronna) Najważniejsze jest by odpowiednio dobrać ilość dawki. Wymagania dotyczące aplikacji zapraw: - zbyt wysoka dawka oznacza: marnotrawstwo, wprowadzenie zbędnego produktu do środowiska, obniżenie selektywności (fitotoksyczności) – przez to plantacja może przestać kiełkować; - zbyt niska dawka oznacza: zbyt słabą ochronę, w przypadku insektycydów – zbyt niska dawka skraca okres zwalczania szkodników. Nasza zaprawa (BASF) Kinto Duo – zaprawiając tym produktem od razu widać czy dobrze zaprawiliśmy, ponieważ zaprawa barwi zboże na kolor czerwony. Porównując ziarno niezaprawione do zaprawionego na podstawie koloru można stwierdzić, czy ziarno jest dobrze zaprawione, czy nie. PYTANIA: Jaki środek polecacie? - Mamy dwie zaprawy w swojej ofercie:Kinto Duo i Jockey New. Zachęcam do zapoznania się z tymi produktami i ich etykietami. Czy konieczna jest zaprawiarka? - Jeśli chcemy dobrze zaprawiać na mokro (najlepszą metoda moim zdaniem), zaprawiarka nie jest konieczna, najlepszą metodą jest korzystanie np. z betoniarki. Inne urządzenie w gospodarstwie domowym też można stosować do tych celów. Ile stosujemy Kinto Duo na 100 kg ziarna? - od 150 do 250 ml na 100 kg ziarna, w zależności od gatunku. Jęczmień ozimy - 250 ml, pszenica – 200 ml. Zawsze sprawdzajcie Państwo tę informację na etykiecie. Substancje stosowane w zaprawach. Ja skupię się głównie na substancjach fungicydowych. Mamy kilka grup substancji chemicznych w tym zakresie: Triazole – zwalczają głównie śniecie, rdze, średnio skutecznie fuzariozy Fludioxonil, Prochloraz – zwalczają fuzariozy, pleśń śniegową, helmintosporium Mefenoxam, Metalaxyl – zwalczają Pythium–zgnilaki Strobiluryny – zwalczają Rizoktoniozy i zapobiegają powstawaniu odporności na Pythium Na rynku też jest wiele więcej substancji w tym zakresie. Mechanizm, sposób działania substancji aktywnych: Kontaktowe (Guazatine, Fludioxonil) – działają na choroby: śniecie, pleśń śniegowa, fuzariozy Wgłębne (Prochloraz) – działają na choroby: fusarium, pleśń śniegowa Systemiczne (Triazole: Tritikonazol, Flukinkonazol, Flutriafol) – działają na choroby: głównia, fuzarioza, śniecie PYTANIA: Ile procent przedawkowania zaprawy może zaszkodzić sile kiełkowania? - Są substancje w przypadku, których możemy przedawkować i nic wielkiego się nie zdarzy, są substancje, gdzie przedawkowanie może być dosyć opłakane w skutkach. To zależy, jaką mamy zdolność kiełkowania, na ile silne jest ziarno jeśli chodzi o kiełkowanie. Nie ma chyba takich badań, żeby stwierdzić, że jeżeli przedawkujemy 20 proc., to kiełkowanie nam spadnie o kilka procent. Zasada jest jedna: starajmy się możliwie precyzyjnie zaaplikować ilość zaprawy. Czy substancje aktywne zaprawy w zaprawach powinny być inne od tych stosowanych od wiosny w fungicydach? - Z naszych doświadczeń i badań wynika – mamy taką sytuację ponieważ w zaprawie Kinto Duo mamy prochloraz stosowany bardzo często przez rolników – że zastosowanie prochlorazu w zaprawie nie ma w żaden sposób wpływu na ograniczenie potem zastosowanego w fungicydzie nalistnym. Jest tutaj zastosowany nieco inny mechanizm działania, ponieważ substancje są pobierane bezpośrednio z ziarniaka przez korzenie młodej roślinki, które są zupełnie inaczej wchłaniane. My stosujemy tę substancję na zupełnie inne choroby niż te, które są zwalczane przez te same substancje na liściu. Ja bym nie widział tu wielkiej przeszkody aby stosować tę samą substancję w zaprawie, a potem powtórzyć w zabiegu nalistnym. W jakim stopniu zaprawy chronią plony zbóż przed fuzarium? - Patogenów z rodzaju fuzarium jest około 100 albo nawet więcej i one porażają roślinę w różnych momentach wegetacji. W momencie kiełkowania mówimy o pewnej grupie fuzarioz, które będą powodowały np. zgorzele. Zupełnie inną fuzariozę mamy jeżeli chodzi o fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła , inne fuzaria mogą działać w momencie koszenia. Czy można moczyć ziarno żeby poprawić pokrycie? - Moim zdaniem nie ma potrzeby moczenia ziarna. Bardziej pomoże dobre wyczyszczenie ziarna, usunięcie kurzu, paprochów i to zdecydowanie lepiej wpłynie niż sam fakt moczenia ziarna przed zaprawianiem. Moczenie ziarna bezpośrednio przed siewem ma jeszcze sens, natomiast jeśli zaprawimy zamoczone ziarno a potem się okaże, że musimy czekać z siewem kilka dni, to narażamy się na to, że nastąpi proces kiełkowania zanim ziarno trafi do gleby i w tym momencie taką partię zmarnujemy. 5) O ile zaprawianie pszenicy może zwiększyć plon? - Zaprawianie jest to podstawowym zabiegiem, który musi być wykonany aby obronić się przed określonymi chorobami, których potem nie jesteśmy w stanie sami zwalczyć. 6) Jak długo ziarno jest chronione przez zaprawę od momentu siewu? - Najwięcej infekcji następuje w momencie kiełkowania. Jeżeli w tym momencie ziarno jest jakby zdezynfekowane to możemy powiedzieć, że ta ochrona jest od momentu zaprawienia do samego końca. Choroby odnasienne i odglebowe Choroby odnasienne – ich zarodniki znajdują się na ziarniaku i są przenoszone z ziarnem. Brak dezynfekcji może spowodować ich wystąpienie. - Pasiastość liści jęczmienia – występuje na liściach, zabieg zaprawiania jest jedynym zabiegiem, który może tę chorobę zwalczyć, - Głownia pyląca, źdźbłowa i zwarta, - Śnieć cuchnąca, gładka i indyjska, - Septoria nodorum – jest również przenoszona na ziarnie. Grupy chorób, które występują na glebach i ziarnach: - Zgorzel siewek, - Fuzaryjna zgorzel siewek, - Pleśń śniegowa, - Śnieć karłowa Choroby odglebowe : - Zgorzel podstawy źdźbła - Pałecznika zbóż i traw. Gdzie poszczególne patogeny atakują ziarniak? Zacznijmy od zarodka, zarodniki chorób atakują zarodek zatem zabezpieczamy je poprzez zaprawę. Atakują choroby: zgorzel siewek, fuzaryjna zgorzel siewek, pleśń śniegowa. Na plewie i warstwie zewnętrznej ziarniaka mamy choroby: śnieć cuchnąca, gładka, karłowa i indyjska, głownia zwarta i źdźbłowa, zgorzel siewek, septorioza siewek, fuzaryjna zgorzel siewek, pleśń śniegowa. Na okrywie owocowo-nasiennej występują choroby: pasiastość liści jęczmienia, zgorzel siewek, septorioza siewek, fuzaryjna zgorzel siewek, pleśń śniegowa. Objawy, warunki sprzyjające, zwalczanie choroby. Choroby: Zgorzel podstawy źdźbła – najpoważniejsza z chorób, może spowodować duże straty w plonie. Na plantacji występuje gniazdowo, mają słabszy system korzeniowy, rośliny posiadają krótkie korzenie zabarwione na czarno, charakterystycznym objawem tej choroby są puste białe kłosy, które czasem pojawiają się czarne owocniki grzyba. Czynniki sprzyjające tej chorobie: warunki meteorologiczne: - jesień – ciepła i mokra - zima – łagodna i długa - wiosna – ciepła, łagodna - lato – upalne, suche Inne: Zachwiane stosunki powietrzno-wodne w glebie, wczesny siew (wczesność pierwotnej infekcji), wysiew ziarna z porażonych plantacji, zbyt wysoka norma wysiewu, niska dawka azotu wiosną, duże zachwaszczenie, wrażliwa odmiana. Zwalczanie choroby: - regularne zmianowanie z 1-3 letnią przerwą w uprawie wrażliwych gatunków zbóż - należy wspomagać rozkład resztek słomy i korzeni - zwalczać perz jako roślinę żywicielską - zaprawienie materiału siewnego substancjami: flukinkonazol, prochloraz, triazole+imidazole, siltiofam, sliloamidy. - zabieg nalistny – wczesne zabiegi T0. Zgorzele siewek Czynnikami sprzyjające chorobie są zboża, kukurydza oraz: czynniki sprzyjające długim wschodom, niskie temperatury w trakcie wschodów, głęboki siew, późny siew, wysoka wilgotność w trakcie wschodów. Zwalczanie choroby: - zaprawianie materiału siewnego - Fungicydy nasienne – wczesne zabiegi T0 – tylko forma powschodowa, późne infekcje 3) Pleśń śniegowa Najczęściej rozpoznawana choroba przez rolników. Czynniki sprzyjające: zaleganie pokrywy śnieżnej od 80 do 100 dni, temperatura 5-10 stopni C, wysoka wilgotność powyżej 90 proc., złe warunki powietrzno-glebowe, duża masa roślin przed zimą, przez co łatwiej dochodzi do infekcji. Objawy: może wystąpić nawet jak nie ma pokrywy śnieżnej, typowe objawy są widoczne na wiosnę po stopnieniu śniegu, zakażone rośliny są pokryte warstwą białej grzybni, która rozrasta się na zachodzące na siebie liście prowadząc do powstania zbitej warstwy liści, z czasem porażone fragmenty przybierają różowy kolor, cała roślina może ulec zainfekowaniu i w efekcie obumrzeć Przyczyną choroby będzie porażenie materiału siewnego lub zastosowana zaprawa nie zwalcza pleśni śniegowej i patogen pojawi się na plantacji. Jak zwalczać: regularne zmianowanie oraz nie stosować zbyt wysokiej normy wysiewu, należy stosować zdrowy materiał siewny, zaprawianie materiału siewnego. 4) Pasiastość liści jęczmienia Mimo, że choroba występuje na liściach, jest chorobą typowo nasienną. Warunki sprzyjające powstaniu choroby: temperatura w trakcie wschodów 5-10 stopni C, średnia wilgotność 40-50 proc., temperatura w trakcie kwitnienia 15-20 stopni C, późny siew ozimin i wczesny siew zbóż jarych. Objawy: na liściach pojawiają się jasne, zielone smugi, liście się rozrywają, chore rośliny niższe od zdrowych, bardzo duże straty w plonie. Zwalczanie: tylko zaprawianie materiału siewnego. Głownia pyląca jęczmienia. - objawami są porażone kłosy 6) Głownia zwarta jęczmienia. - efekty podobne i widoczne na kłosie, jedyny sposób to zaprawianie. Głownia źdźbłowa żyta. – kłos zniszczony, zwalczamy też wyłącznie poprzez zaprawianie materiału siewnego. Inne choroby: śnieć cuchnąca, śnieć gładka, śnieć karłowa, pałecznica zbóż i traw. - Zwalczamy je też tylko zaprawiając materiał siewny. Wrażliwość na choroby: - zgorzel podstawy źdźbła: zagraża pszenicy ozimej, mniej jęczmieniowi ozimemu; owies uważa się za roślinę ”uzdrawiającą” - zgorzele siewek: porażają praktycznie wszystkie zboża jare i ozime. Zagraża pszenicy ozimej, jęczmieniowi ozimemu, owsu, żytu, pszenżycie. - pleśń śniegowa : najbardziej atakuje żyto i pszenżyto, mniej pszenicę, jęczmień i owies. - plamistość siatkowa jęczmienia – dotyczy tylko jęczmienia. PYTANIA: Czy choroby uodparniają się na zaprawy? - Możemy mieć do czynienia z uodparnianiem, ale nie znane mi są takie przypadki. 2) Czy trzeba zmienić zaprawę, siejąc pszenicę po pszenicy. - Jeżeli ktoś uważa, że trzeba zmieniać, to ja proponuję jednego roku – jednym produktem, drugiego roku – drugim produktem. 3) Jak długo można przechowywać ziarno zaprawione? - Jeżeli ziarno jest odpowiedniej jakości i jest zaprawione i mamy miejsce wraz z odpowiednimi warunkami, to ziarno nie będzie wilgotniało i można je przechowywać do następnej zimy. 4) W jakim terminie trzeba zaprawiać przed siewem? - W zależności od tego, z jaką wielkością partii siewu mamy do czynienia. Najlepiej jest zaprawiać bezpośrednio przed siewem. 5) Jakimi zaprawami chronić regrasy? Jaki procent plonu uzależniony od zaprawiania regrasów? Regras to trawa i trzeba by zgłosić się do firm, które zajmują się profesjonalnie materiału siewnego jeśli chodzi o trawy. Na pewno z punktu widzenia kiełkowania warto zaprawić. 6) Co z ziarniakami, które w oględzinach nie są zaprawione skutecznie? Czy zaprawiać je ostatni raz? - Należy starać się by od pierwszego zabiegu jakość zaprawienia była najwyższa. Kluczowe będzie przygotowanie ziarna do siewu. Unikałbym natomiast zaprawiania drugi raz, bo to jest obarczone dużym ryzykiem przedawkowania. 7) Jeżeli mowa o fungicydach to jeżeli wysieją zaprawione zboże, to w ogóle ich nie będzie? Przecież choroby siedzą w glebie. - Mówimy o chorobach, które są zwalczane przez zaprawę. Nie ma żadnego innego sposobu by tych chorób się pozbyć. Natomiast fungicydami nalistnymi zwalczamy zupełnie inne choroby. Mówimy o zupełnie innych chorobach zwalczanych przez fungicyd i innych, które zwalczamy zaprawą. 8) Jaką zaprawę zastosować w przypadku siewu pszenicy w monokulturze? - Polecam Państwu naszą zaprawę o nazwie Jokey New (1:02:24). Dwie substancje aktywne prohloraz i flukikonazol (1:02:30). Gotowa formuła do zaprawy, jedna dawka 750 ml. Jeżeli koś nie do końca jest przekonany to ja polecam zrobić próbę: część pola zasiać tradycyjnie zaprawionym materiałem siewnym, obok tego zasiać Jockey New. Jeszcze tej jesieni będziecie widzieli Państwo różnicę. 9) Czy poleca Pan jakąś zaprawę, która zabezpieczy ziarniaki przed wszystkimi chorobami, o których Pan mówi? - Jeżeli chcemy zabezpieczyć przed wszystkimi chorobami ,o których mówiłem, to polecam Jokey New. Jeżeli nie macie Państwo problemu z chorobami podstawy źdźbła, ze zgorzelem podstawy źdźbła – w tym wypadku można zastosować zaprawę Kinto Duo. 10) Czy można mieszać zaprawy o różnych substancjach aktywnych i formulacji? - Większość zapraw ma formulację wodną (FS) i jeżeli zmieszamy 2 produkty o takiej formulacji to tu nić się nie wydarzy. Jeżeli zmieszamy produkty o innej formulacji niż FS, to trzeba policzyć dawkę substancji aktywnej (gramy) i jeżeli da się stworzyć taką mieszankę, która będzie bezpieczna z punktu widzenia rośliny, to można spróbować. Mimo wszystko ja bym nie polecał takiego zabiegu, bo będzie się to wiązało z ryzykiem gorszych wschodów. 11) Po czym można rozpoznać czy materiał zaprawiony Kinto Duo jest faktycznie tą zapraw? - Nie ma sposobu by to stwierdzić poza testami laboratoryjnymi. Zajmuje się tym IOR Sośnicowice, gdzie można wysłać nasiona, zostaną zbadane jaka substancja jest na nich zastosowana. Badanie jest kosztowne, ale być może warto je zrobić. 12) Czy na wszystkie gatunki zbóż działa zawsze zaprawa? - Polecam najpierw zapoznać się z etykietą. Są produkty, które są zarejestrowane tylko na niektórych zbożach, one tylko na niektórych gatunkach zbóż. 13) Jaka jest cena zaprawienia 100 kg ziarna Kinto Duo i Jockey New? - My zawsze sprzedajemy zaprawy poprzez sieć firm handlowych. Mogę się odnieść do cennika , które dajemy do dystrybucji, natomiast ceny, które się pojawiają na rynku są generowane przez sprzedawców. Kinto Duo do 100 kg ziarna jest to na pewno kilkanaście złotych, Jockey New – dość wysoka cena, ale to traktuję jako dobrą inwestycję, bo ta zaprawa dobrze chroni rośliny szczególnie przed zgorzelem. Szacunkowo Jockey New wyjdzie ok 70 zł na 100 kg ziarna. 14) W jakich warunkach przechowywać zaprawy do następnego sezonu? - Płynne należy przechowywać w takich warunkach by nie dopuścić do zamarznięcia by temperatura nie spadała poniżej 4 stopni C. Przed użyciem trzeba ją wymieszać. 15) Czy warto dodać do zaprawy wapno i magnez jako stymulatory wzrostu czapeczki korzeniowej? - Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Wiem, że z powodzeniem są stosowane stymulatory z dodatkiem cynku i manganu. Ale wapna i magnezu ja bym nie dodawał, bo nie znane mi są takie praktyki. 16) W jakim stopniu jest efektywne zaprawianie zbóż poprzez wlewanie rozcieńczonej zaprawy do betoniarki? - Betoniarka to najlepsza zaprawiarka porcjowa. Jeżeli będziemy w odpowiedni sposób odmierzali ilość ziarna i dodawali do betoniarki ciecz roboczą, odpowiednio długo będzie się kręciło w betoniarce to jest to dobry, ale pracochłonny sposób. Podsumowanie Aby dobrze zaprawić trzeba zacząć od surowca, który chcemy zaprawić. Należy wybierać do siewu dobrej jakości ziarno i dobrze oczyszczone. Najlepiej wykonać zabieg zaprawiania bezpośrednio przed siewem. Ziarnie nie może być zbyt mokre, np. o wilgotności powyżej 16 proc. Przechowywanie materiału zaprawionego w suchym miejscu, ziarna zaprawione raz nie wolno przeznaczać na cele konsumpcyjne ani paszę. Jak sporządzić cieć roboczą: - sposoby profesjonalne: 400-600 ml/100 kg ziarna (woda+zaprawa) - sposoby gospodarskie (żmijka, betoniarka): 600-1000 ml/100 kg ziarna (woda+zaprawa) Kolejność mieszania: Najpierw dodajemy wodę, potem zaprawę. Woda 200-600 ml/100 kg ziarna siewnego. Jeżeli stosujemy nawóz donasienny to dodajemy nawóz donasienny w odpowiedniej ilości, jeżeli stosujemy polimery, na końcu dodajemy polimer. Ważne, aby woda, zaprawa, nawóz i polimery stanowiły odpowiednią ilość cieczy roboczej. PYTANIA Czy planuje się stworzyć zaprawy przeciwko szkodnikom? Np. mszycy podobne do zapraw w ziemniaku. - Myślę, że wiele firm pracuje nad podobnymi rozwiązaniami. Dopóki nie ma rejestracji to się o tym nie mówi. Na polskim rynku są zaprawy, które zwalczają szkodniki w zbożu, np. stosowane są zaprawy zwalczające szkodniki w rzepaku.
  3. SEGURIS – innowacyjny fungicyd zbożowy Prezentację prowadził Marek Tański, ekspert firmy Syngenta Podstawowe informacje o fungicydzie oraz substancjach, które ten fungicyd zawierają. Fungicyd zbożowy nowej generacji: Izopirazam – nowa substancja aktywna, kolejny etap w rozwój środków ochrony roślin, fungicydów. Izopirazam pojawił się w Wielkiej Brytanii po 2010 r. Substancja ta jest wykorzystywana nie tylko w zbożach ale tez w uprawach sadowniczych. Wcześniej mieliśmy do czynienia z następującymi środkami grzybobójczymi: w latach 1990: Strobiluriny, w latach 1980: Triazole i Morpholiny, w latach 1960: Mancozeb i Chlorothalonil, przed 1940: z siarką i przed 1990 z miedzią. W prezentacji skupimy się na uprawach zbożowych, które są reprezentowane przez 2 produkty, ale zaczniemy od Segurisa. Seguris: Substancja aktywna: izopyrazam 125 g (ortofenyloamidy) + epoksykonazol 90 g (triazole) Seguris wykazuje działanie systemiczne, a na patogena wykazuje działanie zapobiegawczo i interwencyjnie. Jest to produkt dostosowany do zwalczania najczęściej występujących w naszym klimacie chorób: septoriozy, rdzy, brunatnej plamistości liście i wielu innych chorób. Dawka od 0,8 do 1,0 l/ha. Czas stosowania: od początku strzelania w źdźbło (BBCH30) do początku dojrzałości wodnej (BBCH 71). W Polsce polecamy produkt do zastosowania na liść flagowy i początek kłoszenia. Budowa produktu: W budowie widoczne są 2 pierścienie o nazwie: pirazolowy i benzonarbornerowy. Pierścień pirazolowy zapewnia wysoką skuteczność zwalczania patogenu, natomiast pierścień benzonarbornerowy odpowiada za długotrwałe działanie, zabezpieczenie przed pojawieniem się wtórnej infekcji. Działanie preparatu jest określone mianem podwójnego wiązania. Mocne wiązanie z patogenem i woskiem, dzięki czemu długie zabezpieczenie liścia. Izopirazan natychmiast przylega do liścia wiążąc się z jego warstwą woskową. Wyjątkowo efektywny bo działa w sposób zapobiegawczy. Seguris z siłą imadła wiąże się z patogenem. Odporny na zmienne warunki klimatyczne (silne opady, wysokie promieniowanie UV). Kiedy grzyb atakuje liść izopirazan blokuje patogena zanim zdąży się w nim zagnieździć. Blokuje wytwarzanie energii u atakującego patogena. PYTANIA Czy Seguris jest lepszym fungicydem niż np. Tilt Turbo? - Tilt Turbo i Seguris są fungicydami, które polecamy w innych fazach rozwojowych. Tilt turbo jest produktem, którego mocną strona jest zwalczanie mączniaka (na wczesne fazy rozwojowe), natomiast Seguris – podkreślamy mocne zwalczanie septoriozy, które są jeszcze bardziej znaczące w późniejszych fazach rozwojowych (w momencie tworzenia liścia flagowego). 2) Kiedy stosować Seguris? - W tym momencie, kiedy jest największa aktywność i roślina potrzebuje największego zabezpieczenia przed chorobami czyli w momencie wytwarzania liścia flagowego. 3) Czy Seguris jest polecany w technologii 2- czy 3-zabiegowej? - Jeśli chodzi o 3-zabieg: jest on nakierowany na zwalczanie chorób fuzeryjnych. Seguris jest polecany na ochronę przed najczęściej pojawiającym się chorobami i na zastosowanie jako 3. Zabieg. 4) Jak Seguris działa na choroby podstawy źdźbła? - Seguris jest polecany na liść flagowy, kiedy już mamy zakończoną podstawę źdźbła. Sam izopirazam wykazuje aktywność w ograniczaniu łamliwości podstawy źdźbła, jednak nie decydujemy się na jego stosowanie we wczesnych fazach rozwojowych, tylko stosujemy na liść flagowy. Jak długo działa produkt? W przypadku izopirazamu główna część substancji magazynowana jest w warstwie woskowej liścia. Ilość tej substancji nie zmienia się nawet na przestrzeni 28 dni (zapewnia ciągłe zabezpieczenie dla rośliny). Z kolei substancja z grupy triazoli działa w inny sposób, bowiem natychmiast dostaje się do wnętrza rośliny i natychmiast zwalcza patogen. Substancje, które znajdują się wewnątrz szybciej są metabolizowane przez roślinę, po 28 dniach już niewiele tej substancji znajduje się w roślinie. Przemieszczanie substancji w roślinie zapewnia ochronę nie przykrytych liści. Obydwie substancje dostają się do rośliny krótko po zabiegu. Przemieszczają się równomiernie w liściach zbóż ku ich wierzchołkom, tym samym cała powierzchnia blaszki liściowej jest chroniona przez długi czas. Nawet po 7 tygodniach w roślinie widać ochronnedziałanie preparatu Seguris. Szerokie spektrum zwalczanych chorób: - septorioza - rdza brunatna - rdza żółta - plamistość siatkowa - rynchosporioza - ramularia Długotrwałe zabezpieczenie przed septoriozą, w przypadku stosowania preparatu Seguris nawet chroniony jest3.liść rośliny od góry. Seguris wykazał 90-proc.skuteczność w przypadku w zwalczania septoriozy liści. Pełne zabezpieczenie przed patogenami już w dawce 0,8 l/ha. Seguris zwalcza najważniejsze choroby: septorioza paskowana liści i rdza brunatna. Na podstawie doświadczeń prowadzonych w Polsce udowodniono lepszą skuteczność w porównaniu do rynkowych standardów strobilurynowo-triazolowych. Różnice w skuteczności przy dawce 0,8 l/ha w stosunku do dawki 1l/ha są niewielkie (udowodniona skuteczność). PYTANIA Dlaczego warto kupić Seguris? - Produkt wyznacza nowy standard, jest jeszcze bardziej skutecznym preparatem od istniejących na rynku. 2) W jakich uprawach można stosować Seguris? - Seguris może być stosowany do pszenicy, jęczmienia, żyta, pszenżyta. Polecamy ten produkt w Polsce głównie do ochrony pszenicy. Jednak do ochrony jęczmienia przygotowujemy specjalnie dedykowany mu produkt. 3) Do kogo kierowany jest produkt – do rolnika czy gospodarstw wielkoobszarowych? - Do każdego, komu zależy na utrzymaniu zdrowego łanu i plonów. Dla wszystkich, którzy podążają za nowymi technologiami. 4) Co takiego jest w tej substancji, że koszt wynosi 200 zł/ha? - Seguris jest substancją, która ustawiana jest w okolicy ceny tych najlepszych produktów. 5) Czy izopirazam jest nowy na rynku? - Tak, pierwsza rejestracja produktu w Wielkiej Brytanii odbyła się w 2010 r., w Polsce 2012 r. Pełne wejście na rynek nastąpiło w 2013 r. Co z efektem plonotwórczym? Ci z Pastwa, którzy stosują fungicydy przede wszystkim przyzwyczaili się do efektu plonotwórczego. Seguris prowadzi do wyższego plonowania przy dłużej utrzymującej się zieloności liścia. Po zastosowaniu Segurisu, w Anglii zaobserwowano redukcję stresu suszowego na polu – zostało to potwierdzone wieloma doświadczeniami. Udowodniono, że Seguris powoduje również: mniejsze nagrzewanie rośliny, odbijanie promieni słonecznych, lepszą absorpcję energii słonecznej i przez to wyższe plonowanie. Zauważa się istotne różnice pomiędzy wynikami plonowania z zastosowaniem produktu Seguris oraz bez jego zastosowania. Seguris zapewnia osiągniecie dodatkowych kilogramów plonowania. Seguris jest polecany jako produkt kompletny, do zastosowania solo. Nie zaleca się mieszanie Segurisa z innymi środkami. Dopuszczalne jest mieszanie Segurisa z poniższymi substancjami: - Fungicidy: Amistar, Olympus, Bravo, Talius - Herbicydy: Starane, Starane Super -Insektycydy: Karate Zeon, Decis - Regulatory: Cerone, Moddus (max 0,3 l), Moddus+Cycocel, Cycocel, Terpal. Podsumowanie działania produktu Seguris: wyjątkowa skuteczność w zwalczaniu septoriozy i rdzy długi okres działania efekt plonotwórczy. PYTANIA: Czy wystarczy spryskać Segurisem na wiosnę? - Syngenta uważa, że największe znaczenie gospodarcze mają takie choroby, jak mączniak, septoriozy i rdze. My polecamy przynajmniej 2 zabiegi: na początku wegetacji i do ponownej ochrony. 2) O ile większe plonowanie? - O wpływie Segurisu na plonowanie już wspominaliśmy wcześniej. Większe plonowanie można uzyskać przy spełnieniu szeregu innych czynników. 3) W jakich warunkach pogodowych należy stosować Seguris? - Nie pryskamy w samo południe, kiedy słońce praży. - Temperatura poniżej 12 stopni w 2 godziny po zastosowaniu produktu utrudnia wejście substancji do wnętrza rośliny. Najlepiej zastosować przy temperaturze między 12 a 20 stopni C. 4) Czy jest różnica w łączeniu dwóch substancji a stosowaniu samych triazoli? - Tak, wydłużone działanie, poprawa skuteczności zwalczania poszczególnych patogenów jest powiązana z izopirazem. - Inny mechanizm działania: zabezpieczenie przed powstawaniem odporności. - Zastosowanie tej drugiej substancji aktywnej jest uzasadnione i daje wymierne korzyści. 5) Czy Seguris jest polecany na brunatną plamistość liści? - Tak, brunatna plamistość liści jest w zakresie chorób zwalczanych przez Seguris. 6) Ile czasu potrzeba aby preparat się dobrze wchłonął przed deszczem? - Bazując na naszych doświadczeniach, jest to około 1 godziny przy bardzo dużej ulewie. W przypadku drobnego deszcze będzie to poniżej godziny. 7) Czy SDHI mogą być stosowane dwa razy w sezonie? - Myślę, że można stosować SDHI, tylko jest to zupełnie nowa grupa. Nawet jeśli Syngenta wprowadzi nowe SDHI, myślę, że nasza rekomendacja będzie to jedno SDHI po to by, jak najdłużej zachować skuteczność i poczekać na pojawienie się odporności.
  4. Witam, dziś rano jedną z kurek (w wieku około 3 miesięcy) zastałam leżącą w kurniku, wygląda jakby miała paraliż / skręcony kark. Nie jest w stanie unieść główki ani w ogóle się podnieść . Nie może jeść ani pić. Zastanawiam się, czy jest to choroba (jeśli tak to jaka?) czy może uszkodzenie , wczoraj kogut próbował się do niej "dobierać", został odgoniony. Być może dziś mu się udało i zrobił jej taką krzywdę? Wiadomo, różnica pomiędzy masą kurczaczka a koguciska jest spora. Czy mogę jej jakkolwiek pomóc? Bardzo proszę o rady!
  5. Gość

    Zaorać czy leczyć uprawy rzepaku ozimego?

    Doradcy Agrotechniczni PROCAM przesłali kilka zdjęć z wczorajszej (24 lutego) lustracji rzepaków na północy Polski w okolicach miejscowości Prabuty (pomorskie). Właśnie w tym czasie wielu plantatorów uprawiających rzepak prosi o pomoc w podjęciu im strategicznej decyzji! Zaorać czy leczyć uprawy rzepaku? Doradcy PROCAM zwracają uwagę na przykładzie załączonych zdjęć, aby przed podjęciem decyzji o dalszym losie plantacji zwrócić uwagę (analiza fitosanitarna) na przeżycie roślin, identyfikując w kolejności: • Żerowanie szkodników glebowych, a szczególnie śmietki kapuścianej, której żery powodują lepsze „przenikanie” niskich temperatur, czyli PRZEMROŻENIA, tutaj można pokusić się o stwierdzenie, że gdyby nie żerowanie tych larw, część rzepaków by najprawdopodobniej przeżyła. • Porażenie przez kiłę kapustnych – tutaj też mamy osłabienie systemu korzeniowego (szczególnie forma „rzodkiewkowa”) i w połączeniu z żerowaniem śmietki, i przy operacji niskich temperatur beż śniegu jest to WYROK na oziminy rzepaku! • Galasy chowacza galasówek – proszę zauważyć, że te larwy są całe i zdrowe! • Sucha zgnilizna kapustnych – ten patogen bierzemy pod uwagę w perspektywie czasu jako źródło infekcji podczas wiosennej infekcji. • Załączone fotografie wskazują, że korzenie, które są wręcz zmacerowane są już atakowane nawet przez padlinożerców (zdjęcie 18) – te białe przecinki, jak dobrze się przyjrzeć, to skoczogonki – podczas obserwacji pola stwierdzono, że występowanie tego szkodnika jak na tą porę roku jest bardzo duże, a wraz ze wzrostem temperatury będzie prawdopodobnie jeszcze więcej. Co do samego „oglądu” całego pola pod kątem ZDROWOTNOŚCI trzeba podejść systematycznie, obliczyć statystycznie, ile sztuk zdrowych roślin mamy na 1 metrze kwadratowym. Robimy to w sposób uśredniony (np. oglądamy rośliny, wykopując korzenie po skosie pola, powtarzalnie po 25 roślin w kilku punktach), biorąc pod uwagę obszary dużego ryzyka, czyli wszelkie zagłębienia, gdzie ilość nagromadzonych zarodni pływakowych kiły kapustnych może być bardzo duża. Do tego miejsca odsłonięte i narażone na operację wiatru czy niskich temperatur. Warto także pod uwagę wziąć strukturę gleby (gruzełkowatość, podeszwa płużna itd.). Przy monitoringu plantacji nie można zapominać o chwastach występujących na plantacji, aby mieć obraz, czy czeka nas także wiosenna walka z tymi agrofagami. Uprawiającym rzepak chcącym wesprzeć proces oceny przezimowania plantacji na podstawie materiałów fotograficznych prosimy, abyście przysyłali zdjęcia w szczególności z PRZEKROJAMI pędów czy korzeni – aby móc oglądnąć, jak wyglądają naczynia (kolorystyka brązowe/przemrożone; zielone/zdrowe). Warto także wspomnieć, aby po ruszeniu wegetacji monitorować plantacje rzepakowe na utajone porażenie przez szarą pleśń. Zdjęcie nr 1: Grzyby saprofityczne Zdjęcie nr 2: Raczej zdrowy Zdjęcie nr 3: Do piachu Zdjęcie nr 4: Żerowanie śmietki Zdjęcie nr 5: Żerowanie śmietki, ale także rolnic, a może i drutowców Zdjęcie nr 6: Kiła perełkowa Zdjęcie nr 7: Sucha znilizna kapustnych Zdjęcie nr 8: Szara pleśń: cały okręg szyi korzeniowej w infekcji, której początkiem było przemrożenie Zdjęcie nr 9: Chowacz czy kiła? Zdjęcie nr 10: A jednak żerujące larwy chowacza glasówek Zdjęcie nr 11: Chowacz glasówek, larwy Zdjęcie nr 12: Kiła Zdjęcie nr 13: Kiła Zdjęcie nr 14: Glasówek i przemrożenia Zdjęcie nr 15: Wybudzone dżdżownice Zdjęcie nr 16: Wektor kily Zdjecie nr 17: Przemrożenia na amen Zdjęcie nr 18: Skoczogonki na zmacerowanym przez mróz i żerujące larwy śmietki Zdjęcie nr 19: Kiła rzodkiewkowa Zdjęcie nr 20: Wzorzec: zdrowe wiązki naczynia rzepaku Źródło: materiały firmowe
  6. Zgorzel podstawy źdźbła jest chorobą płodozmianową, w znacznym stopniu wpływa na obniżenie uzyskiwanego plonu ziarna, pogarszając przy tym jego parametry jakościowe: masę tysiąca ziaren, liczbę ziaren w kłosie, rozkrzewienie i plon ziarna z kłosa. 70% udział zbóż w ogólnej strukturze zasiewów, nie przestrzeganie zasad płodozmianu, uproszczenia w uprawie sprawiają, że ryzyko wystąpienia choroby jest ogromne. Kilkadziesiąt procent areału pszenicy znajduje się w strefie wysokiego lub też średniego zagrożenia zgorzelą. Niebezpieczeństwo infekcji wzrasta wraz z rosnącym udziałem zbóż w płodozmianie i zmienia się w zależności od przebiegu pogody w danym roku. Dla właścicieli wielkich gospodarstw rolnych z wąską specjalizacją – produkcją pszenicy w monokulturze, walka z chorobą wadliwego zmianowania jest powodem poważnego obniżenia rentowności produkcji. Ograniczenie ryzyka pojawienia się zgorzeli powinno być priorytetem każdego z nich. Dzięki skutecznej ochronie przeciwko sprawcy tej groźnej choroby mogą zwiększyć swe zyski nawet do 25% przy dużej presji choroby (średni przyrost plonu po zastosowaniu zabiegu zaprawiania wyniósł 14% – są to dane zebrane z 200 gospodarstw z całej Polski, w których intensywnie uprawiano pszenicę na stanowiskach po pszenicy). Zgorzel podstawy źdźbła powoduje grzyb Gaeumannomyces graminis. W zasiewach pszenicy ozimej, w warunkach wysokiej presji choroby, pierwsze objawy infekcji widoczne są już na jesieni bądź wczesną wiosną. Są to ogniska słabszych siewek z żółknącymi liśćmi. Porażone siewki są mniej odporne na wymarzanie. W późniejszych stadiach rozwojowych pojawiają się kolejne ogniska chorobowe, w których łan jest rzadszy, a rośliny mniejsze ze słabo wykształconymi kłosami i zwijającymi się liśćmi flagowymi. Rolnicy dość dobrze rozpoznają późniejsze stadia rozwojowe tej choroby, jednak najbardziej szkodliwe jej stadium jest często niezauważalne. Najskuteczniejszą metodą badania jest losowy wybór kilku miejsc na plantacji. W każdym z nich należy ostrożnie, nie uszkadzając korzeni, wykopać szpadlem 3-4 rośliny. Delikatnie otrząsnąć nadmiar ziemi i opłukać korzenie wodą. Oceny należy dokonać na białym tle. Jeśli na korzeniach zauważamy czarne plamy, najprawdopodobniej mamy do czynienia z Gaeumannomyces graminis. W późniejszym okresie, jeśli warunki sprzyjają rozwojowi choroby, infekcja przenosi się na podstawę źdźbeł, które stają się kruche i łamliwe. Na silnie porażonych podstawach można zaobserwować owocniki w postaci czarnych kuleczek. Próbki roślin do oceny zdrowotności można pobierać w różnych stadiach wegetacji roślin. Jednak zbyt wczesna analiza, wykonana podczas jesieni może nie oddawać faktycznego obrazu choroby, a wykonana w późniejszych fazach może przysporzyć sporych kłopotów z identyfikacją choroby. Najlepszym okresem na przeprowadzenie takiego badania jest koniec fazy kłoszenia się pszenicy. Specjaliści w celu określenia stopnia porażenia plantacji zgorzelą podstawy źdźbła używają współczynnika TAI. Wskaźnik ten wylicza się na podstawie ilości poczerniałych korzeni w próbce. Uwzględnia on 5-stopniową skalę porażenia (0 – rośliny zdrowe, bez objawów infekcji; 4 – 61%-100% porażonych roślin). Sprawca choroby przeżywa w glebie, w resztkach korzeni i źdźbeł zainfekowanych w poprzednim roku. Przy uprawie zbóż w monokulturze dochodzi do nagromadzenia się dużych ilości patogenu w glebie. Korzenie młodych siewek ulegają infekcji przez bezpośredni kontakt z pożniwnymi resztkami zbóż. Szkodliwy wpływ Gaeumannomyces graminis na wzrost i plonowanie jest konsekwencją zniszczenia systemu korzeniowego. Porażone rośliny słabiej się krzewią, są nieodżywione, wypełnienie ziarna jest słabsze, a kłosy ulegają wcześniejszemu bieleniu. W skrajnych wypadkach, przy dużej presji tej choroby, spadek plonu może sięgać nawet 50%. Problemem w walce ze zgorzelą podstawy źdźbła jest brak uniwersalnych fungicydów, praktycznie rolnicy mogą jedynie skorzystać z zabiegu zaprawiania ziarna. Jest to jedyna metoda efektywnego ograniczania rozwoju tej choroby. Warto zatem zainwestować w skuteczne preparaty przeciwko Gaeumannomyces graminis. Aktualnie na rynku dostępny jest preparat Latitude 125 FS, który skutecznie chroni korzenie przed infekcją. Jego zaletą jest to, że szybko przenosi się z nasion, a powoli przemieszcza się w glebie. Tworząc strefę ochronną wokół korzeni, ogranicza rozwój choroby. Zwiększa także pobór składników pokarmowych i wody przez korzenie. Należy pamiętać, że jedynym i skutecznym sposobem ochrony zbóż przed zgorzelą podstawy źdźbła jest zaprawianie ziarna. Żaden oprysk w trakcie trwania wegetacji nie ograniczy rozwoju tej choroby. Dla wszystkich producentów, którzy decydują się na uprawę pszenicy w monokulturze zaprawianie nasion powinno być pierwszym, podstawowym zabiegiem agrotechnicznym. Anna Rogowska
  7. Cześć! Proszę o pomoc: co może być przyczyną pojawienia się takich narośli na owocach dyni odmiany Bambino? Czy to trefny, przekrzyżowany materiał siewny? Dziękuję i pozdrawiam.
  8. KlimekPL

    Żyto hybrydowe Bono

    To brak azotu czy jakaś paskuda się zaczęła rozwijać? Taki widok pojawił się dosłownie z dnia na dzień po nocy, w której była dodatnia temperatura i lekka mżawka. Do tej pory żyto było całe zielone i wyglądało na zdrowe. Nie dawałem jeszcze azotu bo były jeszcze w nocy mrozy nawet do -5 i padało trochę śniegu a teraz pierwsza noc z dodatnią temperaturą i już taki niemiły widok. Dodam, że podobnie wyglądają prawie wszystkie żyta w okolicy.
  9. damian8070

    Jęczmień ozimy

    czysty łan jęczmienia ozimego
  10. Witam, posiadam trochę borówki amerykańskiej posadzonej jesienią ubiegłego roku i wszystko było ok. Teraz zaczęły się problemy.. Na 3 krzewach liście zrobiły się żółte i zaczynają opadać. Wcześniej już 2 krzewy mi tak padły, ale myślałem, że na dwóch krzewach się skończy. Do tego na niektórych krzewach na liściach mam takie plamki, brązowe można powiedzieć - czy mogli byście przeanalizować zdjęcia w załączniku i doradzić coś w tej sprawie, co robić, może jakieś środki? Z góry dzięki za każdą aktywność i pomoc.
  11. Witam, W lipcu 2014 roku przejeżdżając z kolegą przez jedną z okolicznych miejscowości dostrzegliśmy pole rzepaku, które podsunęło mi pomysł, aby zrobić kilka zdjęć i utworzyć ten oto poradnik dlaczego warto pryskać rzepak na tzw. "płatka". Na zdjęciach widoczne rośliny zaatakowane przez czerń krzyżowych, co skutkuje spadkiem plonu nawet o 70 %. Na zdjęciach porównuję wygląd rośliny chorej z tym jak powinna wyglądać gdyby była opryskana.
  12. Gość

    Streptokokoza świń

    Zakażenia streptokokozą są nasilającym się problemem, z którym od wielu lat borykają się producenci świń. Zachorowania na streptokokozę stanowią dziś problem o zasięgu globalnym. Najprawdopodobniej nie ma takiego hodowcy, który w dłuższej perspektywie czasu nie zetknąłby się z tym drobnoustrojem. Pomimo coraz większej wiedzy na temat tej choroby i dużej dbałości o dobrostan, streptokokoza pojawia się na fermach bardzo często. Wywołuje ją paciorkowiec – Streptococcus Suis, który występuje w kilkudziesięciu serotypach. Do niedawna chorowały tylko prosięta, straty jednak na ogół nie przekraczały 5%. W ciągu ostatnich lat lekarze weterynarii obserwują przesunięcie ciężaru schorzenia w kierunku starszych osobników. Coraz częściej chorują lochy stada podstawowego (ronienia), prosięta odsadzone (zapalenia mózgu i opon mózgowych), warchlaki i tuczniki (zapalenia płuc, posocznica i nagłe upadki). Paciorkowiec może być również niebezpiecznym patogenem dla człowieka (w 2005 roku odnotowano 38 ofiar śmiertelnych zapalenia opon mózgowych w prowincji Syczuan w Chinach). Rozróżnia się 37 serotypów Streptococcus Suis, najprawdopodobniej jest ich o wiele więcej, tylko nie zostały one sklasyfikowane. W Polsce najczęściej występuje typ 1 i 2, jednak w chlewniach importujących świnie występuje dodatkowo typ 9. Patogen ten jest bakterią Gram (+) warunkowo chorobotwórczą, która kolonizuje górne drogi oddechowe u świń dorosłych (rezerwuarem są migdałki) bez powodowania u nich jakichkolwiek zmian chorobowych. Charakteryzuje się wysoką przeżywalnością: w kale w temperaturze 0oC – do 100 dni, w temperaturze 9oC – do 9 dni, a w kurzu chlewni – do 54 dni. Drobnoustrój jest jednak bardzo wrażliwy na detergenty i środki dezynfekcyjne. Źródłem zakażenia są zwierzęta klinicznie zdrowe, będące jednak nosicielami i siewcami patogenu. Do infekcji dochodzi podczas porodu lub bezpośrednio po nim przez pępowinę, kontakt z matką, jej wydalinami i wydzielinami, sprzętem kojca porodowego. Nie mniej ważnymi czynnikami warunkującymi zakażenie są wszelkiego rodzaju zabiegi zootechniczne – wyrównywanie miotów – i zootechniczno-weterynaryjne – obcinanie kiełków, obcinanie ogonków, iniekcje, u knurków kastracja oraz zranienia i otarcia skóry nadgarstków o powierzchnię kojca porodowego, a także walki o ustalenie hierarchii w grupie. Skutkiem zakażenia są różne postacie choroby występujące w różnych grupach zwierząt: zapalenia stawów, zapalenia płuc, zapalenie mózgu i opon mózgowych, zapalenia osierdzia czy ronienia. Im niższy status zdrowotny stada, tym wyższy odsetek zwierząt zapada na tę chorobę. Do liczniejszych zachorowań predestynują zakażenia towarzyszące – PRRS, pleuropneumonia, PCVD, choroba Glassera, mykoplazmowe zapalenie płuc, a przede wszystkim warunki środowiskowe w chlewni. Większa ilość zakażeń i zachorowań występuje w chlewniach o gorszych warunkach zoohigienicznych. Najczęstszymi objawami streptokokozy są zapalenia stawów nadgarstkowych i skokowych. Początkowo następuje wzrost temperatury (powyżej 41oC), a następnie występują zmiany w stawach, stają się one obrzękłe i pogrubione. Zwierzęta kuleją, mają problemy z poruszaniem się, czasami nie przemieszczają się wcale. Objawy pozostałych postaci choroby często utrudniają trafne postawienie diagnozy – symptomy mogą sugerować występowanie zupełnie innych jednostek chorobowych. Diagnostyka często wspomagana jest wynikami badań laboratoryjnych. Najlepsze wyniki daje profilaktyka: odpowiedni dobór zwierząt na remont stada podstawowego, prawidłowe utrzymanie i żywienie loch, profilaktyka MMA, dozorowanie porodów, zaopatrzenie pępowiny, prawidłowe piłowanie kiełków, prawidłowo przeprowadzona kastracja, zachowanie higieny narzędzi do przeprowadzanych zabiegów, immunoprofilaktyka oraz bieżąca dezynfekcja podłóg kojców preparatem do stosowania na sucho. Innowacyjnym produktem o wysokiej skuteczności jest preparat Actisan. Powstał on w efekcie badań, doświadczeń i testów na wielu fermach trzody chlewnej. Z powodzeniem poprawia mikroklimat i warunki bytowania zwierząt. Produkt ten wykazuje właściwości biobójcze, przyspiesza procesy gojenia ognisk zapalnych skóry, reguluje odnowę komórkową skóry, pobudza procesy regeneracji skóry właściwej. Poprzez obniżenie pH środowiska, w którym jest stosowany wpływa na obniżenie liczebności i zjadliwość bakterii E. coli. Przez działanie osuszające pośrednio wpływa na mniejszą liczebność much w chlewni. Ponadto wiąże amoniak, dwutlenek węgla, siarkowodór, poprawiając mikroklimat w budynku. Może być stosowany zarówno w chlewniach ze ściółką, jak i bezściółkowych. Dedykowany jest dla wszystkich grup technologicznych, ze wskazaniem na porodówki i warchlakarnie, gdyż poprawia zdrowotność i dobrostan zwierząt. Unikalny skład Actisanu (zawartość kwasu salicylowego) powoduje, że wykorzystywany jako „panierka” dla prosiąt znacznie zmniejsza problem występowania streptokokozy u prosiąt. Dowiodły tego liczne badania i testy przeprowadzone na fermach doświadczalnych, jak i komercyjnych. Zbigniew Erdmann Foto: Gość
  13. Gość

    Bloki mineralne

    Stale rosnąca wydajność krów mlecznych wymusza na hodowcach ustalanie coraz bardziej precyzyjnych planów żywieniowych i reagowanie interwencyjne – opracowanie w trakcie żywienia niezbędnych korekt dawek pokarmowych. Na ogół hodowcy nie mają żadnych kłopotów z określeniem zapotrzebowania na kluczowe elementy dawki pokarmowej – energię i białko. Jednak często mamy do czynienia z sytuacjami, w których hodowcy zapominają o trzeciej, niezwykle istotnej składowej dawki – żywieniu mineralnym, które powinno być jej integralnym elementem. Jest ono równie ważne, co dostarczanie pozostałych składników, tym bardziej, iż niedobory mikro- i makropierwiastków obniżają wykorzystanie zarówno białka, jak i energii. Rezultatem występowania deficytów w żywieniu mineralnym bydła w początkowej fazie laktacji może być obniżona wydajność, natomiast w dłuższej perspektywie, pojawiające się coraz poważniejsze problemy metaboliczne. Pogorszenie wyników rozrodu, mastitis, kulawizny, słaby rozwój i wzrost zwierząt, to tylko niektóre efekty przygotowania źle opracowanego programu żywieniowego. Należy jednak pamiętać, iż nawet najlepiej zbilansowana dawka pokarmowa nie jest w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowania wszystkich zwierząt w danej grupie technologicznej czy stadzie. Jest to związane z ogromnym zróżnicowaniem osobniczym, wynikającym z wieku, wagi, stanu fizjologicznego czy też liczby laktacji poszczególnych osobników. Korzystnym rozwiązaniem jest uzupełnienie dawki pokarmowej o bloki mineralne. Taka forma umożliwia dostęp do składników mineralnych wszystkim zwierzętom bez ograniczeń i ich pobranie zgodnie z indywidualnym zapotrzebowaniem. Wykorzystując naturalny mechanizm samoregulacji, zwierzęta same dostosowują ilość pobranych składników. Należy jednak pamiętać, iż optymalne wykorzystanie dawki pokarmowej limitują te składniki, które są w minimum. Dlatego bardzo starannie należy dokonać wyboru odpowiedniego preparatu. Tradycyjnie w hodowli bydła stosuje się lizawki solne oraz bloki zawierające melasę. Lizawki solne nie zawierają żadnych kompleksów aktywnych, a ich skład nie zapewnia zwierzętom zbilansowanej dawki mikro i makroskładników. Z kolei produkty zawierające melasę nie oddziałują na mechanizm samoregulacji. Zwierzęta chętnie je jedzą, bowiem melasa stanowi substancję nęcącą. Pobieranie jest związane nie z faktycznym zapotrzebowaniem na składniki odżywcze, a jedynie z ich smakowitością. Wykorzystanie tego typu preparatów jest ekonomicznie nieuzasadnione, bowiem zwierzęta wykorzystują je od razu po podaniu, a nie w momencie wystąpienia deficytu składników pokarmowych. Racjonalnym wyborem jest zastosowanie bloków zawierających składniki odżywcze, kompleksy biostymulujące, ale pozbawionych dodatków nęcących, co gwarantuje racjonalne wykorzystanie – tylko w okresach występowania niedoborów w organizmie zwierzęcia. Ich zastosowanie wpływa na lepsze wykorzystanie paszy i zabezpiecza potrzeby mineralne zwierząt. Warto zwrócić uwagę na skład tego typu produktów. Powinny one zawierać sód, wapń i bogaty zestaw mikroelementów. Sód jest niezbędny w diecie każdego zwierzęcia. Jego deficyt przejawia się między innymi brakiem apetytu, ograniczeniem pobierania paszy, opóźnionym wzrostem, a to wszystko przekłada się na spadek wydajności produkcji. Pierwiastek ten powinien być kluczowym elementem bloków – wiąże się bowiem z mechanizmem samoregulacji, występującym u przeżuwaczy. Dzięki temu mechanizmowi zwierzęta pobierają taką ilość produktu, jaka rzeczywiście jest im potrzebna do zaspokojenia niedoborów wynikających z wysokiej produkcyjności lub też błędnie zbilansowanej dawki pokarmowej. Stosując bloki mineralne umożliwiamy zwierzętom pobranie niezbędnych składników w odpowiedniej dawce, unikając jednocześnie ich nadpodaży. Ma to ogromny wpływ na wynik ekonomiczny. Dodatkowo sód stymuluje ślinienie, co jest bardzo pożądanym zjawiskiem. Ślina bowiem jest naturalnym buforem. Poprawia funkcjonowanie żwacza. Im większa jest jej sekrecja, tym lepiej przebiega proces trawienia, co ma bezpośredni wpływ na wykorzystanie paszy i w efekcie końcowym na produkcyjność i wynik ekonomiczny. Baza sodowa ponadto determinuje strukturę produktów – bloków. Wapń także jest niezbędnym związkiem mineralnym w diecie bydła. Jest podstawowym budulcem kości, występuje we wszystkich tkankach i płynach ustrojowych. Warto wybrać produkty, w których wapń jest pochodzenia morskiego. Do jego produkcji wykorzystywane są między innymi zwapniałe formy alg z rodziny Lithotamme, pozyskiwane z dna morskiego, które oprócz znacznie lepszej przyswajalności w porównaniu na przykład do zwykłej kredy paszowej, są także źródłem bardzo wartościowych składników odżywczych. Na uwagę zasługuje struktura budowy Lithotamme, która przypomina plaster miodu. Jako dodatek do bloków mineralnych dla bydła w znaczący sposób zwiększa możliwość rozwoju flory bakteryjnej w żwaczu. Dodatek ten stanowi doskonały bufor treści żwacza. Stabilizuje mikroflorę żwacza i poprawia wykorzystanie dawki pokarmowej. Dodatek idealnie zbilansowanych makro i mikroelementów stymuluje wiele procesów fizjologicznych zwierząt – korzystnie wpływa na kondycję stada. Warto wybierać produkty, w których pierwiastki, takie jak miedź, cynk czy mangan występują w postaci chelatów. Ważny jest nie tylko zestaw składników, ale także i forma ich podania. Chelatyzacja polega na tworzeniu związków substancji organicznych z jonami metali, dzięki czemu jony utrzymują się w roztworze i tracą toksyczność. Dodatek chelatów gwarantuje dostarczenie mikroelementów i niezbędnych aminokwasów, wzmocnienie działania przeciwutleniaczy i poprawę funkcjonowania układu odpornościowego, wspomaganie rozrodu, przede wszystkim skuteczny transport składników pomiędzy matką a płodem oraz wyższą jakość wytworów skórnych (rogów racicowych, skóry i sierści). Na rynku dostępne są bloki, które ponadto zawierają składniki biostymulujące. Na przykład kompleks Fix’N. Jego zastosowanie ma za zadanie zwiększenie wykorzystania potencjału pasz z użytków zielonych. Składa się on przede wszystkim z kompleksów mineralnych i saponin. W żywieniu bydła dodatki saponinowe korzystnie kształtują skład mikroflory żwacza, optymalizując przebieg procesów trawiennych – obniżają stężenie amoniaku w żwaczu. Podczas skarmiania zielonek – zwłaszcza młodych, zawierających duże ilości białka. Spowalniają bowiem proces dezaminacji, co pozwala na efektywniejsze wykorzystanie amoniaku do budowy struktur białkowych bakterii. Wpływa to więc bezpośrednio na zwiększenie strawności białka. Zastosowanie kompleksu chroni wątrobę (mniej przemian amoniaku w mocznik) i nerki (wydalanie mocznika), co pozwala zaoszczędzić energię, której bardzo często brakuje przy skarmianiu tego rodzaju pasz objętościowych. Zbyt wysoki poziom amoniaku w organizmie prowadzi też do pogorszenia wyników rozrodu. Zastosowanie bloków z tym kompleksem umożliwia więc utrzymanie wysokich wyników produkcyjnych podczas skarmiania pasz z użytków zielonych. Anna Rogowska Foto: RolnikWSzpilkach
  14. Zabezpieczanie plonu należy rozważać w kategoriach opłacalności i zwrotu inwestycji. Zwiększenie powierzchni uprawy zbóż i ich udziału procentowego w zasiewach roślin rolniczych ma podłoże ekonomiczne. Tak duża koncentracja zbóż w uprawie jest niekorzystna ze względów przyrodniczych, ma także ujemny wpływ na plonowanie. Należy jednak przypuszczać, że udział zbóż, a przede wszystkim pszenicy w zasiewach nadal będzie wzrastał. Tendencja ta wynika z uwagi na relatywnie wysoką opłacalność jej produkcji w stosunku do innych upraw. Poza tym zboża są najmniej narażone na wahania koniunkturalne (stabilne plony i stabilna cena). Na uprawę zbóż w monokulturze decydują się przede wszystkim właściciele wielkohektarowych gospodarstw. Wybierają wąską specjalizację i starają się osiągnąć z niej maksymalne zyski. Im większa powierzchnia przeznaczona pod uprawę pszenicy, tym jej produkcja jest tańsza i bardziej opłacalna. Koszty produkcji są niższe, udaje się wynegocjować lepsze ceny. Wyspecjalizowany park maszynowy szybciej się amortyzuje. Tego typu przedsiębiorstwa mają większe szanse na podpisanie kilkuletnich umów kontraktacyjnych. Poza tym jako producenci dużych ilości ziarna, właściciele tego typu gospodarstw mają zdecydowanie większe możliwości negocjacji atrakcyjnych cen za surowiec, który oferują przetwórstwu. Jednak uprawa pszenicy po pszenicy niesie za sobą istotne zagrożenia. Duża koncentracja zbóż w strukturze upraw powoduje namnażanie się w glebie grzybów patogenicznych, wywołujących szereg groźnych chorób. Decydując się na uprawę pszenicy po pszenicy wielu producentów świadomie zakłada uzyskanie niższych plonów. Takie założenie jest błędne, gdyż istnieją technologie, które potrafią zredukować do minimum ryzyko wystąpienia choroby wadliwego zmianowania. Od samego początku wegetacji roślinom zagraża porażenie chorobami grzybowymi. Może to być przyczyną znacznego obniżenia zarówno wielkości, jak i jakości plonu ziarna. Zabiegiem minimalizującym niebezpieczeństwo infekcji patogenami grzybowymi występującymi w glebie lub na powierzchni ziarniaków jest zaprawianie. Likwiduje pierwotne źródła porażenia, które w skrajnych wypadkach mogą doprowadzić nie tylko do znacznego obniżenia kondycji upraw, ale mogą je całkowicie zniszczyć. Patogeny nie tylko obniżają wielkość zbiorów, ale ich obecność w plonie może dyskwalifikować ziarno przeznaczone do siewu i skupu, a także do skarmiania przez zwierzęta. Jednym z groźniejszych patogenów w uprawie zbóż (z wyjątkiem owsa) jest grzyb Gaeumannomyces graminis powodujący zgorzel podstawy źdźbła – chorobę wadliwego zmianowania. Jest on szeroko rozpowszechniony w naszym kraju, gdyż udział zbóż w strukturze zasiewów jest bardzo wysoki, a ryzyko zakażenia zwiększa się na stanowiskach, na których zboża uprawiane są po sobie. Niebezpieczeństwo wystąpienia dużego nasilenia tej choroby uzależnione jest w znacznej mierze od przedplonu. Uprawa pszenicy po pszenicy prowadzi zwykle do nagromadzenia się w glebie materiału infekcyjnego w postaci porażonych resztek pożniwnych. Niszczący wpływ zgorzeli podstawy źdźbła na wysokość plonów i kondycję plantacji wynika głównie ze zniszczenia systemu korzeniowego, a tym samym zmniejszonej zdolności do zaopatrywania roślin w składniki pokarmowe i wodę. Porażone siewki są niedożywione, słabiej się rozwijają i krzewią. W trakcie dojrzewania wypełnienie ziarna jest słabe, kłosy ulegają bieleniu. Obniżenie plonu ziarna w warunkach dużego nasilenia choroby może sięgać nawet 50%. Dlatego warto zabezpieczyć uprawy przed tym patogenem. Należy pamiętać, iż najważniejszym czynnikiem ryzyka jest upraszczanie zmianowań roślin, zwłaszcza w przypadku uprawy wrażliwych gatunków (pszenica, jęczmień) po sobie. Zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia zgorzeli podstawy źdźbła w zmianowaniach zbożowych zwiększa się na glebach o zachwianych stosunkach wodno-powietrznych: lekkich lub odwrotnie – bardzo ciężkich, ubitych i podmokłych, a także na glebach alkalicznych. Także nieprawidłowy siew, szczególnie zbyt wczesny i gęsty, a także zachwaszczenie pól, szczególnie chwastami trawiastymi oraz brak uprawy pożniwnej to agrotechniczne czynniki zwiększające ryzyko i straty w plonach na skutek choroby. Najskuteczniejszą metodą zapobiegania i ograniczania zgorzeli podstawy źdźbła jest przedsiewne zaprawianie ziarna. Z dostępnych na rynku preparatów najskuteczniejsze są te zawierające siltiofam, który ma hamujący wpływ na rozwój Gaeumannomyces graminis. Związek ten nie opóźnia wschodów zbóż, a ponadto stwarza możliwość wcześniejszego wysiewu zbóż oraz efektywniejszego wykorzystania azotu przez zdrowsze zasiewy. Siltifoam nie wykazuje żadnego działania fitotoksycznego na rośliny uprawne i nie stanowi zagrożenia dla roślin następczych. Zastosowanie tej substancji aktywnej poprawia morfologię systemu korzeniowego, co skutkuje wzrostem powierzchni zielonej liści. Ochrona plonu, szczególnie zauważalna w latach silnego lub średniego porażenia pszenicy przez zgorzel podstawy źdźbła powoduje znaczne ograniczenie czernienia korzeni pszenicy, istotne ograniczenie bielenia kłosów pszenicy. Zabezpieczanie plonu należy rozważać w kategoriach opłacalności i zwrotu inwestycji. Należy pamiętać, iż decyzję o ochronie plonu przeciwko zgorzeli podstawy źdźbła podejmuje się „w ciemno”, prewencyjnie, by w jak największym stopniu zabezpieczyć uprawy. Anna Rogowska
  15. Raptus902

    Rzepak Choroby

    Wschody w październiku , jak to na glinie . Może coś z niego bedzie
  16. Dzień dobry, od niedawna mam kilka kur i u jednej pojawił się taki problem jak na foto, nie wiem czy to objaw jakiejś choroby czy skutki ataku innej kury, jest jedna taka co męczy czasem inne. Chy ktoś się spotkał z podobnymi objawami? Dziękuję i pozdrawiam. Tomasz
  17. Witam, Mam problem z rozpoznaniem choroby jęczmienia jarego. Proszę o pomoc w identyfikacji. Pozdrawiam
  18. Witam Wszystkich. Mam problem ze zgnilizną twardzikową w pomidorze pod folią choć nie tylko w pomidorze. I mam pytanie czy ktos zna skuteczny sposób na zwalczenie tego badziewia .Z góry dzięki za odpwiedź.
  19. Witam, mam problem z pszenżytem ozimym: dwie działki obsiane własnym materiałem siewnym, niezaprawianym, przedplon na jednej to owies a na drugiej żyto, nawożenie przedsiewne NPK(7-20-30) 200 kg/ha. Jesienią wschody równe, ładnie się rozwinęło a teraz wszystko równo pożółkłe (nie dotyczy chwastów): Nigdy nie miałem tego typu problemu. W grudniu/styczniu nie było widać jeszcze żadnych zmian - pojawiły się w lutym. Nie było sytuacji aby większy mróz ścisną bez okrywy śnieżnej, śnieg też nie zalegał długo przy ociepleniach więc nie sparzyło... Co to może być za licho? Jest jakaś szansa, że się na wiosnę odbije czy już szykować się do przesiewania?
  20. Przed 17 kwietnia 2015, fungicyd Zato 50 WG mógł być stosowany do zwalczania chorób w uprawach jabłoni, truskawek, agrestu i porzeczek. Informujemy, że zgodnie z decyzją MRiRW nr R-267/2015d z dnia 17.04.2015, fungicyd Zato 50 WG uzyskał rozszerzenie zakresu stosowania w następujących uprawach małoobszarowych: grusza, wiśnia, czereśnia, śliwa, malina, borówka wysoka, marchew. Na etykiecie został również uzupełniony zapis o możliwości stosowania przeciwko chorobom przechowalniczym w ochronie jabłoni. W wymienionych w etykiecie uprawach obowiązuje 14- dniowy okres od ostatniego zabiegu do zbioru, wyjątkiem jest truskawka, gdzie nie ma wyznaczonego okresu karencji. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Zato 50 WG jest pierwszym i jak na razie jedynym zarejestrowanym fungicydem do zwalczania rdzy maliny. W załączeniu przesyłamy aktualną etykietę. Etykieta_uprawy małoobszarowe_decyzja R-267_2015d.pdf Źródło: materiały prasowe Bayer
  21. Uprawa zbóż zwłaszcza pszenicy w monokulturze niesie ze sobą istotne zagrożenia. Decydują się na nią przede wszystkim właściciele wyspecjalizowanych, wielkopowierzchniowych gospodarstw, którzy decyzję o wyborze tak wąskiej specjalizacji jaką jest uprawa pszenicy po pszenicy uzasadniają rentownością tej uprawy: stabilnością plonów i ceny surowca. Rolnicy dysponujący mniejszym areałem starają się unikać uprawy zbóż po sobie, a dzięki temu zmniejszać ryzyko wystąpienia chorób podsuszkowych. Korzenie i podstawa pędów atakowane są przez patogeny chorobotwórcze, które bytują w glebie lub też są przenoszone wraz z materiałem siewnym. Objawami wspólnymi dla tych chorób są brunatne i czarne plamy, które występują na podstawie pędów oraz przedwczesne bielenie kłosów. Najgroźniejszą z nich jest niewątpliwie zgorzel podstawy źdźbła. W warunkach wysokiej presji choroby w zasiewach pszenicy ozimej pierwsze objawy porażenia można zauważyć już jesienią. Na plantacji pojawiają się ogniska słabszych siewek z żółknącymi liśćmi. Porażone siewki są mniej tolerancyjne na mróz – przerzedzenie takich zasiewów po zimie jest na ogół znaczące. Wiosną pojawiają się bardziej rozległe ogniska chorobowe. Łan jest coraz rzadszy, rośliny mniejsze ze zwijającymi się liśćmi flagowymi. Źdźbła są kruche i podatne na złamania. Takie osłabione pszenice słabo wykształcą kłos. Łatwo jest je wyrwać z gleby, gdyż system korzeniowy ulega zniszczeniu na skutek inwazji patogenu. Cechą charakterystyczną zgorzeli podstawy źdźbła jest także czernienie korzeni. Szkodliwość choroby i znaczące obniżenie plonowania spowodowane jest przede wszystkim destrukcją systemu korzeniowego i ograniczeniem jego zdolności do zaopatrywania rośliny w wodę i składniki pokarmowe. Porażone rośliny są nieodżywione, niskie i słabo rozkrzewione. Wypełnienie ziarna jest słabe. Kłosy ulegają przedwczesnemu bieleniu. Spadek plonu w warunkach wysokiej presji choroby może sięgać nawet 50%. Z niezależnych badań wynika, że w naszym kraju od 16 do 58% areału pszenicy znajduje się w strefie wysokiego lub średniego zagrożenia chorobą. Ryzyko zwiększa się wraz z rosnącym udziałem pszenicy w płodozmianie i zmienia się zależnie od charakterystyki pogodowej danego regionu. Zgorzel podstawy źdźbła jest bardzo często mylona z fuzaryjną zgorzelą podstawy źdźbła. Dzieje się tak zapewne zarówno z powodu wspólnych objawów (bielenie kłosów, ciemne plamy na podstawie pędów), jak też i błędnych przekazów informacyjnych dotyczących zakresu stosowania i skuteczności poszczególnych fungicydów. Generalnie paleta preparatów chroniących źdźbła jest ograniczona. W praktyce do zapraw skutecznie eliminujących zgorzel podstawy źdźbła – najgroźniejszą chorobę wśród podsuszkowych, rolnicy mają do dyspozycji tylko jedną zaprawę opartą na siltiofamie. Jeśli zaś chodzi o ograniczanie porażenia fuzaryjną zgorzelą podstawy źdźbła fungicydów jest zdecydowanie więcej. Poza tym z tą chorobą możemy walczyć już w trakcie wegetacji. Zabiegi, na przykład preparatami z grupy benzimidazoli, dość skutecznie redukują rozwój patogenów. Dlatego też z uwagi na niemożność ograniczenia rozwoju grzyba powodującego zgorzel podstawy źdźbła w późniejszych okresach wegetacji – zaprawianie ziarna w przypadku uprawy pszenicy w monokulturze powinno być zabiegiem wykonywanym bezwzględnie. Niestety, w przypadku tej choroby działanie mające na celu wyeliminowanie ryzyka infekcji należy podjąć w momencie decydowania się na uprawę pszenicy na stanowisku po zbożach. Analiza ryzyka na podstawie stopnia porażenia w poprzednich latach na niewiele się zda w przypadku tego sprawcy. Tylko działanie prewencyjne – wysianie zaprawionego materiału siewnego – może być gwarancją minimalizacji strat powodowanych przez ten patogen. Zaprawianie ziarna przeciwko zgorzeli podstawy źdźbła jest pewnego rodzaju ubezpieczeniem uprawy. Nawet przy niskiej presji tej choroby straty w zyskach mogą być ogromne. Prosta kalkulacja powinna podziałać na wyobraźnię plantatorów. Przy średniej presji choroby, wynoszącej zaledwie 10-20% mamy do czynienia ze średnim spadkiem plonu o 430 kg/ha (przy średnim plonie 7 t/ha), co oznacza, że jeśli areał uprawy pszenicy wynosił 100 hektarów, a za cenę tony ziarna przyjmiemy 650 złotych, to straty spowodowane przez tę chorobę mogą wynieść ponad 25 tys. złotych. Przy wysokiej presji tej choroby straty będą zdecydowanie wyższe. Zaprawa zawierająca siltiofam (Latitude 125 FS) tworzy strefę ochronną wokół korzeni i zapewnia ich wysoką zdrowotność, a przez to znacznie zwiększa pobór składników odżywczych i wody. Zastosowanie tego fungicydu w warunkach wysokiego udziału zbóż w płodozmianie ogranicza występowanie czernienia korzeni i pojawiania się przedwczesnego bielenia kłosów. Warto zatem rozważyć czy z ekonomicznego punktu widzenia lepiej ponieść koszt prewencyjnego zabiegu zaprawiania ziarna tym preparatem czy też narażać się na potencjalne straty, powstałe w wyniku porażenia plantacji tym groźnym patogenem. Anna Rogowska
  22. wiatm mam problem bo na plantacji mam pare takich krzakow pomidora i nie wiem co im jest. na jednym zdjeciu jest pokazany chory a na drugim zdrowy
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj