Łyżka kosząca do rowów MICHAELIS
 

Informacje o zdjęciu Łyżka kosząca do rowów MICHAELIS

Zrobione z Canon Canon DIGITAL IXUS 40

  • 5.8 mm
  • 1/80
  • f f/2.8

Rekomendowane komentarze

  • Zaawansowany
  • Assasin
  • 502 2649

I to mi się podoba. A nie tak jak u nas jest biorą rotacyjną i sieką " pobocza" przejedzie raz i kasę bierze a w fosie taka trawa wysoka,że woda nie ma jak płynąć ....

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • iron
  • 1037 10803

tu akurat to dwa w jednym .bo jeśli nie ma potrzeby pogłębiania rowu to kosiarka bijakowa wystarczy. fakt ze rotacyjna to największe zło dla rowów. zresztą każdy rów zaniedbywany wkońcu zrówna się z terenem

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • extrabyk
  • 5593 8394

Sprzęt bardzo popularny w Holandii i Danii a u nas oczywiście jak wszystko co drogie dopiero zaczyna się pojawiać.

Super sprawa tam gdzie rosną trzciny i inne trawy z mocnymi korzeniami bo w takim przypadku praca zwykłą skarpówką idzie wolniej i nie ma tak ładnej powierzchni po czyszczeniu zarośniętego rowu skarpówką.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Nowicjusz
  • JarosławKoenig
  • 3 27

Czy drogie to zależy ile jest pracy. Poszła jakiś czas temu łyżka do spółki wodnej w Wielkopolsce i już pierwszego dnia kopara 13 ton z łyżką 2,5 m szeroką zrobiła 2,5 km rowu po obu stronach razem z dnem, przy czym jakość pracy była bardzo elegancka (ładnie wszystko przycięte i trawa na kupkach). Zanim firma kupiła łyżkę to 6 pracowników z kosami ręcznymi robiło ok 600-1000 m za dniówkę, ale tylko po 1 stronie i bez dna. Wydajność pracy skoczyła zatem bardzo mocno. Koszt skoszenia 1 km jest teraz dużo niższy. Tak więc inwestycja ma sens i za jakiś czas się zwróci.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • extrabyk
  • 5593 8394

Wszystko pięknie tylko w Polsce większość spółek wodnych istnieje tylko na papierze. Nikt nie robi nowych melioracji ani tym bardziej nie konserwuje tego co powstawało w latach 70-tych i 80-tych...po upadku "komuny" już nikt nic nie robił.

Jeśli już jakaś spółka gdzieś coś konserwuje to w większości przypadków roboty wykonują firmy nie mające nic wspólnego z tym tematem a więc nie posiadające nawet odpowiedniego sprzętu. Nie mają koparek na szerokich gąsienicach itp. Robią to tylko dlatego,że wygrali przetarg. Robią szybko i byle jak bo wygrali przetarg niską ceną więc muszą się streszczać żeby wyjść na swoje. Nawet tu na forum jest trochę ludzi, którzy na swojej skórze a raczej łące odczuli działania takich firm...bo robią więcej szkód niż pożytku.

Nie wiem ile taka łyżka kosztuje nowa ale jeśli używana potrafi kosztować 20 tyś. to nowa tańsza nie będzie więc większość koparek pracujących przy takich robotach jest tańsza niż taka łyżka...

Polska to duży rolniczy kraj i jest tu bardzo dużo do zrobienia ale jak przybędzie kilka (wątpię by kupiono ich nowych więcej niż palców na jednej dłoni) takich łyżek to nie zmieni to wiele na lepsze i trzeba jeszcze dużo lat i bardzo mocnej poprawy ekonomicznej całego kraju.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj