Ostatnie wysokie temperatury i brak opadów sprawiły, że ściółka w polskich lasach jest niebezpiecznie sucha. Według danych Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa na terenie ponad 80% polskich powiatów zagrożenie pożarem jest duże. Leśnicy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i przypominają o zakazie używania w lesie otwartego ognia. Proszą także o niewjeżdżanie do lasu pojazdami silnikowymi – od rozgrzanego podwozia łatwo może pójść iskra.

Od kwietnia do października leśnicy dokonują pomiarów wilgotności ściółki sosnowej w lasach, wilgotności powietrza i współczynnika opadowego w celu określenia stopnia zagrożenia pożarowego w poszczególnych rejonach. W związku z niskimi opadami deszczu w tym roku tylko do końca maja miało miejsce ponad 5 tysięcy pożarów lasów. Samych Lasów Państwowych spłonęło nieco powyżej 400 hektarów.

Rocznie Lasy Państwowe wydają około 70–80 milionów zł na utrzymywanie systemu przeciwpożarowego, na który składają się wieże obserwacyjne, punkty czerpania wody, patrole lotnicze czy własne samochody gaśnicze poszczególnych placówek LP. Równie istotna jest dobra współpraca leśników ze strażakami. Dzięki temu pożary są szybko wykrywane i tłumione, zanim się rozprzestrzenią. W tym momencie przeciętna powierzchnia jednego pożaru w państwowych lasach wynosi ¹/₄ hektara.

Jeśli jednak w najbliższym czasie nie wystąpią większe opady deszczu, konieczne będzie wprowadzenie okresowego zakazu wstępu do lasu. Zakaz wprowadzają nadleśniczowie przy dużym zagrożeniu pożarowym, jeżeli przez kolejnych 5 dni wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9.00 będzie niższa od 10%.

Foto: kamilec