Sianokosy w Biebrzańskim Parku Narodowym
Z powodu długotrwałej suszy duży odsetek rolników nie zebrał z łąk drugiego i trzeciego pokosu traw, przez co będą mieli problemy z zapasami pasz na zimę. Aby wspomóc hodowców, dyrektorzy Biebrzańskiego Parku Narodowego zezwolili na koszenie łąk na paszę na terenie chronionym.
Biebrzański Park Narodowy to największy w Polsce park narodowy (jego powierzchnia przekracza 59 tysięcy hektarów). Jego głównym zadaniem jest ochrona obszarów bagiennych, jednakże w związku z panującą suszą również tamtejsze łąki są bardzo suche. Tereny, które zazwyczaj są wyjątkowo podmokłe, przez co nie daje się na nie wejść (poza określonymi momentami w roku), tego lata są dostępne. Dzięki temu sianokosy, które pracownicy parku przeprowadzają zazwyczaj po sezonie lęgowym ptaków (siano zbiera się i zwozi zimą, gdy bagna zamarzną), mogą zostać przeprowadzone teraz przez okolicznych rolników.
– Z powodu suszy, która skutkuje brakiem paszy dla bydła, rolnicy mogą odpłatnie kosić łąki i zbierać paszę w Biebrzańskim Parku Narodowym. Na takie cele skoszono już około 50 hektarów łąk – informuje wicedyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Małgorzata Górska. – Ze zbiórki paszy z parku rolnicy korzystają od kilku tygodni i taka możliwość cieszy się dużym zainteresowaniem. Cały czas chętni mogą się zgłaszać. Rolnik płaci za 1 hektar około 500 zł; w uzasadnionych przypadkach ta cena może być niższa – dodaje.
Na koniec warto nadmienić, że takie koszenie łąk przyniesie korzyści nie tylko rolnikom, ale również biebrzańskiej przyrodzie, gdyż terenów otwartych potrzebują na przykład ptaki wodno-błotne.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.