Bezpieczeństwo gospodarstw: potrzebny jest zdrowy rozsądek

blog-0805634001449491003.jpg

Aż 1,5 mln rolniczych gospodarstw jest co roku chronionych w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego. To dobra wiadomość. Jest też niestety zła: rolnicy zapominają, że taka polisa nie chroni tego, co w środku. Tymczasem maszyny czy zmagazynowane zboże może mieć wielokrotnie większą wartość niż sam budynek.

Obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych nie chroni mienia znajdującego się wewnątrz – maszyn, urządzeń, wyposażenia, środków obrotowych czy zwierząt, o czym niestety rolnicy często zapominają. Chwila refleksji przychodzi często za późno, czyli już po szkodzie.

Rolnicy nie pamiętają o ochronie ruchomości

Nakłady inwestycyjne rolników na maszyny i narzędzia to znacząca pozycja w ich wydatkach. Statystycznie to ok. 38% wartości wszystkich inwestycji w ciągu roku. Dodatkowo, środki obrotowe, takie jak płody rolne czy zwierzęta gospodarskie, stanowią krótkoterminowy kapitał rolnika, z którego finansuje on swoją działalność i w który przez kilka miesięcy inwestował swoje środki oraz pracę – poprzez zasiew, nawożenie i wreszcie zbiór zboża. Tym bardziej może zastanawiać beztroska i zapominanie o pełnej ochronie.

– Niestety rolnicy bardzo często zapominają o ubezpieczeniach dobrowolnych, które mogą obejmować posiadane zwierzęta, urządzenia, magazynowane płody rolne czy inne środki obrotowe. W przypadku utraty takich nieubezpieczonych środków poszkodowany nie odzyska poniesionych nakładów. Sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy nakłady były finansowane ze środków zewnętrznych, np. kredytu, który miał być spłacony dopiero po sprzedaży płodów rolnych czy zwierząt. Przy takim scenariuszu strata rolnika jest podwójna, ponieważ musi on spłacić kredyt, a dodatkowo uzyskać środki na rozpoczęcie dalszej produkcji (np. na zakup materiału siewnego) – ostrzega Jacek Chojnacki, Kierownik Biura Ubezpieczeń Majątkowych Concordii Ubezpieczenia.

Obowiązek to jedno, zdrowy rozsądek drugie

med_pozar-stodoly-wypelnionej-po-brzegi_7410_223_18633.jpg

Ubezpieczenie dobrowolne w Concordii obejmuje aż 19 ryzyk. Są to: pożar, uderzenia pioruna, wybuch, huragan, szkody powstałe pod wpływem spływu wód po zboczach, osunięcia czy zapadania się ziemi, powodzi, upadku drzewa, masztu, słupa, anteny lub ich części, śniegu. Wśród dodatkowych ryzyk są też m.in. przepięcie (istotne w przypadku ubezpieczanych maszyn czy urządzeń), szkody wodociągowe (chroniące wrażliwe na wilgoć zboża i materiały sypkie), a także dym i sadza. O ostatnim zagrożeniu powinni szczególnie pamiętać hodowcy. Zwierzęta są bowiem bardzo wrażliwe na wszelkiego rodzaju substancje trujące, które mogą się uwalniać w procesie spalania. Z pozoru niewielki pożar w budynku (np. paląca się skrzynka rozdzielcza lub pojemnik PCV) spowodują niewielkie szkody w samym budynku, ale mogą doprowadzić do zatrucia znajdujących się w pomieszczeniach zwierząt, powodując śmierć lub konieczność uboju całego stada. Należy wziąć pod uwagę, że zwierzęta mogą mieć nierzadko wartość nawet kilkuset tysięcy złotych.

Zboża lub rzepak po żniwach, zwłaszcza w przypadku rolników indywidualnych, składowane są często w magazynach płaskich. Przeważnie są to budynki z lat 80. lub wcześniejszych, nierzadko też dzierżawione z Agencji Nieruchomości Rolnych. Wartość takiego budynku waha się zazwyczaj w granicach 150–200 tys. zł, podczas gdy składowane w nim zboże może być warte kilkakrotnie więcej.

– W swoich archiwach mamy sporo przykładów szkód w budynkach i tego, co znajdowało się wewnątrz – mówi Jacek Chojnacki. – Zniszczenie śrutownika wraz z mieszalnikiem pasz oraz podajnikami zbożowymi w czasie pożaru, utrata płodów rolnych zmagazynowanych w budynku, z którego huragan zerwał dach czy spalenie nowoczesnego ciągnika podczas pożaru garażu to tylko niektóre przykłady. W każdym z tych przypadków, gdyby właściciel nie był rozsądny i zapobiegliwy i nie miał dodatkowego ubezpieczenia zawartości budynku, otrzymałby jedynie odszkodowanie za budynek, wielokrotnie niższe niż rzeczywiście poniesione straty. Niestety nie wszyscy rolnicy są tak przezorni – dodaje.

med_pozar-prasy-claas-variant-360_105442_257_100374.jpg

Wśród powodów, dla których rolnicy decydują się na zawarcie dodatkowej polisy dobrowolnej, najczęściej wymienianym jest szkoda w poprzednich latach, a także obowiązek zawarcia takiego ubezpieczenia – jako zabezpieczenie nałożone przez bank. Obrazuje to doskonale poziom świadomości ubezpieczeniowej. Pozytywnym zjawiskiem jest natomiast wzrost liczby zawieranych polis dobrowolnych. Gospodarstwa rolne są zazwyczaj dorobkiem wielu pokoleń, warto więc kompleksowo i w pełni je chronić.

Na koniec podajemy przykładowe wyliczenie na podstawie szkody z 2015 r. (wg danych Concordia Ubezpieczenia):

W śląskim gospodarstwie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Płomień ogarnął budynki gospodarcze i budynek mieszkalny. Spaleniu uległy:
– 2 szopy i znajdujące się w nich narzędzia do prac gospodarczych (38 tys. zł),
– garaż (16 tys. zł),
– chlewnia (2 tys. zł)
– budynek mieszkalny (13 tys. zł).

Łącznie rolnik otrzymał od towarzystwa 69 tys. zł. W przypadku posiadania jedynie obowiązkowego ubezpieczenia murów otrzymałby ok. 30 tys. zł mniej.

Źródło: materiały firmowe Brandscope
Foto: wirfarm

Gość monika_adag_88


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj