Ursus

ile on tam siedział , jak to w ogóle się stało

Siedział trzy dni.Drzewo ciągnął i się przerwało po nim.Wyciągał go JD 6920,Deutz 130km,Deuzt 100km i Cat koparka

Ps to Zetor chyba że kabina tylko zetorowska

a co byś zrobił jak by pisało lamborgini ?

a co byś zrobił jak by pisało lamborgini ?

Jak chcesz coś napisać kolego to chociaż poprawnie(chodzi mi o nazwe). Ja wywnioskowałem z wypowiedzi @Skofo że ma pewne wątpliwości co do marki i kabiny...

noo to się nazywa walczyć do konca.. wpadka ładna... ja wiem jak to na bagnach bywa... ostatnio jak byłem po drzewo to podjezdzałem tylko az pod jedno i wyciagałem pod przyczepe... z resztą nie podjeźdzałem pod samo, tylko miałem taka linę 10m ża stałem na bardziej stabilnym terenie, bo nie było mowy nawet 2 raz podjeźdzać...a to jest na pewno zetor 8145, no chyba że była przerabiana to co innego

Nie chce sie wymądrzać ale ja bym sam wyjechał.Miałem podobnie niedawno wpadłem do kanału bo zarwał sie podemną lód. Ciągnik dwukrotnie wyglądał tak jak ten. Za pierwszym razem sąsiad wyciągał mnie 1224, trzeba było troche szarpac i podkopywac, ogólnie nie było to zdrowe dla ciągnika. Za drugim razem zrobiłem tak,że pod tylne koło poszedł dwuteownik potem przywiązałem go to felgi liną parcianą tak ze felga nawet sie nie porysowała czego sie obawiałem.Potem blokada polowe i wsteczny, ku mojemu zdumieniu ciągnik momentalnie poszedł w góre. Podłożyliśmy pieńki w dziure i stał na wierzchu.Podobnie zrobiłem z przednim kołem. Po tych kombinacjach ciągnik wyszedł bez najmniejszego szwanku nie licząc uwalonych felg ale o własnych siłach.Pomysł jest dobry ale pod warunkiem ze felgi mają otwory.